Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość BrunetWieczorowaPora

Po 3 latach zniknela zupelnie namietnosc I co teraz

Polecane posty

Gość BrunetWieczorowaPora

Od trzech lat jestesmy razem I juz od jakiegos czasu da sie odczuc iz "miedzy nami" brak jest namietnosci. Jest nam ze soba dobrze (w lozku tez) ale czegos jednak brakuje. Probowalem wielu rzecz ale nic nie skutkuje! Moze jakies rady od kobiet..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostaw ja, znajdz inna, badz szczesliwy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez na twoimmiejscu poszukala bym sobie juz innej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BrunetWieczorowaPora
Liczylem na powazniejsze odpowiedzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość very sad
Zapytaj jej czego jej brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BrunetWieczorowaPora
Juz o tym rozmawialismmy I uslyszalem ze nic jej nie brakuje ale czuje tez z3 namietnosc gdzies "znikla".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w stałych związkach czasem znika ale można to odbudować. A jak próbowałeś? Ja na tydzień pojechała do swojej rodziny a po przyjeździe do domu do mojego faceta wszystko wróciło do normy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BrunetWieczorowaPora
Probowalem wielu rzeczy: czeste wspolne wyjscia kino, restauracja, silownia itp. Robilem duzo rzecz za nia w domu. Robilem kolacje niespodzianki w domu, organizowalem fajne romantyczne wieczory I nic. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a może to jest w twojej głowie tylko. To też się zdarza sama przed tym wyjazdem się tak zamartwiałam a on mówił że przesadzam bo jest dobrze i nic się nie zmieniło. Spójrz na to trochę z dystansu. Ale masz rację robisz dużo. Więcej niż mój nawet:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BrunetWieczorowaPora
To nie siedzi tylko w mojej glowie bo sama mi racje przyznala ze namietnosc miedzy nami wygasla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może serio odpocznijcie od siebie z tydzień.... ale jak mówię tak czasem jest. Z tego co mówisz to ty się bardzo starasz. A ona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie było podobnie. aż tu pewnego dnia wracam z pracy, a tu karteczka : usiądź na krześle na środku pokoju. Usiadłem i nagle moja żona wyszła z łazienki ubrana w seksowny gorset, pończochy.. Kazała mi tylko siedzieć, a to co się działo, co robiła.. do tej pory mam ciarki jak to wspominam. teraz patrzę na nią przez pryzmat tamtego i namiętność jest na pstryknięcie palców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wyżej. Super sprawa:) ja bym jednak chciała żeby mój też się trochę starał... ale narzekać wcale też nie powinnam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BrunetWieczorowaPora
Ona sie na pewno nie stara tak jak ja. Ostatno zaczalem sie juz zastanawiac czy przypadkiem nie ma kogos na boku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolego, Twoja sytuacja jest chyba całkiem normalna. Już nie ma 'motylków', ciągłych porywów serca, nienasycenia. Jesteście już długo, dobrze się znacie i przypuszczam, że mieszkacie razem (albo bardzo często się widujecie). Jesteście starsi, więc też obowiązków Wam przybyło (z poziomu wypowiedzi wnioskuję, że nie jesteś pustym gimbusem czy napalonym licealistą), stąd i zmęczenie większe, co przekłada się na relacje w Waszym związku. Jesteście zwyczajnie na 'innym etapie'. Nie znam Waszej sytuacji, ale jeżeli jest Wam ze sobą dobrze, to może pora na dalszy krok? Ponadto sam widzisz, że rytuna i proza życia wkrada się bez pardonu, więc kobieta, która ma być żoną, musi być również przyjaciółką (osobą, której można zaufać, z którą można porozmawiać, która nie nudzi i nie denerwuje nawet samą obecnością).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też ciągle myślę że mój ma irracjonalny lęk w moim przypadku. A może... ryzykowny pomysł postaraj się w niej wzbudzić nutkę zazdrości ale nie przesadź też za bardzo. To też może pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2 wyżej ma też dużo racji ale i ja to napisałam że tak właśnie w dłuższych związkach jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie rzeczy jak namiętność musi wyjść od kobiety spontanicznie. nie wyobrażam sobie powiedzieć zonie, zrób mi niespodziankę z krzesłem... Nie to by było beznadziejne. Ale można zasugerować takie coś. jest takie cos np: http://kobieta.gazeta.pl/kobieta/1,107880,1451545.html rozwiązujecie to oboje, a potem analizujecie swoje odpowiedzi. to daje do myślenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dajcie sobie trochę przestrzeni, w której będziecie realizować swoje pasje (bez partnera). Może dobrze by było trochę za sobą potęsknić? To piszę ja-ekspertka od problemów sercowych, którą faceci omijają szerokim łukiem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BrunetWieczorowaPora
Moze to dziwnie "zabrzmi" ale ona nie zna slowa zazdrosc obojetnie ktorej sfery zycia mialo by to dotyczyc ( do teraz, a juz zyje na tym swiecie troche lat, nie poznalem drugiej osoby ktora nie wiedzialaby co to zazdrosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zostaje tylko przestrzeń, to pomaga często. ale ludzie mają racje wiesz nie tylko sama namiętność się liczy trzeba się też w każdej innej sytuacji dogadać. No mój też często nie bywa zazdrosny( powodu też nie ma) ale widzę też że jak trzeba to potrafi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo ma do Ciebie zaufanie. nie schrzań tego! taka kobieta to skarb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i teraz wlasnie sie okaze czy to co jest miedzy wami to milosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ooo racja teraz się okazuje. A co do zaufania ja sama się staram ale nie wychodzi przez wcześniejsze zranienia i wychodzą z tego kłótnie a on jest w tym względzie całkiem bez skazy. głupia ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cóż, tak to właśnie po latach wygląda, a co myślałeś? ze w Twoim przypadku będzie inaczej?motylki do końca życia? to przecież nierealne,potem to już rutyna, przyzwyczajenie, następnie dzieci, praca, obowiązki, zwykła codzienność, i..........albo to przyjmujesz, albo co 3/4 lata, zmieniasz obiekt zainteresowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak serio to ja lubię tą rutynę i cieszę się że doszliśmy do tego co nie znaczy że czasem fajnie jest poszaleć i przypomnieć sobie jak to jest. Ale też uwielbiam się do niego przytulić wypić herbatę i obejrzeć film. Takie są związki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BrunetWieczorowaPora
Ma do mnie zaufanie ale.... no wlasnie takie bardzo "wywarzone" przez to jaki bylem kiedys ( nie bylem swietym,a wprost przeciwnie) ale od kiedy ja poznalem.... jestem zupelnym przeciwienstwem osoby ktora bylem kiedys.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
każdy się zmienia będąc w związku... doceń to że masz kogoś. Ale też delikatnie powiedz o tym czego chcesz. Nie że czegoś brakuje tylko konkretnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może ty masz duszę zdobywcy i lubisz ten dreszczyk emocji kiedy poznajesz i zdobywasz kobietę? Piszesz, że brakuje namiętności. A powiedz mi czy ty ją kochasz i chcesz mieć z nią dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też jestem 3 lata jest dobrze nie mogę na niego narzekać. czasem są kłótnie, moje wymysły ale on ma cierpliwość. Namiętność czasem opada czasem wzrasta. Nie zdradza mnie. Ale ja ciągle się obawiam się że on mnie nie kocha zadręczam się tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×