Czy dziewczyna która prawie się nie maluje i nie nosi modnych

ubrań może zaistnieć w oczach mężczyzn jako kobieta?

tak

Czy raczej będzie traktowana jako szara mysz, nawet jeśli ma ciekawe wnętrze?

Panowie, jak oceniacie takie dziewczyny?

ja się nie maluje i nie ubieram modnie a mojemu mężczyźnie podobam się bardzo

regularnie, rowniez w miejscach intymnych?

Pytam, bo tak się składa, że jestem osobą niezbyt zamożną i nie stać mnie na wszystkie te bajery. Jeśli już zarobię pieniądze, wydaję je na swoje hobby. Ciuchy kupuję w ciucholandach i przerabiam, make - up tylko symboliczny ( tusz, kredka i błyszczyk).

jeśli facet jest mądry i nie patrzy tylko na wygląd to owszem masz szansę:)

tapeciary sa na topie tylko wśród seksoholików, makijaż ma podkreślać urodę a prawdziwa ozdobą kobiety jest skromność, schludna odzież nie oznacza drogiej, to co modne szybko sie zmienia, klasyka nigdy nie przemija, tanio nie musi oznaczać byle jak, drogo to niekoniecznie dobrze

Wszyscy staraja sie Cie pocieszyc ale prawda jest taka, ze faceci to wzrokowcy. Jezeli powiedzmy chodzic w dlugich spodniach plus jakas ciemna bluzka to myslisz, ze ktos cie zauwazy? Niestety nie... Wiem po sobie jak to wyglada. Jak ubiore sukienke, rozpuszcze i pofaluje wlosy to wielu sie oglada i zagaduje.

Rónież nie mam pieniędzy na tego typu wydatki, jeśli już coś kupuje to tez na szmatach, za 1-5 zł i przerabiam. Maluje się delikatnie - tusz i lekki podkład, też nie drodie i nie nie wiadomo co.. a mój chłopak mówi że bez makijażu też ładnie wyglądam i że niepotrzebnie się maluje :) Tak wiec odpowiedź brzmi : TAK :)

a i znam sporo osób co się ubiera drogo i maluje, nie są takie brzydkie jakoś ale z toną tapety a chłopaków nie mają, no jedynie na pisanie sms-ów ktoś się znajdzie. Ten jedyny zawsze Cię doceni, bez względu na ciuchy czy makijaż :)

nie trzeba wydawać dużo żeby wydawać modnie, a nawet na bogato :P też nie wydaję dużo na ubrania itp. bo zwyczajnie żal mi pieniędzy na jakąś bluzkę za 100zł, którą potem przecenią na 50zł a i tak na niej zarobią...wiadomo że w odzieżówce marża to jakies 400% :D więc nie wyrzucam pieniędzy w błoto 1. kupuję w ciuchlandach, czasem nic nie znajdę, czasem 1 rzecz na miesiąc, a czasem kilka bluzek, czasem kupuję w h&m na dziale divided, tam często można kupić bluzkę za 30zł w wakacje kupiłam 2 pary rurek Zara :D bardzo modne bluzki z koronką, czy w kolorze bordowym, z przeswitami więc, to że kupujesz w ciuchlandach nie jest przeszkodą 2. nie noś szarych i workowatych rzeczy 3. na kosmetyki też nie trzeba dużo wydawac, kupuję Rossmanowe, lub Essence (w drogerii natura) tusz do rzęs - 10zł, puder - 10zł, lakier 3zł, a takie rzeczy starczają przecież na o wieeeele dłuzej niż na miesiąc

Naturalne kobiety są najpiękniejsze. Niektóre myślą, że założą tony tapety, pokolorują sobie włosy i ubiorą drogie szmaty, żeby błyszczeć, a nie widzą, że są szpetne i bez makijażu straszą.

nałożą tony - sorki tak miało być.

Dzięki za wszystkie wypowiedzi :) Tak się składa, że mnie dużo ciuchów przywozi z Wiednia rodzina. Część z nich jest stylowa, część niezbyt gustowna, więc noszę te ostatnie wyłącznie po domu lub gdy idę dajmy na to na spacer. Poza tym ubieram się w szmateksach. Kosmetyki zwykle kupuję na bazarku lub w Rossmanie, miesięcznie wydaję na nie nie więcej niż 15 zł.

facet, ktory ceni sobie dobry gust i estetyczny wyglad nie leci na wyfiokowane tapeciary z tipsami, sztywnymi zoltymi wlosami, pomaranczowa skora i blyskotkami. jezeli kobieta jest zadbana (czysta, schludna, szczupla, usmiechnieta) i ladnie ubrana, w sensie cos, co jej pasuje, czyli pasuje do jej natury i figury, to zaden facet na poziomie takiej dziewczyny nie odtraci :) dla mnie bardziej niezrozumiale jest jak niektorzy faceci moga w ogole gustowac w kobietach, ktore maja twarze wrecz zaklejone od sztywnego, plastikowego makijazu, rzesy jak nogi paaka od tuszu, skore w kolorze miodu lub pomaranczy, a ciuchy najkolorowsze i nablyskotliwsze ;)