Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Szeptwiatru

Kto porozmawia z męźatką

Polecane posty

Gość wiekowy
Słuchaj swojego serca i miej na myśli dobro dzieci.Zapewniam Cię że dasz radę tylko odwagi.Nie takie problemy ludzie mają i z nich wychodzą.Pamiętaj o tym że masz gdzie się schronić.Mieszkanie można zamienić na tańsze.Tylko odwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witajcie moi Mili...czytam w biegu mam duzo pracy Serdeczne pozdrowienia dka 30letniej kobiety-trzymaj sie kochana, wiem ze z boku to inaczej wyglada ale masz mame, ktora jest Twoim najblizszym wsparciem i tu tez jak widzisz masz wsparcie-bede pozniej pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30lenia kobietaaaaaaaaaaaaaaaa
Ja wiem że sama jestem sobie winna, głupiutka szesnastolatka się zakoc***e, rodzice są przeciwni ale co oni mogą??? uwięzić mnie w domu??? A dla mnie liczyło się tylko że kocham, nic innego do szczęścia nie było mi potrzeba wybaczałam wszystko, Tak kochałam do 2011 roku gdzie przegiął totalnie ze wszystkim na całej linii... Zepsuł komunię starszej córki... Ale wierzyłam że wszystko da się poskładać...Teraz już nie wierzę w nic, straciłam do tego człowieka wszystkie pozytywne uczucia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia ææ
I co chcecie robic dalej ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30lenia kobietaaaaaaaaaaaaaaaa
Mam dylemat, moje dzieci chcą pozostać w Trójmieście, wiem wiem, co dzieciaki mają do gadania. Ale starsza rozpoczęła tutaj podstawówkę, ma mnóstwo przyjaciół, młodsza tak samo. Ja też mam pracę którą kocham,pracuję w prywatnym żłobku, mam super szefową, kocham moje dzieciaki, nie chcę rujnować tego co udało mi się zbudować prze ponad 5 lat... Tutaj będę sama z dziećmi bez mamy na co dzień czy też siostry, biednie, ale szczęśliwe będą one, no i ja też. Mogę mieszkać w Grudziądzu, tam mama pracuje, siostra, pracę też bym miała, ale boję się takich radykalnych zmian. Moje starsze dziecko w ogóle nie chce słyszeć o takim wyjściu. Nie ukrywam przed nią niczego, sama mówi że wolałaby abyśmy mieszkały same, tylko żeby tata je odwiedzał, ale tylko i wyłącznie tutaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30lenia kobietaaaaaaaaaaaaaaaa
A tak w ogóle to jestem bardzo pozytywnie zaskoczona kafeterią, za każdym razem jak odczytuję nowe wpisy to z obawą, że ktoś strasznie po mnie pojedzie, a tu proszę, sami mili,przyjaźni ludzie... Dziękuję Wam:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego co piszesz to sporo już jest zaplanowane, więc są jednak jakieś rozwiązania. Wiadomo, że z czasem patrzy się na wszystko inaczej, jednak dobrze, że wiesz czego Tobie i dzieciom potrzeba - spokojnego domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do dobrych ludzi...mnie tez bardzo cieszy fakt, że można w tak kulturalny sposób porozmawiac z obcymi ludźmi ...mam to szczęście, że spotykam w życiu Wyjątkowe osoby - jest ich kilkoro, ale za to są najwspanialszymi osobami na tym świecie...czego i Tobie 30 latko życzę ...szkoda, że świat internetu bywa czasami okrutny bo najmilej jest kiedy do drugiego człowieka można zwracać się po imieniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co za ironia losu...napisałam tutaj by móc porozmawiać...potrzebowałam towarzystwa, gdyż było mi źle...okazało się jednak, że tego bardziej potrzebowała 30letnia kobieta... Moje obecne problemy wydają się błahe w porównaniu do Jej obecnej sytuacji ... okrutne wydarzenia mam za sobą pozostały jedynie bolesne wspomnienia i brak zaufania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30lenia kobietaaaaaaaaaaaaaaaa
Pierwszy raz na tym forum spotkałam się z normalnymi ludźmi.... Mam na imię Alicja:-) Maż wstąpił w najgorszą fazę bycia pipipipip, nie odbiera tel, cieszy się że się denerwuje... Nie wrócił z pracy którą kończy o 17tej. moje dziecko napisało mu smsa DOBRANOC, prawie usnęła,przebudziła się i mówi, mamuś zobacz czy nie dostałam smsa od taty...Nienawidzę dziada, a k***a mać w tym kraju nie mogę wynająć mieszkania z moją zasraną pensją!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miło mi Alicjo, że się przedstawiłaś...:) mam nadzieję, że to będzie miało pozytywny oddźwięk...ja mam na imię Beata Przykro jest czytać o tym ile cierpienia macie od tego osobnika...ktoś chyba już wcześniej zauważył, sporo odwagi u Ciebie, że dasz radę bez względu na okoliczności i daje się to wyczuć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz Alicjo zmęczona trochę jestem, miałam dużo pracy... takiej domowej i w sumie powinno mi to wyjść na zdrowie, gdyż nie mam czasu myśleć o innych sprawach , które leżą gdzieś na dnie serca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam nadzieję, że będziesz miała spokojną noc ...czego Tobie i innym tu odwiedzającym życzę DOBRANOC :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30lenia kobietaaaaaaaaaaaaaaaa
