Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ola stara panna

Kiedy on się wreszcie oświadczy

Polecane posty

Gość Ola stara panna
"respect ppl to be respected!" teraz nie mam wątpliwości, że faktycznie powrót do szkoły ci się szykuje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczypta kminku
gościu to się przejawia , ta pewność siebie w ubraniu, w sposobie poruszania...jak jesteś pewna to biust do przodu a nie zgarbione dziecko i wgl, faceci zaczynają się oglądać, czujesz się jeszcze pewniejsza siebie, przestajesz za facetem biegać i być o niego przesadnie zazdrosna... on widzi, że coś się zmieniło, że nie skomlesz o uwagę, nie wymuszasz nic na nim i zaczyna on biegać za Tobą, on pierwszy do Ciebie pisać, dzwonić, zamiast robić awanturę odgryzasz się przy następnej okazji inteligentnie w taki sposób by miał o czym myśleć, myślał o tym co Ty chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczypta kminku
do autorki...25 lat to nie staro panieństwo jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
'Wstydem jest miec dziewczyne w wieku 30 lat i to z 3-letnim stazem usmiech.gif Mi po prostu jest juz wstyd" skoro mieszkacie razem moze nawyzac Cię zyciowa partnerka :O co Ty ze wsi jestes, ze przejmujesz sie opinia ludzi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola stara panna
Pochodzę ze wsi Cyce Wielkie, ale obecnie mieszkam w Gorzowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 30 lat, mój facet 34 i staż ponad 3 lata. Jest nam z tym dobrze. Czego się, Olu mamy wstydzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola stara panna
gość, tak dla mnie to już zaczyna być powoli wstyd i opinia ludzi się dla mnie nie liczy, pisałam to. Mi jest wstyd, bo nawet mój chłopak widzi, że coś w tym nie gra bo mówi ludziom z pracy o mnie "moja narzeczona" a ja jeśli nie chcę kłamać to powinnam mówić "mój konkubent" :) Ja wiem, że 3 lata stażu to może nie jest jakiś kosmos, ale nie zamierzam być drugą jego byłą dziewczyną, która mu poświęci 6 lat :) Nie oszukujmy się ale związki to jakieś kompromisy i ja dla niego z wielu rzeczy rezygnuję ale jeśli jest to bezcelowe to cóż :) co do drugiego gościa - a wiesz co, pisz sobie w tym temacie, co mi tam, wybacz moje uniesienie, mam gorszy dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko masz racje..moj byly mnie przetrzymal prawie 4 lata i zostawil..obecnemu daje rok.lepiej byc samotna niz czekac az szanowny pan znajdzie sobie inna a ty zmarnujesz swoje lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola stara panna
Hahaha, nie nie pochodzę z Gorzowa :D, niezła próba :P kolejny gościu - każdy tobi co chce. Dla mnie wstydem jest życie w konkubinacie młodych ludzi, którzy wspólnie planują życie. Ja nie zaplanuję życia z kimś, kto nie chce mi się oświadczyć. Wstydem jest dla mnie to, że zgodziłam się z nim zamieszkać oraz to, że nie dążymy do sformalizowania naszego związku. Jeśli ktoś preferuje konkubinat to ok, dla mnie to jest forma układu a nie związku gdzie dwoje ludzi darzy się miłością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola stara panna
"Autorko masz racje..moj byly mnie przetrzymal prawie 4 lata i zostawil..obecnemu daje rok.lepiej byc samotna niz czekac az szanowny pan znajdzie sobie inna a ty zmarnujesz swoje lata. " _______________________________________ Właśnie o tym mówię. Moim zdaniem nie można się w kółko testować i poznawać. Te 2,5 roku - 3 lata to moim zdaniem wystarczająco. Mój chłopak nie ma negatywnego stosunku do instytucji małżeństwa, kilka razy wspominał o ślubie i zaręczynach ale zawsze to były jakieś idiotyczne momenty i nie mówił o tym w formie propozycji tylko daleeekiej dla nas przyszłości, a że tak dalekiej, no to mógł sobie pogadać. Dziś jesteśmy ze sobą prawie 3 lata i zniebyt widać na horyzoncie tę przyszłość, która aż tak daleka już nie powinna być. No to chyba będzie musiał innej swojej DZIEWCZYNIE opowiadać takie bajki bo mi się już skończyła cierpliwość. Niby wszystko jest wraz z miłością ale mi tu coś nie gra i mam wrażenie, że chyba daję się trochę omamiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro facet ma seks bez ślubu to po co ma się oświadczać? podaj logiczną odpowiedź. Pamiętaj, że wszelkie koszty z tym związane ponosi facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale du py dawać bez slubu się nie wstydzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdsdsdsdsd
