Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy pierwsze miesiące z noworodkiem są naprawdę takie trudne

Polecane posty

Gość gość
moja mala miala kolki do 3 miesiaca, prawie codziennie. to byl koszmar. w nocy 3 razy na karmienie. gdy miala 4 miesiace zaczela spac od 21 do 4-5 wiec w porownaniu z tym co bylo wczesniej bylam wyspana;) tylko ja bylam sama, maz caly dzien w pracy, na mojej glowie mieszkanie i dziecko, rodzine widzialam raz z tyg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na początku jest ciężko,bo trzeba się wprawić.nauczyc kp,opieki nad dzieckiem i odnalezienia siebie w tym całym haosie.dzieci sa rozne i generalnie nie da się o wszystkich napisac tego samego.jedna mama kp i dziecko zje i spi,u drugiej wisi godzinami na cyckach i nic pozatym.jedno dziecko spi ,nie ma kolek,drugie odwrotnie.takze roznie z tym bywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj tak ! Jedno dziecko to za mało! Inni mają rodzeństwo a jedynak czuje się gorszy! Starsze potrzebuje uczyć młodsze i czuje się przez to ważne. Młodsze lepiej się rozwija. Kiedy w domu jest pusto to dziecko nie ma potrzeby do niego wracać bo i do czego.. do martwych zabawek,bezdusznych przedmiotów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie pierwsze miesiące były fajne -teraz dopiero to doceniam - tak jak niektóre dziewczyny piszą dziecko spało, jadło, wydalało no i czasem kolki. Sajgon zaczął się w 6-7 miesiącu dziecko zaczęło spać coraz mniej więcej trzeba się bawić marudzi, rozszerzanie diety, cały czas trzeba się zajmować (Matki Polki -to tylko stwierdzenie faktu) i jak sie nie ma pomocy ze strony np babci to moze być kiepsko z wyjściami - mam na mysli żeby sobie raz na jakiś czas wyjść we dwoje z mężem. Są oczywiście ogromne plusy bo jednak już nawiązujesz kontakt z takim dzieckiem, ono Cię rozpoznaje, uczysz je różnych rzeczy, pomagasz poznawać świat i masz radochę, że jest słodkie, wesołe i często zabawne a noworodek to raczej małokontaktowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie było ciężko. Mega kolki, zmiany mleka, mało spał. Teraz ma 3 miesiące i problemy z kupką więc też płacze ale to nie jest to co było na początku. W dzień śpi ok 1,5 godz w drzemkach, śpi tylko na rękach, w wózku też nie chce jeździć. Mimo to ciesze się niesamowicie, że te pierwsze 2 miesiące mam za sobą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grudniowkaaaa
mimo kolek na samym poczatku to byl fajny okres - ja karmilam piersia wiec to wszystko takie naturalne bylo, po porodzie (procz meza przez 2 tyg) nie mialam nikogo do pomocy bo i nie było do czego ;) z jednym to lajcik wiec nie słuchaj tych wiecznie zmeczonych kobiet niektóre tak maja ze zawsze narzekaja ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie to było koszmar bo moja dziecko w ogóle nie spało w dzień a przy jedzeniu i po płakało bez przerwy - problemy z brzuchem, do tego ulewnie 3-4 razy na godzinę, pierwsze 3 miesiące trauma ale właściwie odetchnęłam dopiero jak skończyło jakieś 7 miesięcy i przestało wymiotować na prawo i lewo. Do tego na początku sepsa zapalenie puc gronkowiec do 4 tygodnia w szpitalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to byla dla mnie tragedia, czulam sie jak we wiezieniu, bylam tylko pojemnikiem na mleko dla malego, wykąpac sie nie moglam bo sie darl na jedzenie, chodzilam jak zombi, nie mialam pomocy, schudlam strasznie, noce okropne, syn ma 5 lat, i jest wspanialy i kocham go nad zycie, jest moim cudem ale skutecznie wyleczyl mnie z choeci posiadania wiekszej ilosci dzieci, ciaza byla okropna chocbez komplikacji, rzygalam do 7 mca, nie chce przechodzic przez to juz nigdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Okres noworodkowy to najgorszy okres: dziecko całe dnie wisi na cycku, ciągle płacze, trzeba co trochę wstawać w nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AgULa111
jestem w 38 tyg ciazy termin mam na 14 wrzesnia...to moje pierwsze dziecko starsznei sie ciesze i mam nadzieje ze nie bedzie tak zle :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedyną matką jaką znasz jest nadzieja głupią matkę masz......lalala NApiszę szczerze co myślę. Zaraz mnie zjadą nawiedzone mamusie które nigdy nie pracowały a jak pracowały to chyba w jakimś obozie pracy. Kocham moje dziecko, ale od porodu jestem wrakiem. Jestem służącą, sprzataczką, codziennie to samo. Tragedia. Czuję się źle. Czuję, że straciłam coś w życiu. Mam cudowne dziecko, ale wiem, że już nigdy nie będzie tak jak było. .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
