udawany orgazm

Witam..opisze to w skrocie,zeby nie zameczac...W zwiazku 5l,a w malzenstwie 2,5.Moj maz,to dobry czlowiek,wiele mi w zyciu pomogl,i za to jestem mu wdzieczna.Pomogl mi uwolnic sie z piekla,ktore mialam przed malzenstwem(nie bede sie tu bawic w szczegoly).Nie wiem,czy byla to milosc,wychodzac za maz,ale juz nie daje rady.Udaje orgazm,bo sex mi nie sprawia z Nim przyjemnosci.Nie zdradzam go,godze sie na te zblizenia raczej z musu,obowiazku,bo nie chce,by zaczal łazic na boki,ale juz nie moge.Coraz bardziej mnie to obrzydza,co zapewne On czuje,chociaz nie pyta,lub moze nie widzi...sama juz nie wiem.Meczy mnie to.Nie chce Go zranic,bo to dobry,kochany,opiekunczy czlowiek.Nie wiem juz,co robic:(

Powiedzieć mu kochanie os pewnego czasu nie odczuwam orgazmu, udawałam go żeby Cię nie ranić, poza tym myślałam że to przejściowe, myślałam że to problemy hormonalne, teraz wiem że trwa to za długo i musimy coś z mienić w naszym porzyciu, jeśli chcesz mi sprawiać przyjemność

Najgorsze jest to,ze ja nie chce z Nim zadnego zblizenia:(

jak dla mnie wynika to z faktu, że uprawiasz z nim seks bo musisz, nie bo chcesz i nie masz orgazmu, jakby się pojawił orgazm, sytuacja może się zmienić

mam podobnie tyle, że nie jestem w małżeństwie, sex mnie nie "rajcuje"chyba nie ten facet.

On stara sie bardzo,jest dobrym kochankiem,a mnie Jego dotyk denerwuje.Boje sie,ze rozwale malzenstwo..:(

to pogadaj z nim na spokojnie, tylko rozmową z nim coś wskórasz, bo my tu nie mamy nic do gadania...

łatwo mowic-pogadaj.Co mam powiedziec,ze od roku udaje,ze kazdy Jego dotyk przyprawia mnie o wstret?Jak sie bedzie czul?Zranie go na maxa,a tego nie chce-bo nie zasluguje na to.

Ja też udaję orgazm, bo nie chcę ranić partnera. To świetny facet, kocham go. A nie zostawię go tylko dlatego ze nie mam orgazmu!!!!! Samo zblizenie jest super, a że bez mojego finału? Trudno, grunt to udane życie małżeńskie i kochający mąż.

Do prawda boli-Ty chociaz chcesz tego zblizenia-ja nie.Wole zrobic to sama,podczas Jego nieobecnosci,niz kochac sie z Nim.

Może trójkąt i powiesz, że Cię głowa boli. A tak bardziej serio, to nie wiem. Ale co Cię w Nim odrzuca? Wygląd?

Nie jest jakis super przystojny,ale tez wygladem nie straszy.Kocham Go,ale fizycznie mnie nie pociaga:(

Mam to samo,boję się powiedzieć mężowi że seks nie sprawia mi przyjemności.Małżeństwem jesteśmy prawie 15 lat.Nie zdradzam męża, ale dłużej udawać chyba nie dam rady.

To witaj w klubie.Poswiecam sie,bo w koncu czulosc,serdecznosc,lojalnosc-to chyba wieksze zalety zwiazku niz tylko namietnosc,tylko jak dlugo tak mozna zyc?

to nie tak,ze nie ma orgazmu,jest,podczas pieszczot,ale ja nie mam ochoty na te zblizenia.Mysle,ze milosc i pozadanie,nie ida w parze,bo na swoj sposob go kocham,ale sexu nie chce z nim:(