Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Małe dziecko a rozwód Co robic

Polecane posty

Gość gość

Mamy 1,5 roczne dziecko, małżeństwem jesteśmy od 3 lat. Ostatnio mam myśli o rozwodzie. Postaram się w skrócie opisać wszystko. To nie jest tak, że "widziały gały o brały", znamy się 10 lat. Kiedyś było wszystko w porządku, psuć zaczęło się właśnie, kiedy córka pojawiła się na świecie. Oczywiście jak byłam w ciąży mąż delkarował swoją pomoc, a co się okazało ? że od 1,5 roku wszystko jest na mojej głowie. On zrobił się jakiś zdziadzaiły, rozlazły... zamiast z nami spędzic czas woli siąsc z piwem i włączyc mecz. Kiedyś taki nie był ! Nigdy nie kąpał córci, kilka razy zmienił pampersa, czy wyszedł na spacer, zasłaniał się od początku tym że on nie wie jak zajmować się niemowlakiem nie umie, ale jak mówiłam że mu pokażę pomogę to już tego unikał. Z jego strony ze wszystkim jest zero inicjatywy, ja musiałam zorganizować urlop itp. Twierdzi ciągle że to zmęczenie po pracy, ale kurcze ja też chodzę do pracy i jeszcze zajmuję się małą. Nie poznaję go... rozmawiałam, próbowałam coś zmienić, ale efektów zero. Zagroziłam więc rozwodem, to mąż prosi żebym go nie zostawiała, że dla małej to będzie trauma do końca życia, że mnie kocha. Może i na swój sposób tak, ale nasze życie to nie życie, to szara egzystencja. Mówi ale na słowach się kończy.Nie chcę tak dłużej ale nie wiem już sama co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zostaw go:) , znajdziesz innego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahah ale jaja
moj teraz tez mecz oglada z piwem ale to nie powod do rozwodu:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie powód do rozwodu ale trzeba umieć wszystko wypośrodkowac a nie przedkładac piwo i tv ponad czas spędzony z rodziną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idź do adwokata i dowiedz się ile z niego możesz wyciągnąć :) :) a potem pomyśl o rozwodzie. Oczywiście mieszkanie dla Ciebie kochana :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahah ale jaja
to zalezy czyja chata:D bo ja maz ja mial juz przed slubem to moze sobie pomarzyc:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Potrzasnij nim. Grozba nie skutkuje to sie wyprowadz. Na kilka dni. Moze tak muwygodnie iI wie, ze ty nic z tym nie zrobisz bo jest dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mieszkani kupiliśmy po ślubie. ale mniejsza z tym ja sobie nie wyobrażam takiego zycia dalej jak teraz mamy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
umów się na wypad z koleżankami zaplanuj jak mąż bedzie miał wolne rano poprostu powiedz wychodzę umuwilam się a on zostaje z dzieckiem i tyle zero dyskusjii. ustaw go do pionu.mój mąż zajmuje się synkiem tak jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaa jasneeeeeeeee
tu kazdej maz niby pomaga jak inna pisze,ze ma gorzej:D jaja:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zostaw mu dziecko na kilka dni albo na tydzien, sama wyjedz odpoczać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok, rozumiem Cię. rozumiem, że jesteś po prostu sfrustrowana, odrzuciło Cię od mężczyzny którego kochasz, kochałaś. Ale musisz zrozumieć proste kwestie dotyczące facetów: oni dojrzewają później. Nawet jeśli deklarował pomoc przy dzieciątku to postawiony przed faktem cofa się i zamyka w sobie znanym i wygodnym świecie. Bo dla niego nic się nie zmieniło. Testuje partnerkę na ile może się odsunąć i tak sobie żyje. Bo w tym dobrze znanym życiu kawalerskim było mu dobrze. A Ty go po prostu rozpieściłaś pozwalając mu przez 1.5 roku tak funkcjonować gdy mógł myśleć, że nic się nie zmieniło. Rozumiem, że przestałaś go już kochać skoro chcesz rozwodu. Bo jeśli ludzie się kochają, to jest o co walczyć. Bo wtedy się pracuje nad związkiem. Ale najpierw pomyśl co takiego mogłaś zrobić źle: wyręczałaś