6 dziecko mamy wielodzietnie pomocy

właśnie dowiedziałam się, że będę po raz 6 mamą, jestem zaskoczona bo nie planowałam, a z obecnym partnerem mam już jedno dziecko, pozostałe z mężem (3) i byłym partnerem (1), wszystkie dzieci są ze mną, jest dość ciężko, ale mamy duży dom 3 pokoje, wiec o miejsce się nie martwię, bardziej o to jak sobie poradzę z kolejnym szkrabem... chociaż mieszka z nami moja mama, to raczej pomoc od niej będę miała jak przy poprzednich maluchach / mamy wielodzietne, proszę o wsparcie

może pora się zacząć zabezpieczać co?

Ale o jakie wsparcie ci chodzi? Moja Babcia miała 3 synów i 2 córki i to po wojnie, a dali z Dziadkiem radę wszystkich wyedukować, pożenić lub za mąż wydać, i mają opiekę od nich na starość. Jest to do zrobienia. Z drugiej strony znam rodzinę, gdzie jest tylko jedno dziecko, a rozpuszczone jak dziadowski bicz, bo na wszystko mu się pozwalało, więc studia skończył w wieku 29 lat a w życiu przepracował tylko 4 lata (ma teraz 36), ojciec na rencie, matka z niczym, bo po stracie pracy nie mogła nic znaleźć, więc tylko Bóg ich wspiera w tym żywocie. W dodatku facet ma żonę, która zapieprza jak może na niego i na siebie, ale na dziecko ich nie stać - no bo jaśnie pan pracy nawet nie szuka. Także różnie bywa.

Według mnie to prawo. Nie ma AŻ tak głupich ludzi.

no właśnie na jaka pomoc liczysz?mam Cie pocieszyc czy co?

Kobieto masz 5 dzieci z 3 roznymi osobami i ot tak sobie zachodzisz w 6 ciaze, mieszkasz w 3 pokojach z nimi wszystkimi plus facetem i matka i powiedz mi teraz jak mozesz sie nie martwic o lokum dla kolejnego dziecka i jak mozliwe ze wy sie wszyscy tam miescicie??? Jestes nieodpowiedzialna i nie wiem jakiej pomocy od nas oczekujesz??? Ja wspoerac sie nie zamierzam bos durna i tyle.

Ty wyżej!!! a to twoje pisanie to ma ją zmusisc do aborcji?:O bo nie wiem po co to piszesz? mleko sie rozlało jest w ciązy.... jej ziąza jej dziecko jej sprawa. Ja ci moge pogratulowac i choć teraz zapewne myslisz na czarno to za rok bedziesz szczesliwą mamą;)

na wsiach 5-6 dzieci aż tak nie szokuje... zresztą widać że autorka raczej tez nie ma dużego problemu, lokum ma, aż całe 3 pokoje, alimenty na 4 dzieci na pewno też więc na pewno dajecie rade a za 3 lata pochwalisz sie nam 7 ciążą:) autorko-twoje życie, twoja sprawa czy sie zabezpieczasz czy robisz dalej dzieci.

Widzicie jaki świat jest niesprawiedliwy! Ja nam pięcioro dzieci,ale są adoptowane,bo własnych mieć nie mogę :( Mamy wielki piękny dom-ponad 300mkw, duży ogród, sad, las, staw,łąkę-działki ogólnie mamy ponad 10ha. Tylko nam do szczęścia dzieci brakowało. Adoptowaliśmy chore bliźniaki (oboje mieli wady serca),matka je porzuciła w szpitalu jak dowiedziała się o chorobie :( Dzieci są po operacji :) Potem jeszcze adoptowaliśmy rodzeństwo z patologicznej rodziny-2 dziewczynki rok i 3 lata i chłopca 4 lata. Teraz prawdopodobnie rodzina nam się powiększy bo biologiczna matka trójki naszych dzieci rok temu urodziła chłopca i miesiąc temu jej odebrali prawa do niego i być może mały też trafi do nas. Kocham te dzieci, są MOJE choć ich nie urodziłam. Boję się tylko czy te kobiety kiedyś nie będą nam mieszać w życiu? To niesprawiedliwe,że takie patologie jak autorka co roku rodzą, a normalny człowiek który mógłby wiele dać dziecku nie może być biologicznym rodzicem bez strachu o to czy ktoś nie zburzy naszego szczęścia.

To ze ta kobieta ma tyle dzieci to nie patologia. Co wy piszecie?

Patologia to nie tylko przemoc i alkohol. wszelkie nienormalne zachowania są patologią. a co normalnego jest w robieniu sobie 6 dzieci z 3 różnymi facetami? co normalnego jest w mieszkaniu w 8osób w 3 pokojach? i to pewnie oni w jednym, matka w drugim a 5dzieci w trzecim :O co normalnego jest w tym że kobieta nie potrafi się zabezpieczyć? i co normalnego że jeszcze nie urodziła a już ma pretensje że matka nie będzie pomagać i wątpi aby sobie poradziła? trzeba mieć tyle dzieci na ile ludzi stać i z jaką liczba się da radę,a nie posuwać i robić dzieci na akord

dziękuję za "wsparcie", liczyłam na wsparcie mam wielodzietnych a nie obelgi . spadajcie, więcej nie piszę bo znowu mnie od patologii wyzwą

autorko, ty tak na poważnie?

Wielodzietna inaczej - o jakiej niesprawiedliwosci ty mowisz kobieto??? Gdybys mogla miec bilogiczne dzieci to zapewne tych adoptowanych nigdy bys nie spotkala, a raczej nie wszystkich, a podobno je kochasz inuwazasz za swoje - wiec jak mozesz mowic o niesprawiedliwosci w takim kontekscie???? Ze ci ktos je zabierze?? Ale oddajac dzieci do adopcji rodzice musza sie zdzec praw do nich wiec jakim cudem moga ci je odebrac??? Strach ze tak niepowaznej i plytkiej osobie ktos przyznal dzieci pod opieke :O

prowo...

są tu jakieś mamy wielodzietne?

Jest taki temat jeszcze do niedawna byl aktywny cogfnij sie pare stron moze trafisz