Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy warto się przeprowadzić do WARSZAWY

Polecane posty

Gość gość

Witam :) Wczoraj byłam w Warszawie, nie po raz pierwszy. Często tam jestem, bo to miasto strasznie mi się podoba. Zawsze się coś dzieje, można iść pospacerować . Zastanawiam się czy warto się przeprowadzić z Łodzi do Warszawy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli nie masz pracy ... To warto może tam znajdziesz. Zarobki są większe, lecz pamiętaj że koszty mieszkania też droższe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Warto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeden słoik więcej, czy jeden mniej - już mi wszystko jedno. Niedługo w Warszawie w ogóle nie będzie Warszawiaków, tylko sami przyjezdni :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma warszawiakow, szowinisto, tylko sa polacy, a ty autorko jedz sobie i do honolulu jezeli chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja będę a taki brzydki nie jestem . A serio jak masz w Łodzi stałą , możliwą pracę to po co? Na weekend przyjedź i ok , ile jedziesz godzinę , półtorej to tyle co z Wilanowa na Białołękę a możesz być u siebie . Pozdrawiam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do pracy dojeżdżam 1,5h w jedną stronę - nie warto na dłuższą metę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śmiesznizakompleksieni
o co chodzi tym niby "praffdziwym" warszawiakom? Tak was boli, że mieszkacie w stolicy? Nigdy się w Nowym Yorku nie spotkałam z takim podejściem do przyjezdnych, jak w Polsce. No ale cóż ;) w końcu to tylko Polska. Nowojorczycy a Warszawiacy - już za samą próbę porównania należą mi się cięgi :P No cóż, komuna zrobiła w polskiej mentalności gnój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O boshe następna wieśniara sie tu wybiera echhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pamiętacie zapewne o tym jak pisałem, że tzw. „społecznicy” mają możliwość zdalnego podpatrywania was przez Internet. Dla przypomnienia powiem tylko, że mogą was zdanie widzieć i słyszeć ponieważ cała matryca waszego monitora to tak naprawdę kamera która przesyła podglądaczom obraz tego o co robicie u siebie w domu….- tak w domu bo ten program potrafi namierzać ludzi z całej polski niezależnie gdzie znajduję się podglądacz i jego „ofiara”. X Ale nie o tym miał być ten temat – tzn. nadal będę pisał o podglądaniu ale bardziej wyrafinowanym. Nie mam 100% pewności ale docierają do mnie pewne sygnały( pozawerbalne) z których wynika, że nie tylko monitor jest kamerą ale coraz więcej urządzeń w waszym/moim domu. To nie żart. Może to i głupie ale przyglądając się niektórym ludziom którzy mnie podglądają( to są głównie ludzie z pracy) przez monitor; mieszkam od nich w odległości 50-120km…. Chodzi o to, że jest np. taka sytuacja – monitor mam schowany do szafki… wstaję rano do pracy … i gdy już jestem na miejscu to odnoszę wrażenie że oni mnie widzieli mimo tego, że laptop był schowany…. Oczywiście monitor mam schowany …a tu proszę: cała litania sygnałów które mówią „ja cię widziałam…” X Piszę wam to wszystko aby was ostrzec bo jak wam kiedyś napisałem współczesna technologia jest 50-lat do przodu od tego co wie całe społeczeństwo. „NANOTECHNOLOGIA”. Tak że uważajcie na różne urządzenia w waszym domu które migają albo świecą i takie tam…..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety nie warto, pracy brak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Praffdziwy/a nowojorczyk bez kompleksów się odezwał/a Cóż ja tylko Warszawiak jestem i gdzie mi bidnemu do wielkiego świata ale nowojorczyków serdecznie zapraszam a dziewczyna z miasta Łodzi ma naprawdę blisko i nie musi się przeprowadzać żeby Nowy Świat zobaczyć , wprawdzie to nie 5 Aleja ale cóż ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śmiesznizakompleksieni