masz za swoje wyzwolona szmato, to jest wlasnie zaplata za twoje wyuzdanie, trzeba bylo sie szanowac, to i facet by cie szanowal, a jak ty kilka lat rozkladasz nogi bez pierscionka to jestes latwa wiec po co facet ma sie z taką żenic. Oswiadcz mu sie ty szmato, bo co ci zostalo? hahahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jak w grach sieciowych zwykły gracz na diamentowe rzeczy tak samo jak gracz VIP to po cholerę kupować konto VIP za realną kasę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, powiedziec ci, co robic? otoz- wyprowadz sie. albo niech on sie wyprowadzi, jesli to twoje mieszkanie. zycie z facetem rozleniwia go i upewnia, ze nie trzeba sie oswiadczac, skoro i tak ma wszystko pod reka. tylko tak, w obecnej sytuacji, masz szanse na oswaidczyny. ja swojemu powiedzialam, jak chcial ze mna zamieszkac po roku, ze dla mnie mieszkanie razem dotyczy rodziny i na naszym etapie zwiazku jest po prostu zbedne. oswiadczyl sie po 2 miesiacach. ale nie jestem taka glupia, zeby mieszkac z nim od razu :P powiedzialam, ze zamieszkamy razem 2 miesiace przed slubem- ot tak, zeby ostatecznie sie dopasowac. a poki co- musi wydawac na paliwo, kolacyjki i inne wypady :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heniuś
"troche egoistka jestes" - no tak, bo kolejna feministka ma parcie na ślub. Chcesz by facet się oświadczył a co w zamian? Za tego typu wymaganiami powinien iść konkretny posag. I skoro chcesz "sformalizować" to dlaczego sama nie wyjdziesz z inicjatywą? Kolejna królewna której facet ma skakać koło niej i się domyślać, że ona chce coś sformalizować. Jak będziesz chciała kredyt na telewizor to facet też się ma domyśleć że chcesz kredyt sformalizować? Dlaczego z nim po prostu nie porozmawiasz o tym? Idź do urzędu cywilnego załatwić formalności a za najdalej dwa tygodnie facet podpisze i będziecie już sformalizowani - w czym problem? Dorośli ludzie a się rozstaną przez jakieś formalności, nie rozumiem tego. Może zacznijcie ze sobą rozmawiać poprzez prawników albo speców od biurokracji skoro w 4 oczy nie potraficie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pur pur pur
Heniuś i sdsdsdsdsd - stary kawaler i koleś który do dziś jest prawiczkiem, tyle w temacie. Tacy święci jesteście? Rozumiem że wy nigdy nie mieliście kobiety w łózku? A kobieta to co, marzy o facecie z przebiegiem? Poza tym co to jest średniowiecze Heniuś, ile ty człowieku masz lat? Matka z ojcem cie wydali za panne z posagiem bo się ciebie z domu chcieli pozbyć? HAHHHHHHAHAHAHAHAHAAHAHAHAHAHAAHAHAHAHAHAAHAHAHAHAHAAHAHAHAHAHAAHAHAHAHAHAAHAHAHAHAHAAHAHAHAHAHAAHAHAHAHAHAAHAHAHAHAHAAHAHAHAHAHAAHAHAHAHAHAAHAHAHAHAHAAHAHAHAHAHAAHAHAHAHAHAAHAHAHAHAHAAHAHAHAHAHAAHAHAHAHAHAAHAHAHAHAHAAHAHAHAHAHAAHAHAHAHAHAAHAHAHAHAHAAHAHAHAHAHAAHAHAHAHAHAAHAHAHAHAHAAHAHAHAHAHAAHAHAHAHAHAAHAHAHAHAHAAHAHAHAHAHAAHAHAHAHAHAAHAHAHAHAHAAHAHAHAHAHAAHAHAHAHAHAAHAHAHAHAHAAHAHAHAHAHAAHAHAHAHAHAAHAHAHAHAHAAHAHAHAHAHAAHAHAHAHAHAAHAHAHAHAHA Czasem to się tu do rozpuku można uśmiać co ludzie wypisują :D Chciała seksu to go uprawia, chciała zamieszkać wspólnie to to zrobiła. Nie widzę problemu. A co wy myślicie że tylko faceci chcą uprawiać seks? Kobieta chciała zamieszkać wspólnie i uprawiać seks. Facet chciał zamieszkać wspólnie i uprawiać seks. Kobieta chce zaręczyn. Facet nie chce zaręczyn. Gdzie tu logika? Mają generalnie to czego chcieli OBYDWOJE, myślicie że faceci zmuszają dziewcyzny do seksu? J**A*E PRAWICZKI, hahahahahahahahahhahahaha!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
facet ma dostać kobiete po slubie ,robcie tak wszystkie to nie będzie czekania latami i niepewności czy kocha czy nie,bo jak nie kocha to nie będzie wchodzil w to dalej a jak kocha to wlezie i już:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaannnnzzzzz
