Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dla meza jestem k1rwa

Polecane posty

Gość gość

czasami jestem zlosliwa, klucimy sie ale on wtedy staje sie innym czlowiekim, juz dwa razy nazwal mnie ku*wa. Mamy roczne dziecko... Jest mi przykro bo on mowi ze nie jestem mu potrzebna. Ratowac ten zwiazek??? Tesciowa ostatnio powiedziala mni ze nawet gdyby mnie tlukl powinnam przy nim byc wtedy poczulam sie jeszcze gorzej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kazdemu wedlug potrzeb
skoro nie jestes mu potrzebna to chyba sprawa jest jasna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym odeszla ,ale to jestem ja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ewidentnie widać,ze maz cie nie szanuje.mysle,ze jest o krok od uderzenia cie.ja bym go zostawiła.a to,ze tesciowa miała przesrane to nie znaczy,ze ty masz się na to godzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tesciowa ma meza ktory sie jej slucha i jest na kazde zawolanie. Maz kiedys mnie kochal, obdarowywal kwiatami, a kiedy zaszlam w ciaze to wszystko sie zmienilo. Chce odejsc ale nie chce rozbic rodziny dziecku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LOF
Jak z nim zostaniesz, to bedzie juz tylko gorzej. Ludzie sie nie zmieniaja. Poza tym maz powinien cie szanowac, kochac, wspierac, a nie wyzywac od kurw I mowic takie rzeczy. Widocznie jest z Toba, bo mu wygodnie, bo ma wszystko zrobione I regularny sex. Wybor nalezy do ciebie, ale badz sprytna.....w razie czego zostaw dziada w skarpetkach! A tesciowa jest jeebanieta chyba.....nie sluchaj jej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LOF
No coz.....ozenil sie widocznie dla sexu....skoro przed ciaza bylo ok. Po ciazy cialo kobiety sie zmienia I zycie tez. Widocznie wyszlas za maz za nieodpowiedzialnego chlopca, ktory myslal, ze malzenstwo to tylko rozrywki I bzykanko....... Wspolczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naiwniararara
Będzie coraz gorzej Kobieto- spieprzaj czym prędzej! Szanuj się!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedz tesciowej ze jest p******a zdrowo.. powinni wieszac takie suki podle. niech sobie sama zyje z debilem. widac jak wychowala syna ze nazywa tak zone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w czwartek wyjezdzamy razem na slub mojej siostry 200 km od warszawy i przez jakis czas nie zamierzam wracac tz az on nie bedzie blagal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tesciowa jest bardzo religijna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i brawo tak trzymaj! bede trzymac kciuki za ciebie zebys nie zmiekla, pamietaj jak w pore nie zrobisz z tym porzadku to bedzie tylko gorzej bo bedzie bezkarny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wolisz, żeby Twojego dziecko usłyszało jak Twój mąż do Ciebie mówi?, a jak powtórzy po tacie? Jak będzie widziało jak się kłócicie, na pewno nie wyrośnie na mocnego psychicznie dzieciaka, mogącego budować silne relacje z innymi ludźmi, póki dziecko małe odejdź! Zbuduj nowy związek lub bądź silną kobietą bez takiego męża co Cię nie szanuje, najważniejsze jest aby siebie szanować. Dziecku będzie lepiej jak się rozwiedziesz i zostawisz go, lepiej dziecko się wychowa w spokojnym domu, a nie pełnym nerwów, krzyków, uwierz mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teściowej powiedz,ze niech się buja i nie wtraca.och jak ja nie lubie takich wścibskich bab!co to za rady,ze jak cos masz znosic przemoc?niech się puknie w głowe.a może sama leje swojego chłopa jak taki pantoflarz.powiem ci.ze lepiej jak dziecko nie będzie dorastało w zadnej rodzinie niż takiej jak tworzysz z mezem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha. Autorko musialabys slyszec jak my z mezem sie wyzywamy. Uszy wiedna. Nie mamy dziecka. Nie raz ja wyzwalam go od s*******now on mnie od szmat. Tacy jestesmy p******i:) no ale nigdy nie doszko do rekoczynow a jestesmy razem 10 lat. Po prostu oboje mamy porabane charaktery i tak sie wyzywamy. Ale bardzo sie kochamy mimo wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ktos kto nazywa cie szmata cie kocha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak kocha mnie. Ja tez go wyzywam ale go kocham. Po prostu nasze klotnie ida za daleko i kazde z nas powie o jedno slowo za duzo. Nie zdarza sie to czesto, a wrecz naprawde rzadko. Oboje jestesmy winni tych wyzwisk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziekuje wam, wiem ze musze tak zrobic. Jastem mloda, zadbana, mam wyksztalcenie i moze kiedys jeszcze bede szczesliwa. Zal mi tego zwiazku bo tak wiele poswiecilam i on mi tyle milosci obiecal ale widac ze to bylo tylko gadanie, zal mi synka, chcialam mu dac pelna rodzine, jakiej ja nie mialam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko w pierwszym poscie napisalas ze jestes zlosliwa. Wytlumacz mi prosze na czym polega ta zlosliwosc wzgledem meza? Czy ty dajesz mu powod np tez go wyzywasz, do tego aby tak cie wyzywal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znamy sie