może to wynika z tego, że ci, którym to tak bardzo przeszkadza, sami nie wystawili nosa poza polską granicę i wydaje im się, że urodzenie w Warszawie jest szczytem ich osiągnięć życiowych (często przypadkowe urodzenie, z rodziców przyjezdnych bądź przyjezdnych dziadków). Co niby daje warszawskość z pokolenia na pokolenie? Kulturę się w sobie ma, albo nie. Albo jest się człowiekiem z klasą, dobrze wychowanym, albo nie. I urodzenie nie ma tu nic do rzeczy. Ci, którzy tak bardzo jadą po "słoikach" sami reprezentują poziom prowincji w stopniu hard. Urodzenie nic nie daje, skoro się z chamstwa pochodzi. Czy za czasów Ludwika XIV wieśniaczka rodząca pod Wersalem rodziła księcia? Nie, rodziła takiego samego wieśniaczka z ludu, jakim ona sama była. Chyba, że oddałaby dziecko do dworu - wtedy przez wychowanie dziecko nabrałoby ogłady. Więc "prawdziwa warsiaffko" macie większe szanse na odebranie ogłady, więc się starajcie, skoro chcecie być światowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śmiesznizakompleksieni
albo wychodzi niezaradność? Przyjezdni mają więcej energii, siły, zapału, dokładnie tę samą wiedzę (zdobytą zresztą w tych samych szkołach)? I taki zasiedziały, prawdziwy, roszczeniowy warsiawiak "bo mi się należy, a oni mi zabierają! buuu" nie radzi sobie wśród dużej konkurencji? Bo warszawiacy na poziomie nie zadają sobie trudu i nie marnują czasu na złość do słoików. Jeżeli są dobrzy w tym co robią, nie muszą się bać konkurencji. Dziś świat dzieli się na odważnych i nieudaczników. I urodzenie nic tu nie ma do rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zamnknij japę , smieszna zakompleksiona idz wykop kartofle przed zimą bo jeszcze jesc zabraknie dla nas miastowych Warszawiaków :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłem kilka lat wprawdzie w Europie ale nie podobało mi się i wróciłem . Wolę Warszawę a co do kompleksów to lepiej nie prowokować . Żaden rozsądny Słoik mi nie przeszkadza a jedynie nie lubię tych którzy przyjadą i wiecznie narzekają jak to im Warszawa śmierdzi . To jest właśnie kompleks prowincji ale są ludzie co lepiej się na tym znają i potrafią z tego wyleczyć .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śmiesznizakompleksieni
"Zamnknij japę , smieszna zakompleksiona idz wykop kartofle przed zimą bo jeszcze jesc zabraknie dla nas miastowych Warszawiaków" brawo :) takich właśnie ludzi jest mi bardzo żal. Ta twoja wypowiedź jest doskonałym przykładem jak funkcjonuje myślenie człowieka, który w życiu nie miał szans na obycie, odbiega w znacznym stopniu od ludzi na poziomie. Zwyczajnie, nie miałeś człowieku w życiu szans na wykształcenie w sobie pewniej ogłady, wdzięku, subtelnej inteligencji, polotu. Nie odebrałeś dobrego wychowania, nie uczyłeś się ciekawości świata, nie znasz konwenansów i zwyczajnie nie odnajdziesz się w multikulturowym świecie. Szkoda, bo to nie twoja wina, że nia miałeś / miałaś równych szans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śmiesznizakompleksieni
"Żaden rozsądny Słoik mi nie przeszkadza a jedynie nie lubię tych którzy przyjadą i wiecznie narzekają jak to im Warszawa śmierdzi . " tu się zgodzę. Człowiek rozsądny nie przeszkadza. Przeszkadzają Ci, którzy sobie nie radzą. A problemy z odnalezieniem się w obecnej rzeczywistości mają i warszawiacy i przyjezdni. Bez względu na urodzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu nie chodzi o to, że ktoś jest warszawiakiem od pokoleń i kogoś, kto, przyjeżdża tu "za chlebem" Warszawiacy mają za złe słoikom, że przyjeżdżają i godzą się na wszystko. Na najniższą pensję, byleby być w Warszawie. A więc zaniżają średnią, bo pracodawcy wolą zatrudnić słoika na zlecenie i niższą kasę, niż "miejscowego na etat i normalną pensję. Mieszkania drożeją, bo słoik sprzeda ziemię i zapłaci dużą kasę za klitkę gdziekolwiek. W przedszkolach, szkołach miejsc nie ma bo słoiki rozmnażają się na potęgę. Na parkingach miejsc brak, bo słoiki na ogół jakoś po te słoiki do domów muszą sie co tydzień przemieszczać. Ale za to pdatki płacą u siebie, rejestrują te swoje auta u siebie, bo po co cokolwiek tej warszawie dawać? Chcą wyłacznie korzystać z pracy, płacy, miejsc w szkołach, przedszkolach itd. Ciekawe gdyby "obcy" tak najeżdżali miejscowości słoików i odbierali im wszystko, co do tej pory miały słoiki. Fajnie by wam było???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gościu to samo jest w każdym dużym mieście a co mają Londyńczycy powiedzieć .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze mam takie pytanie Jeżeli bym chciała wynająć mieszkanie/ pokój ? To jaka cena mniej więcej ? Ile zarabia kelnerka w Warszawie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śmiesznizakompleksieni