Heniuś przez takich "mężczyzn" jak Ty jest tyle samotnych kobiet. W kwestii zaręczyn dla kobiety jest wyjątkowe i piękne kiedy mężczyzna oświadcza się sam z siebie, to dla niej informacja że wybrał właśnie ją, że bardzo ją kocha i jest dla niego tą jedyną na całe życie - TEGO SIĘ NIE UZGADNIA. Mamy równouprawnienie, ale jednak pewne relacje między kobietami i mężczyznami powinny być zachowane, m.in. w takich kwestiach. Autorko powodów może być 1000, na forum raczej nikt nie poda Ci odpowiedzi, zwłaszcza nie jakieś dzieciaki w wieku 15 lat.., może jakaś subtelna rozmowa z nim? Może jeszcze nie dojrzał do tego, może boi się czy finansowo sprosta utrzymaniu rodziny, może wie, że nie jesteś tą jedyną, może jeszcze nie jest pewien czy nią jesteś, może tak mu wygodnie, może w rzeczywistości wcale nie chce ślubu, a może za chwilę dostaniesz piękny pierścionek ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prrowokatorr
Gdybym był kobietą i miałbym podobną sytuację to po prostu zapytałbym krótko. CO DALEJ ? Masz 5 minut na odpowiedź. Pierwsza odpowiedź się liczy. Zaczynam. Raz... dwa... trzy.. cztery... pięć.... Dziękuję panu. Żegnam. Następny z kolejki poproszę. Śmieszy mnie to rozdrabnianie kupki niemowlaka, jakby tam były pochowane diamenty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heniuś
A czy oświadczyny, ślub, przaśne wesele z wieśniackim rozmachem to nie jest średniowiecze? Ale ja was egoistyczne baby doskonale rozumiem - tradycja czy równouprawnienie jest dobre dla was tylko wtedy, kiedy macie z tego jakąś korzyść. Równouprawnienie jest dobre kiedy facet myje kibel ale nie, kiedy trzeba się dorzucić do czynszu. A tradycja wtedy ok, kiedy facet daje pierścionek z brylantami jak moje jaja natomiast posag już jest be - posag to jest średniowiecze :) "dla kobiety jest wyjątkowe i piękne kiedy mężczyzna oświadcza się sam z siebie" - facet sam z siebie najczęściej to nawet browca nie wydoi, potrzebuje argumentu kumpla "no ze mną się nie napijesz?" :) Zrozumcie baby w końcu, że faceci robią to, czego się OCZEKUJE od nich. Tak samo jak facet gada te bzdurne komplementy - sam z siebie? Nie, bo jest nauczony, że ona tego oczekuje - dlatego też, tak często jest to takie żałosne i prostackie :) Przykład sprzed z kilku lat: "Heniu, ja wiem, że jesteś zawsze szczery ale mógłbyś mi czasem powiedzieć, że jestem fajna" - to przykład który świetnie obrazuje, że baby wręcz pragną, żeby faceci łgali, ściemniali, zapewniali o wielkiej miłości bla bla ble ble. Z oświadczynami jest identycznie: baba oczekuje i wymaga, więc facet jej to daje, by w końcu kwoka przestała gdakać i wiercić się na swojej grzędzie. Oczywiście to nie oznacza, że baba dostaje zawsze to czego chce - spory procent facetów buntuje się lub mądrzeje i ma wy***e na to babskie przeliczanie miłości na komplementy, prezenty, pierścionki zaręczynowe itp. itd. I może i jestem starym kawalerem, ale tylko i wyłącznie z własnych wyborów z których ani jednego nie żałuję :) Nie chcę sytuacji kiedy będąc w związku z jakąś kwoką ludzie to postrzegają jako "trafiło się ślepej kurze ziarno" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola stara panna
Heniuś, nawet nie czytam co tam popisałeś bo po twoim pierwszym poście widzę, że szkoda na to czasu także daruj sobie takie elaboraty. Oświadczyny są z miłości a nie bo panna młoda ma posag itd. :D:D:D (bo pewnie znowu musiałeś o tym wspomnieć :D). Także widać iż z ciebie nic nie było i nie będzie dlatego naprawdę, daruj sobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sobie czytammmmm
