Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fifi12345

czy faceci zmieniają zdanie

Polecane posty

Gość Zmartwiona i zauroczona
No ja mojemu pasowalam, gdy bylam zajeta..wtedy szalal... a teraz...? Wiem, ze fizycznie baardzo mu sie podobam, bylo miedzy nami duzo namietnosci, i wiem, ze gdyby gosc nie zaczal zachowywac sie dziwnie, to nie mialabym obaw i poszlabym z nim na calosc... Przynajmniej mam pewnosc, ze nie interesuje go relacja oparta jedynie na seksie...zaczynam miec kompleksy, bo moze bylam dla niego zbyt nudna, a moze zbyt wrazliwa i szczera?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Swiat bylby latwiejszy bez tej milosci damsko meskiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona i zauroczona
Tak, zmieniaja zdanie. Tak jak "moj",ktory rok temu swiata poza mna nie widzial (mimo, ze nie byl ze mna w zwiazku), a teraz, majac okazje byc ze mna, wycofuje sie.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 11223
ciężko ich zrozumieć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Kurcze szkoda, ze to takie wszystko popieprzone. Ja chce tylko zbudowac dom i posadzic drzewo z facetem, ktory mnie odtracil;) przeciez to niewiele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Jak tam nastroj autorko:P?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fifi12345
Weronika nie zachowuj się jak jak facet..nastrój taki sobie, ale robię wszystko żeby to wszystko nie zdominowało mnie...nie pochłoneło wszystkich mysli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fifi12345
popieprzone to jest u mnie..2 facetów za mną lata...jeden to już na głowie staje...teraz jeszcze jeden doszedł...i dziwnie sie zaczyna zachowywac...i co? jestem dalej sama..bo mi sie nzów podoba ktos nie osiagalny dla mnie z jakiegoś powodu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Znam ten bol, w tym miesiacu juz odtracilam dwoch;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 11223
ktoś nieosiągalny jest bardziej interesujący,niż ten chętny...wiem po sobie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Ten moj byl interesujacy tak samo jak byl osiagalny i jak byl nieosiagalny;d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fifi12345
niestety z takimi nieosiąglanymi są tylko problemy bo nie wiadomo jak ich ugryźć i człowiek robi się coraz bardziej zdesperowany i robi coraz głupsze rzeczy..i efekt jest odwrotny do zamierzonego..a jak to facet za mną biega to jestem zołza..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 11223
bez sensu to wszystko ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Week
Według mnie autorko tor Twojego rozumowania jest nieco błędny, w tytule tematu zadajesz pytanie "czy faceci zmieniają zdanie" po czym opisujesz sytuację w której to kobieta wyznaje facetowi jakieś tam uczucia, a on ma ZMIENIĆ? zdanie? Jaki to ma sens, przecież to normalne że jeśli facet wyzna kobiecie miłość czy tam zauroczenie a ona nie jest nim w jakikolwiek sposób zainteresowana to jak ma zmienić zdanie? tak samo jak z kobietami w tej kwestii jest z mężczyznami. Osobiście miałem w życiu takie zdarzenie w którym dziewczyna powiedziała mi że bardzo jej się podobam i chyba się we mnie zauroczyła, oczywiście próbowała ciągnąć to dalej, ale ja nie miałem i nie mam zamiaru się z nikim wiązać i o tym ją poinformowałem, z perspektywy czasu nieco żałuję bo jestem bardzo samotny, ale wiem że ona znalazła sobie faceta i jest szczęśliwa co mnie bardzo cieszy. Jeśli jesteś w owej sytuacji to wiedz, że niezainteresowany facet nie zdecyduje się z Tobą być dlatego że coś Cię do niego pociągło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fifi12345
ale on mi nie powiedział wprost, ze mu sie nie podobam, że nie chce być moim chłopakiem lub wiązac sie ze mną..tylko, ze nie ma czasu na dziewczynę i nie może sobie na to teraz pozwolic...a jak go próbowałam podejsc ,że tak sie mówi dopóki nie spotka sie tej właściwej osoby lub np. po co lfirtowac z kims kto nas nie pociaga to nic nie odpisywał...może temat niezbyt fortunnie sformułowany...ale chodziło mi o to czy jak facet podejmie jakas decyzje to czy jesli jednak cos tam czuje do kobiety to potrafi zmienic zdanie..teraz jak się nad tym zastanawiam to mam juz raczej pewnosc, ze on porostu jest bardzo kulturalny i poorostu nie chciał mnie bardzo zranic waląc mi między oczy " nie podobasz mi sie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Week
