Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy pierwsze miesiące z noworodkiem są naprawdę takie trudne

Polecane posty

Gość gość

Jak w temacie, bo wszyscy straszą, że nie będzie na nic czasu, że niewyspanie, tony pieluch, pot, krew, łzy... A z drugiej strony mam koleżanki, młode mamy, które mówią, że wcale nie jest tak źle... A jak było u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
noworodek to była sama przyjemność. Spała jadła i wydalała:D Długie spacery z wózkiem do parku, karmienie piersią więc bardzo wygodnie. Miałam mnóstwo czasu, dom lśnił a ja na kafe lub z książką. Im dziecko starsze tym trudniej. Bo rozszerzanie diety, mniej snu w dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no chyba,że ma kolkę albo złapie jakiegoś wirusa lub bakterię albo żarłok i co 2 godz. do cyca, przez całą dobę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zależy czy będziesz miała mamę, babcię, wujka, ciocię, dziadka, sąsiadkę itp.itd do pomocy..... ja byłam praktycznie sama (partner od rana do nocy w pracy bo firmę akurat rozkręcał a rodzina w Polsce - my nie) i łatwo nie było.... wiecznie niedospana a mała praktycznie cały czas na mnie wisiała bo jak nie to rryyyyyykkkkkkkkk.... wchodząc pod prysznic myślałam że w końcu chwila dla mnie, a tu po minucie stukanie do łazienki że mała ryczy i żebym wychodziła bo cyca chce...:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, jest bardzo ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie są-małe je,śpi,robi kupę i tak w kółko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
eee ja byłam samiutka mąż w pracy nieraz do 22 I to dla mnie był najprostszy czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja miałam cc, więc pierwszy miesiąc był ciężki, bo fizycznie musiałam dojść do siebie, no i 3 razy wstawałam w nocy, ale po miesiącu już było ok, i faktycznie dziecko większość dnia spało więc bez problemu miałam czas na odpoczynek itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w porównaniu z np. roczniakiem czy dwulatkiem noworodek to bajka. Jeśli nie ma kolek to tylko je i spi. Ja miałam przy swoim dziecku aż nadmiar czasu wolnego, bo ciągle spało. Potem dopiero sie zacznie :) nic sie nie martw, dasz sobie radę na pewno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiadomo, że życie zmienia się o 100%, ale najlepiej wspominam etap do 6 miesięcy.... potem choroby i kłopoty....i teraz taki r***liwy, że nawet wysikac się jest trudno ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też najmilej wspominam te pierwsze tygodnie, potem trzeba było juz zabawiać i więcej czasu poświęcać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż będzie ze mną przez pierwszy miesiąc a potem będzie pracował od 8-16 więc będzie popołudniami pomagał. Boję się trochę tego jak wróci do pracy a ja zostanę sama z maluchem i nie będę wiedziała co zrobić. Babcię mamy jedną - moją mamę - ale mieszka dosyć daleko, jest czynna zawodowo i do tego studiuje więc mogę liczyć na wsparcie telefoniczne. No, ale może po miesiącu to już miej więcej będę wiedziała co i jak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no dla mnie niestety byly bardzo ciezkie sama z mezem maluszek bardzo malo spal duzo plakal do 4 rano nosilismy go na rekach zmeczenie okropne moje dziecko nie lubi spac ma tak do tej pory a ma prawie roczek nie ktore maluszki spia prawie caly czas a jak moje dziecko nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem tak: to zależy jaki "egzemplarz" Ci sie trafi. Ja i moja koleżanka urodziłysmy niemal w tym samym czasie! Dwa tygodnie różnicy. Moja od początku mało spala, trzeba było być koło niej, gadać itd- nie musiała być na rękach. Tylko żeby być obok bo nie spala i nie chciała być sama. Jak już zasnela to na 10 minut i pobudka. W nocy wstawała 3-5razy. Za to córka koleżanki tylko jadła, spala i wydalala przez 2,5 mies.w nocy budziła sie raz czasem dwa razy. Teraz moja ma 5,5 a jej 5 miesięcy. Moja- potrafi pół dnia przelezec sama i sie bawić, pelzac, gadać. Noc przesypia od 20 do 6 Jej- ciągle musi być na rękach, ciągle coś nowego trzeba jej pokazywać bo inaczej jest ryk. W nocy raz wstaje jeść a w między czasie budzi sie, marudzi, albo chce sobie pogadac czy pobyć na rękach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystkie, które mają mamy, teściowe, babcie, siostry i Bóg wie kogo jeszcze do pomocy powiedzą Ci, że jest super łatwo, ale jak kobieta tak jak ja siedzi sama w domu ( mąż w pracy ) i nie ma nikogo do pomocy to tak jak napisałaś to jest :pot i łzy dosłownie, tym bardziej jeśli to jest pierwsze dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość- nie przesadzaj. Ja jestem sama, nikt mi nie pomaga, mąż pracuje od rana do wieczora. Jak przyjeżdża to mała już śpi, albo właśnie sie do tego szykuje. I jakoś nie mówię że to pot i łzy. Są gorsze dni że mała marudzi bardziej, nie można jej ani na chwilę zostawić itd ale to sporadyczne przypadki. Zaledwie kilka razy sie zdarzyło a mała ma pół roku . Jestem z nia cały czas sama i nie płacze ze zmęczenia. To omjd pierwsze dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BeKo
