Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

upierdliwa macocha

Polecane posty

Gość gość

jestem już dorosła, ale dopiero zaczęłam studia i nie ma na razie takiej możliwości, abym się wyprowadziła. dobrze wiecie jaka jest syt w polsce i raczej nie klepne sie w tylek i nie zdobede conajmniej 200tyś na mieszkanie. mieszkam z ojcem i z jego nowa żona w świeżo wybudowanym domu. nie wiem od czego zacząć.. może od tego, że nietrawie tego babsztyla. traktuje mnie z góry jak kogoś gorszego, trędowatego.. przypierdziela się dosłownie o wszystko. jak ugotuje obiad, to jest nie taki, albo kawalek marchewki został w zlewie, albo, że za dużo wody zużyłam. ciagle jest niezadowolona, ma w kółko pretensje, w ogóle nie chce spędzać ze mną czasu. wygląda to tak, że albo ja spędzam czas z ojcem - albo ona. ona to nawet obiadu z nami nie jje. jak ja usiade w jadalni przy stole, to ona je w kuchni.. dopiero jak ja z posilkiem wyjde do swojego pokoju, to ona je obiad razem z ojcem. czuje się w tym domu okropnie. wracam jak za kare. nie moge sie zrelaksowac, tylko ciągle chodze zestresowana. boje sie wchodzic do kuchni, bo na kazdym kroku slysze chore komentarze, ze czegos zle uzywam, ze zaraz popsuje NIE SWOJA zmywarke etc. no ale, przecież jestem też u siebie, a ona ciagle daje mi do zrozumienia, że nie jestem u siebie i najlepiej zebym niczego nie dotykała. ja się wykoncze nerwowo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciagle pretensje, ze cos zle robie. no to przestałam faktycznie robić cokolwiek, ale że jestem tak wychowana, że nie mogę nie pomagać i nie robić nic, to pomagam ojcu w ogrodzie. na zewnatrz jest jeszcze jeden wielki plac budowy. jak mam wolne, to maluje coś, albo przenosze rozne rzeczy i tym podobne razem z ojcem na podwórku, no to ta franca się przypierdziela teraz, że jestem leń smierdzacy i kompletnie nic w domu nie robie. nie mam już siły :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olej ja , ignoruj, gdy cos do ciebie mówi wcale na to nie reaguj. Przeciez to Twój dom i Twój ojciec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ojciec na to nie reaguje? W końcu to on babsztyla zaprosił do waszego domu? Pytał kiedykolwiek chociaż, czy chcesz by z wami zamieszkałą??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llallkkaa
ja bym na nią ostro wjechała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie - to dom ojca i jego żony! ale stary widocznie głupi, że pozawala na takie traktowanie córki! jedyne wyjście - wyprowadzka i do pracy! ten dom będzie twój (ale tylko w połowie) dopiero jak tatuś wyciągnie kopytka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie pytal sie mnie, bo jak sie z nią zwiazal i zamieszkal (na poczatku wynajmowali mieszkanie) to ja wtedy mieszkałam z mama. mama mi niestety 2lata temu zmarła i musialam zamieszkać z ojcem i ta jego kobieta. ojciec reaguje, ale przy mnie stara się to robić jakoś subtelnie. w koncu dochodzi do takich sytuacji, ze juz niewytrzymuje i kilka godzin wyplakuje sie ojcu do rekawa. to wtedy on mowi, ze z nia pogada i faktycznie potem jest kilka dni spokoju, ale potem zaczyna się na nowo. wiecie, ze dostaje najgorsza porwana posciel i stare reczniki? oni uzywaja nuweksów, a mnie stare obszarpane szmaty daje. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie jest takie latwe. kazdemu sie jedynie latwo pisze idz do pracy i sie wyprowadz. ide dopiero na drugi rok i mam zajęcia od poniedziałku do piątku często do godziny 17, po 18 jestem w domu. to kiedy ja mam iść do tej pracy? w wakacje chciałam iść dorobić, to jedyne co mi sie udalo zalatwić, to praca na miesiac przy owocach, ale po miesiacu juz nie było roboty i nie podpisali ze mna umowy. szukam caly czas i pracy najzwyczajniej w swiecie nie ma! nawet na wakacje, a co dopiero na stałe. a jak mam zamieszkać sama, to miesiecznie te 1500 trzeba mieć.. skad ja tyle wezme?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedz ojcu, że już z nią nie wytrzymujesz. Poproś go o jakieś pieniądze na wynajem, sama też znajdź pracę. Może idź na stancję z jakąś koleżanką albo do akademika. Nie warto się tak męczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ojciec mi pieniedzy nie da, bo mu ledwo co zostaje. wszystko pochlaniaja kredyty na ten dom, ktory byl zachcianka macochy. ona niby sie dolozyla i doklada, ale kilka razy w tygodniu wraca z siatami butów i fatałaszków. ceny niemałe, bo buty po 500zł sobie kupuje. a ojcu jak zostaje to tylko na jedzenie, między innymi i dla mnie. jak chce sobie kupic ubranie czy coś to ide roznosic ulotki. nie mam o to pretensji, bo nie mam roszczeniowej postawy na zasadzie.. prosze mi kupic to czy tamto. dostaje dach nad glowa i jedzenie i jest ok pod tym wzgledem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiśnióweczka
a renty po mamie nie masz? przecież studiujesz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przecież to jakieś kolejne prowo!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co studiujesz? myślisz, ze jak skończysz dziadowski kierunek to będziesz miała pracę i zarobisz na własne mieszkanie? marnujesz tylko czas!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×