Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

problem z mezem

Polecane posty

Gość gość

W niedzielę wysłałam do mojego Męża sms o treści " Kocham Cię bardzo, bardzo mocno", a on nie odpisał mi nic. Myślałam, że nie odebrał po prostu wiadomości, ale sprawdziłam to i wiem, że odebrał. Gdy wróciłam do domu, to zaczął się tylko przymilać i zapewne chodziło mu o seks, ale ja nie wykazałam żadnej inicjatywy i poszliśmy spać, chociaż się bardzo starał, żeby mnie namówić. Nie muszę chyba mówić, jak bardzo zrobiło mi się przykro. Przed ślubem też tak było, że nie byłam pewna jego miłości, ale myślałam, ze to już przeszłość. Czyżbym się myliła???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może on nie lubi smsów itd może to dla niego dziecinne weż sie znajdz jakieś zajęcie a nieee męczysz chłopa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lache byś mu o******ęła a nie głupie smsy wysyłasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To, że mnie kocha, powiedział mi tylko w dniu ślubu pół roku temu. Trochę rzadko mi to chyba mówi. Wiem, że ma problemy z wyrażaniem uczuć, dlatego ułatwiłam mu to i miał mi to po prostu napisać. Nie zrobił tego. Nigdy nie nadużywał tego słowa i to też jest dobre, ale żeby nawet nie zrewanżować się tym samym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czy ty koniecznie potrzebujesz zapewnienia o miłości w smsach? ile masz lat dziewczyno? Pewnie że to miłe, ale bez przesady. Myślę że miłość w związku, to coś więcej niż sms, to coś więcej niż słowo. Ja pamiętam rozmowę rodziców mojej znajomej. Kiedyś zapytała mamę dlaczego nie okazują sobie czułości, nie mówią sobie "kocham ciebie". itp itd. Wiesz co mama odpowiedziała? Słyszę i czuję kocham Twojego ojca w każdej rzeczy którą robi dla mnie i dla nas. To nie jest ważniejsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic sie nie martw.. mezczyzni sa po prostu inni niz my. My uwielbiamy mowic o naszych emocjach, uczuciach, faceci raczej nie.. I to wcale nie znaczy, ze maz przestal Cie kochac! Na pewno zrobilo mi sie bardzo milo, pomyslal o Tobie i to dla niego byla reakcja na Twoj gest. Ja gdy mojemu czasem wysle smsa "Kocham Cie" a w odpowiedzi dostane "Ok" to tylko smieje sie w duchu :) Tacy sa mezczyzni, po prostu. Jestesmy rozni. Trzeba sie tych roznic nauczyc. Wczesniej wysmiewalam i kpilam ze wszystkich, ktorzy czytali "Mezczyzni sa z marsa, kobiety z wenus.." Ostatnio zaskoczona znalazlam te ksiazke u wlasnej mamy. Polecila mi, ja z wakacyjnych nudow przeczylalam.. Polecam. Na prawde mozna sie zrozumiec :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podobnie uważa mój mąż, ale przed ślubem powiedział mi kiedyś, że jeśli tak mi przeszkadza jego brak zaangażowania uczuciowego, to mam sobie znaleźć kogoś innego. W dniu ślubu, powiedział, że mnie kocha, ale do tej pory już ani razu tego nie zrobił. To jest dla mnie bardzo ważne, bo wychowywałam się bez miłości i zależy mi na zapewnieniu o jego uczuciu. Dlatego jest mi tak bardzo przykro...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziecinne, nie wiedziałam że po ślubie można mieć problem z tym że mąż nie odpisze że cię kocha... jak już chciałas to od niego usłyszeć to trzeba było zapytać wieczorem jak wróci, a jak by odpowiedział coś w stylu przecież wiesz, to mówisz że chciałaś to usłyszeć i pewnie usłyszysz:) a ze strony twojego to pewnie wyglądało tak: sympatyczny sms, ucieszył się ale nie miał czasu odpisać, żona ma dobry nastrój będzie miły wieczór, nakręcał się tym cały dzień i stąd jego zachowanie wieczorem:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do wypowiedzi z godz 11.08 - Myślisz, że to dlatego, że mężczyźni są inni od nas? Bardzo chciałabym w to wierzyć. Naprawdę bardzo. Ja też nie zasypuję go wyznaniami o miłości, bo sama nie jestem jej nauczona, dlatego wysłałam mu sms.