zostawil ukochany

po 9 mies. zostawil mnie facet ktorego pokochalam nad zycie a teraz peka mi serce z bolu i nie umiem znalesc ukojenia, tyle dla niego robilam, bylam gotowa pojsc za nim w ogien,zawsze go wspieralam a on zostawil mnie w trudnym momencie mojego zycia i jeszcze mi tym dowalil, caly ten czas naszego zwiazku twierdzil ze kocha mnie nad zycie, a teraz tak czuje sie ponizona i upokorzona

jaki podal powod?

powód wg mnie wogole bez sensu ale powiedzial ze nie chce bym w zwiazkuw ktorym sa ciagle klotnie, ze mi sie nic nie podoba, ze ja go nie szanuje itd, oraz ze mam w d***e to ze on jest zmeczony i chce wrocic szybciej z imprezy. Nie mialam wcale tego w d***e zawsze sie o niego troszczylam jak tylko potrafilam, gotowalam mu sprzatalam ciuchy w szafie poukladalam, masowalam gdy bolaly go plecy, nawet mu paznokcie obcinalam u nóg czaicie??? byl dla mnie wszyskim. Wydaje mi sie ze mozna bylo porozmawiac na pewne sprawy ktore mu sie nie podobaja, moje jakies zachowanie czy cos, a nie odrazu zrywac jak dziecko a my juz dziecmi nie jestesmy bo ja mam 23 a on 24 lata. Jest mi bardzo przykro

I jesli to ma jakies znaczenie... czytajac teraz swoje wypowiedzi to maluje mi sie przed oczyma obraz szarej myszki zakompleksionej, ktora wdzieczna jest Bogu ze znalazl sie ktos kto na nia łaskawie spojrzal, dlatego ona jest zapatrzona w niego jak w obrazek i robi wszystko by jej nie zostawil. Ale prawda jest taka ze jestem bardzo atrakcyjna kobieta, na imprezach, gdziekolwiek, zawsze jestem w centrum meskiej uwagi, moj chlopak to zawsze widzial i cieszyl sie ze mu zazdroszcza, a teraz nie wiem przestal mnie tak nagle kochac?