propozycja obiadu polskiego z okazji podwojnego swieta

Super obiad:) Poledwiczki chodza za mna od pewnego czasu;) Rozumiem, ze jestes niewierzaca i nie obchodzisz, spoko. Moja kolezanka jest lekarzem i tez jest niewierzaca i jest uwielbiana przez wszystkich, bo moze brac dyzury w swieta;) Jest ich najlepsza kolezanka;)

Ładna dedykacja.

No moze byc, ale bede musial ja wyrwac.

to ze nie wiedzialam o swietach jest spowodowane faktem, ze wiekszosc swego zycia spedzilam w ilozacji od polskiej rzeczywistosci, wiec po prostu nie mysle o tych sprawach. jesli chodza za toba poledwiczki, to polecam przepis pt. "poledwiczki z cebulowa konfitura" z kafeteryjnego bon apetit / dania glowne. to byly pierwsze poledwiczki, ktore zrobilam w swoim zyciu i smak jest rewelacyjny. brzmi smiesznie - "cebulowa konfitura"? - ale to jest po prostu poddduszona cebulka o fajnym swojskim smaku - proscizna ;) . co do dedykacji z ksiazki - ladnie napisane. nawet jesli wyeliminujesz ta kartke, zawsze mona miec na uwadze, ze kazde wydarzenie w zyciu, kazda osoba ktora spotykamy, moze nam posluzyc jako nauka czegos, lub przypomnienie o czyms pozytecznym, jak np, ostatnie zdanie z owej dedykacji :) "przez zoladek do serca" - to nastepny fajny przepis z kafeteryjnego bon apetit na biust kurczaczy w kapuscie. w obu przypadkach nie pamietam autorow, ale sa w dziale "dania glowne". . pozdrawiam i zycze przedniego ubawu na wywczasach ;)

Biust kurczaczy w kapuscie. Ale smieszna nazwa. Ok, zerkne na te przepisy. Dzieki za pozdrowienie i zyczenia, na pewno bedzie super zabawa:)

Przy okazji sie okazalo, ze mam tez u siebie ksiazke ilustorwana Kamasutra, ktora jej kiedys kupilem na prezent.

Nie róbcie takich długich wpisów, kto to później czyta.

Zrób użytek z kamasutry.

ten przepis na biust w kapuscie ma wlasnie tylul "przez zoladek do serca" ;) "biust kurczaczy" to moje wlasne slowo-twory, bo lubie smiesznie nazywac jedzenie i inne rzeczy; czasem po prostu brak mi lepszych rozrywek :/

No wlasnie zauwazylem, ze masz ciekawe slownictwo, dlatego rozpoznaje Cie pod roznymi nickami.

Kamila, jestem przed operacja kregoslupa, wiec nie bede sie bawil w taka kaskaderke jak kamasutra

co do dlugich wpisow, to ja. np. lubie czytac (a i pisac :D ) dlugie, a co do kamasutry - a jakze, utylizuj :D

Przegladam ta ksiazke i stwierdzam, ze niektore pozycje sa troche dziwaczne.

"No wlasnie zauwazylem, ze masz ciekawe slownictwo, dlatego rozpoznaje Cie pod roznymi nickami." :D no tak, tak. we wrzesniu wroce do mojego starego, prawdziwego "czarnego" nicka z poczatkow kafeterii, w 10 rocznice zalozenia pewnego bardzo bliskiego memu sercu topiku-tasiemca (ktory jest juz w stanie wiecznego spoczynku). chyba, ze mi sie odwidzi.

Są bardzie dziwaczne. Niektóre chyba nawet niewykonane.

A co to za nick? No tak, bo Ty jeste na kafe juz 10 lat. Fajnie. Ja niestety dopiero troche ponad rok.