nigdy go nie wyzywam, moja zlosliwosc polega bardziej na gderaniu... Tz- Miales to zrobic a zajales sie czyms innym, no i jak on to mowi strzelam fochy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro ty tez nie jestes swieta to znaczy ze wina lezy po srodku,nie sluchaj tego belkotu o odejsciu,dzis ludzie sie rozchodza bo zupa byla zaslona,walcz o zwiazek i rodzine,idzcie na terapie a jak to nie pomoze to wtedy pomysl o zerwaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlasni te kwoki tutaj radza tylko zeby odejsc. Maz mnie wyzwal wiec odchodze. Tak sie nie robi. Nie usprawiedliwiam meza twego, ale skoro ci zalezy to postarajcie oboje sie zmienic. Ja tez mialam kryzys w zwiazku, wyzywalismy sie itd. Ale po szczerej rozmowie obiecalismy sobie ze sie zmienimy. No i tak zmienilismy sie i jest super juz 2 lata. Nie wyzywamy sie, owszem sa klotnie, ale nie tak drastyczne. Moze warto powalczyc bo wina zawsze lezy po dwoch stronach. Co innego jakby cie bil wtedy bezapelacyjnie koniec. Ale nie poniza cie codziennie. Sprobuj to naptawic, a jak sie nie uda to mozesz z czystym sumieniem powiedziec ze walczylas i nie poddalas sie, a ze sie nie udalo to trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znamy sie
on nie chce terapii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A powiedz tak szczerze, probowalas ratowac wasz zwiazek? Jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie jedna przeprowadzilam z nim rozmowe i wszystko wraca na swoje tory. Moj maz ostatnio czesto pije piwo, przeszkadza mi to a on nie widzi w tym problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hmmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a może jednak wyjedź i zobaczysz czy jemu zależy, może przemyśli sprawę i się zmieni. ja kiedyś wyrzuciłam z samochodu mojego męża. Synek miał 1,5 roku wracaliśmy od mojej siostry miał wypite i zaczął mnie wyzywać, jak jedziesz głupia itd. zatrzymałam się w lesie i kazałam mu wysiąść zrobił to i zatrzasnął drzwi. Odjechałam czekałam aż ochłonie i dojdzie,poszedł w druga stronę podjechałam żeby wsiadł a on do mnie s********j d****o... zadzwoniłam z płaczem do siostry, przyjechali natychmiast szwagier próbował z nim rozmawiać ale nic nie dało. Pojechałam do nich następnego dnia pojechałam zabrać rzeczy z domu dla siebie i dziecka. Nie odezwałam się do niego. Przepraszał. Trzasnęłam drzwiami i poszłam. w ten sam dzień jechał błagać mnie żebym wróciła rowerem 40km. Była to dla niego nauczka, poskutkowało, po alkoholu zapomniał się że jedzie z rodzina a nie z kolegami. Na szczęście nigdy więcej tak się nie zachował bo szansy bym już mu nie dała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościu25
Na pewno w rodzinie nie powinno dochodzic do takich sytuacji o podnoszeniu rąk nie wspominajac. Mąż moze ma nerwice, depresje. Moze inaczej to wszystko sobie wyobrazal. Moze jest rozdrazniony przez płacz dzidzki, prace, finanse na Was i to wszystko razem a dodatkowo Ty mu robisz jazde ,ze jedno, dwa piwa chłopak walnie. Chyba ,ze pije na umór to sorry. Pamietaj ,ze agresja rodzi agresje. O terapii u psychologow czy psychiatry zapomnij bo oni wszedzie widza problem i sami potrzbuja pomocy. Moze macie w parafii jakiegos spoko luzik ksiedza? Jak tesciowa religijna to moze doradzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ksiedza??? A co ksiadz. Do ksiedza to on napewno nie pojdzie bo jest niewierzacy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościu25
Rodziny, małżenstwa radza sie duchownych w roznych problemach. Ale ok pominmy. Piszesz czasem zlosliwa... Szczujesz go a potem zdziwiona jestes ,ze wqurwiony chodzi bo jak to... Spokojnie i nie wszystko co najgorsze na co wkurzona jestes na raz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×