Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość takijedenpiotrek

Oddałbym resztę życia które

Polecane posty

Gość gość
co za bzdury potraficie tylko pisac."nieporadny" ",tchorz " i tym podobne,nie macie nic do powiedzenia to milczcie,widac co niektorzy nie znaja zycia i ludzi .nie macie pojecia jak czuje sie osoba emocjonalnie szantazowana.Uwazam ze jego zona jest perfidna egoistka ,nie mozna nikogo wten sposob zmusic do milosci .Ona jest chora powinna sie leczyc.Facet jest w pulapce z ktorej trudno sie wydostac i calkowicie go rozumiem ,przezywam dokladnie to samo,,zal mi was ,potraficie tylko pluc jadem ,gdy powstanie normalny topik ,gedzie normalni ludzie chca pogadac tak po prostu anonimowo ,czasami to pomaga na caly ten stres,ale co sie dziwic to forum to juz tylko dno .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zwatpil biedaczyna. tu funkcjonowac to trzba miec twardy czerep i czytac przez palce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niewiele tu mozna dodac , sprawa trudna ale do rozwiazania najslabszym punktem autora jest to ze liczy na cud a nie pomysli ze teraz wszystko zalezy od jego dzialania , taka sytuacje mozna zniesc tylko do czasu ale to jego zycie moze woli je sobie zmarnowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
osobiscie wierze w jego milosc do tamtej i w jego bezradnosc co do szantazu zony, ale z drugiej strony nie moze sobie pozwolic na to by obciazyc sie jej choroba a w efekcie prawdopodobna smiercia. moze gdyby zaryzykowal zrobilaby to co zapowiada moze nie, kto wie. obawiam sie tylko, ze troche sam sobie winien ze z zona mu sie popsulo. gdyby nie wdawal sie w romans z tamta byc moze do dzis zyliby jak dawniej. nie pisze czy incydent samobojczy miala przed malzenstwem czy juz w trakcie, byc moze wiec byl wywolany wiadomoscia o romansie meza z kolezanka z pracy. tak czy siak, sprawa dosc typowa aczkolwiek trudna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mozliwe ze romans byl konsekwencja nieudanego zwiazku ,ktos tu napisal: malzenstwo to nie wiezienie , czasem ludzie sie zle dobiora