go np? postaw przed faktem dokonanym: dziś popołudniu to Ty zajmujesz się córką, albo: ja posprzątam a Ty pójdziesz z małą na spacer. Mój maż też siedzi rozwalony przez fb i gra w jakieś głupie latające ptaszki. Myślisz, że mnie to nie wkurza, że nie wolałabym z nim pogadać po całym dniu pracy? Też się wnerwiam, ale to nie powód do rozwodu, no ale ja swojego męża kocham. W sprawach małżeństwa, gdy jest już na świecie dziecko, które nie rozumie, i nie jest niczemu winne, wszelkie ruchy muszą być delikatne, bo nie powinno się już myśleć o sobie, ale o was jako rodzinie. Porozmawiaj z nim, ale na spokojnie. Przemyśl argumenty. I konsekwentnie zapowiedz czym brak zmian grozi. Powiedz, że szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko. Jego obowiązkiem jako męża jest dbać o Twoje szczęście. Ale do tego trzeba dorosnąć. A Ty, ze swojej strony, przemyśl czy o jego szczęście też dbasz. powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kokoszka nie jestem autorką tematu, ale podobnie jak autorka mam problem, 7 mc po urodzieniu dziecka mysle o rozwodzie. moj maz zawiodl mnie na calej lini... nie chce rozbitej rodziny ale czasem mysle, ze dla dziecka lepsza bedzie sama szczesliwa mama, niz mama z mezem nieszczesliwa. nie wiem co mam zrobic, tzn wiem jakie mam wybory ale caly czas nie wiem na co sie zdecydowac. dlaczego on mnie tak nienawidzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
jjeku połowa moich znajomych ma takich mezow;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kokoszko ale właśnie wcześniej nie było tak jak teraz, było inaczej. On był inny. Wesoły, żywiołowy, a teraz nic by najchętniej nie robił. Raz tak zrobiłam, że zostawiłam mu córkę na cały dzień, to co zrobił ? Zawiózł ją swojej mamie ! I jeszcze mnie okłamał, a wpadł bo się przez przypadek dowiedziałam od teściowej. Ja Go kocham i walczyłam długo... ale co z tego, skoro walka i chęć pracy nad związkiem jest tylko z mojej strony ?? Sorry ale nie chcę tak żyć, praca, powrót do domu i rozlazły mąż, którego nic nie obchodzi, nie pomaga przy dziecku. Na początku to owszem ja robiłam przy małej wszystko, bo do 7 mc siedziałam z nią w domu, więc wydawało mi się, że nie powinnam obciążać obowiązkami pracującego męża. Wymagałam jedynie chwilę uwagi poświęconej córce, spacer, zmiana pampersa ale i to go przerastało. Nie wiedziałam, jak wyegzekwować to od niego, a zresztą chciałabym by sam z siebie to robił... Pragnął tego dziecka, pół roku starań, cieszył się jak wariat z pozytywnego testu. A jednak wszystko jest nie tak, jak trzeba... Małej na cały dzień nie wiem czy jest sens zostawiać bo zapewne zrobi to samo co przedtem, a przecież siłą go nie zmuszę, żeby był z nią...Już sama nie wiem, co czuję... czy tego rozwodu chcę... Ale codziennie jak wracam do domu i jest znów tak samo, ogarnia mnie smutek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj maz tez nic nie pomagal gdy urodzila sie corka, prawie nam sie malzenstwo przez to rozwalilo. Teraz Mala ma prawie 1.5 roku i tatus MUSI sie nia zajmowac, bo ja w weekendy mam kursy od rana do wieczora, a w ciagu tygodnia 3 dni pod rzad tez zajmuje sie nia tatus bo ja musze isc wieczorami do poznej nocy do szkoly. I co? jak musi to karmi, zmienia pieluchy, kapie, kladzie spac, nawet na spacery chodzi, i jeszcze do tego mowi ze mu to teraz sparawia przjemnosc, bo Mala wola DADA i przytula sie, wszedzie za nim chodzi nawet gdy ja jestem w domu. Trzeba faceta zmusic czyms do zostania z dzieckiem, a wtedy sie zjmuje, krzywdy przeciez nie zrobi bo to w koncu jego dziecko. U mnie teraz jest super i w malzenstwie, i konrakt ojca z dzieckiem jest wspanialy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może ma jakieś problemy w pracy, choć to już dość długo trwa, może go to życie rodzinne przerosło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Maskara, pewnie