Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fifi12345

czy faceci zmieniają zdanie

Polecane posty

Gość Zmartwiona i zauroczona
Ech dziewczyny,..jak ja Was rozumiem... :( ode mnie ostatnio oddala sie facet, z ktorym spotykalam sie przez 2 miesiace... moja hgistorie opisalam tu: "jego uczucie oslablo lub wygaslo pomozcie mi przez to przejsc" Ja idiotka wyzalam sie na forum, bo nie mam z kim pogadac... mam tylko jedna przyjaciolke, ktora w tej chwili ma swoje wlasne problemy, zreszta i tak juz wystarczajajco jej "natrulam" i naplakalam sie... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fifi12345
my sie tutaj wypłakujemy a oni sie pewnie bawią w najlepsze i wogóle o tym nie myślą..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fifi12345
a ja z tęsknoty, niepewności i bezsilności oszaleje..zebym chociaż wiedziała jaka jest prawda..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fifi12345
a zapytałas go co sie stało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Najgorsza to ta niepewnosc, niewiadomo o co chodzi. Rozumiem Cie doskonale. Ja raczej nie mam obaw, ze moj o mnie nie mysli, kilka lat jakby nie patrzec gdzies mu siedzialam w glowie i pozniej przez rok codzienny kontakt, wiec nawet jesli mnie tylko lubil i nic poza tym to takie drastyczne zerwanie jest troche bolesne. Ty to jestes jeszcze na swiezo, u mnie juz 3 miechy minely. Juz powoli zapominam, nie mysle caly czas juz tak nie boli, ale i tak zycia sobie zapewne nie uloze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbyście nie wyznały, to byście dalej żyły złudzeniami i nadinterpretacją. Czy nikt się nie może po prostu lubić, dlatego pisać, być miłym, spotykać się? Czy od razu musi mu coś siedzieć w głowie, czy tam "bać się zaangażować"? To tylko usprawiedliwienie by przed sobą nie przyznać, że on nie czuje tego samego. Spójrzcie na siebie, jak ciężko trzymać się na dystans kiedy zależy, a robicie to tylko dlatego że nie jesteście pewne tych facetów. Gdybyście wiedziały że im na Was zależy, tak by nie było, bo.. Wam zależy. To działa w dwie strony a z oni mają pewność do Waszych uczuć. A jednak chłód i cisza. Nie ma w tym głębi, pokręconych myśli, zastanawiania się i wahania. Po prostu nie ma nic więcej poza sympatią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona i zauroczona
fifi, jesli przeczytalas moj watek, to wiesz, ze nie mam o co go pytac... Czuje sie bezsilna... faceci przynajmniej moga walczyc o nas... i sa wtedy mescy...a my, gdy walczymy, jestesmy postrzegane jako desperatki... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Mozliwe;) ale nikt mi nigdy plci meskiej przez rok nie okazywal sympatii, wiec sobie narobilam nadziei;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fifi12345
wiem...ale bolesne jest przyznanie się przed samym sobą, że nic z tego nie będzie...człowiek się ludzi że może będzie inaczej..i szuka sposobu na to by było inaczej..zanim się podda..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Dokladnie fifi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fifi12345
mi okazują sympatię ale nie ci co bym chciala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fifi12345
nie chce uchodzić w jego oczach na nachalna desperatke dlatego nie odzywam się...chce żeby zroumial, że to jak się ostatnio zachowywalam to tylko chwila słabości a nie mój charakter...ale nie wiem czy to coś da...z reszta jak się nie odezwie to się nie przekonam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona i zauroczona
Zgadzam sie z "gosciem". Dziewczyny, oni TERAZ nas nie chca... :( albo chca, ale nie w taki sposob, jakbysmy MY tego chcialy... :( w mojej glowie jest teraz tysiace pytan, watpliwosci...tyle mysli, ktore chcialabym wykrzyczec mu w twarz.. ale co to zmieni: bez wzgledu na to jaki jest powod, ze mnie nie chce, ja i tak bede cierpiec.. i cierpie... Tylko ze ja cierpie podwojnnie: po pierwsze, bo mnie nie chce, po drugie, bo potratkowal urlop jako ucieczke ode mnie i milczy liczac na to, ze pewnie na tym etapie znajomosci mozna w ten sposob zerwac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Ja musze sie pogodzic albo sobie wmowic, ze bylam tylko lekarstwem na nude. Swoja droga dlaczego facet z masa zainteresowan i znajomych wybral sobie akurat mnie na poskromiciela nudy. Lubil mnie jak sie lubi psa. Wierny kumpel, ale zwiazku z psem sie nie stworzy... Juz mi odbija;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czas pomaga odnaleźć dystans i pozwala na akceptację stanu jaki jest. Trochę się z tym zaczyna żyć jak z... chorobą, na której, mimo że nie mija, przestajecie się skupiać i która już tylko czasami gdzieś silniej dokucza. Trzeba chyba po prostu przez to przejść, każda w swoim tempie, nauczyć się radzić z własnymi emocjami. W tym niestety żadne słowa z boku nie pomogą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fifi12345
nie chce dawać sobie spokoju...nie tym razem :-( kurcze...jeśli mu się w jakimś stopniu podobalam fizycznie, był flirt, lubił mnie to nie da się nic zrobić nie wychodząc na nachalna? nie ma sposobu? ...pewnie jakbym wyglądała jak modelka nie miałabym teraz problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikaaaaaaaaaaaaaaaaaa
No co Ty, w sprawach uczuc wyglad nie jest priorytetem;) Mi wyglad modelki by tylko utrudnil sprawe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście że się da. Moja znajomość, mimo podobnego wyznania, mimo wielu głupich, emocjonalnych zachowań utrzymuje się kolejne lata. Wiele razy miałam ochotę się zapaść pod ziemię, byłam pewna że teraz już nie, koniec, więcej się do mnie nie odezwie i słusznie, bo po co mu taka problematyczna koleżanka. Ale tak nie było. Jednak nie jesteśmy razem i nie ma widoków że będziemy, mogłabym dalej szaleć, łamać sobie głowę po co mu to, po co zabiega o kontakt który w jakiś sposób jest mu nie na rękę - bo przez to co było nigdy to nie będzie czyste koleżeństwo, jestem chyba na to zbyt szczera. Ale przestałam o tym myśleć, odnalazłam dystans. Może coś się zmieni, a może w pewnym momencie ta znajomość naturalnie sobie umrze. Nie zmuszę go do czucia inaczej, nawet w kwestii sympatii, jeśli kiedyś przestanie mieć potrzebę utrzymywać znajomość. Pogodziłam się z tym i nie czekam na nic. Będzie co ma być i wiem już że po takim czasie i tylu doświadczeniach zaakceptuję każdą przyszłość tej relacji. To jest właśnie to co przychodzi po czasie, mimo że pewne uczucia się nie zmieniają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fifi12345
ale czegoś mi brakuje...czegoś nie mam...skoro nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Gosciu a Twoj czemu Cie nie cche?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fifi12345
:-( zaczynam mieć mega dola...nie chce takiej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Ja bym chciala uslyszec: :Jestem pewien, ze nigdy z Toba nie bede. Jestes dla mnie jak siostra"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Lata za mna i bach nie chce sie wiazac. Zeby jeszcze po moim wyznaniu sie zdystansowal. A gdzie tam on jeszcze wiecej chcial sie spotykac i pisac. Ja po niechcianym wyznaniu milosnym zawsze staralam sie odciac od wyznawacza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weronika, a bo ja wiem? ;) To że mu się podobam/łam, że go pociągam/łam to było widać i czuć ale może nie wystarczająco? Cholera wie, coś najwyraźniej nie do końca zaskoczyło, skoro jest tak a nie inaczej. I przestałam się męczyć pytaniami czemu, czy to chodzi o wygląd, charakter, czy co bym jeszcze mogła zrobić, bo liczy się fakt, że on "nie chce" - choć nigdy mi tego tak naprawdę nie powiedział. A Ty Fifi, nie szukaj winy w sobie, przecież ci mężczyźni którzy Ciebie adorują a nie iskrzy, to też nie jest pewnie tak, że czegoś im brakuje. Po prostu nie ma tego czegoś, przyciągania z Twojej strony. Nie wolno Ci czuć się przez to mniej wartościową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fifi12345
nie czuje się mniej wartościową choć mam chwilę słabości i jestem zła na siebie , że nie mam tego czego on szuka...a może on faktycznie wszystko ucina bo nie może sobie pozwolić na związek bo nie ma wogóle czasu na nic..m

