Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

komu z was tak naprawdę nie brakuje kasy

Polecane posty

Gość gość

bo ja niby dobrze żyję, ale po przemyśleniu to brakuje na wiele rzeczy zarobki: 9200 stałe koszty: 5200 odkładam: nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikiiix
My zyjemy od wyplaty do wyplaty. Mamy dziecko, a maz zarabia 2000zl. Ja studiuje. Mieszkamy z rodzicami i rachunki placimy na pol. Ja jeszcze sobie dorabiam na sortowaniu srub - w sumie lekka praca w domu. Dorobie tak z 500-600zl na miesiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem w ciązy a wesle
Mojemu szwagrowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kikiks masz taka prace wdomu? jak ja zalatwilas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
my mamy ponad 10 tys. na 3 osoby, 4 w drodze, odkładamy na rok jakieś 6,7 tysięcy, przez 3 lata jakieś 25 tysięcy + inne obrywy, trzynastki itp. za rok wychodzi ponad 10 tysięcy i to też odkładamy, czsaem ruszamy na jakieś bieżące sparwy jak trzeba, na życie mamy 3 tysiące, nie zawsze wystarcza na miesiąc, jak są nagrody to też wydajemy i ich nie odkładamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi. Zarabiam 3500, koszty stałe 1500, resztę odkładam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikiiix
Znajomosci niestety. Wujek meza ma zaklad produkcji srub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja autorka a u nas w rodzinie to wszyscy myślą, że my pieniędzmi tyłki podcieramy dlatego od nas oczekują prezentów, bycia chrzestnymi itp. wesele, mieszkanie, remonty, auto na wszystko sami zarobiliśmy, a rodzeństwu pomagają bo niby tacy biedni... chyba tez przyjmę taka postawę, moja córka np. na pierwsze urodziny dostała prezenty za góra 30zł, ale jak teraz mój chrześniak kończy roczek to dowiedziałam się , że rowerek by sie przydał i nawet dostałam linka (279 zł) - od nich dostał puzzle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikiiix
Jak piszecie o zarobkach dodawajcie jeszcze z jakiego wojewodztwa jestescie. My z Podkarpacia, dlatego tak kiepsko. Tu wszyscy tak zarabiaja. Cieszymy sie, ze w ogole mamy prace. Nie ma tu perspektyw, ale jestem domatorka i nie wyobrazam sobie mieszkac gdzies daleko od rodziny. Te wszystkie docinki, ze jestesmy Polska B, a nawet C to prawda, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My z mężem zarabiamy ok 6 tys. Nie narzekamy na brak kasy, ale jesteśmy niedługo po ślubie i trzeba umeblować dom i zmienić dach na nim. Nie żyjemy od pierwszego do pierwszego, ale też za dużo oszczędności nie mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
będzie dziecko - zacznie brakować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mazowieckie my prezentów nie robimy, mimo, ze sporo zarabiamy, ale kasa na wszytsko idzie + kredyt jak trzeba już koniecznie dla np. chrześniaka na urodziny to coś kupię, nie byle co, ale staramy się unikac rozdwania naokoło, bo wtedy sami bez grosza zostaniemy takie życie niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka: tez mazowieckie my tez staramy się nie rozdawać bo sami od nikogo nie oczekujemy, ale rodzina ma swoje wymagania... i ciężko się odgonić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikiiix
A w jakich branzach pracujecie? Haha, my nawet nie mamy czego rozdawac. To jest smieszne, naprawde. Na Podkarpaciu wsrod krajan nie czujemy sie biedni, ale teraz tu na forum czuje sie ku***sko biedna. Nie stac nas na przyjemnosci. Chcialabym miec tyle kasy, zeby moc utrzymac mieszkanie i od czasu do czasu bez ciesnienia wydac sobie ot tak pare groszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Śląsk Łączne dochody 4 000 , stałe opłaty 1 400 , w drodze dziecko żyjemy na średnim poziomie i jeszcze potrafię odłożyć od 500 do 1 000 miesięcznie zależy jak sobie pozwalany w danym miesiącu. Jestem zadowolona z życia i z tego co mam i z tego co potrafię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja chcialam sie pochalic ze zaszalalam sobie w sobote wydalam az 250zł. kupila corce buty i kurtke i sobie fajna kurtke na jesien. powiedzialam sobie ze jak mam cos kupic to kupuje od razu bo jak bede sie zastanawiac to kase przejemy. moj ma 1500-1700- placone za kazda h. a ja mam ok.1000zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do dziewczyny z Podkarpacia: czasem jak masz dobre stanowisko to musisz wyglądać " na poziomie" (czytaj markowo musisz sie ubrać) a wtedy mimo, że zarabiasz tak jak my (razem ok. 9 tys. miesiecznie) to i tak czujesz sie jak biedak, zapłacisz kredyt hipoteczny, koszty auta / paliwa, dziecko z niania albo prywatnym złobku + niania (nie obskoczysz bez) to niewiele ci zostanie, ale wrażenie zrobisz... bezsensowny wyścig szczurów... machina korporacyjna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikiiix