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czasem też jest tak że jakieś cechy partnera/partnerki ujawniają się po dłuższym czasie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak dobrze powiedziane ,malzenstwo to nie wiezienie,a milosc tez przemija czy jest dobrze czy zle jedni to potrafia zrozumiec inni nie i niekoniecznie powodem musial byc romans uczucie jest albo go nie ma ,szantazem nie odzyska go napewno szkoda faceta i tyle rozumiem go doskonale pisalam juz przezywam to samo ,nie chce miec nikogo na sumieniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autor watku juz tu nie wroci. wczoraj od numerem str. 5 padlo zdanie ktore za tym przewazylo. skad wiem? a no wiem. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takijedenpiotrek
Autor wraca i cały czas czyta. Dziękuję za wasze wpisy. Jak widzicie sytuacja jest chora. I może jestem d**ą wołową, jak ktoś napisał, ale w tej chwili nie mam innego wyjścia. Może żona sama zmieni zdanie i w końcu zechce odejść. Na to liczę, bo wtedy będę miał pewność, że nie zrobi nic głupiego, a tę pewność muszę mieć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jeszcze raz
Ale ta dziewczyna, wie o Twoich uczuciach, i Twojej sytuacji? Jak tak, tym bardziej jest szansa że będzie dobrze.Razem poradzicie sobie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
byc z kims, kto szantazuje ? dla mnie nie do przyjecia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
musiałaby sama dojsc do wniosku ze takie zycie jej sie nie podoba ale jesli zachowujesz pozory to nigdy do takiego wniosku nie dojdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twoja ukochana moze nie chciec na ciebie tyle czekac i ktoś ją pocieszy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tak szczerze, mógłbyś napisać skąd się znacie ? Jesteś jej kierownikiem, czy kolegą z pracy? Może to Twoja koleżanka z klasy, którą spotkałeś po kilku latach ? Ona jest w Twoim wieku ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego chcesz oddać resztę życia za chwilę z nią spędzoną ? czy ktos od ciebie wymaga takiego poświęcenia? sądzisz że takie wmawianie sobie głupot jest romantyczne? a może chcesz złapać jakąś na smutnego misia? Mojego kochanka pozdrawiam tutaj bo dawno się nie iwidzieliśmy i okazji by wyrazić swą sympatię nie miałam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_jedna_31_lat
Piotr skąd jesteś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takijedenpiotrek
Tak, uważam że jest romantyczne. Piszę, co czuję. Czy oddałbym życie, oddałbym! Czy chcę brać na "smutnego misia", nie :) Przeciez to jasne, że ja jej tutaj nie szukam, bo wiem gdzie ją znaleźć. Piszę, bo dobrze mi to robi, a nie mam z kim o tym pogadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a może to tylko słowa, wiesz gdzie ją znaleźć, ale jej nie znajdujesz, chcesz oddać życie za dość złudną chwilę szczęścia w jej ramionach, ale nie zdobędziesz się nawet na spotkanie z nią i rozmowę, z romantyzmem się zgadzam ale nie wzoruj się na Werterze, twoja Lotta by sobie nie życzyła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj czasami to się łatwo ocenia z boku;) Piotrusiu, napisz coś , rozumiem jak nie chcesz się wdawać w szczegóły, ale zdradzenie skąd się znacie, to nie jest bardzo dużo:) Wiadomo, z zoną jak najszybciej trzeba dojść do porozumienia, ale co z tą dziewczyną ? To kiedy teraz się widzicie ?Nawet jak byś napisał, że spotkasz się z nią dzisiaj, lub jutro to i tak nie wiele mówi.Przecież ile osób każdego dnia się umawia :) Jedynie jakiś zbieg okoliczności :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
piszesz że nie masz z kim o tym porozmawiac , a czy twoja miłośc nie nadaje sie do takiej rozmowy ? jesli jest najblizsza twemu sercu, powinna tez byc twoim przyjacielem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdzies cos w innym watku zdaje sie pisal ze jest ze slaska i jest po trzydziestce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to pisz jesli dobrze ci to robi ale jednak najlepiej zrobilaby ci szczera rozmowa z nią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Razem łatwiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takijedenpiotrek
Ale ja przecież widuję się z Nią, często. Rozmawiamy o tym, ale już z nikim innym nie mogę rozmawiać o tej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takijedenpiotrek
Oczywiście, że jest moją przyjaciółką, najlepszą jaką miałem i mam! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam nadzieje że wam się uda:) Ja mojego P poznałam kilka lat temu, i w pewnym momencie zdałam sobie sprawę, ze nie jest mi obojętny. Zadko się widujemy, to nie jest zależne od nas ,on również jest żonaty. Wiem tylko że 9 lat starszy czyli ma 35 lat lub jeszcze 34 - nie wiem nawet z jakiego jest miesiąca :(Piotrze zazdroszczę Ci, ona przynajmniej wie o Twoich uczuciach i je odwzajemnia. Oczywiści jesteście w skomplikowanej sytuacji, ale to nie jest sytuacja bez wyjścia;) Powodzenia i wytrwałości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strumien życia
pamietaj tylko o jednej kwestii...każdy ma swoją wytrzymałość..myślę o tej kobiecie, która jest dla Ciebie ważna...jeśli nic nie zmienisz, ta sytuacja może ją zniszczyć...czyli pozostając z żoną, która Cię szantazuje...zniszczysz życie kobiety którą kochasz (zakładając, że ona kocha Ciebie) ...wiem, że nieświadomie, ale niestety tak może się stać...więc czekanie na cud zaszkodzi tej najważniejszej osobie...sytuacja jest trudna...ale nie robiąc nic...wbrew pozorom robisz więcej ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może tak naprawde oddałbys życie swojej ukochanej dla żony szantażystki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo w tym wszystkim chodzi o jego reputacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takijedenpiotrek
Nigdy, kocham ją tak bardzo! Ale co ja mam zrobić? Oddałbym swoje, żeby je obie ocalić! :( Jest mi tak bardzo smutno, chciałbym żeby to wszystko już się skończyło, żebyśmy wszyscy byli szczęśliwi. Nie mogę z Nią być, a nie chcę żyć bez Niej, ale po prostu nie mogę odejść od żony. Wiem, że jest zdolna do samobójstwa :( Dlaczego mnie to spotyka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×