Jestem sama gdyż nie spełniam męskich wymagań

Właśnie sobie to uświadomiłam i wiem, że czas na to, aby pogodzić się już całkowicie z własną samotnością.

a jakich to wymagan nie spełniasz?

Nie jestem seksowna, nie jestem przebojowa, urodę posiadam delikatnie mówiąc dyskusyjną, nie mam niczego, czym mogłabym komuś zaimponować. A kogoś innego niż jestem udawać nie lubię.

Dodam, że sama wymagania mam niewielkie, ale za to faceci już niekoniecznie. A że nie wpisuję się w kanon tych wszystkich piękności rozpalających męskie serca, pozostaje mi tylko doceniać walory bycia samej.

nie wierzę, ze nigdy niekomu sie nie podobałaś. jak wyglądasz?

Ciemna blondynka, włosy do ramion, niebieskie oczy, 164 cm wzrostu, waga 67 kg, bardzo jasna cera.

z takim opisem to ty musisz odrzucać facetów bo twoich wymagań nie spełniają wyglądasz na bardzo fajną kobietę więc temat pewnie prowokacja!

Trudno stwierdzić, czy komuś się podobałam. Nikt jawnie nie okazywał mi zainteresowania, a spojrzeń w moim kierunku nie muszę koniecznie interpretować jako tego przejawów.

skąd jesteś ?

Prowokacja to nie jest, nie mam do tego głowy nawet ;) To moje osobiste przemyślenia. Czytam to forum od jakiegoś czasu i widzę, że nijak mam się do tego, co piszą tutejsi mężczyźni. W realu pewnie jest podobnie. Wszyscy by chcieli mieć u boku seksowną kocicę o przebojowej naturze, żeby była piękna, zgrabna itp.

Bielsko - Biała.

moze kilka kg mniej i byłoby wiecej adoratorów, ale to nie reguła, bo są faceci, co lubią kobiece kształty. nie wiem, wyglądasz na fajną dziewczynę, niektórzy po prostu mają chyba pecha w tych sprawach.

Kg można i zrzucić, ale co z resztą? Z wyglądu i tak nie będę pięknością. Mam dziwaczne, nieco wschodnie rysy twarzy i skośne oczy przy okrągłej twarzy. Do tego nie lubię zbytnio seksownych ubranek, jakie teraz są na topie. Mam swój styl ubierania. A z charakteru? Uparta, niezależna, zamknięta w sobie. Trzy cechy, które najlepiej mnie określają.

A ja jestem sam bo nie spełniam kobiecych oczekiwań co do urody i zarobków. A charakter muszę mieć dobry bo tyle mam koleżanek że jestem master-friendzonem. Niestety takie czasy, że ludzie wolą być sami niż z kimś kto nie jest super pięknym i majętnym, bo wstyd przed innymi.

A jakie kobiety lubią faceci? Wyszczekane, robiące dużo szumu wokół siebie, mająca dużo znajomych i prowadząca rozrywkowe życie. Spokojna kobieta im nie pasuje.

Autorko mylisz się ile ludzi na świecie tyle upodobań , ja np preferuje szare myszki , spokojne kobiety , nie każdy lubi preferuje szalejące i rozgadane kobiety ;)

O, bym zapomniała, że zarobkowo też niewysoko stoję. Jestem studentką i zarabiam tylko tyle, żeby mieć na swoje wydatki. Mieszkam z rodzicami, nie mam prawka i nie stać mnie na bywanie tu i tam.

Może pokombinuj coś trochę z wyglądem. Nie musisz od razu wyzbyć się swojego stylu, ale pomyśl o małym eksperymencie. Nie zaszkodzi trochę pobawić się wyglądem. Kup sobie nowe ubranie, poszperaj co jest teraz modne, inaczej się uczesz. Sama poczujesz się świeżo w nowej stylizacji i będziesz bardziej pewna siebie :)

Ja aż tak szarą myszką nie jestem. Może i jestem spokojna, ale mam swoje zdanie, zasady, którymi staram się kierować niezależnie od sytuacji, i nie dam się zmieniać nikomu na siłę.

