Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co robicie jak wasze dziecko wpada w histerie

Polecane posty

Gość gość

Co robicie jak wasze dziecko wpada w histerie w miejscu publicznym np w sklepie czy parku ???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najlepiej zając go szybko czymś innym,odwrócic uwagę,ja tak robiłam i to skutkowało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zalezy. jak mama probuje odwrocic dziecku uwage a dziecko tupie, pluje, krzyczy a nawet bije rodzice to wyglada to komicznie i zalosnie jak matka a nie daj boze jeszcze tesciowa, dziadek plus wlasna matka robia szopke w parku i probuja przekabacic dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje co prawda nigdy nie były z natury histeryczne ,lecz swoje demonstracje i nie zadowolenie z jakiegoś powodu potrafiły dobitnie ukazać, choć histerią to się nie kończyło, ale wiem że najlepiej wtedy nie nakręcać dziecko, nie staram się na sile zagadywać, w dialogi się zabawiać, bo to i tak żaden przekaz nie dociera a jeszcze bardziej nakręca dziecko do szału Najlepiej wtedy robić swoje, ignorowac dziecka ryki, dziecko trzymać za rączkę i udawać się w wybranym kierunku. Maluch kiedy widzi ze nie ma odbioru na jego teatralne zagrania szybciej się wycisza i sam z siebie uspakaja niż jak widzi ,ze każdy zwraca na niego uwagę i jest odbiór, wtedy jeszcze gorzej każde słowo go rozjusza, widząc i wiedząc że skupia tym zachowaniem na sobie uwagę -a to błędny przekaz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja zaczynałam się uśmiechać i mówiłam lez i tup kochanie ja idę dalej i jak sie mały orientował ze już nie patrze na ten cyrk to zrywał sie i mnie szukał...a ja ukryta za winklem tylko na to czekałam....spokój i opanowanie...wrzask i nerwy przynoszą skutek odwrotny....wiem ze krew oczy zalewa ale tylko opanowanie jest w tej sytuacji najlepszym lekarstwem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szukam ławki siadam i czekam az się samo uspokoi. Ludzie się gapia ale ja mam to w d***e :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bachory im robią sceny na ulicy, a one do nich per "kochanie" i jeszcze na dodatek je zajmują, bawią. Idiotki :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje w histerię nie wpadło jeszcze ani razu :) jeśli widzę że staje sie z jakiegoś powodu NERWOWE odwracam jego uwagę od problemu obiecując np że pójdziemy na lody albo na frytki i jak na razie zawsze to działa :) Za to moja młodsza siostra umiała wpadać w histerię :o potrafiła się np rzucić na ziemię tam gdzie stała i wyć na caly głos :p nic wtedy nie robiłam, stałam i czekałam aż jej przejdzie, a dwa razy w skrajnych przypadkach dzwoniłam po mamę, która przyjeżdżała po smarkatą samochodem i od razu był spokój bo od mamy wiadomo było że się nic nie wymusi rykiem. Tak było między 2-4 rokiem życia, potem moj facet nagral siostrę komórką jak głupio wygląda i przestała odwalać cyrki :D szczegolnie zawstydziła się jak pokazaliśmy jej to w dużym tv :D potem już tylko chodziła obrażona, ale wstydu było mniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez nic nie robi tylko stoję i czekam aż się młoda ogarnie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w takiej sytuacji nie wolno reagować w ogóle. Takie zachowanie dziecka ma celu wywołać emocjonalną reakcję rodzica lub zmusic go do konkretnego zachowania. Brak jakich kolwiek reakcji oduczy takich praktyk. Jesli jednak zagraza takim zachowaniem sobie lub innym dzieciom nalezy go odizolować. Np jesli jego histeria polega na biciu, rucaniu przedmiotami w inn osoby należy go przytrzymac az się uspokoi. Ale tlyko wtedy. w kazdej innej sytuacji nie reagować. może nie zadziaa to od razu ale gwarantuje ze po kilku zacznie wiidzieć że pokazowa histeria nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja najpierw staram sie odwrocic uwage, ale nie gadam do krzyczacego dziecka pol godziny, jezeli tylko widze, ze to nie pomaga, to po prostu stanowczo mowie, ze nie wolno, ze musimy isc, ze nie kupie lizaka itp i biore go za reke/ na rece i idziemy do domu. Jesli moge sobie na to pozwolic, to zostawiam syna samego np na uliczce w parku, ale nie zawsze moge to stosowac, bo on nic sobie z tego nie robi na poczatku i idzie w swoja strone, wiec przy ulicy tego nie zrobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za rękę i do domu, z krótkim a stanowczym że jak się nie uspokoi to będzie miało prawdziwy powód. Jeśli trzeba, powód wymierzam na tyłek. Rzadko potrzebne są powtórki. Proste, naturalne, najlepiej zrozumiałe dla dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anikasta