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie powinno sie wstydzic okazywac uczuc.Moj maz mowi to kilka razy dziennie,bo ma taka potrzebe,ja troszke mniej,ale nie znaczy to,ze On kocha bardziej.Przeciez takie milo slowo buduje.Co w tym zlego,ze chce sie te emocje uzewnetrzniac?Chyba,ze On nie czuje jak Ty,i jest powsciagliwy w tym temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No rozumie, ale nie kaz mu sie domyslac. Idz do niego, wybierz mily moment i powiedz mu o swoich uczuciach. ze jest to dla Ciebie wazne, ze zapewnienia o milosci sprawiaja, ze czujesz sie bardziej doceniana, bezpieczniej.. Ze kobiety tego potrzebuja, ty tego potrzebujesz.. Konstruktywna rozmowa, a nie "on mnie nie kocha", napisze na Kafe i potem czyta sie: on juz ma cie w d.., zrob mu laske.. Rozmawiaj z nim, nie z nami... Taka moja rada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam trochę zważony humor przez tą sytuację, a jutro są jego urodziny. Może do jutra mi przejdzie ;) Napiszcie mi jeszcze coś "tłumaczące go", bo już mi się trochę lżej zrobiło, jak czytam Wasze wypowiedzi ;) za które bardzo dziękuję ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozmowa-nigdy nie byliśmy w tym dobrzy. Wiem, że bez rozmowy niczego nie załatwimy, ale z nim się fatalnie rozmawia na takie tematy, a do tego, jak widzę, jak się przy tym męczy, to przerywam to kino i nic z tego nie wynika dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fatalnie sie rozmawia.. to nie powod, zeby nie rozmawiac w ogole. Nie oskarzajj go tylko mow o SOBIE. JA czuje sie zle, MI jest smutno, JA tego potrzbuje.. Mezczyzni potrzebuja jasnych przekazow. Na pewno masz fajnego faceta ;) Nauczycie sie wszystkiego. Pol roku po slubie to jeszcze malo :) Uczcie sie siebie i zasada nie 50/50 - tyle daje tyle chce spowrotem, ale 40/60. 40 biore, 60 daje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak się właśnie czuję, że ja daję to 60, a on 40. Może rzeczywiście on nie widzi problemu. Może dla niego to normalne, że z jego czynów mam to uczucie wyczytać. Mam za sobą przeszłość anorektyczną, czyli nie jestem pewna swojej wartości i nie akceptuję siebie takiej, jaką jestem. Myślałam, że on pomoże mi się z tym uporać, ale marnie mu to idzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no marnie, bo malzenstwo to nie terapia. Ale czy macie za soba taka do bolu szczera rozmowe? Nawet ze lzami? O twojej potrzebie milosci, o chorobie, o tym ze musi ci pomoc, ze kochasz go ogromnie, ze masz pewne potrzeby i chcesz budowac wasz zwiazek na szczesciu i milosci. Mysle, ze bardzo sie przejmie i bedzie ci wdziecuny za szczerosc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem po dwóch terapiach i nie jestem że tak powiem aktywną anorektyczką ( nie głodzę się już), ale podobno anorektyczką jest się do końca życia. Nadal uważam na swoją wagę i potrzebuję czyjegoś zapewnienia o mojej wartości, no i co najważniejsze o Miłości do mnie. Nigdy przy nim nie płakałam i mi samej ciężko jest się zebrać na taką rozmowę. Może kiedyś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję bardzo za miłe słowa ;) Postaram się coś z tym zrobić. Łatwo na pewno nie będzie, ale może z czasem nauczymy się razem rozmawiać, słuchać siebie i rozumieć. Również życzę powodzenia ;) i jeszcze raz dziękuję ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a to ciekawe ...tylko dziwnie ,że gdyby miał kochankę to z klopa w ukryciu by jej pisał jak to ja bardzo kocha, a żona to musi rozmawiać, zrozumieć jego wstrzemięźliwość w okazywaniu uczuć i inne dziwactwa... a to ciekawe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×