Dobranoc szeptwiatru... Jakoś kojąco na mnie działasz, nie potrafię tego opisać, jakieś ciepło bije z Twoich wypowiedzi... Raczej spokojnie nie zasnę bo ojciec moich dzieci nie wrócił do domu,nie ma klucza także będzie walił w drzwi, starsze dziecko płakało, bo się bało że ojcu coś się przytrafiło, w końcu, po moim telefonie zadzwonił do niej i powiedział że jest z nim ok, a ona biedna płakała bo się martwiła o niego.... Jak mnie to wszystko dobija... Dobranoc wspaniali ludzie! Jeszcze raz dziękuję:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
30letnia naprawde wspolczuje. Przykro mi jak to wszystko czytam. Chyba w zyciu nie oplaca kierowac sie miloscia tylko zdrowym rozsadkiem bo na milosci daleko sie nie zajedzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich serdecznie! Dziekuje Alicjo za cieple slowa :) Nic dzísiaj nie napisalas co u Ciebie jak sytuacja z mezem? Mam gosci dlatego dopiero tu zajrzalam. Moze poznym wieczorem bede miala troche czasu. Przesylam pozdrowienia i usmiech wszystkim odwiedzajacym to miejsce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30lenia kobietaaaaaaaaaaaaaaaa
Witam :-) Dzień zaliczam do udanych, kupiłam dzieciom buty, plecaki, piórnik który wpadł starszej córce w oko. W południe odwiedziła mnie koleżanka z rocznym synkiem, super spędziłyśmy czas..... Pan mąż wrócił w nocy w stanie... szkoda gadać... Dziś wyszedł po 7ej, do teraz go nie ma, nie daje znaku życia....Cieszę się że mamy z dziewczynami spokój...Nie dzwonię do niego bo on wtedy celowo nie odbiera i ma frajdę jak pomyśli że się martwię..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30lenia kobietaaaaaaaaaaaaaaaa
KonaKona przykro mi to napisać,nawet samej przed sobą się przyznać, na moim przykładzie, ta wielka miłość jest gówno warta.... Płakać mi się chce, nad moimi dziećmi,nad moją mamą która nie takiego życia dla córki chciała, no i sama nad sobą płacze, chociaż nie mam prawa, sama tak wybrałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Diamant77
Dziwny jest ten swiat prawdziwy taki burzy ktos nasz spokoj nie wiem kto to taki kiedys go kochalam dzisiaj jest mi obcy juz na jego widok nie ciesza sie oczy zgaslo cos na zawsze cos sie wypalilo powiedzcie mi szczerze czy to byla milosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
30letnia kobieto dobrze, ze ciesza Cie takie sprawy jak np wspomniane zakupy dladzieciakow to pomaga...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30lenia kobietaaaaaaaaaaaaaaaa
Melduję się:-) Trochę miałam przyjemnej pracy, dziś po rozpoczęciu roku szkolnego, dokupiłyśmy ostatnie rzeczy, dopiero dziś wszystko podpisałyśmy i spakowałyśmy na jutro. Miałam też pewne zmartwienie, aż niedobrze mi było ze strachu, nie chcę o tym dosłownie pisać.....Wszystko jednak jest ok i mogę myśleć pozytywnie. Jeśli chodzi o pana męża to nic się nie zmieniło w stosunku do mnie... Do dzieci owszem, wczoraj po południu się ocknął że ma córki,poszedł z młodszą na rolki, ale broń Boże nie z własnej woli.... Wiem, to już jest początek końca, przykro mi to pisać ale tak będzie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie ze znalazlas chwile czasu na wiadomosc. Milo sie czyta optymirtyczne nastawienie do zycia...ja weekend mielismy gosci trochei bardzo milo mijal czas w poniedzialek zreszta tez ale tacy mniej oficjalni ;). Dzisiaj tez milo uplynal dzien...po poludniu odnalazlam moj pierwszy wpis na kafeterii, zajelo to troche czasu, ale jaka byla wielka satysfakcja :)Wczoraj wieczoren czekalam az sie odezwiesz, ale z powodu nieobecnosci popisalam z kobietka ktora chciala z kims pogadac - samemu w domu to zle jak nie ma sie do kogo odezwac. Pozdrawiam Cie i moze uda sie jeszcze porozmawiac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ebooki4u
O masakra , po tulu latach to się nie dziwię, że ze sobą nie rozmawiacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Komentarz chyba wlasciwy do osoby, pisze ze jest taki bo co mozna wiedziec po kilku zdaniach? Jednak to jest forum i kazdy ma prawo sie wypowiedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samobojcza
Szkoda ze sie spoznilam.. ja rowniez mam problem w malzenstwie chociaz mam dopiero 22lata, jestem mezatka od 4 Lat. Nie mamy dzieci ale za to mamy kredyt Mieszkaniowy. Wyszlam za maz szybko.. bo chcialam jak najszybciej uciec z mojego patologicznego domu.. bylam zakochana w moim pierwszym chlopaku, Mojej najwiekszej milosci nigdy nie przestane Go kochac ale zostawilam go dla mojego przyszlego meza tylko dlatego ze nie mial warunkow zeby mnie zabrac od mojego ojca a ja poprostu nie moglam tam zostac.. bylam bliska samobojstwa. Od razu zalowalam zerwania ale nie dalo sie tego cofnac, zraniona duma, potem szybko slub, kredyt .. i szara rzeczywistosc. Niby nie jest zle.. moj maz bardzo pomaga w domu, ladnie zarabia, nie pali nie bije a jednak nie moge go pokochac, nasze kontakty lozkowe sa tragiczne.. mecze sie w tym zwiazku.. czuje sie jak staruszka, nic mi sie nie chce..chcialabym odejsc Zeby nie zmarnowac zycia ale sie boje bo jest kredyt.. nie mam pomocy ani rodziny ani przyjaciol, nie mam gdzie isc.. tetaz wiem zw popelnilam najwiekszy blad w swoim zyciu..co robic? Moze to ze mna jest cos nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×