Zależy jakie dziecko. Moje nie miało zadnych kolek ,alergii .Karmienie piersią poszło nam łatwo i nie było tzw "wiszenia na cycu ". Córka dużo spała i bardzo lubiła jeździć w wózku . Dla mnie okres niemowlęcy był ok .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ani razu nie płakałam nad dzieckiem prędzej teraz po roczku mam dość. Bo nadal nie przesypia nocy, jest mega r***liwa i potrzebuje zajmowania się. A jak była noworodkiem czy małym niemowlakiem to było super. Nie miała nawet 3 miesięcy a zwiedzała z nami Polskę w nosidełku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie z noworodkiem było ciężko. Chyba miałam depresję. Po ciężkim porodzie ledwo się ruszałam, mąż w pracy, w ogóle było bardzo źle. Syn prawie wcale w dzień nie spał, cały czas płakał ryczał stękał. Tragedia. Nie mogłam iść do toalety. Schudłam w 2 tyg po porodzie tak, że ważyłam mniej niż przed ciążą :( oczywiście brak laktacji doszedł i wyrzuty sumienia. Wspominam to jako koszmar. Nie chcę więcej dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
było dobrze, pomimo cesarek, braku pomocy rodziny i tego, że chłop pracował, dzieci jadły, srały i spały, kolek uniknęliśmy jakoś, mimo skazy białkowej, natomiast sajgon się zaczął jak młodsze dziecko zaczęło się przemieszczać;) oczywiście tez było zmęczenie i gorsze dni, zatory w piersiach, ale ogólnie bilans życia w pierwszym roku zdecydowanie na plus ale to ależy od dziecka, od nastawienia i jeszcze paru innych rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wspominam bardzo dobrze ten niemowlęcy okres, ale też z tego względu że ja uwielbiam maleńkie dzieciątka. Synek miał sporadycznie kilka razy kolki przez okres dwóch tygodni tylko, więc dałam radę. żadnej pomocy, zresztą żadna babcia nie była mi naprawdę potrzebna :-) Byłam wyspana, miałam sporo czasu, bo noworodki przecież dużo (zazwyczaj) śpią. A w nocy jadł dwa razy, o 24 i 4 , kładłam się spać wcześniej i spokojnie do rana byłam zresetowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawdę wam zazdroszczę takich dobrych wspomnień. Chciałabym tak dobrze wspominać narodziny mojego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi wydawalo sie ze jest ciezko. Maly mial problemy z brzuszkiem od urodzenia. Poprawilo sie dopiero ok 3 mies. Czasem w nocy nie wiedzialam czy nadal spie i mi sie sni, czy rzeczywiscie znow go masuje, nosze itd. Teraz mam 2 latka i znow malego niemolaka i teraz to jest meksyk... Jak pomysle o tamtych czasach to lezka mi sie kreci w oku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Noworodek,przynajmniej moj nie tylko jadl i spal i wydalal. Ale bardzo duzo czuwal. I trzeba bylo go zabawiac,pokazywac zabawki,grzechotac grzechotka itp. Spal baaardzo malo.teraz jako po roczniak spi chyba wiecej. Nie byl typem co wisial tylko na cycku i kazal sie nosic,ale chlonal otoczenie od poczatku. Potem doszlo noszenie,tylko na pionowo inaczej byl bek. Ale i tak zle nie bglo.jedbak po calym dniu padalam. OdYlam dopiero po 3 msc jak maly sam chwycil zabawki i sie sam bawil.uregulowaly mu sie drzemki i dopiero wtedy odzyskalam siebie i swoj czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy czas spedzony z noworodkiem sie Wam dluzyl, czy dni lecialy jeden po drugim i nawet nie zauwalylyscie kiedy dziecko mialo miesiac, dwa itp.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest takie glupie gadanie.Nie wiesz jak bedzie dopoki nie urodzisz :) kazde dziecko jest inne.Moja znajoma ma blizniakow i radzi doskonale ,bo dzieci tylko spia i jedza .Moje niemowle bylo gorsze od trojaczkow tyle mialam pracy i zero odpoczynku .Dopiero po roczku bylo nieco lzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja miała kolkę 24h/7 przez pierwsze 3mies a mimo to wspominam okres jej niemowlęctwa jako beztroski. 4,5,6,7,8,9,10miesiąc-tutaj już nawet karmić jej nie musiałam bo sama jadła totalne nieróbstwo tylko ubieranie i przewijanie-pranie i prasowanie tak maleńkich rzeczy to przyjemność nawet dla kogoś kto nie nawidzi tych czynności tak jak ja. Teraz dopiero zaczynam czuć przedsmak co to znaczy pieniądz kiedy taka kilkulatka wszystko chce, chce bywać, wszystkiego się uczyć w grupie rówieśników i nawet po wyjściu z przedszkola nie uśmiecha jej się wracać do domu Przydałaby jej się poubliczność Jednak dzieci powinno być conajmiej dwoje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi sie dni cholernie dluzyly.nie moglam sie doczekac kiedy minie miesiac,drugi,trzeci itd. Pamietam jak usypialam malego i patrzylam sie w kalendarz i liczylam tyg,kiedy w koncu bedzie troche wiekszy i sam soba sie chociaz odrobine zajmie,bedzie umial cos wiecej niz tylko lezec,spac,jesc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja też tak miałam że patrzyłam i liczyłam, ale teraz żałuje że się tymi chwilami nie rozkoszowałam zamiast się stresować kiedy to kiedy tamto. Na wszystko przyjdzie czas i młoda mama powinna wykorzystać te luzy dla siebie bo później będzie żałowała że tego nie zrobiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi też się dłużyły 2 pierwsze miesiące...ale jakiś pretensji do siebie nie mam, bo jak ma się nie dłużyć, jak dziecko ciągle na rękach, odpalałam sobie jakieś seriale z tvn player i jakoś leciało ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×