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikaaaaaaaaaaaaaaaaaa
A ja nie pojmuje dlaczego kiedys mu pasowalam a teraz nie. Moze tez faktycznie po prostu nie ma czasu, zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fifi, ale mi się nie wydaje by to "coś" było określone. Żeby dało się powiedzieć czego akurat nie masz. To raczej to nieuchwytne "coś" co dla wielu innych mężczyzn z pewnością posiadasz ;) Weronika, 7 lat to dużo. Ludzie się zmieniają, ich uczucia też. Myślę że istnieje miłość na całe życie, ale jest wyjątkowa. Niestety. Większość jednak się rozstaje, rozwodzi, mimo że tak się kiedyś kochali. Sami tego nie dostrzegamy, ale zmienia się nasz charakter, często okazuje się, że z osobami z którymi kiedyś istniało porozumienie, więź, już jej nie ma. To oczywiście smutne, ale naturalne, nie wynika przecież z niczyjej złej woli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Ja to rozumiem wszystko, tylko skoro ze mna odnawial kontakt to chyba cos go do mnie ciagnelo;) to mnie nurtuje:) tylko co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fifi12345
noże poprostu nie ma tego czasu żeby sobie pozwolić na dziewczynę w tej chwili ma bardzo trudny okredm..dlatego unika kontaktu bezpośredniego..po tamtym spotkaniu bardzo szybko się pożegnał jakby się czegoś wystraszył...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikaaaaaaaaaaaaaaaaaa
On nigdy mnie nie kochal i ja jego tez nie kocham. Nie bylo nam dane sie pokochac i to mnie boli, ze po raz kolejny nie sprobuje;) Ciagnie nas do siebie, lubimy sie, ale ciagle jakos nie po drodze. Jak jedno chce to drugie nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×