grudniówka nie zgadzam się z tobą. mam dwójkę i więcej czasu dla siebie niż tylko z pierwszym. córka koszmar zero spania w dzien jesli już to tylko na rękach, jak nie spała to noszenie, ni chciała na macie czy w leżaczku być. nie chciała jeść mega histeria przy karmieniu kąpaniu ubieraniu, odetchnęłam kiedy skończyła 7 miesięcy i zaczęła raczkować bo zeszła z moich rąk. bawi się sama dopiero od kilku misięcy a ma dopiero 4 lata. wcześniej cały czas trzeba było jej poświęcać uwagę. noce zaczeła przesypiać jak skończyła 2 lata. ja o 5 podudka do pracy a tu w nocy 2 karmienia. koszmar. syn 180 stopni inny. przesypia noce sam poleży a więc nie ma reguły. gdybym miała tylko jego to też bym się wymądrzała jak to mało roboty z noworodkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko wisiało na piersi przez pierwsze 3 tygodnie i było mi z tym źle, bo byłam uwiązana, głodna, zdrętwiała od siedzenia w jednym, choć wygodnym, miejscu. Teraz trochę tęsknię, o dziwo, za tamtym okresem, bo mogłam coś pooglądać w TV czy poczytać. Córka faktycznie jadła, spała i trochę czuwała, ale dużo płakała w międzyczasie, a ja nie wiedziałam, o co chodzi. Obecnie ma 8 tygodni - najada się w maks 15 minut, sypia różnie: w nocy nieźle, bo prześpi 10 godzin z 2-4 pobudkami na pierś, w dzień śpi ok 4-5 h (raz śpi 3 x1,5h i ma dłuższe okresy czuwania, innym razem ma drzemki 30-40 minutowe i krótsze okresy czuwania między nimi). Mniej płacze, jest pogodna, pięknie się uśmiecha, ale trzeba jej poświęcać w trakcie czuwania (ok 9 h w ciągu dnia) dużo uwagi, zabawiać, gadać do niej, choć sama też poleży chwilę. Mam nadzieję, że będzie tylko lepiej i że polubi jazdę we wózku, bo póki co opornie idzie. **** Pierwsza córka była dużo gorsza - lepiej co prawda spała, ale jak nie spała i nie jadła, to wiecznie płakała. Byłam wychudzona, niewyspana, z depresją trwającą 5 miesięcy (teraz zaliczyłam baby bluesa, który jeszcze trochę mnie trzyma). Nie było mowy o położeniu choć na minutę w łóżeczku (była nieodkładalna), na leżaczku, w huśtawce, gdziekolwiek. Żadna karuzela, grzechotka, czy inne cuda na kiju jej nie interesowały. Wieczny wrzask i nie pamiętam, żeby kiedykolwiek się uśmiechała (minęło po 3 roku życia, dziś ma 7 lat i jest cudownym, grzecznym dzieckiem). **** Tak więc dużo zależy od dziecka. Ja się cieszę, że najpierw urodziłam tę "gorszą" w obsłudze ;). Ale smuty i tak mnie dopadają, jak mała ma gorszy dzień i marudzi, znów boję się własnego dziecka (bezbronnego, bezzębnego niemowlaka :O ) i czasami znów czuję się jak więzień we własnym domu, ale przełamuję się i mimo niechęci do wózka wychodzę z nią do ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haddp
Ja się głównie czułam sponiewierana psychicznie, wszystko musiało być podporządkowanie dziecku, praktycznie nie istniałam przez 2 miesiące, później stopniowo coraz lepiej...niefajnie się czułam, jak nie miałam czasu na zaspokojenie swoich podstawowych potrzeb. do tej pory pamiętam to uczucie przygnębienia, jak mały budził się z drzemki, a ja akurat sobie coś czytałam, spał mało w dzień. na szczęście czas szybko leci...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trudne jest zderzenie się z nową rolą mamy, nowymi obowiązkami, nowym trybem życia, po części zmianą myślenia...tym że nie czujesz się niezbyt dobrze po porodzie, a dzieckiem trzeba się zająć, że nie ma zmiłuj się i trzeba stać w nocy, a jestem nieprzytomna po całym dniu z maleństwem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mysle ze to zawsze trudne, nie ma noworodkow do ktorych nie trzeba w nocy wstawac... jak ktos tylko karmi i przewija to napewno nie musi byc tym zkatowany, meczy chyba bardziej probowanie nadrabiania obowiazkow w domu kiedy małe śpi. zmiania pampersa czy nakarmienie dziecka nie musi byc meczace, ja bylam zmeczona tym ze jak zasypial to latalam jak durna zeby wszystko zrobic. a jak ktos nie robi nic to hajla bajla zyc nie umierac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mimo tego ze czasem nie mam jak sie wysrac za przeproszeniem czy sie wykapac to i tak jestem szczesliwa naprawde:) skoro chcialam dziecka to moim obowiazkiem jest sie nim zajac jak najlepiej potrafie, skupialam sie na sobie przez 24 lata, teraz moge sie poswiecic dla kogos innego mimo jak to ktos idelanie opisal krwi potu i lez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam tak ze pierwszy miesiąc był trudny niedojada łam bo nie miałam czasu robić jedzenia niedospana pomocy żadnej ale po miesiącu wszystko się unormowalo Mały juz miał stały rytmm dnia i nocy Juz się siebie nauczyliśmy Ważne żeby nie wpadać w panikę rozpacz ale jak nikt nie widzi to sobie czasami zapłakac i nie wmawiać sobie ze jest się zła matką Poczatki były trudne ale mi ten pierwszy uśmiech pierwsze agu abuu wynagrodzily wdzystko Glowa do góry młode mamuśki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilka991
