ODKŁADACIE MIESIĘCZNIE JAKIEŚ PIENIĄDZE

U nas jest odwrotnie - ja zarabiam 5,5 tys, od września 6,5, mąż niecałe 2. No i z tego odkładamy połowę.

ale to nie ja pisalam,ze mam taki zwrot:), ale wiem,ze ludzie maja i duuzo wiecej:)

Nie, nie odkładam, tzn. zawsze mam jakąś tam rezerwę na czarną godzinę czy nieplanowane wydatki, zawsze liczę się z tym że jak przyjdzie rozliczenie do prądu to będzie nadpłata itd, ale jakbym miała w tym momencie np. ogrzewanie wymienić czy dziecku kupić nowe meble, to bym nie miała. Raz- dwa razy do roku mamy bonusowe zarobki i wtedy kasa idzie na remonty, meble, sprzęt agd, wyjazdy. A codzienne zarobki przejadamy.

Z mezem razem zarabiamy 4600,dziecko w drodze,kredyt na mieszkanie wziety i jestesmy w stanie odlozyc tylko 500 zl miesiecznie

Jak za co zwrot?? ulga na dzieci. My dostajemy zwrot za czwórkę dzieci, oboje pracujemy na etacie, plus zwrot zusu z działalności gosp (bo tak jakoś wychodzi jak się płaci z etatu i z dg,że potem się to zwraca w podatku ;P) w tym roku dostaliśmy ponad 5 tys, w przyszłym zwrot za 3 i 4 dziecko będzie 150% stawki, to dostaniemy prawie 7 tys i też pojedziemy na wczasy ;P Bo w tym roku wszystko pochłonął remont :o

my też odkładamy, głównie dzięki premii męża, on ma duże zarobki. co miesiąc jest to ok 1000 tys, ale jak się trafi premia to kilka tys. ale zbieramy na dom.

odkladamy ok. 6000-8000 zl miesiecznie przy zarobkach 13 000. W tym utrzymujemy dwa mieszkania (jedno nasze, drugie wynajęte), dwa auta, jest nas 3. kupujemy, na co mamy ochote.

nie mam z czego odkładać.

nie narzekam ale i nie odkladam regularnie, co jakis czas maz bierze dodatkowe zlecienia i z tego odkladamy, ale nie jest to regularnie

nie wyobrazam sobie zycia bez oszczednosci - staram sie aby moje normalne zycie nie konsumowalo wiecej niz do 40-50% miesiecznych przychodow - robie tak juz od wielu lat i bardzo wszystkim to polecam;)

tez nie wyobrazam sobie jak mozna zyc na styk, albo jakies grosze odkladac, ale wiem,ze ludzie tak zyja...bo nie maja innego wyjscia, my odkladamy duzo ale i zarobki mamy bardzo duze

ROR - to fajnie, że Cię na to stać, ale przy dzisiejszych zarobkach większość z nas (tak, tak, wcale nie mniejszość) nawet jak coś odłoży to są to co najwyżej sezonowe oszczędności. Sukcesem jest żyć bez długów od wypłaty do wypłaty, a odłożenie połowy pensji to już bajka :D

pure - tutaj sie z Toba nie zgodze zawsze jest wyjscie. Co do oszczednosci - to albo trzeba zwiekszac wysokosc przychodu albo ograniczac wydatki - innej drogi nie ma, a ludzie ktorzy narzekaja ze nie maja z czego - na ogol maja to na wlasne zyczenie + konsekwencje nieodpowiedzialnych decyzji - pierwsze z brzegu - biora sie za zakladanie rodziny i rozmnazanie zamaist inwestowac w zdobycie porzadnego zawodu - taka prawda.

