Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fifi12345

czy faceci zmieniają zdanie

Polecane posty

Gość fifi12345
tęsknie za nim :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Ja za swoim tez;) rok spotkan wyrwany z serca, minal trzeci miesiac i zadnej poprawy, nie chce samotnie sie zestarzec, ale nie chce tez z kims innym byc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie warto, dał Ci niestety jasno do zrozumienia, że nie chce zażyłej relacji. Te słowa że nie wiedział że to tak odbierasz, że za dużo piszesz, że wystarczy jeden sms na jakiś czas, to że olewał próby flirtu odpisując obojętnie, neutralnie, lub w ogóle, to, że spotkaliście się tylko raz... Może i mu się podobasz, ale podobanie często nie jest zabarwione emocjonalnie - podobać się może wiele osób, bo są po prostu atrakcyjne. A widząc jak bardzo zależy Ci na czymś na co on patrzy inaczej, ucina przy samej d***e sytuacje które budziłyby Twoją nadzieję, więc nie pisze sam, nie nalega na spotkania, nie podejmuje gierek słownych. Widać że trafiłaś na kulturalnego gościa, który nie zrywa znajomości bez słowa, odpisuje, jest uprzejmy. To po prostu dobre wychowanie i inteligencja emocjonalna na odpowiednim poziomie, nie ma co analizować i doszukiwać czegokolwiek więcej, bo nie ma w czym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikaaaaaaaaaaaaaaaaaa
polozyc sie i plakac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiffi12345
ja to wszystko wiem...tylko zastanawiam się czy dlatego, że mu się nie podobam czy dlatego, że poprostu nie chce teraz związku z nikim bo nie ma na to czasu i czy jeśli to drugie czy wtedy może zmienić zdanie i dać mi szansę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weronika, a nie lepiej zająć się sobą i nie uzależniać swojego szczęścia od faceta? :) - Fifi, ale to nie ma znaczenia. Teraz nie chce, i już i koniec. Chcesz cały czas żyć tym co może będzie, a może nie będzie a jak będzie to nie wiadomo kiedy? Staraj się o tym nie myśleć, zajmij się czymś, jest ładna pogoda, idź na spacer, rower, jedź nad jezioro, cokolwiek jest lepsze od siedzenia w domu i wyliczaniem we łzach ewentualnych szans. Tym pokażesz bardziej i sobie i jemu że jesteś emocjonalnie zrównoważona, że jesteś fajną, interesującą dziewczyną, która ma swoje życie i potrafi się nim cieszyć. I o ile zdrowiej dla Ciebie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikaaaaaaaaaaaaaaaaaa
gość, jasne, ze lepiej;) ale u mnie sie to ciagnie 7 lat i nie umiem wejsc w inny zwiazek;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiffi12345
zajmuje się sobą i swoim życiem....nie siedzę w domu i nie myślę tylko o nim..mam swoje zajęcia i pasję...ale przestać całkiem nie umiem..zależy mi na nim...czyli kobieta nie powinna walczyć o swoje szczęście? nie wypada jej? chociaż spróbować...ale gdybym chociaż wiedziała dlaczego nie chce...nie powiedział mi tego, migal się odpowiedzi...i dlatego nie odpuszczam...gdyby mi powiedział..przepraszam ale nie pasujemy do siebie lub poprostu to nie jest to, nie jesteś w moim typie to bym przynajmniej teraz nad tym nie rozmyslala tylko staralabym sie zapomnieć..dlatego to ma znaczenie...a jeśli chodzi o moje milczenie to tylko mogę mu pokazać że jestem zrownowazona jednak i opanowana..nic więcej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikaaaaaaaaaaaaaaaaaa
fifi doskonale Cie rozumiem, ja marze o slowach: "Nie pasujemy do siebie, kocham inna." Takie slowa uwalniaja. A nie, ze nie chce sie wiazac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy wypada czy nie. Ja też kiedyś walczyłam ale nie wywalczyłam. I również nie mam odpowiedzi na wiele pytań, na wiele zachowań. Ile ja się nad tym namyślałam i naanalizowałam, jak myślisz z jakim efektem? A takim, że wciąż guzik wiem ;) Dlatego nie warto tracić czasu na rozpamiętywanie i zastanawianie. Chcesz, walcz ale tylko z dystansem, bez desperackiej chęci, bo ją niestety widać jak na dłoni. Powiedz, jak chcesz to zrobić? Czy poza smsami się jakoś samoistnie widujecie, w pracy, ze wspólnymi znajomymi, jakkolwiek? Bo samym pisaniem ciężko będzie "odmienić" jego myślenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fifi12345