waz odmóżdżyło po tym dziecku i razem z łożyskiem wysrałyście też swoje mózgi i tylko o dziecku myślicie :O Nigdy żadnych dzieci, nigdy 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzech to już tłok, dziecko niszczy to co jest między kochającymi się ludźmi bo już nie są dla siebie najważniejsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Corka to swoją drogą, ale chodzi mi też ogólnie o nasze wspólne życie. Inicjatywę tylko ja wykazuję. Nieraz z mojej inicjatywy wychodziliśmy na kolację a mała była z babcią i było nawet fajnie, ale poza tym to nic się nie zmieniło i gdyby nie ja to też byśmy nie wyszli. Tak że to nie tak, że ja tylko pieluchami i zupkami żyję i nic więcej mnie nie obchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety większość ludzi w pewnym wieku kapcanieje,np.jak pojawia się dziecko :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, rozumiem Was, naprawdę. A co więcej, rozumiem, że na forum internetowym nie da się wylać wszystkich żali, jakie nagromadziły się w Was. Ja powtarzam z uporem maniaka, mężczyźni dojrzewają do świadomej roli ojca i głowy rodziny latami! Zależy to także od tego jak Wy postrzegacie mężczyznę w małżeństwie i jako ojca. I jak oni postrzegają siebie. W waszych małżeństwach chyba jest czas na poważną rozmowę...Ja jestem tego zdania, że panowie powinni określić, a co więcej uświadomić sobie jak oni widzą waszą rolę w związku. Bo (jeśli myśleć logicznie) skoro całą opiekę nad dzieckiem zwalają na Was, podobnie dom itd. to można wnioskować, że wyznają zasadę patriarchatu. Tak? Oni w takim razie powinni dbać o byt domu, a Wy mogłybyście nie pracować,leżeć i pachnieć, nie zawracać sobie głowy sprawami pieniędzy. No wiadomo, nie te czasy i nie ta świadomość kobiet, by godzić się na taki układ. Ale może warto to uświadomić mężom. Uświadomić w co Was takim podejściem wpakowali. Ze Wy też nie jesteście supermenkami, a musicie niestety. Oni się na pewno frustrują jak im brzęczycie nad głową: to źle, a tego nie robisz, a to nie tak. A wytłumaczcie im jak Wy się czujecie, jak Wy możecie się realizować, gdy musicie zapieprzać od rana do wieczora. Kurczę, pogadajcie z nimi, zresztą pewnie to i tak ostatnio temat nr 1 u was. Ja jestem tego zdania, że trzeba dobrze przemyśleć sprawę, przeanalizować, pozapisywać sobie argumenty, i w tej rozmowie wyraźnie dać komunikat: ostrzegam, żebyś potem nie mówił, że nie uprzedzałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam już duży staż -18 lat. Z facetami już tak jest, muszą dojrzeć. Przy pierwszym dziecku mąz też słabo się udzielał, chociaż jak już był po pracy to czasem pieluchę musiał zmienić.Z drugim dzieckiem- było już inaczej, mąz był po 30, kapał, przewijał, bawił się. Większość z nich tak już ma, trzeba im dokładnie powiedzieć, o co chodzi, jeśli go kochasz, poczekaj, to chyba jeszcze nie jest powód do rozwodu. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam na odwrót a jestem facetem.. sprzątam..gotuje co dzień prawie po pracy .. I jeszcze mała się zajmę.. wychodzę na spacery.. A baba tylko tyje .. często kłótnie..nawet podnosi na mnie głos ..i mam ochotę się rozwiesc tylko córki mi żal..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
własnie dla córki sie rozwiedz, chcesz ja wychowac w takiej chorej atmosferze????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13'35 wielokropkowa, tylko jeden pościk ? ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13'54 dziś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 5555
Dnia 27.08.2013 o 23:25, Gość gość napisał:

idź do adwokata i dowiedz się ile z niego możesz wyciągnąć 🙂🙂 a potem pomyśl o rozwodzie. Oczywiście mieszkanie dla Ciebie kochana 🙂

mieszkanie dla Ciebie kochana i co jeszcze. Jak jego to nic nie dostaniesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×