Nienawidzę współczesnej mody, odpycha mnie. Idę ulicą i widzę same klony z legginsach i balerinkach. Trochę smutne :/ Trudno mi wyrzec się stylu, który podkreśla moją osobowość, nawet jeżeli nie wszystkim się on podoba.

ps. mam już w szafie szpilki i modną bluzę z Osrayu i tylko raz założyłam. Czułam się wtedy beznadziejnie i już nigdy nie wskoczę w żaden taki trendy ciuszek.

Zwróciłem uwage na jedno. Piszesz tylko o sobie. Nie nawiązujesz dialogu z rozmówcami, tylko z uporem maniaka ciągle o sobie. I to jest twojh problem, a nie uroda, ciuchy itp. Problemem jest twój ogromny egocentryzm. Tylko ja, ja i ja. I wląsnie to od ciebie odpycha innych, a nie wydumane rzekome problemy z wyglądem. Ja bym cię nie chciał nawet, gdybyś miała wygląd Cindy Crawford.

Podstawowa zasada bądź sobą , nie poddawaj się żadnym trendom ani modom , noś to w czym czujesz się wygodnie , niekoniecznie modnie , seksownie , pociągająco , poprostu wygodnie ;) Pamiętaj że są jeszcze faceci dla których najważniejsza jest inteligencja , a nie wygląd kobiety ;)

Zgadzam się z autorką. Ja też jestem sama bo nie spełniam wymagań. Jestem spokojna, raczej domatorka, ale też mam swoje zdanie i wiele zainteresowań. A dzisiaj każdy chce wygadane i przebojowe, nawet spokojny facet, bo chce żeby taka przebojowa go "wyrwała" z jego świata. A co do wymagań dotyczących wyglądu - właściwie każdy facet, nawet brzydki, niski, bez pracy, z kiepskim wykształceniem chciałby kobietę z wyglądem modelki VS. Zresztą widać to po prawiczkach tu przesiadujących.

Piszesz tylko o sobie ooo a o kim ma niby pisac, haha nie zartuj kolego ;-) topik nie ma jeszcze nawet jednej strony...wiec az tak duzo o sobie nie napisala, poza tym to ktos o to pytal

Wiem, że to tak zabrzmiało, ale to nie jest tak, że jestem egocentryczką. Po prostu napisałam tak jak mam. Podsuwacie mi różne propozycje zmian, za które jestem wam niezmiernie wdzięczna, ale taka jest prawda, że nie mam potrzeby się zmieniać zbytnio. Mogę popracować nad swoim charakterem i wykorzenić pewne wady, ale np. co do stylu ubierania nigdy nie zamierzam z niego rezygnować.

SpinkFloydOna możemy się spotkać :D i wtedy powiem Ci , a jestem szczery do bólu czy naprawdę jesteś taką złą osobą nie spełniającą męskich wymagań ;)

Gość - zgadzam się co do joty. Wszyscy by chcieli piękność rodem z okładek, najlepiej żeby była jeszcze wygadana i imprezowa, taką, z którą można się pokazać. Sama nie szukam żadnego przystojniaka, ale niestety z tego co widzę, mniej urodziwym mężczyznom też bym nie odpowiadała.

Dziękuję za propozycję, ale trochę się boję poznawać ludzi przez neta i się z nimi umawiać. Zresztą jedno spotkanie to mimo wszystko mało, żeby kogoś ocenić.

SpinkFloydOna Wiem , dlatego też zanim spotkam się z kobietą poznaną w sieci muszę ją poznać od każdej strony dużo rozmowy na najróżniejsze tematy ;) i wtedy dopiero ewentualne spotkanie w sieci jestem wygadany , a w realu stres robi swoje ;)