ignoruję, ostatnio byłam na zakupach z mioim 3 latkiem, chciałm mu kupić buty do przedszkola zmierzyłam - za duże - zaczłą ryczeć że chce te ( nie było mniejszych) i nie dal sobie buta swojego założyć wstałam - jak nie chcesz, to idziesz w jednym bucie:) i wyszłam chwycił but i za mną, sam zrozumiał, że lepiej go założyć:) pani w sklepie patrzyła na mnie jak na wyrodna matkę, i co z tego? mały juz wie, że w jednym bucie nie da się latać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anikasta
stosuję zasadę: twoje życzenie jest dla mnie rozkazem:) oj szybko sie przekonuje, że warto słuchać mamy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój syn w histerię wpadł kiedyś w "Biedronce" :D. Skończyło się tym, że ja poszłam do kasy a on został na podłodze przy koszu z przecenami i darł się jak głupi. Puki mnie dobrze widział a ja się oglądałam, płakał, krzyczał i był wściekły. Gdy zobaczył że za mną ustawiają się ludzie i zaczęłam znikać mu z pola widzenia, szybko się uspokoił i do mnie przyszedł. więcej w żadnym sklepie nie płakał. Raz też wściekł się gdy pani w lodziarni nałożyła mi nie takie kulki lodów jak chciał. Płakał na chodniku bite 40 min. w tym czasie ja , II syn i mąż lody zjedliśmy, potem że się nie uspokoił zjedliśmy jego loda. A jak mu sił brakło, podniósł się i bez loda wrócił grzecznie do domu. Z dzieckiem w takich sytuacjach się nie negocjuje, nie zachęca, nie bije. Brak reakcji, to najlepsza reakcja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostawic na podlodze w markecie,az przestanie...?...40 minut wrzasku na ulicy..?Ciebie bito moze po glowie w dziecinstwie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"puki,puki" Póty dzban wodę nosi, póki się ucho nie urwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z kolana w pysk ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
...a na glebie z podeszwy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ignoruję i udaję, że idę dalej lub zajmuę się jakąś czynnością. Po 2 minutach jet spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma NIC GORSZEGO NIŻ ODWRACANIE UWAGI najlepsza metoda dziadków, dziecko nic nie zrozumie z tego - ignoruj zostaw sama niech wrzeszczy nawet 30 minut uodpornij się na to po jakimś czasie da sobie spokój ale to ty musisz być wytrwałą trzeba kup sobie stepery do uszu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale jak ignorowac w sklepie pelnym ludzi i towarow do zrzucenia? Albo w innych tego typu miejscach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widziałam kiedys taką scenę: dzieciak odstawia histerię, a rodzice z miłym uśmiechem wyjaśnili ludziom, że jesli tego nie zignorują to będzie histeryzował dłuzej. :) I wszyscy zrozumieli, że na dzieciaka nie warto zwracac uwagi. PO chwili, z braku zainteresowania, dzieciak wstał z podłogi i przestał płakać - zajął sie jakims misiem. I tak nalezy robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem co Wam daje ignorowanie. Dziecko nie radzi sobie z emocjami. To nie jest nic skierowane "przeciwko rodzicom" po prostu drze się z bezradności. Spróbujcie moim sposobem, uklęknąć obok, przytulić, jak się wyrywa mocno to przytrzymać i pogłaskać po głowie, policzku itp. Gwarantuję Wam,że nie będziecie musiały robić widowiska przez 40 minut ;) Co to za próba sił między Wami a dziećmi?! jakich sił jak jest między wami przepaść i najwyżej chcecie udowodnić,że wy tu rządzicie> Ja wiem, naoglądaliście się super niani, ale może czasem popatrzeć krytycznie, że nawet jej metody nie są zawsze jedyne i najlepsze? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To Ty klękaj i uspokajaj. Mnie ignorowanie terrorysty się sprawdza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie też. Ale nie bezkrytyczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie ma nic wspólnego z bezkrytycznością. Moje dzieci znają zasady. Ale ryczeć z bezsilności zdarza się nawet dorosłym. I ryczą jeszcze bardziej jak nikt ich nie słucha, nie przytula i ignoruje (wystarczy poczytać kafeterię)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety dzieci oprócz ryku z bezsilności (co sugeruje jakiś stan emocjonalny) używają ryku dla osiągnięcią swoich celów - np. paczka chipsów, cukierki, zabawka. Żadna krzywda mu się nie dzieje, poza faktem, że nie dostaje tego, czego akurat mu się zachciało. Jak zapragnie dostać garnek wrzącej zupy i urządzi show na środku kuchni, to też raczej krzykiem próbuje coś wymusić a nie zademonstrować swoją dziecięcą bezradność i uczuciowość. Są sytuacje, kiedy trzeba dziecko przytulić, a są takie, w których nie należy reagować. I nie zapominajmy, że dzieci są różne, jedno zrozumie tłumaczenie i się uspokoi, a inne zacznie się drzeć coraz głośniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×