Do najłatwiejszych nie należą ale wszystko da się przeżyć :) Jesli się stresujesz to pomoc możesz znaleźć na portalu parentingowym np tu http://emaluszki.pl/ na forach i u rodziny. Ja też byłam zestresowana ale szybko zaczęłam wszystko ogarniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wykoncxona mama
Moja córka ma równo 4 tyg. Jestesmy z mężem sami, mąż od 2 tyg.jest w pracy. U mnie jest tragedia. Nie wysypiam sie, bo mala budzi sie co 2-3h na jedzenie, w dzień tak samo. Ma kolki i często boli ja brzuch nawet w dzien. Chodzę niedojedzona, śniadanie zjadam ok 13 bo mala z rana jest wyjątkowo marudna. Nie poleży nigdy tylko od razu placze, nie zaśnie sama i trzeba ja nosić. Jestem wykończona. Cuduje z dieta zeby oszczedzic jej bólów brzuszka, ale nie mam pojecia co jej może szkodzić :( Tak, jest ciezko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wykoncxona mama
Dodam ze jestem po c******erwszy tydzien byl najgorszy, plakalam razem z nią... Marze o tym zeby można bylo się z nia juz pobawic, pouśmiechać, a nie tylko sluchac placzu. Mam nadzieje ze po 3 mies.naprawde jest lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.10 niestety będzie coraz gorzej, z wiekiem potrzeby dziecka rosną,problemy są coraz większe. Macierzyństwo to masakra :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pamiętaj, małe dzieci nie dają spać natomiast dorosłe żyć. Jednym słowem, posiadanie dzieci to przesrany żywot dla rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez sensu jest nakręcanie. Każdy mierzy po sobie - te co miały trudne dziecko będą straszyly, że nie ma nawet kiedy pójść do toalety, a te od spokojnych będę mówiły inaczej. Nie rozumiem też tego straszenia i dogadywania, jakby te od dzieci czortow się cieszyły, że ich koleżanka czy krewna też może przechodzić przez to samo. Tak samo jest z opowieściami o porodach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaania90
U mnie pierwszy miesiąc był bardzo ciężki bo mały dużo płakał i nie chciał spać a ja nie byłam na to przygotowana bo każdy mówił że noworodek tylko je i śpi a tu lipa. Płakał nawet gdy jadł i spał głównie na rękach, po odłożeniu budził się z płaczem po kilku minutach. Był tak niespokojny że lekarz zlecił mu kontrolnie badania krwi i moczu pod kątem jakiejś infekcji. Wyniki były ok i lekarz stwierdził że takie dziecko po prostu. Kolki też były wieczorem i wtedy był taki krzyk że na całe osiedle było go słychać ale poza kółkami to on i tak płakał cały dzień. Pomogło mi moje nastawienie bo bardzo bardzo chciałam mieć dziecko i mimo wszystko byłam szczęśliwa że go mam. Teraz synuś ma dwa latka i jest kochanym grzecznym dzieckiem a ja za 2 tygodnie będę mieć drugie i zastanawiam się jak teraz będzie. Dodam jeszcze że każdy kto widział moje dziecko mówił że mi współczuję i z takim dzieckiem by się załamał, i że nie słyszał żeby dziecko tak płakało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie bylo bardzo trudno. Dziecko ciagle chore wizyty w szpitalu ciagle placz przez 3 miesiace nie spalam prawie wcale. Teraz ma 4 miesiace i przesypia od 22 do 4 rano w dzien ma ze dwie drzemki ale ciagle straszne kolki i potrafi krzyczec pol dnia albo wieczor. Karmienie tez bylo straszne musialam tylko z nim lezec i karmic teraz jest z ttm troche lepiej bo rzadziej je. Teraz pewnie jak sie skoncza kolki to zaczna sie zeby i znow nie bedzie spania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćem
Bardzo dużo zależy jakie charakterne dziecko przyjdzie na świat.. ja nastawiałam sie od samego początku ze będzie dobrze, napatrzyłam sie na dzieci szwagierki, które całe dnie przesypialy.. niestety moja gwiazda od urodzenia jest płaczliwa i nerwowa. Od urodzenia codziennie płacze razem z nią, jestem przemęczona. Przychodzi do mnie codziennie teściowa z rana bym mogła sie poprostu ogarnąć, bo naprawdę brakuje mi czasu na głupie umycie zębów. Z partnerem obiecaliśmy sobie, ze nie chcemy mieć więcej dzieci.. to jest akurat mój przypadek, szwagierka ma 3 dzieci każde było mega kochane i spokojne.. chyba nie ma reguły.. trzeba nastawiać sie na wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×