Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wyluzowanamama

czy są tu mamy które nie mają presji

Polecane posty

Gość gość
o jakie ty presji mówisz??? ja myślę że to zalezy od osoby i charaktery jak ktoś jest fleja to gada takie głupoty jak ty zamiast wziąć sie za robotę to szuka wymówek... czas z mężem, film, relaks... ja tam codziennie gotuję obaid bo sprawia mi to przyjemność, wolę aby moja rodzina zjadła coś zdrowego a nie jakieś gotowce czy ten sam obiad trzeci dzień. jak można wypoczywać widząc stertę naczyń czy kupe do prasowania??? ja mam błysk bo sprzątam regularnie, mam dwoje dzieci, gotuję, piekę i robie przetwory i bez problemu mam czas na film, ksiązkę, zakupy, kąpiel i maseczkę. I kocham sie z mężem dla przyjemności... więc nie rozumiem twojej teorii??? jedno nie wyklucza drugiego a ty ewidentnie szukasz usprawiedliwienia dla swojego lenistwa i bałaganiarstwa. ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do goscia wyzej. Doba ma 24 godziny i mimo,ze ktos jest lepiej zorganizowany, pewne czynnosci beda wykonywane kosztem innych. Tyle,ze kazdy a inna hierarchie wartosci. Dla mnie kazda chwila poswiecona na rozmowy, zabawy z dzieckiem, uczenie go lub chocby obserwowanie zachowań byla bezcenna. No i sie oplacilo -z dziecmi potem zadnych klopotow a i tak mialam czas na sprzatanie na blysk , gdy dzieci dorosły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyluzowanamama
" jak ktoś jest fleja to gada takie głupoty jak ty zamiast wziąć sie za robotę to szuka wymówek... czas z mężem, film, relaks... ja tam codziennie gotuję obaid bo sprawia mi to przyjemność, wolę aby moja rodzina zjadła coś zdrowego a nie jakieś gotowce czy ten sam obiad trzeci dzień. jak można wypoczywać widząc stertę naczyń czy kupe do prasowania??? ja mam błysk bo sprzątam regularnie, mam dwoje dzieci, gotuję, piekę i robie przetwory i bez problemu mam czas na film, ksiązkę, zakupy, kąpiel i maseczkę." Sorry ale wymowek nie szukam. Fleja nie jestem,nie siedze w brudzie. Jak jest brudno to sprzatam. Ale nie latam z odkurzaczem 2 razy dziennie. Odkurzam jak jest potrzeba. Staram sie zeby byl porzadek,a raczej go utrzymuje. Ale nie panikuje jak ktos krzywo buty postawi albo zebrala sie kupa prania. Prasowac akurat nie prasuje. Przetwory bardzo lubie i kilka razy do roku zrobie,to nie poswiecenie,ciast nie pieke bo nie ma komu jesc.z zasady dobrze sie odzywiamy ale od swieta pozwalamy sobie na swinstwo,jak np.dzis na pizze. Mamy tez zaufana knajpke z dobrymi obiadami domowymi. I potrafie wypoczac jak zmywarka nie puszczona i kilka talerzy w zlewie sie wala,nie sa dostawione. Bo one nie uciekna! A ja pobawie sie z dzieckiem,poprzytulam go,poleze z mezem na kanapie. A zmywarke wlacze na noc,rano ktos,czy tam ja,rozpakuje. To nie tak,ze jestem zawalona syfem bo jestem leniem i nic nie robie. Wybieram priorytety,a na pewno nie jest nimi chalupa na blysk. Wieczorem nie padam na pysk,a rano nie narzekam,ze sie nie wyspalam,bo 4 rwzy do dziecka wstalam. Nie budze sie przed nim i nie wykorzystuje kazdej chwili zanim sie obudzi,zeby wyszorowac zlew.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość co nigdy nie ma dość
Nigdy, ale to nigdy nie zrozumiem ludzi, którzy porządek (a raczej perfekcyjny i dla mnie odpychający) ład w mieszkaniu stawiają ponad wszystko inne. Miałam taką ciotkę, jej mąż i syn dosłownie stąpali na palcach, bo bali się jakimś pyłkiem zburzyć ten kosmiczny porządek, kobieta w życiu nie przeczytała nic poza kolorowymi pisemkami z przepisami, bo całe dnie jeździła na szmacie i pichciła coś w kuchni...Może się w tym realizowała, nie wiem, ja tam jestem szczęśliwa, że tak nie muszę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja podchodzę