zwrot a reklamacja

czy to jest to samo? wydaje mi sie ze nie, ale chce sie upewnic poznajac wasze zdanie. planuje w najblizszym czasie zwrócic torbe do sklepu, po prostu z niej rezygnuje i wiem ze mam do tego prawo, bo taka informacje uzyskalam w sklepie i na paragonie. tylko czy mowiac 'zwrot' sklep ten nie mial na mysli zwrotu uszkodzonego towaru? z moim jest wszystko dobrze, jest nieuzywany, po prostu z niego rezygnuje.

nikt sie nie wypowie?

zwrot to zwrot, a reklamacja wynika z wad ukrytych towaru

zwrot to zwrot, chyba że towar był przeceniony, to wtedy jest mniej czasu na oddanie. Musisz mieć paragon, torebka musi mieć wszystkie metki

reklamacja to reklamacja, a co do zwrotów to jest to tylko pójście na rękę klientom przez sprzedawców. Większość tak właśnie robi i uznaje zwrot nieużywanego towaru przez określoną ilość dni.

no wlasnie tak tez sie doczytalam, pisze na paragonie ze trzeba miec paragon no i metki, co oczywiscie mam, torba byla nienoszona, przelezala od dnia zakupu nieruszona. w sklepie przy kasie byla informacja o mozliwosci zwrotu towaru do 30 dni od dnia zakupu, i wydaje mi sie ze ten zwrot powinien zostac uwzgledniony