Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jestem nieszczesliwa w ciazy

Polecane posty

Gość gość

nie lubie tego stanu, nie umiem dotykac mojego brzucha, mowic do niego, nie podobam się sobie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest jakiq powod takiego stanu ? ciaza planowana? ktory tydzien?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To hormony. Jak zobaczysz maluszka to Ci się wszystko odmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
planowana, 28 tydz,mam 27 lat. Nic mnie nie cieszy, ciaza mnie nie interesuje, nie mam nawet imienia dla dziecka, nie wiem co sie ze mna dzieje :( boje sie, że nie pokocham go :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie dygaj,jak bylam w ciazy to myslalam,ze jestem nienormalna,wsciekalam sie na rosnacy brzuch i ogolnie,bylam pelna wstretnych mysli-urodzilam corke,ktora kocham strasznie,to tylko hormony-wyluzuj,urodzisz to przejdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie umiem okazywać uczuc, bo u mnie w domu nie okazywalo sie uczuc nigdy, mama mnie nigdy nie przytuliła, nie powiedziala, ze kocha, z wiekiem dogadywalyśmy się lepiej, ale z czasów przedszkolnych nie mam dobrych wspomnien, czuje ze moja rodzina bedzie taka sama. Na dodatek moj maz tez mnie ostatnio wk... nie umiem sie z nim dogadac, mamy ciche dni, kazdy spi w innym pokoju, przerasta mnie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
udaj sie do psychologa moze on Ci pomoze, kurcze ja uwielbialam swoj brzuch, mam nadwage i nie nawidze swojego brzucHa ale w ciazy go uwielbialam, mam nadzieje ze jak urodzisz to cos piczujesz, zycze Ci tego z calego serca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tego stanu nie mozna lekcewazyc.Dobrze byloby,jakbys miala w kims wsparcie,moze przyjaciolka,albo fajne forum dla ciezarnych i matek? Depresji w ciazy nie mozna zawsze przypisywac hormonom,bo nieleczona,czasem moze sie nasilic. Tez nie spie z facetem w jednym pokoju-tak nam wygodniej ;) on w nocy sie rozpycha,nie raz dostalam z lokcia,czy z kolanka.To niebezpiecze w ciazy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja brzucha dotykałam jakoś odruchowo, jak mały kopał bardziej nerwowo czy nawet jak przez ulicę przechodziłam, tak żeby go osłaniać... Głaskałam czasem, pukałam itd ale mówienie też jakoś było dziwne dla mnie. Nie podobałam się sobie bo ciężko się sobie podobać z nadwagą (w większości moja wina) ciążową, z rozstępami, zepsutą cerą... Nie słuchaj tekstów że jak zobaczysz maluszka to się wszystko odmieni, że on ci wszystko wynagrodzi, bla bla... po pierwsze dziecko nic nie wynagradza, a przynajmniej nie niemowlak, po drugie- po porodzie burza hormonów co najmniej taka jak w ciąży. Nieraz nerwy, bo krocze boli, brzuch boli, piersi bolą, spać się chce a dziecko płacze i nie rozumiesz dlaczego, a mąż ma dość słuchania o tym albo się ulatnia albo przeciwnie- ciągle mówi jak jest cudownie a tobie wcale nie jest. Miłość do dziecka przychodzi z czasem... ja się wstydziłam uczuć po porodzie, bałam się w ciąży przywiązywać do dziecka bo było realne zagrożenie i po porodzie zamiast euforii czułam się... jak za szybą. Dopiero po 3-4 miesiącach naprawdę poczułam czułość w stosunku do dziecka, miłość i radość z macierzyństwa. Wcześniej tylko się o niego martwiłam. Po co to piszę? Żebyś się nie zadręczała jak po porodzie nie będzie cukierkowo, bo przecież miało być. Mi było po prostu wstyd, w końcu wszędzie piszą że łzy szczęścia płyną już na porodówce a maluszek sprawia że zapominam o całym świecie, więc zakładałam że ze mną coś nie tak skoro nie potrafię szczerze cieszyć się z dziecka które szczęśliwie donosiłam. Ściemniałam, a tylko jedna osoba zauważyła