Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Narzeczony chce abym podpisała intercyzę a ja myślę o zakończeniu tego związku

Polecane posty

Gość gość

bo jeżeli już teraz mamy się zastanawiać co będzie jak się rozstaniemy to ja nie chcę takiego małżeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz rację, również bym zrezygnowała z takiego związku.Niech wsadzi sobie w buty swoje klejnoty:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To zależy od tego jakie byłyby założenia tej intercyzy :) nie podpisałabym takiej, która mówi tylko, że w razie rozwodu każdy bierze to na co zarobił, bo to nie jest sprawiedliwe dla kobiety - faceci nie rodzą dzieci, nie muszą mieć przerw w karierze...Dlatego mogłabym podpisać, ale musiałby być podpunkt, że każdy bierze swoje, chyba że mąż mnie zostawi, wtedy oddaje mi np. połowę swojej części :) a jeśli ja jego to bierze połowę mojej. Innej intercyzy bym nie podpisała. I jeszcze może być rozdzielność długów... A jeśli facet nie chciałby się zgodzić na taki układ uznałabym że planuje nieuczciwość i nie byłoby ślubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli jesteś uczciwa i nie masz nic na sumieniu to podpisz, nic nie tracisz a wręcz możesz dużo zyskać. Zakładam, że każda kobieta wychodząc za mąż myśli że to ten jedyny i na zawsze, niestety życie to nie bajka i raz się udaje a raz niestety... życie... Ja sześć late temu też twierdziłam, że to ten jedyny, wspaniały i na zawsze i co w październiku minie rok jak się rozwiodłam :(....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość K
Dla ciemniaczek bez dorobku intercyza to problem. Trzeba było się uczyć, zdobyć jakiś majątek, to by zrozumiała chłopaka, który w tym przypadku myśli jak najbardziej rozsądnie i pragmatycznie. Gdybyś pochodziła z rodziny, która posiada coś wartościowego, co w przyszłości mogłabyś odziedziczyć, to pierwsza byś żądała intercyzy, no ale nic nie masz i nikim jesteś. Klasyczny pazerny tłumok z gołą dvpą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nasturcja 123
ja tez tych intercyz kompletnie nie rozumiem, zraziłoby mnie jakby ktos tego wymagal... kobieta w tym kraju zarabia prawie zawsze malutko, obojetnie czego by nie skończyła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość K
No niestety, ale w razie śmierci majątek może przejść w ręce obcej rodziny, z pominięciem rodzeństwa, lub ich potomków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja sie nie dziwie,bo zawsze to pieknie wyglada,kiedy jest szalona milosc,po juz tak pieknie nie jest.Dlaczego,jesli facet ma kase,po rozwodzie ma oddac polowe swojej krawicy kobiecie,ktora niczego do zwiazku nie wniosla powiedzmy?czy naprawde to dla ciebie takie istotne?Dzisiaj niestety takie mamy czasy,ze kazdy mysli o zabezpieczeniu,wiec jesli to rozumiesz,to nie rob dramatu z tego.Milosc-miloscia,ale rozsadek nie zaszkodzi-zwlaszcza gdyy mialo dojsc do rozwodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O rany :D faktycznie :) nie pomyślałam o tym, a otwierają się przede mną....dziwaczne możliwości :p nie mam intercyzy i mogę w każdej chwili zostać właścicielką np. kamieniołomu :D chyba bym się zrzekła :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość K
Uważam, że intercyza to podstawa niezależności dla osoby, która "coś" posiada, bez względu na to czy się dorobiła, czy odziedziczyła. Jest to zabezpieczenie jakiegokolwiek majątku, szczególnie kobiety (jeżeli jakikolwiek posiada). Nigdy nie ma gwarancji, że partner nie może zapłodnić innej samiczki, może mieć dzieci z poprzedniego związku lub takie o istnieniu których nie miał pojęcia (pewne sprawy wychodzą po latach), wtedy to są dla mnie cudze bachory, a takim wara do moich pieniędzy. Pracowałam nad sprawami rozwodowymi i poznałam ludzi po kilkunastu/kilkudziesięciu latach małżeństwa walczyli o firanki, uszczerbione kieliszki od zastawy, fotele i inne dvperele, tylko po to, aby sobie zrobić na złość i przeciągać sprawy. Skoro chcesz być z kimś "jedno" to znaczy, że rezygnujesz z bycia sobą, widocznie sama nigdy nie wiedziałaś kim jesteś i niczego nie osiągnęłaś. Wiadomo, w tedy łatwiej jest być z kimś, niż funkcjonować jako samoistna jednostka. Klasyczny brak tożsamości. Do pewnych spraw trzeba po prostu dorosnąć i dojrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba raczej wskazuje na podejście do życia narzeczonego, a nie na brak wiary w powodzenie waszego małżeństwa. Niektórzy tacy są, że chcą się przygotować na każdą ewentualność, a już zwłaszcza na tą najgorszą. Pewnie w innych sferach życia też taki jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Intercyza to nic złego, my też ją podpisaliśmy. To nie jest zakładanie że związek się rozpadnie, ale dmuchanie na zimne, bo co by było gdyby? Podpisz, przecież nic nie tracisz, a on ma pewność że nie zależy Ci na jego kasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nasturcja 123
To chyba raczej wskazuje na podejście do życia narzeczonego, a nie na brak wiary w powodzenie waszego małżeństwa x x wg mnie to wrecz oczywiste, tylko nie rozumiem jak mozna byc tak mało romancznym... ktos z takim podejsciem by mi nieodpowiadał, bo wymagam czegos wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trudno oczekiwać, żeby Autorka ten "brak romantyzmu" zauważyła dopiero teraz, więc najprawdopodobniej chodzi o coś innego, co z kolei jest oczywiste dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najwidoczniej niczego się nie dorobiłyście, pewnie większość z tych co plują na intercyzę to gófno ma, więc nie ma się czym dzielić w razie czego. Co za pasożyty, wstyd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale intercyza to także zabezpieczenie jej - jeśli on np. ma firmę i wpadnie w długi ona nie będzie musiała ich spłacać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nasturcja 123
zreszta dobra odziedziczone przed zawarciem małzenstwa i tak sa majatkiem osobistym, a nie wspólnym... co innego rzeczy które sie dorobimy... w sumie to jakby podchodzic zsroworozsadkowo to małzenstwo w ogóle nie ma sensu, prosciej go nei zawierac i zyc na kocia łape

