Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moniszka75

niechec do dziecka partnera

Polecane posty

Gość moniszka75

mam duzy problem: jestem rozwodka z dwojka dzieci (9 i 6 lat). od 4.5 lat jestem w nowym zwiazku. moj parter ma z poprzedniego malzenstwa corke (11lat). ona przychodzi do nas tylko na codrugi weekend. zawsze ja lubilam i mialysmy dobre uklady. pol roku temu urodzila nam sie coreczka. stala sie dla wszystkich oczkiem w glowie. a ja? zaczelam powoli zmieniac uczucia wobec corki meza. nie cierpie jak ona dotyka moje dziecko, jak do niej slodko przemawia. juz tembr jej glosu powoduje u mnie przyspieszony oddech. ostatnio spedzilismy wspolnie 3 tygodnie wakacji. mialam jego corke non-stop. ledwo przezylam. nie sadzilam nigdy wczesniej, ze tak sie to wszystko obroci. odkrywam u siebie ogromne zloza zazdrosci. nie chce, aby jego corka byla czescia naszego zycia, aby zajmowala sie swa mala siostra. wiem, ze czuje zle, ze przeciez jego corka ma takie same prawa do dzidziusia jak moje dzieci. a jednak nie umiem sie powstrzymac od tego, co czuje. zle mysli napedzaja kolejne zle mysli. czy ktos ma jakas rade, jak zaczac czuc inaczej? jakas technika pozytywnego myslenia? probuje cos takiego wyksztalcic, ale to zupelnie nie dziala. ten dzieciak dziala po prostu na mnie jak czerwona plachta na byka. jestem nerwowo rozstrojona po kazdej jej wizycie. nie chce sprawiac mojemu mezowi przykrosci, on na to nie zasluguje. czuje ze to po prostu zwykla kobieca zazdrosc, ktora spotegowala sie, gdy na swiat przyszlo nasze wspolne dziecko. blagam, niech te z was, ktore nie maja takiego ukladu w domu nie staraja sie mnie ocenic. ja tego tez nie przewidzialam, zanim urodzila sie nasza coreczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idz z tym do psychologa bo corka twojego partnera nie jest niczemu winna, z toba jest wyraznie cos nie tak, po co biedna dziewczynka ma cierpiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ta pozostala twoja dwojka, to jest okej tak? cholerne babsztyle. naplodzilas dziecie, to zamknij morde i sie mecz z corka meza. wspolczuje mu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama sie z tym nie uporasz , ale co ci te dziecko złego zrobiło ona nie jest niczemu winna .Zrozum to pomysl jakby Twoje dziecko cos takiego spotkało i inna kobieta miałaby niechęc byłoby ci przykro .Idz do psychologa bo masz problem na twoim miejscu nic mezowi bym nie mowiła bo to beda z tego problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak mozesz to male dziecko jest a do tego siostra Waszego dziecka, to nieludzkie zachowanie, chcesz z robic krzywde temu dziecku ?? co one winne, ze ojciec ma inna zone a co z Twoimi dziecmi. zacznij robic cos z tym , zanim narobisz klopotow w rodzinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witaj mama bardzo podobno sytuacje moj partner tez ma corke 7l byl okres ze naprawde lubila ta dziewczynke potrafilam spedzac z nia godziny tygodnie , mala jest u nas co weekend . W czerwcu poronilam i do tamtej pory nie moge patrzec na dziecko do tego dochodzi jej matka ciagle pretensje i zazdrosci mimo ze to ona zostawila mojego partnera grubo przed tym zanim ja go poznalam .... nie potrafie juz przelamac lodow zeby nawet do malej normalnie sie odezwac kazdy jej ruch w moim domu mnie denerwuje to jak sie zachowuje w ostatnim czasie mialam sie nia zaoopiekowac przez miesiac ale nie potrafilam i musialam odmowic , szkoda mi dziecka ale nie umiem inaczej .... to chyba przez z to ze ona jest a mojego dziecka niema . U ciebie troche podobnie macie wspolnie i dziewczynka juz wydaje ci sie bardzo obca ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
te wszystkie bajki o macochach istnieją nie bez powodu- niechęć do dzieci partnera jest w jakiś sposób naturalna, ale staraj się nad sobą panować i zachowywać jak osoba cywilizowana, zamiast ulegać zwierzęcym instynktom. wybrałaś sobie takie życie, wzięłaś partnera z balastem, to znoś, to mężnie i nie uprzykrzaj nikomu życia. może jak ten twój dzieciak podrośnie, hormony wrócą do normy, to znowu zaczniesz zachowywać się jak człowiek, a nie rozjuszona małpa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