że coś było nie tak, o czym dowiedziałam się dużo później. Daj sobie czas, a co do tego jak wam się ułoży w domu i jakie miałaś dzieciństwo- to nie musi być wzór! Negatywny przykład owszem, ale na zasadzie- ja tak chciałam żeby mnie ktoś przytulił, pocałował, tulił do spania, śpiewał kołysanki, okazywał dumę, chwalił, uczył- i moje dziecko to dostanie. Na błędach rodziców też się możemy uczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuje wam za slowa otuchy, myślalam,że zostane tu zjechana, jaka to ja jestem wyrodna przyszla matka i w ogole... Dziekuje!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez sie czuje zle z tym stanem. A szczegolnie od kiedy zrezygnowalam z pracy... Nie mam negatywnych uczuc do dziecka, glaszcze go i sie martwie gdy sie nie rusza, ale sam stan ciazy jest dla mnie okropny... Nie moge patrzec na siebie, ciagle ogladam swoje zdjecia w olowkowych sukienkach w rozmiarze 36 i ryczec mi sie chce bo nie wiem czy uda mi sie do tego wrocic. Koncze 35 tydzien i marze by dziecko urodzilo sie przed terminem tak za 3 tygodnie kiedy juz bedzie na pewno donoszone i ja bede mogla zostac uwolniona z tego stanu... Nie wiem, kto wymyslil ze to stan blogoslawiony i najcudowniejsze 9 miesiecy w zyciu, ale ja czekam tylko kiedy to sie skonczy i maly juz bedzie na swiecie a ja bede znowu przynajmniej w sensie fizycznym "wolna".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_malina
Ja również jestem nieszczęśliwa w ciąży.. mam wrażenie, że pod wpływem presji zaczęliśmy starać się o dziecko..teście w kółko tylko o tym gadali.. przy okazji urodzin, imienin, świąt ich życzenia były zawsze takie same "życzymy sobie wnuka". Byliśmy z mężem 1,5 roku po ślubie jak zaszłam w ciążę..teraz jestem w 17 tygodniu..nie wiem jak ja dalej będę egzystować.. wcześniej czułam się pełnowartościową kobietą, świetnym pracownikiem w pracy..rozwijałam się..a teraz siedzę w domu.. wymiotuję.. i czekam, aż to wszystko się skończy.. Dziewczyny nie dajcie się presji otoczenia.. Ja czuję się fatalnie z moim stanem....i jestem totalnie NIESZCZĘŚLIWA... Pozdrawiam Was wszystkie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny ja jestem w 10 tygodniu i powiem wprost ja nie czuje tego klimatu nagle cale moje zycie toczy sie kolo ciazy nie dochodzi do mnie ze jestem w ciazy wszyscy dookola mowia ze to tak super ze to piekny czas . A ja tylko rzygam spie i boli mnie glowa nie tak sobie wyobrazalam to nie mam wsparcia w facecie totalnie on tylko imprezy kumple a ja sama z nurkiem w brzuchu . Ciaza to dla mnie dramat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam to samo myślałam że jestem odosobnionym przypadkiem, nie chce żeby to zabrzmiało głupio ale cieszę się że jest nas więcej. Jestem w 40 tyg ciąży, dziecko jakoś nie chce się urodzić a podobnie jak wy czekam na rozwiązanie jak na zbawienie. Nienawidzę swojego stanu. Czasami nawet wydaje mi się ze nienawidzę dziecka i ze ono nienawidzi mnie. Mam 30 lat, pierwsza ciążę Poronilam długo się staraliśmy, wiec tym bardziej nie wiem skąd moje źle samopoczucie. Pierwsze pół roku rzygalam, cała ciążę leki na podtrzymanie a teraz nie.mogę urodzić. Nie mogę pogodzić się ze zmianą w wyglądzie i autentycznie nie czuje nic do tego dziecka. Nie wiem co mam robić. Jak sobie pomóc no i temu dziecku żeby miało normalna matkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to jestem kolejna. Cały czas wydawało mi się że jestem jakaś wyrodna i tylko ja tak mam. Mnie nie wzrusza usg, w sumie to ja tam mało co rozróżniam. Niby kładę rękę na brzuchu ale że to za wcześnie na odczuwanie ruchów to się irytuję na dziecko, czemu nie daje znać. To latanie po lekarzach, uważanie, zero tabletki