masz dużo racji...starałam się o kontakt ale on ciągle cos wymyślał..niby nie chce zrywać kontaktu ale jak ja nie napisałam to nie było nic..fakt smsami nic nie zdziałam...chociaz...nie wiem...wiem gdzie mieszka ale nie będę go przecież nachodzic...w sumie sie nad tym nie zastanawiałam..bardziej mnie teraz zastanawiała jaka jest przyczyna tej niechęci do kontaktów..czy to, ze mu sie nie podobam czy to, ze nie może sobie teraz pozwolić na związek, boi sie zaangażować i dlatego unika kontaktu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fifi12345
od tego w sumie zależą moje chęci lub ich brak do działania..na razie i tak dam mu spokój bo już za bardzo byłam nachalna i ja musze się zdystansowac i jemu dać od siebie odpocząc...ale za np. m-c? nie wiem..boje sie, że jak całkiem sobie dam spokój to będę spbie pluła w brodę, ze może straciłam szansę na coś ważnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fifi12345
nie mamy wspólnych znajomych, nie pracujemy razem...w tej chwili nie ma miejsc gdzie mogłabym go widzieć przypadkowo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikaaaaaaaaaaaaaaaaaa
fifi napisz jak sie zdecydujesz odezwac do niego jak sie potoczylo, ok;)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fifi12345
ok...choc nie wiem czy coś będę robić z tym..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fifi12345
..chyba, że ktoś ma pomysł jak to zrobić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co? Jeśli faktycznie chcesz odpowiedzi, zapytaj go wprost. Właśnie teraz, nie za miesiąc. Co się rozlało to i tak się rozlało już teraz, więc już niczego nie stracisz. Powiedz mu szczerze, że nie wiesz, jak on to teraz wszystko widzi, bo Ty masz wrażenie że się narzucasz a tego nie chcesz. Że zrozumiesz to, jeśli w tej sytuacji jest to dla niego jakoś "niewygodne", nie na rękę, utrzymywanie bliższej znajomości, ale Ty lubisz przede wszystkim jego, nie jest to uzależnione od tego w jakim kierunku ta znajomość się potoczy, że to nie jest tak, że związek albo nic. Ale że czujesz dystans z jego strony i nie wiesz jak się w tym zachować (bo nie wiesz, a jednocześnie to niejako wytłumaczenie tych ostatnich dwóch tygodni). Że oczekujesz szczerej odpowiedzi, jakie jest jego spojrzenie na to. Jeśli masz odwagę :) Moim zdaniem zamiesięczne 'co słychać' niczego nie rozwiąże ani nie popchnie do przodu. Nadal nie będziesz miała nic konkretnego z czego będziesz mogła wnioskować. Idź za ciosem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fifi12345
poniekąd go o to pytałam..np. po co flirtuje z kimś kto go nie pociąga, że myslałam, że Ci się podobam itd....wogóle mi nie odpowiadał na to...napisał mi tylko, że znajomośc jako taka może być ale nic więcej..napisałam mu ,że nie chce zrywać kontaktu mimo wszystko...choć nie napisałam mu, ze czuje z jego strony mimo wszystko duży dystans po tym jak wyznałam mu moje uczucia..na ostatnie smsy wyjaśniające moje ostatnie zachowanie i i moj stosunek do tego wszystkiego nie odpisał do tej pory...nie wiem czy napisanie kolejnego smsa cos da, czy wogóle odpisze i czy powie dokładnie jak to jest z jego strony...czy mu sie poprostu nie podobam itd....poza tym obiecałam do niego tak nie pisac..i dac mu na razie spokój...nie wiem czy napisanie mimo to kolejnego sms z kolejnymi pytaniami nie wkurzy go , nie zniechęci do mnie i straci do mnie zaufanie jako do osoby niesłownej..jestem bardzo ciekawa jak to faktycznie jest...ale z drugiej strony boje sie reakcji...choć wiem , ze zapytanie "co słychac" za jakis czas moze nic nie dac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fifi12345