...małpa zwalczająca obce geny..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widocznie nie wszystkie dzieci sa dla ciebie rowne !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja droga , to normalne. pytanie dlaczego nie ustanowilas regul we wlasnym domu. ja tez jestem z facetem z dzieckiem, ale on spotyka sie z dzieckiem na miescie. ja w moim domu po prostu nie chce tego dziecka i juz. tak samo wakacje- jedzie z nia, a potem z nami. nie wyobrazam sobie spedzenia 2 tygodni z nieswoim dzieckiem :O nie jestem niania. zacznij wprowadzac zasady takich kontaktow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podoba mi sie pomysl pani u gory ale u mnie to nie zadziala dziecko zawsze jest na noc ... plus watpie aby moj partner sie na to zgodzil :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja, pani z gory :) a dlaczego jest na noc? teraz troche trudno ci bedzie zmieniac zasady, szkoda, ze nie ustalilas tego od poczatku. mieszkacie w jego mieszkaniu, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:43 sorry, ale to jest patologia, że dziecko nie może przyjść do domu swojego ojca. kopnął bym takiego babsztyla w d*psko, że poleciałaby na księżyc. taki facet też nie jest wiele warty skoro własne dzieci tak mało dla niego znaczą- istnieje możliwość, że Pani dzieci też będą spotykały tatusia na mieście jak znajdzie sobie kolejną lepszą doopę.. jak kogoś przerastają takie skomplikowane relacje rodzinne, to nie powinien brać się za ludzi z bagażem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogosciu
Na poczatku wszystkie nawszysto sie godza byleby facet nie zwial a pozniej nagle dziecko im przeszkadza...zalosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Maja ustalone tak przez sad ze odbiera dziecko od matki o 20 w sobote a pozniej matka odbiera w niedziele tez o 20 , nie mieszkanie jest wspolnie , co mam teraz powiedziec ze ma nie zabierac dziecka na noc tylko na miescie pare godzin bo mi sie cos w gowce poprzestawialo ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o przepraszam. ja od poczatku zaznaczylam swoje stanowisko w sprawie dziecka. to dziecko ma mamusie, tatusia i ja nie jestem mu potrzebna ani ono mnie. a dopoki mieszkamy w moim mieszkaniu, panuja moje zasady. moj partner jest na tyle dojrzaly, ze rozumie moj dystans wobec jego corki. nie zabraniam im spotkan, wrecz przeciwnie- namawiam partnera,. zeby zabral corke do kina, na basen, na lyzwy. po prostu nie chce jej w moim domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co by by było gdyby mężulek powiedział, że twoje bachory mają zamieszkać na strychu i nie włazić mu w drogę. bo go drażnią, nie jeździć z wami na wakacje, a najlepiej przeprowadzić się do tatusia, a ty się spotykaj z nimi na mieście..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedz mu, ze czulabys sie lepiej, swobodniej, gdyby dziecko nie nocowalo u was. ale szczerze mowiac moze byc trudno- takie rzeczy trzeba ustalac OD POCZATKU ZWIAZKU.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i twoje prawo ustalać zasady w związku. ja bym się nie zgodził i uważam, że twój chłop, to c**a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poza tym może traktuje cię jako przelotny układ, a na stałe znajdzie kobietę, która zaakceptuje jego dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zadna c**a, to on podejmuje wiekszosc decyzji w domu. ale wie, ze w tym wypadku nie ustapie ani o jote.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
raczej nie przelotny. jestesmy zareczeni, w marcu slub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety moj na taki uklad nie pojdzie w koncu to jego dziecko jest do niej przywiazany , moze niedlugo pojawi sie nasze wspolnie to nie bedzie czasu na lubienie czy nie ... lub poprostu mi przejdzie i to najlepsze rozwiazanie dla mnie i autorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogosciu
Do marca kawal czasu haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ojoj, zebys czasem nie popuscil z tej radosci. pamietajcie, ze jak macie dziecko, to wy macie garb i to wy musicie sobie z nim radzic. nie partnerska. co innego, jesli partnerka tez ma dzieci- wtedy jest sytuacja wyrownana. ale jesli dzieciaty bierze sobie panienke- musi sie przystosowac. to dosc proste. chciales miec kobiete bez wczesniejszych zobowiazan, chociaz sam je masz? droga wolna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pociagnie... a jak nie- zawsze moze sobie znalezc rozwodke z dzieckiem :) i jej bylym mezem na karku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogosciu
Albo madra wolna ktora nie bedzie mu smecic nad uchem ;) Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
madre wolne nie wiaza sie z dzieciatymi. oops, ladnie sie podsumowalam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×