przeciwbólowej, ciągłe zmęczenie- koszmar. I te cholerne dobre rady i ten rosnący brzuch, a gdzie tam koniec... Przy którym nie spodziewam się motyli i fiołków tylko jeszcze większej męki. Przecież ja się nawet tym dzieckiem nie będę umiała zająć:/ ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co jesteście okropne . Jak można nie cieszyć się z ciąży??? ja byłam bardzo szczęśliwa , dotykałam i głaskałam brzuszek , mówiłam do dziecka. Pracowałam do 5 miesiąca potem L4 leniuchowałam spałam jadłam i oczywiście gotowałam i sprzatałam. Miałam zachcianki na buraki pod każdą postacią :) był to super stan :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwsza ciaze staralismy sie rok wkomcu wyczekana coreczka moala sie urodzic. Pierwsze 5 mies zyganir mdlosci samopoczucie takie ze zapomnialam co to makijaz calr dnie w lozku w byle jakim ubraniu. W 6,mies bylo ok zaczelam znowu dbac o siebie ale zaczal mi przrszkadzac brzuch choc nie prYtylam duzo. We wszystkim zle wygladalam pozniej coaza zagrozona porod zagrazal mi pod koniec 6 mies musialm leEc tyko do wc kilkabrazy szpital na domiar zlego maz musial jezdzic w delegacje przeniesli go do innego miasta. Zaczelam byc wsciekla na dziecko ze przez nie musze lezec w domu tesciowa sie mna zajmuje a nie moge vyc z mezem.jak urodzilam nir mialsm depresji rozczulala mnievta mala istotka ale monal rok zanim nauczylam sie z nia zyc wczesniej poprostu sie nia zajmowalam chronilam kochalam ale nie wiem cY ja lubilam. A po roku stala sie moin swiatem. Wczesniej lubilam wycjodzic z domu bez niej q twraz nie wyobrazam sobie jej zostawic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam tak samo.. ale nie z powodu dziecka. Ciaza poprostu od samego poczatku daje mi popalic. Wymioty zaczely sie w 6 tygodniu, jestem w 35 i dalej wymiotuje, tyle, ze teraz kwasem z powodu zgagi :/ nie podobam sie sobie w ciazy, stopy mi puchna, palce u rak.. ogolnie jestem duzo szersza.. szybko mi sie przytylo - 15 kg na plusie juz mam - nie wiem zreszta jakim cudem. Cale szczescie od miesiaca nie tyje w ogole a dziecko rozwija sie prawidlowo. Nienawidze tego w ciazy, ze nic mi sie nie chce, szybko sie mecze, nie potrafie dlugo posiedziec w jednym miejscu bo zaraz mnie plecy bola, nienawidze tego, ze nie potrafie zyc tak jak zylam przed ciaza.. wkurza mnie to cale sprzatanie i przygotowywanie sie do porodu, denerwuja mnie tzw dobre rady. Denerwuje mnie ten upal, to ze wstaje w nocy po 5 razy sie zalatwiac. Naszczescie nie mam jeszcze rozstepow, brzuch mam nawet ladny.. ale boje sie tego co bedzie jak juz urodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się czuję do tego mocno zagubiona. Niby tyle artykułów w necie a ja mam wrażenie że kiedyś kobiety radziły sobie bez tego a ja nie potrafię. Np taka wyprawka. Co rusz widzę jak się matki prześcigają jaki wózek dobry, lepszy, co jest ważne, a dla mnie one wszystkie są takie same. Tak samo sposób ubierania dziecka. Że powinno się zakładać to i tamto a ja nawet nie wiem o czym mowa. Dla mnie tego za dużo na raz. Siedzę i czytam i ciągle czuję jak mało wiem i że nie dam rady sobie z tym dzieckiem:( Wzięcie się za cokolwiek do roboty to wszystko z przerwami bo plecy bolą, np po głupim zmywaniu z obiadu muszę usiąść i odpocząć bo nie mam siły, wiecznie śpiąca, wiecznie coś nie tak a jak chce spać to znów jakieś bóle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny! Nikt wam chyba nie obiecywał ,że będzie lekko??? Też przeżywałam ciężko ciąże. Pierwszą 8 lat temu ,drugą 2013/14 roku.Gdy decydujemy się na dzieci musimy pamiętać że nie będzie jak na filmach.Jedno wam mogę powiedzieć jak urodzicie to będzie trudniej do ukończenia przez dziecko 2lat..Więc