A ja to bym chciala, zeby mi ktos w ogole dal jakis wiekszy kredyt... Wszyscy teraz zyja na kredyt, a nas nawet na to nie stac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zazdroszcze takich sum jakie zarabiacie i odkladacie. A podobno w Polsce bieda jest :( na tym forum jeszcze nigdy niew idzialam zeby ktos pisal ze biedny , zawsze wszyscy bogaci :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kikiks po co ci kredyt? jeszcze jakies 8 lat temu bez problemu dostalam kredyt- kupowalam sobie nowe meble czy lodowke. a teraz mnie nie stac na to. a wtedy mielismy razem 2000zł i lepiej nam sie powodzilo niz teraz. na zarcie wydawalismy z 500zł. oplaty jakies 700zł. i stac nas bylo na wyjazd nad morze na tydzien., a teraz juz na nic nas nie stac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do goscia z 10:59 ja tu bogatych nie widzę - realne kwoty i realne wydatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My jesteśmy z małopolskiego - Kraków. Ja pracuję w dwóch szkołach muzycznych, jestem muzykiem po Akademii Muzycznej, pracuję jako nauczycielka. Zarabiam niecałe 4 tys. netto. Mój mąż jest inż. elektrotechnikiem pracuje w prywatnej firmie, która robi różne przekręty niestety. Mąż jest zatrudniony oficjalnie na minimalną :(, większość ludzi u niego w pracy ma umowy zlecenie itp. Do ręki dostaje 3 tysiące. Czyli mamy 7 tys netto na 4 osoby. Mamy mieszkanie własne nie na kredyt. Budujemy dom, szykuje się duży kredyt (który mam nadzieję spłacimy częściowo po sprzedaży mieszkania), wiadomo nie odkładamy nic w takiej sytuacji, ale też nie wytaniam ani na jedzeniu, na lekach, na lekarzach. Dbamy o dzieci, więc kasa ucieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też tu widzę realne zarobki i realne wydatki a 2000-2500 na 2+dziecko to dla mnie bieda niestety i naprawdę nie wiem jak wy dajecie radę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zawsze może brakować kasy - my np. dobrze zarabiamy ale chcemy budować dom, sama działka to ok 100tys a dom to już nie wspomnę... niektórzy zarabiają mniej ale mają np dom po dziadkach itp więc należało by napisać czy macie mieszkanie, samochód własny, dom... a nie tylko zarobki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikiiix
Ja sie czuje biednie, ale tylko w stosunku do otoczenia, bo tak to mam co zjesc, mam w co sie ubrac i za co utrzymac dziecko, ale na tym sie konczy. Pojechalisny w czerwcu na 3 dni do Zakopanego. Lacznie z paliwem wydalismy 800zl. Dla mnie to kosmiczna kwota za weekendowy wyjazd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi nie brakuje ale zawsze więcej by się przydało. Po opłaceniu wszystkiego zostaje 1500 które odkładamy. Ja mam 1200, mąż 2500. Jest nas dwoje i dziecko w drodze. Mieszkamy za darmo z moją mamą, płacimy tylko 150zł rachunków. Pomieszkamy tak ze 3-4 lata i się wyprowadzamy do naszego domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chrzestny mojego dziecka to brat meza .I mojemu dziecku za caly rok da 100zl :) w tym sa urodziny ,Mikolaj ,pod choinke i dzien dziecka.Wiec tak na dobra sprawe jak to rozlorzyc na wszystkie swieta to wyjdzie po porzadnej czekoladzie :) My mieszkamy w Uk a tu wiadomo jest duzo taniej jesli chodzi o zabawki,ciuszki itd.Widze jak przyjezdzamy to oczekuja fajnych prezentow:) Szczeze kupuje p*****lki ich dziecku czekoladki i ksiazeczki.Bo jezeli oni sa chrzestnymi i sie nie staraja to czemu my mamy sie starac (tym bardziej ,ze nie jestesmy chrzestnymi ich dziecka).Dodam ,ze jestem chojna osoba ,ale jesli widze ,ze ktos sie tez stara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam się nie każdy tyle samo zarabia i nie każy ma takie same koszty zycia, po samych zarobkach nie jest sie w stanie ocenic czy masz dużo czy mało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas narazie tylko maz zarabia, ja jestem z dzieckiem w domu, przychody 6200 na trzy osoby, czwarte w drodze. Nie odkladamy nic, nie mamy kredytow, mamy nowy samochod na wlasnosc, duze mieszkanie i oszczednosci okolo 80tys, nie odkladamy bo nie musimy, ale zyjemy dobrze, czeste wypady do kina, restauracji, dobre ciuchy, meble, wyjazdy itp. wszystko z bierzacej wyplaty, oszczednosci nie ruszamy, chyba ze na mega duze wydatki typu remont.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×