Ja tam wole pozycje klasyczne, a nie jakies wygibasy. Chyba bym umarl ze smiechu jakbym mial robic to co pokazuja w tej ksiazce.Co za grymbol to wymyslil. Niech sam to najpierw zademonstruje, a nie sobie zmysla. Przeciez to kalectwem grozi. Powinien go ktos pozwac.

ja kiedys mialam kamastutre w takim bardzo tanim, tandetnym wydaniu jak harlekiny. malutka ksiazeczka na papierze prawie toaletowym. i byly tam stare, z lat 70-tych, czarno-biale zdjecia takich okropnych zarosnietych facetow wasaczy i babek w sznurach perel, niczym z "filmu" z tamtych czasow. bardziej to bylo do smiechu niz fascynacji. ale pozycje sa dalibog nie z tego swiata, chyba trzebaby sie w to bardzo wczuc i miec niesamowity obopolny zapal :D

Ja mam taki album z kolorowymi zdjeciami. To byl prezent dla bylej laski, ale przypadkowo znalazl sie znow u mnie.

Kto daje i zabiera ten się w piekle poniewiera

Bez przesady, ona troche mnie kosztowala ta ksiazka.

Dokladnie 49 zl. O kurna, ale dedykacje na niej walnalem, nie wierze ze to napisalem.

idz za ciosem i cytuj dedykacje ;)

No dobra, ale z gory mowie, ze bylem wtedy mlody i glupi, a ona byla konserwatywna katoliczka (jak ja zreszta), to byly poczatki zwiazku i nie uprawialismy jeszcze seksu: "Wesolych Swiat Bozego Narodzenia. Mam nadzieje, ze ta ksiazka Ci sie podoba. Tyle ostatnio o "tym" mowilas, wiec gdy zobaczylem w ksiegarni ta ksiazke, to od razu postanowilem ja Tobie sprezentowac. Dzis narodziny Jezusa Chrystusa, a przeciez to wlasnie z seksu rodza sie inni ludzie. Mam nadzieje, ze moze nie od razu, ale nam kiedys tez ktos sie narodzi, ale to dopiero po slubie. Najpierw proponuje przestudiowac ta ksiazke i wyprobowac te wszystkie pozycje:) Kocham Cie. Maciek"

rozczulajaca dedykacja :) widac w niej szczere serce i dobre intencje. kontrast jednak bozego narodzenia i kamasutry jest nie do pobicia :D no i ludzie narodzeni z seksu w tym samym zdaniu co jezus ;) tak czy inaczej, biorac pod uwage wykorzystanie religii w zyciu od strony sumbolicznej, to mozna wszystko polaczyc w calosc :)

Po czasie mysle, ze ten prezent na Boze Narodzenie byl jednak troche nie na miejscu.

na miejscu, nie na miejscu, wazne jakie byly intencje. jezeli laczysz tych kilka niby roznych konceptow jednym wspolnym mianownikiem - miloscia - to wazne jest twoja wlasna intencja, nie jak to moze wygladac z zewnatrz. czyli, mozna sie domyslac, w tamtym momencie twoje serce bylo pod wplywem blasku milosci bozej, swiatecznie, oraz milosci do tej dziewczyny. a owocem tej milosci stala sie ksiazka o jej fizycznym wypelnieniu. nie zapominajmy, ze kamasutra w zamysle ma wlasnie uswiecony wymiar seksu, lacznosc duchowa, na linii boskiej, miedzy kochankami. nie jest to przecie pornol o d*pceniu ;) nie wglebiajmy sie teraz w szczegoly, ze to inna religia, bo nie o to chodzi, tylko znowu o zamysl i intencje.

Ciekawa analiza;) Po prostu bylem wtedy troche w kropce i badalem grunt;) Bo z jednej strony laska byla katoliczka chodzaca na pielgrzymki, a ja chcialem uszanowac jej tzw. czystosc przedmalzenska, a z drugiej strony sporo gadala o seksie, wiec dawala dosyc sprzeczne sygnaly. Kupilem ksiazke, zeby zobaczyc reakcje.

najadlam sie a teraz mam nei poweiem co;) mielony mi dzis nei podchodzil ale surowka pycha

Fajne zupy sa w tej ksiazce. Np. "parzybroda" - zupa irlandzka.