nie znam odpowiedzi jeszcze na wszystkie pytania...i chciałabym zapytac...chocby o to jak faktycznie widzi ta znajomośc jesli mu sie jednak nie podobam i zachowuje duzy dystans do mnie..bo po co ustalac jakie zasady, czy zaczynac od nowa, oczyszczac atmosfere jak on nie chce tej znajomosci...ale sie troche boje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ach, czyli wyznanie było przez smsy, błąd... Nie widzisz reakcji po której można więcej wywnioskować niż po słowach. Cóż, czekaj zatem, bo niewiele niestety teraz możesz zrobić. Skoro nie macie okazji się spotkać tak przypadkowo, naturalnie, to mogłabyś tylko pisać kolejne smsy, co jest niezbyt trafnym pomysłem. Jeśli faktycznie coś ma mu się przestawić, to tylko jak teraz zamilkniesz, zachowasz się inaczej niż do tej pory - miła, sympatyczna i oddana. Może to go teraz ruszy, Twój dystans i świadomość że byłaś w stanie go "olać".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fifi12345
gdybym miała z nim kontakt bezpośredni to nie zaczynalabym od wyznania swoich uczyć tylko probowalabym inaczej...zrobiłam to bo już nie wytrzymalam tego, że nie mogę się z nim spotkać i wszystko mi się sypie....a przez smsy bo nie miałam jak inaczej...nie lubie rozmawiać o takich rzeczach za pomocą smsow bo to poważne sprawy, nie widzę reakcji jego i nie mogę powiedzieć tego co chce a jak próbuje, to wychodzi na to że zasypuje go smsami...i tak się stalo niestety..dlatego teraz milcze obiecując mu że nie będę go tak męczyć smsami...balabym się znów coś pisać...nie ufalby mi już całkiem...i tak nie wiem jakie już sobie wyrobił zdanie o mnie w ciągu tych kilku dni...dałam mu do zrozumienia że wolałabym się z nim spotkać i normalnie porozmawiać ale nie odpisał na to...nie wiem czy np. za m-c nie będzie tak samo reagował na kontakt że mną...wolałabym wiedzieć na czym stoję..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fifi12345
ale na razie milcze...nie wiem co z tym fantem zrobić...nawet jeśli mu się nie podobam to mimo wszystko niechcialabym żeby ten kontakt się urwał czy był jednostronny a boję się że już straciłam szansę na cokolwiek...on pewnie nie może się opedzic od dziewczyn i pewnie ma już dużo takich kolezanek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fifi12345
zaczynam żałować decyzji o wyznaniu mu uczuc..miałabym w miarę normalny kontakt z nim..a tak nie mam nic ani chłopaka ani kolegi...dalej milcze ale coraz bardziej mnie męczy ta sytuacja..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Hehe, ja tez zalowalam jak wyznalam;) ale serio jakbys to tlumila to bys nie wytrzymala dlugo, trzeba bylo to zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fifi12345
no tak tylko, że teraz mam taka sytuacje, że nie mam z nim kontaktu, boję sie pisac do niego, on nie pisze do mnie i nawet nie wiem co siedzi w jego głowie...czy sie tylko wystraszył, czy mu sie nie pdobam i jest w sumie zadowolony z takiego obrotu sprawy, czy mu sie podobam albo boi sie zaangazowac, nie ma czasu i woli sie trzymac na dystans...nie wiem czy jest sens czekac, czy co...yyh..a moglam to moze inaczej rozegrac..choc na odległośc przez smsy kiedy on trzyma dystans to jest chyba niemożliwe..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fifi12345
nie moge się na niczym skupic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Wiem wiem to dobijajace. Tez mam 100 mysli na minute co poszlo nie tak.czekaj z miesiac i napisz normalnego smsa, zobaczysz jak zareaguje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fifi12345
tylko czy to juz nie bedzie za poźno..ale chyba nie mam wyjscia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Zycie jest zaskakujace. Moja historia to udowadnia. Mam nadzieje, ze pozytywnie sie zakonczy;) Jesli tak to napisze ksiazke, bedzie bestsellerem i holywood zrobi film na jej podstawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fifi12345
oby w tym przypadku mnie miło zaskoczyło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×