zdroworozsądkowo...nie myję codziennie podłóg, jak nie ma potrzeby, odkurzanie raz na tydzień, mimo że mały raczkuje, nie wiem po co codziennie...lubię jak jest względnie czysto, ale wszystko z umiarem, tak samo nad dzieckiem też nie wisze non stop, każdemu to na dobre wychodzi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bieganie z odkurzaczem dwa razy dziennie nie jest normalne... więc nie wiem po co ten głupi temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam taką perfekcyjną siostrę. To jest nie do wytrzymania wprost. Ogólnie dbam o porządek i nie mam poczucia,że mieszkam w syfie, dopóki ona nie przyjedzie :o Zaraz się dowiaduję,że mam ślady ze skarpet na panelach, jakbym nie mogła dzieciom kazać w kapciach chodzić, z obrzydzeniem patrzy, że ktoś mi szafkę popalcował, albo, że plisa na firanie jest nierówno (no nie gadaj,że tego nie widzisz, no tak, lepiej ślepą udawać) Jak ma przyjechać to się czuję gorzej niż te baby w programie telewizyjnym :O Jak do niej jedziemy i tylko przez przedpokój przejdziemy to już musi umyć. Nie za chwilę, właśnie w tej chwili, jak wychodzimy to już wodę leje do wiadra i jedzie z mopem (nawet nie zaczeka aż wyjdziemy) Z ręki wyciąga kubek z resztką kawy, bo trzeba umyć i jakby ktoś chciał sobie dołożyć ciasta, to musi od razu, bo jak odstawi talerzyk to już jest umyty ;P Byliśmy u niej na działce 2 dni, to teraz się ukrywam,żeby mnie na gg nie wyczaiła ;P muszę odpocząć psychicznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najlepsze są teksty
o "dobrej organizacji" czyli zapieprzaniu od rana do nocy z zegarkiem w ręku. Ja mam dziecko, ale lubię pospać 8-10 godzin i tego się trzymam ;). Nie dam się wpędzić w żaden kołowrotek, oj nieeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witajcie, mam dwójkę dzieci 3,5 letnie i 3miesięczne. Zawsze czułam się pod presją ale z MOJEJ strony. Mój mąż mówi: zostaw to, ja to zrobię (bardzo mi pomaga, sam "garnie" się żeby umyć naczynia, posprzątać), nie musisz teraz tego robić, odpocznij etc. Jego mama to samo "a czym sie przejmujesz, nie musi być idealnie" albo "życie jest za krótkie, żeby ciągle tylko sprzątać i się przejmowac pierdołami" albo "mąż jest w domu, niech robi Ty masz prawo odpoczywać, a nie tyrać" :P Zawsze musiałam mieć w domu idealnie czysto- zero kurzu na meblach (ścierałam je 3 razy dziennie), zamiatałam też 3x dziennie, zmywałam stół/ławę kawową 3xdziennie- o tak żeby było czysto. A i tak miałam czas na wszystko- na nakarmienie Malutkiego, na zabawę z większym, na ugotowanie 2daniowego obiadu zawsze z mięsem na II danie, na pomalowanie paznokci, na zrobienie makijażu (zajmuje mi to AŻ godzinę:// -ale musi byc idealnie pędzelek do nakładania cienia, pędzelek do brązera, do różu, do blendowania, do brwi etc.) Mąż i teściowa zmienili moje podejście... Ale dalej jestem perfekcjonistką, z tą różnicą że już nie przejmuję się tym, że od czasu do czasu nie zetrę kurzu, że coś gdzieś leży gdzie nie powinno. Po prostu uwielbiam mieć czysto. Na prawdę DAJĘ RADĘ ze WSZYSTKIM choć mam dopiero 23 lata (skończyłam szkołę jestem architektem). I mam czas żeby posiedzieć z mężem, co do seksu niestety tylko weekend. Mąż w jednej pracy jest specjalistą ds. informtyki, w drugiej Młodszym Inżynierem Sieci, przychodzi zjeśc obiad, pędzi do następnej. Wraca po 20. Wtedy oglądamy coś razem wtuleni do siebie, całujemy się, opowiadamy. Dzięki temu doceniłam ten czas gdy jest obok. RANDKUJEMY dalej. Wtedy dziećmi zajmują się babcie (starszy 3 weekedny spędza u swojego taty). Robimy wspolne wieczorki- jakieś wino, coś dobrego do zjedzenia przygotujemy razem, masaże etc. Jestem zdowolona ze swojego życia. Da się WSZYSTKO POGODZIĆ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×