wyjazd na narty z 3 miesieczym maluchem

oczywiscie z niania.. czy to realne, chore ? co o tym myślicie ?

czemu nie? jezli jestes pewna, że warunki beda odpowiednie dla takiego malucha i jeszcze bierzesz nianie to uważam, ze to super pomysł

tzn moje kochanie jeszcze się nie urodziło, ale nie chce rezygnować ze swoich pasji...na razie są to wstępne przemyślenia..zobaczymy jak to wszystko się ułoży..to nasze pierwsze maleństwo..więc jeśli wszystko będzie dobrze, to chce wyjechać i odpocząć.. siostra zobowiązała się wybrać z nami jako opiekunka więc super;) tylko tak się zastanawiam jaka będzie reakcja rodziny...znajomych, że z takim maluchem w taką podróż

chore....

wiesz co, maluchowi najpewniej nic nie będzie...tylko pytanie, czy będzie ci się chciało ciągnąć z majdanem rzeczy dla takiego malucha plus narty itp. ;)

a to jest ta pani która się pytała o to kiedy można wyjśc z dzieckiem na spacer,które sie jeszcze nie urodziło.kobieto lecz sie!!!!!

oo już pierwsza opinia, że chore ciekawa jestem dlaczego ? co w tym złego ?

nie to nie jest ta Pani:) pozdrawiam...widzę, że Mamusie i przyszłe Mamusie buszujące na tym forum nie są zbyt uprzejme..ale życie nic na to nie poradzimy

no właśnie jak podróż dłuższa, to też średnio wskazane...

Pamiętaj że życie różne figle plata.Życze Tobie jak najlepiej,abyś urodziła zdrową dzidzie i żebyście mogli pojechać na niejedne wycieczki.lecz planuj po porodzie a nie przed.

to nie są plany:) tylko rozmyślanie.. nie chcę planować bo nie wiem jak to będzie , jak się odnajdę w tym wszystkim..szczególnie że to pierwszy Maluszek:)

po prostu myślę sobie, że fajnie by było..a co będzie to się dopiero okaże...

jak będzie karmione butelką to nie powinno być problemu. Z karmieniem piersią już tak. bo rozbieranie ze stroju narciarskiego. Wiem ,że jedni znajomi byli ale sami i umęczyli się bo byli z dzieckiem na zmianę tzn jedno na stoku drugi przy dziecku.

jedź i nie oglądaj się na rodzinę i znajomych-niewarto;) jak siostra chętna to super!! w austrii czy we włoszech jest mnóstwo ludzi z malutkimi dziećmi w nosidełkach, wózkach, fotelikach i widać, że się dobrze bawią i nikogo to nie dziwi. No ale tam też infrastruktura nie do porównania, miejsca dla matek/ojców wydzielone, można siąść spokojnie w knajpce, obsługa pomocna- sama wózek czy fotelik pomaga do gondoli wnieść. Pomarzyć tylko o takich warunkach w Polsce.

Byłam z moim małym dzieckiem w Zielieńcu, super warunki, można poczytać na ich stronie http://www.zieleniec.pl/ o ubezpieczeniu, atrakcjach i noclegu. Ogólnie fajne miejsce na szaleństwo na stokach, ale każdy kto nie jeździ znajdzie coś dla siebie :)