Dokładnie. Niestety do tanga trzeba dwojga, i tak to właśnie jest że wielu do Ciebie coś poczuje, a Ty nie odwzajemnisz ich uczucia, znów gdy ktoś się Tobie nawinie, on nie czuje nic do Ciebie - uroki prawdziwego życia, nie tego z komedii romantycznych. A co do nie posiadania "odpowiedniego momentu" to jest totalna bzdura, znam chłopaka który zakochał się i związał z dziewczyną w momencie kiedy całe jego życie przewróciło się do góry nogami, osobiście sam chyba taką rzecz jak miłość odłożyłbym na drugi plan, on potrafił wszystko połączyć, bo gdy się naprawdę chce, wie się że to ta jedyna osoba i drugiej takiej nie ma, można z miłości zrobić naprawdę wszystko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fifi12345
wiem o tym dlatego zaczynam sobie powoli brac to wszystko na dystans i staram sie zapomniec..choc nie wiem czy za m-c nie złapie mnie znowu tęsknota i bede probwała nawiazac kontakt..rozum wie, że z tego nic nie będzie, ze nic by nie stało na przeszkodzie gdyby chciał..ale serce nie słucha się..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Week, ale Ty twierdzisz, ze nie miales i nie masz zamiaru sie z nikim wiazac, a jak Ci na kims zalezec bedzie to sie zwiazesz? CZy nie i koniec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fifi12345
u mnie nadal cisza...tracę powoli nadzieje...no chyba, że facet jeśli chce się odezwać to odzywa sie np. dopiero po m-cu z jakiegoś powodu....ale nie nastawiam się, robię swoje i z dnia na dzień jest coraz lepiej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona i zauroczona
fifi, to widze ze u Ciebie tak samo jak u mnie... powoli przestaje o nim OBSESYJNIE myslec, ale jednak nadal mysle... i nadal czasem sie zdarza, ze naplywaja mi lzy do oczu z bezsilnosci.. :( ale wiem, ze juz ni emoge nic zrobic..... jesli on sie nie odezwie ,zeby zakonczyc znajomosc, to on wyjdzie na chama i tchorza, a nie ja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja pamiętam słowa sprzed kilku lat mojego byłego już :( chłopaka. Przeżywaliśmy ciężkie chwile, a on mi powiedział, że nawet jeśli nam nie wyjdzie, on zawsze będzie myślał, że byłam dla niego [w sensie, że byłam jego drugą połówką, taki był kontekst tej rozmowy], tylko że spotkaliśmy się w niewłaściwym czasie. No i nie wyszło nam. To ja go zostawiłam. A teraz trochę żałuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
troche zalujesz? dlaczego troche?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Heh, nie wiem, dlaczego trochę :) Może tak to określiłam, bo nie mam jakiejś megadeprechy z tego powodu, całkowitego braku chęci do życia czy myśli samobójczych, by określić, że bardzo żałuję :) I czasami mam też takie myśli, że dobrze zrobiłam, bo to i tamto, i że gdybym z nim dalej była, to teraz na pewno nie byłoby tak kolorowo, jak w moich wyobrażeniach na ten temat. Że teraz może i tęsknię i mi go brakuje, bo mam o nim dobre wspomnienia, a aktualnie nikogo nie mam, ale gdybym z nim była, pewnie nie byłabym szczęśliwa. Dlatego "trochę" żałuję, bo to taka trochę iluzja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona i zauroczona
Kurcze, dziewczyny, jakis smutek mnie dopadl...zle mi bez niego..on nadal milczy.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fifi12345
mnie też jest smutno..ale staram się czymś zając...doszłam do wniosku, że pisanie do niego nic by nie zmieniło co najwyżej na gorsze...że jak będzie chciał to wie gdzie mnie znaleźć, zna mój numer...może za m-c, dwa...wyśle jakiegos neutralnego smsa ale jeszcze nie wiem..teraz mam zamiar skupic się na sobie..co ma być to będzie..chyba tylko tak mogę jeszcze coś "zmienić"...jeśli ma zmienić zdanie co do dania na szansy to tylko jeśli dam mu odetchnąć od siebie...i sama też się trochę zdystansuje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona i zauroczona
fifi12345: a kiedy ostatnio mieliscie jakis kontakt? I czy ten kontakt byl Twoja inicjatywa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fifi12345
ostatni kontakt ponad tydzien temu...ale od wielu tygodni jest to kontakt z mojej inicjatywy...choc prawie zawsze odpisywał od razu i był miły..sam niestety nie pisał nigdy..choc spotkanie było jego inicjatywą i planował to z dużym wyprzedzeniem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona i zauroczona
Jak sie czujecie? Ja kiepsko niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fifi12345
A ja nawet dobrze. Może dlatego, że staram się o tym nie myśleć i zająć czymś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×