jak mi położna mówiła "cieszcie się z mężem sobą..bo po porodzie nie będzie na to czasu"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny kiedyś pisałam na tym forum ze źle czuje się się w ciazy, postanowiłam napisać wam kilka słów pocieszenia otóż urodziłam synka i... Przypływ uczuć jest niesamowity nie martwcie się też czułam się okropnie cała ciążę i juz myślałam o sobie jako o wybryki natury bez uczuć ale po Przyjściu na świat dziecka a właściwie tak gdzieś po 5 dniach eksplozja uczuć jest niezwykła. Będzie dobrze, Trzymajcie sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To i ja dołączam do waszego grona. Jestem w 23 tc i hormony tak mi buzują że jestem skłócona z połową rodziny. Przytyłam już 12 kg i zaczęli robic mi "wyrzuty" że powinno mi się ukrócić żarcie bo tak jak ja teraz wyglądam, to się wygląda w 8 miesiącu. Bardzo to zabolało... Moja ciąża też baaardzo wyczekana,wiele łez wylanych zanim zaszłam. Ale stało się to w momencie najmniej oczekiwanym, kiedy już odpuściłam starania. Pierwsze dziecko straciłam, dlatego o tą strasznie się boję, ale też nie wiem czy sobie poradzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisałam tu jakiś miesiąc temu i ... nic się nie zmieniło:( Ktoś pytał czy obiecano nam że będzie różowo. Nie. Tylko że ja nie byłam świadoma że nie tyle małe dziecko co sama ciąża jest tak upierdliwa, że wszystko wkurza 100 razy bardziej. Wczoraj miałam taką sytuację że do dziś się we mnie gotuje na samo wspomnienie a tak się nie da funkcjonować, już pomijam że pewnie szkodzi to dziecku bo automatycznie na nerwy mnie brzuch zaczyna boleć. Myślałam że się oswoję z tym wszystkim a ja dalej jestem w czarnej d***e i jedyne co czuję to frustrację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misia1111
Jestem w 10 tygodniu i czuje się strasznie, ciagle ryczę. Na dodatek od tygodnia choruje na zatoki nie moge nawet brac leków żadnych i nic mi nie przechodzi. Mam 28 to będzie moje pierwsze dziecko bo narzeczony chciał. A ja głupia uleglam. Głupia bo znamy sie od 6 lat i ciagle jesteśmy na odległość on był przez poerwsze 5 lat zagranicą a teraz jest w PL ale w swoim.mieście 400 km ode mnie. Kurwica mnie już strzela ze jestem taka glupia juz sobie z niczym nie.radzę niech się to skończy wreszcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To po co wy w te ciąże zachodzicie jak nic nie czujecie do dziecka. Środki anty zwiodły ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:57 Ty jesteś normalna ? Nie mieszkałaś i nie mieszkasz z facetem i dałaś sobie dzieciaka zrobić dla jego kaprysu ? Przecież on nic nie wie jak to jest żyć z kobietą a dziecka mu sie zachciało ? Wybacz ale to jest chore, zarówno jego pomysł jak i twoja zgoda na to. Ja bym sie w życiu nie zgodziła na ciąże z facetem który sobie żyje na odległość. W kim będziesz mieć pomoc jak dziecko sie urodzi ? Masz pojęcie że to jest 24godzinna praca, 365 dni w roku ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nic jak sie zdecydowałaś to musisz teraz być bardzo silna. Mam nadzieje że ten cały narzeczony niedługo do ciebie dołączy i że nie rozczarujecie sie wspólnym życiem którego nie poznaliście jeszcze. Nie chodziło mi o to żeby cie dołować, ale troche przyszokowało mnie to co napisałaś. Życze ci jednak powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misia1111
Nie wiem sama jak to będzie już żałuję. Żadne środki nie zawiodły to świadoma decyzja. Człowiek uczy się na błędach ponoć. Będę miała nauczkę na całe życie najwyzej sama wychowam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
napisałaś że narzeczony czyli mam rozumieć planujecie jakiś ślub

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×