"ROR - to fajnie, że Cię na to stać, ale przy dzisiejszych zarobkach większość z nas (tak, tak, wcale nie mniejszość) nawet jak coś odłoży to są to co najwyżej sezonowe oszczędności." x nie prawda - nie masz badan wiec mozesz sobie gdybac po swoicm otoczeniu co najwyzej;/ ludzie ktorzy maja dobre zawody zarabiaja rozniez przyzwoicie i to w PL. wiec mozesz mowic jedynie we wlasnym imieniu poza tym nie wiesz ile zarbim miesiecznie - moze jest to nieiwelka sumka - wazne ze ja jestsm zadowolona, a to zawzse jest relatywne x Sukcesem jest żyć bez długów od wypłaty do wypłaty, a odłożenie połowy pensji to już bajka" x no cos roznimy sie definicja pojecia sukces ale kazdy ma swoje priorytety;-)

mój mąż odkłada 300zł m-cznie, ma plan oszczędnościowy 15-letni. Sami z siebie aktualnie nic, wszystko idzie na urządzenie mieszkania. Zawsze coś... :P

to niezupelnie tak. bo sa rozne syt, zyciowe bliski przyklad - maz znajomej mial wypadek, 3 mc jest na rehabilitacji i raczej do poprzedniej pracy nie wroci a juz napewno nie predko ona-jedno dzecko niepelnosprawne drugie zdrowe ale male, do pracy nie pojdzie w wiadomych powodow... co innego jak ktos nie chce z lenistwa

"pure poison x2 to niezupelnie tak. bo sa rozne syt, zyciowe bliski przyklad - maz znajomej mial wypadek, 3 mc jest na rehabilitacji i raczej do poprzedniej pracy nie wroci a juz napewno nie predko" x ok, masz racje - powinnam dodac poza sytuacja powaznej choroby oraz wypadku, ale zauwaz ze takie sytuacje zyciowe to juz mniejszosc - wiekszosc ludzi po prostu nie planuje i nie umie przewidywac konsekwencji swoich wyborow, wiec zasluguja na to co maja (a raczej nie maja) Kazda osoba ktora ma porzadny (rynkowo przeydatny zawod) zyje soebie przyzwoicie i uwazam ze tak jest sprawiedliwie - nikt nikomu nie zbranial zostac np. okulista czy sopeclastia do nanotechnologii, ale jak ktos wolal w tym czasie "srusiowac" turystyke i rekreacje to teraz moze studiowac zobie zycie przez 30 dni za 1500 zl - jestem pzreciwniczka zrownywania wedlug potrzeb, w gospodarce wolnorynkowrj (poza sytuacja przez ciebie opisana) nie ma ze kazdemu wedlug potrezb ino wedlug zaslug - i uwazam ze tak jest ok;-) co do zawodu - mozna tez byc dobrym majstrem budowy i tez nie narzekac - wachlarz jest szeroki;-)

odkladamy po kilka tysiecy:) tak, nie kazdy ma źle w zyciu:)

nic nie odkładamy raczej żyjemy od wypłaty do wypłaty

od 1 wyplaty, czyli juz od 15 lat co miesiac:)

jak pracowałam to odkładaliśmy całą moją pensję (ok. 1 000 zł więc nie dużo ale jednak), teraz siedzę w domu i jakoś co miesiąc nam coś wypada (dużo wesel w bliskiej rodzinie, chrzciny chrześniaka, komunia chrześnicy itp - kumulacja normalnie, dobrze, że już koniec). poza tym mąż nie dostaje całej wypłaty na raz (dostaje do ręki) tylko tak szef mu daje po tysiąc, po 500 zł, niby kwota taka sama ale jakbyśmy mieli całą kwotę na raz to byłoby inaczej bo nawet trudno zaplanować że np. na ten tydzień wystarczy nam powiedzmy 400 zł więc reszta do banku bo nie wiadomo kiedy kolejna rata. a szef nie to że nie ma pieniędzy, to celowe z jego strony bo jak się idzie po podwyżkę to im mówi - widzicie, że nawet na wypłaty dla was nie mogę nazbierać. on pieniądze ma dla siebie i w sumie mnie to nie obchodzi ile ma, maż pracuje u niego tylko i na takich zasadach na jakie się umówili i ja nie wymagam, żeby się dzielił swoim zarobkiem ale niech to co pracownik zarobi da w czasie i tyle.

Mi udaje się co miesiąc coś odłożyć. Dużą oszczędność daje mi energooszczędne ogrzewanie http://www.dedietrich-kotly.pl/mcr24/ . Może tutaj zacznij szukać oszczędności, bo ogrzewanie zazwyczaj pożera najwięcej kasy co miesiąc.

tak, ror, bo kazdy okulista super zarabia. albo spec od nanotechnologii - takich etatow jest w pl bardzo malo. w europie zachodniej nie musisz wykonywac mega zawodu, zeby moc co miesiac cos odlozyc.