a jak ma pulchny być? Normalni ludzie nie zajmują się pierdołami i nie szukają winnych sytuacji, tylko działają i żyją (bez względu na urodzenie). Praffdziwi warsiawiacy i praffdziwi przyjezdni to drugi biegun (dziwnym sposobem, urodzenie jest dla nich najważniejsze niczym w rasowej hodowli psów). ten drugi biegun jest roszczeniowy i szuka winnych (odebrali wychowanie siermiężne, przaśne, prostackie jako spadek po poprzednim systemie). Tak to widzę. I o co chodzi tym drugim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pokój to różnie , zależy jak daleko od centrum i od standardu a co do zarobków kelnerek to myślę że niewiele trzeba na napiwki liczyć .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śmiesznizakompleksieni
"Warszawiacy mają za złe słoikom, że przyjeżdżają i godzą się na wszystko. Na najniższą pensję, byleby być w Warszawie. A więc zaniżają średnią, bo pracodawcy wolą zatrudnić słoika na zlecenie i niższą kasę, niż "miejscowego na etat i normalną pensję." moim zdaniem to stereotyp, powtarzany przez tych mniej zaradnych. Myślisz, że pracodawca rozpatruje pochodzenie przy podpisywaniu umowy? Podpisuje taką, na jaką godzi się druga strona, i która jest korzystna dla pracodawcy. Taki brutalny świat. I w Warszawie, i w Nowym Jorku, i w Kwidzynie, i w Jelitkowie... "Mieszkania drożeją, bo słoik sprzeda ziemię i zapłaci dużą kasę za klitkę gdziekolwiek." Jeżeli masz kapitał to nim obracasz. "W przedszkolach, szkołach miejsc nie ma bo słoiki rozmnażają się na potęgę." Rozumiem, że warsiaffka stosuje antykoncepcję i nie rodzą się dzisiaj już praffdziwi warsiawiacy. Litości :) "Na parkingach miejsc brak, bo słoiki na ogół jakoś po te słoiki do domów muszą sie co tydzień przemieszczać." J.w. warsiaffka korzysta jedynie z veturilo :) "Ale za to pdatki płacą u siebie, rejestrują te swoje auta u siebie, bo po co cokolwiek tej warszawie dawać? Chcą wyłacznie korzystać z pracy, płacy, miejsc w szkołach, przedszkolach itd." kolejny stereotyp :) od dawna płacą. Skoro kupują te mieszkania, to się w nich meldują i płacą podatki w odpowiednim urzędzie skarbowym. "Ciekawe gdyby "obcy" tak najeżdżali miejscowości słoików i odbierali im wszystko, co do tej pory miały słoiki. Fajnie by wam było???" Ależ proszę bardzo, Polska i cały świat stoją otworem! Droga wolna! Wszędzie będzie dokładnie tak samo brutalnie, jeśli ma się postawę roszczeniową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakie wyższe zarobki
Zarobki są wyższe i owszem ale dla osób ze specjalistycznym wykształceniem. Jak jesteś szaraczkiem to gówno więcej zarobisz - wyższe ceny w wawie zeżrą ci te minimalnie wyższe zarobki. Lepiej uciekać za granicę niż bawić się w przeprowadzkę z miasta do miasta - no chyba, że mieszka się w jakiejś pgrowskiej dziurze w której nie ma pracy nawet za 5zł/h 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję . Jeżeli orientował by się ktoś dokładnie o zarobkach to proszę pisać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie , ja jestem prawdziwym Warszawiakiem i mam na to dowody (wpisy w księgach parafialnych na 7 pokoleń wstecz)ale najważniejsze że nie mam ochoty mieszkać gdzie indziej i nie jest i nigdy nie było dla mnie najważniejsze gdzie ktoś się urodził . Najlepszy dowód że żona pochodzi ze wsi . Prawdziwy Warszawiak ma na to wywalone , jest tu bo kocha swoje miast , utożsamia się z jego historią i ma świadomość że bez dopływu świeżej krwi jego miasto obumarłoby . To właśnie przyjezdni napędzają koniunkturę . Wielu Słoików albo ich dzieci zostaną dobrymi Warszawiakami tylko muszą ,,wciągnąć się " w to miasto . skończyłem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×