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nasturcja 123
ale intercyza to także zabezpieczenie jej - jeśli on np. ma firmę i wpadnie w długi ona nie będzie musiała ich spłacać x x a co jak ona ma firme i wpadnie w długi, to przez intercyze bedzie musiałą spłacac sama wszystko, a tak byłoby po połowie :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to niech spłaca swoje długi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moim zdaniem podpisywanie intercyzy, kiedy jest się kobietą i ma się......nooo nic się nie ma i nie ma się widoków na to że stan posiadania się wyrówna tzn że kobieta będzie dużo zarabiać, to kopanie sobie dołka :o Wyobrażam sobie, że facet potem czuje się jak właściciel, który w każdej chwili może pokazać kobiecie drzwi :o w życiu nie miałabym nawet najmniejszego poczucia bezpieczeństwa w takim związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo laska chciałaby połowę czegoś co nie jest jej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak,jezeli nic nie masz i ktos harowal na wszystko,co w domu,co Wasze,to sie boisz.Ja mu sie nie dziwie!Skoro pracuje na cos,to jest to jego na zawsze i chce to miec na papierze!Tez duzo u siebie w domu kupilam,auto moje,meble,rowery i w klotni moj partner mowi,ze on to,czy to zabiera.Z jakiej racji,skoro,ja na to zapracowalam?To samo jest z Twoim mezem.Ma chlop leb na karku i ciesz sie,ze masz madrego chlopa,ktorego w zyciu nie wyr...ja,bo mysli!Twoje podejscie jest daleko za Murzynami.Sory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja osobiście myślę że intercyza to dobra sprawa. Ale taka dobrze sporządzona ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to jest jak biedota czyha na majątek innych. Ludzie powinni się dobierać mniej więcej będąc na podobnym poziomie materialnym. Nie boicie się długów, jakiegoś obcego bękarta, wypadków?? Widocznie nic nie macie - ani majątku, ani klasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chodzi o cwaniactwo, ale uważam że to nie jest uczciwe podejście jeśli ktoś wybiera sobie na żonę/męza osobę która jest uboga i np. nie ma szans na wysoko platną pracę i chce intercyzy która mówi że, w razie rozwodu każdy bierze to co sam zarobił...to tak jakby już planował nieuczciwość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nieuczciwość w obecności notariusza? zwariowałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głupiutka jesteś KSF i byłaś bardzo goła jak zakładałaś rodzinkę. Wszystko co masz to dostałaś od rodziców, więc spytaj ich czy będą zadowoleni jak ich zięć weźmie swoją część z tego co masz. Jakbyś sama zapracowała na mieszkanie, chociaż jedno, malutkie, a nie myślała dvpą w wieku kilkunastu lat licząc na innych, to byś wiedziała jak to jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość K
My to gagu gadu,a autoreczka się nie odzywa, heh. Najwidoczniej nawet do powiedzenia ma niewiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×