i się śmieję:) Najprościej droga autorko, mam podobną sytuację, prawie trzy lata stażu plus dzieciak 18- miesięczny, mieszkamy razem...Ale o oświadczynach ani widu ani słychy. Mam podobny pogląd co do ślubu jak Ty- że jest to pewnego rodzaju nowy etap, nie chodzi o sukienkę bezę i przedstawienie, ale o rodzinę, którą się hcce tworzyć. Pomijam oczywiście durne komentarze typu- bo po co zamieszkali razem- mamy XXI wiek i tak to w większości wygląda, że się zamieszkuje. Co nie znaczy, że w ten sposób deklaruje się swoją dozgonną egzystencję u boku partnerki/partnera- bo tak samo skoro on nie chce się określić i taki front sobie obrał, tak samo masz prawo do swoich oczekiwań i nawet jeśliby to był tort dwumetrowy i stado druhen to są Twoje marzenia i masz do nich prawo( to tak apropo skwaśniałego Pana Henia, który najwyraźniej został skrzywdzony przez los tudzież mu jakaś baba(kwoka) za skórę zaszła i teraz się wyflacza na forum babskim:P). Z autopsji Ci powiem, że sama się nad tym poważnie zastanawiam od jakiegoś pół roku- w sumie nie widzę przeciwwskazań, chciałabym tworzyć rodzinę, mieć męża( takiego, co chce być moim mężem bo chce), najwyraźniej jednak moja druga połowa tak nie uważa. Sam powiedział kiedyś, że jest to dla niego kompletna bzdura. I możemy sobie tutaj debatować o różnicach w charakterze, nowoczesnym sposobie życie, ale sprawdza się prawda naszych babć i mam- w takiej mąki raczej ciasta nie będzie. To tak ,jakby siedzieć przy stole ze swoim ulubionym ciasteczkiem, a wokół nas mnóstwo osób, które na to ciasteczko mają smaka- jeśli naprawdę jest moje ulubione, to je sobie biorę na talerzyk:] A nie przesiadam się na drugi koniec stołu. A tak wogóle to przesiadam się wtedy, kiedy mam ochotę na inne ciasteczka również. W tym cały ambaras obawiam się. Bynajmniej ja uważam, że mój men nie hcce, bo mnie po prostu nie kocha. Przywykł, ale chce mieć otwartą furtkę i nie chce zobowiązań( bądźmy szczerzy, w małżeństwie za takie "przesiadanie się na inny koniec stołu" można jeszcze jakieś konsekwencje ponieść, a tak hi life). Współczuję Ci ,jedyna rada to wiara w siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola stara panna
tak sobie czytammmmm, no chyba w końcu ktoś mnie zrozumiał. Chodzi mi o to, że bez takiego dowodu jak zaręczyny, a co więcej gdy ktoś się zapiera rękami i nogami ja się czuję jak zwyczajna OPCJA. Mówienie tylko mi czułych słówek to jedno, ale pokazanie przed innymi ludźmi i naszymi rodzinami, że planujemy wspólne życie to już trochę co innego, to już trochę bardziej potwierdza, że chcemy być zawsze razem. Nie mam zamiaru swojego czasu poświęcać na kogoś, kto chce być ze mną tymczasowo - przecież to strata czasu. Ja chcę swój czas poświęcać tylko komuś, kto chce ze mną być już zawsze - inni na ten czas nie zasługują i mimo, że serce podpowiada mi jedno to niestety rozum mówi, że tu tracę czas a ten subtelny brak pierścionka najnormalniej w świecie to potwierdza. A biorąc pod uwagę, że ze swoją ex był 6 lat, to ja tak naprawdę nie wiem jakie ma zamiary wobec mnie i co mu siedzi w głowie. Niby jest dla mnie cudowny, niby tak mnie kocha, tak o tym zapewnia, ale ja się jakoś zamknęłam na niego, już go nie kocham jak jeszcze niedawno no bo mam wrażenie, że jestem tylko OPCJĄ, która na aktualną chwilę jest dla niego dobra. A w Twoim przypadku to faktycznie, macie już dziecko, które chyba tak naprawdę z tego co kalkuluję poczęliście na samym początku Waszego związku, więc musieliście trochę szybciej dojrzeć... Ale nie wydaje mi się, aby Twój facet Cię nie kochał. Jeśli faktycznie uważa, że ślub to bzdura, to możliwe, że to jest jedyny powód. Mój facet nie krytykuje instytucji małżeństwa i dlatego mnie tak irytuje ta sytuacja, bo jeśli nie ma nic przeciwko to dlaczego nawet oświadczyć się nie chce? ://///

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja juz ponad 6 lat bez oswiadczyn, skoro jestescie ze soba mimo wszytsko jest ok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola stara panna
Dla kogoś, kto nie chce zostać porzucony bo nie wiadomo ilu latach poświęconych tej drugiej osobie to nie jest OK niestety :( Jak pisałam - swoją ex, która zaczęła coś gadać o ślubie rzucił po 6 latach. Dziewczyna zmarnowała na niego 6 lat, a mogła w tym czasie chociażby bawić się do upadłego albo poznać swoją drugą połowę - najprościej mówiąc mogło ją ominąć coś wartościowego. Jak ktoś nie ceni swojego czasu i godności, to może i jest wtedy ok... Bez obrazy, ale dla mnie wstyd do śmierci mieć chłopaka albo wziąć ślub po 10 latach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
toszto szok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×