Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mieszkanka Stolicy

Kot w mieszkaniu TAK czy NIE

Polecane posty

Gość wredna jędza z kropką
Na pewno wyczujesz, kiedy nadejdzie czas. ;) Pamiętaj o podwójnym zaszczepieniu, bo panleukopenię, herpeswirusa i calciwirusa można nawet na butach, niestety, przynieść.A co do sierści - kup furminator, to nie będziesz miała z nią problemu. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mieszkanka Stolicy
Furminator? Co to jest ? Jak to się stosuje i jakie koszty? Wiesz, że dzisiaj byłam z koleżanką na parkingu za miastem, przszedł do nas mały kotek i zaczął się do mnie łasić? Wszedł mi nawet do auta, ale to nie był przybłęda, był tłusty i czysty a obok sporo domów jednorodzinnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredna jędza z kropką
Furminator to taki typ szczotki, genialnie zbiera sierść. Miałam różne i żadna nie była tak skuteczna, jak pierwszy raz go użyłam, to drugiego kota wyczesałam. :D Tak mocno zbiera sierść, że aż oglądałam, czy tam gdzieś nożyków nie ma. Ja mój kupiłam chyba w zooplusie, jakoś koło 35 zł kosztował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mieszkanka Stolicy
OOOO to dzięki, wezmę kotka do weterynarza jak tylko parę dni się ze mną oswoi. A szczotkę zamówię koniecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeden kot, podobnie jak pies, będzie się nudził w czasie twojej nieobecności. Zaadoptuj 2 koty, zajmą się sobą. Sama mam 3 :))) właśnie z tego powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam 1 kotke i jak nas nie ma, śpi, drzemie..potem się z nami pobawi...i tak jej leci kocie życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mieszkanka Stolicy
Powiedziałam moim rodzicom i siostrze że zdecydowałam się wziąć kotka, ale się nasłuchałam... bo każdy mi odradzał a ja się uparłam i teraz będę mieć smród w doku i problem. Powiedziałam im, że kotka można wychować a poza tym to moja decyzja świadoma, jestem dorosła i to nie ich problem jak coś tylko mój. Ale i tak mi się zrobiło przykro...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O tym ile jest roboty ze zwierzakami najwiecej maja zawsze do powiedzenia ci co ich nie maja. :-D Niedawno wzielam dwumiesiecznego kociaka i jest absolutnie cudowny, co prawda budzi mnie o czwartej rano i jest bardzo roszczeniowy jesli chodzi o egzekwowanie miziania i zabawy, ale co mu nie wybacze ...:-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mieszkanka Stolicy
Od wczoraj mam kotka. A znaczy kotkę. Wciąz nie ma imienia. Pomożecie? A jeśli chodzi o zachowanie zwierzaka to wczoraj było ciężko, trochę mi smutno nawet było, ale na za dużo liczyłam, myślałam że kotek będzie się tulił, łasił a on wczoraj ukrywał się za kanapą albo pod szafą i miauczał strasznie smutno, z kuwety korzystał na szczęście i jadł no jakoś wieczorem było ciut lepiej, dał się głaskać trochę ale musiałam go złapać a w nocy spał na moim łóżku na kołdrze w nogach. Wcześniej myślałam by na pierwszą noc w razie czego go w łazience zamknąć to miauczał a w sypialni był oki rano już był lepszy, mruczał i się łasił trochę ale od kiedy wróciłam z pracy chodzi za mną krok w krok i się łasi gdzie ja tam on więc jest dobrze już :) Dzisiaj jak został sam w domu nawet takiego bałaganu nie zrobił, coś tam zrzucił, mleko wylał, ale siku i kupka do kuwety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No, ucieczka za kanapę to pierwszy odruch kota w nowym miejscu:) Z tego co piszesz fajnie i szybko się aklimatyzuje. Nie będziesz żałowała, że ją wzięłaś. Niech się zdrowo chowa i da Ci dużo radości:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mieszkanka Stolicy
Aklimatyzuje się aż miło, naprawdę. Choć wczoraj naprawdę miałam chwilę zwątpienia. Bo ja kocham zwierzęta i myślałam że ona od razu pokocha mnie. W sumie teraz jest słodka, właśnie skacze wokół moich kapci :)))) Tylko zastanawiam się jak ją nauczyć by spała w legowisku swoim a nie ładowała się mi na łóżko. Jak przyjedzie chłopak to może ją razem ze mną z łóżka wyrzucić :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malowana pomarańcza
powiedzcie mi jak mieszkanki bloków, wypuszczacie koty z mieszkania na miasto? umieją wracać same? czy całe życie siedzą w domu? tak pytam z ciekawości bo nie wiem, a mieszkam w domu i też mam koty które szaleją na podwórku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mieszkanka Stolicy
Moim rodzice mieszkają na wsi, jeżdzę do nich co weekend, mam do nich 20 km i zabierać będę kota ze sobą w transporterze. Tam sobie poszaleje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×