Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość linkalinka

pomocy

Polecane posty

Gość linkalinka

Witam,bardzo prosze o rady i pomoc bo sytuacja mnie juz przerasta. Otoz nasz syn ma dwa lata a problem tkwi w moim mezu i relacjach jego z synem. Moze zle to zabrzmi ale on nie lubi wlasnego syna. Jest dobrym mezem,nie pije,pracuje ale juz jako ojciec sie nie sprawdza. Od narodzin zawsze angazowalam go w opieke,nigdy nie odsunelam. zostawal,opiekowal sie ale do tej porx tak jest ale wiem ze robi to bo musi. nigdy sam nie wymysli zabawy a jak juz to wyglada to tak ze gapi sie w tv a maly bawi sid obok niego. nie zagra z oim w pilke,nie chodzi na plac zabaw,jak maly cos do niego mowi to ten go nie rozumie i kaze isc do mamy albo mowi ze jest zmeczony i baw sie sam. najchetniej to wlaczylby bajki i oglada razem z nim. jak wraca z pracy to nawet nie spojrzy na malego,nie da buzi ani na dobranoc tylko do zarcia,tv i lezec a jak wrecz kaze mu zajac sie malym to ma problem ì mowi ze jest juz duzy i ma sie sam bawic. doszlo do tego ze syn tez go ignoruje i okazuje agresje jak do nikogo. bije tate,gryzie,nie slucha. tlumacze mu ze tate boli itd ale jak grochem. A z drugiej strony to w sumie rozumiem syna. bo ile razy mozna zabiegac o uwage i zainteresowanie. Syn jest planowany,chciany przez nas oboje i nie wiem czemu maz tak robi. twierdzi ze nie ma pomyslow,ochoty i sily. Na buziaka i przytulenie tez? taka zimna ryba. inni ludzie juz to zauwazyli i pytaja czy maly to jego syn bo widac duzy dystans. poradzcie co mam robic bo nawet nie pamieta aby mu dac pic i jesc jak wychodze. bo zwyczajnie nie zna swego dziecka. obawiam sie ze to malzenstwo jvz dlugo nie potrwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość linkalinka
podbijam.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość linkalinka
ktos pomoze????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możesz jedynie rozmawiac, rozmawiac, tlumaczyc. A jaki maz jest w stosunku do Ciebie? Też taki chlodny? Moze ma kochanke I nie zalezy mu na rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i ty dziecku tlumaczysz ze nie wolno bic taty bo tate boli.nie wierze.w d***e mialabym takiego tate.moze robi mu krzywde jak sa sami skoro maly tak reaguje.co za typ.pogonilabym go szybko.wyprowadz sie .moze zateskni i cos zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość linkalinka
naparwde mu tłumacze...chce byc fair wobec siebie i jego.Nie nastawiam dziecka przeciwko niemu. Nie wiem dlaczego tak jest, wprawdzie mialam na mysli wlasnie co sie dzieje jak mnie nie ma, ale zawsze jak wracam np z zakupow to jest ok, czasami tylko maly poplakuje...ale nie pokazuje ze cos boli itp. Nie wiem, ten weekend to juz makabra byla. Bil go non stop, pll, kopał, nie luchal sie...i bez zmian ze strony tatusia:( Chetnie bym sie wyprowadzila ale nie mam gdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem co ci poradzic, ciezka sprawa...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale masz męża współczuję CI :( Jezu, że niektóre chłopy to do robienia dzieci są pierwsi ale żeby później zająć się dzieckiem to już absolutnie nie... Masakra nie wiem jak Ci pomóc, a nie możesz porozmawiać z teściową ( jego matką ) może na syna jakoś by wpłynęła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość linkalinka
wlasnie nie moge bo tesciowa nie ma na niego zadnego wplywu...moze i nawet dobrze. ona z reszta nie interesuje sie dziecmi a ma ich 7...nawet jesli sie rozwodza czy cos w tym stylu:( caly czas jest tak samo, nic sie nie zmienilo. wczoraj znowu probowalam z nimrozmawiac to powiedzial ze wymyslaam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niektórzy meżczyźni póxno dorastają do ojcostwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość linkalinka
pozno...czyli kiedy? kiedy syn dorosnie? ja juz nie wiem jak do niego trafic. nie mozna zmusic nikogo do milosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"obawiam sie ze to malzenstwo jvz dlugo nie potrwa... " A dlaczego? Mąż nie kocha dziecka, o sobie nic nie pisałaś więc zakładam, że Ciebie kocha To nie z małżeństwem jest coś nie tak a z relacją między Twoim mężem a synkiem Nie bierz nóg z pas a staraj się ten problem rozwiązać, bo co z Twojego odejścia, on przecież zawsze będzie ojcem Twojego syna Piszesz że teściowa nie interesuje się swoimi dziećmi, Twój mąż wyniósł taki wzorzec zachowania z domu Rozmawiaj z nim, może powoli się zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość nr1
a zacznij go kobieto ignorować , syn i Ty , on , przyjdzie z pracy , "weź sobie obiad , MY układamy puzle " , zrób sobie pranie , ja NASZE już zrobiłam, IDZIEMY na spacer, ty posprzątaj kuchnie w tym czasie , ja swojemu mężowi zostawiłam dziecko i powiedziałam że wychodzę ,na jego słowa "nie dam rady " powiedziałam ,że dał radę zrobić to da radę się zająć i wyszłam do koleżanki na kawę. W tej chwili , wraca z pracy pierwszy ręce rozkłada do witania się z córką , zabiera ją na spacerki itp tyle że ja nie byłam w stosunku do niego grzeczna , jechałam z łaciną równo , ogólnie jestem osobą kulturalna , tylko do niego kulturalnie nie docierało , więc to była broń ostateczna , był przerażony słysząc takie epitety w swoim kierunku ale cóż , podziałało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×