Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nie piorę ciuchów ani bielizny męża

Polecane posty

Gość gość
ja nie widzę nic w tym złego jeżeli autorce i jej partnerowi to odpowiada. najgorzej jak ludziom sie nie podoba jak inni żyją. ja np. nie gotuje obiadów i wszystkie baby w rodzinie mnie sie o to czepiaja. dziwne, bo meżowi to nie przeszkadza ale obcym babom już tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale autorka sama chce opini, skoro zakłada takie tematy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahaha co z temat, idealny na kafe :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedyne co mi się tu "nie mieści w głowie" to to jak długo musisz składać bieliznę, nawet zakładając że masz tylko czarną lub kolorową, żeby mieć pełny wsad... U nas przy dziecku są przeważnie tygodniowo trzy pełne wsady- czarny, biały i kolorowy... A pralka pierze sama i nikt nie robi problemu z tego żeby wrzucić konkretne pranie. Jedyne czego wszyscy nie lubimy to ściąganie tego i sortowanie, składanie... Tak, jak ściągam pranie to wrzucam mężowi podkoszulki na osobną półkę, majtki i skarpetki do szuflady, spodnie na wieszak... i on to samo robi z moimi. Naczyń też po nim nie umyjesz ani on po tobie i macie swoje wydzielone? Obiad w ogóle gotujecie wspólnie czy też każdy sam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie czekam na pełny wsad tylko biustonosze i bieliznę piorę osobno z delikatnymi bluzkami czy koszulkami nocnymi w podobnym kolorze i nie wsadziłabym tego ze zmechaconymi skarpetkami męża czy jego slipami, zwyczajnie delikatna, dobrej jakości bielizna damska lubi być prana z podobnymi rzeczami. Ręczniki i pościel piorę razem, ścierki kuchenne osobno , moje pozostałe ubrania odpowiednio dobrane z męza rzeczami . Jeansy osobno z męża jeansami i to często dla odświeżenia. Uwielbiam mieć porządek, czyste , właściwie wyprane ubrania a żeby to osiągnąć nie mogę czekać na pełny wsad i wrzucić wszystko jak do kotła . Córka ma wogóle osobno prane rzeczy (ma roczek). U mnie w tygodniu lecą do pralki często na program 15 minutowy lekkie niezabrudzone rzeczy które trzeba jak to się mówi odkurzyć na mokro więc pralka chodzi wtedy kiedy trzeba a nie wtedy kiedy mam pełny kosz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bielizny mam dużo bo codziennie zmieniam oczywiście łącznie z bawełnianymi podkoszulkami, stanikami, w tydzień mam już na pełną pralkę. Często piorę szybciej bo moja pralka odmierza wodę, a teraz noszę białe bluzki z długim rękawem jako podkoszulki i po 5 dniach mam takich 5 do prania+gacie+skarpetki+staniki, więc dużo się zbiera bo wszystkiego po 5. A nie lubię mieć na maksa wypchanej pralki bo wtedy mam wrażenie ze się niedopiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uważacie że pranie bielizny raz na 7 dni to za długo ta "brudna" bielizna już leży? Dla mnie to wystarczająco. W końcu myję się codziennie, używam antyperspirantu więc aż tak "zabrudzona" nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Naczyń też po nim nie umyjesz ani on po tobie i macie swoje wydzielone? Obiad w ogóle gotujecie wspólnie czy też każdy sam?" autorce zdecydowanie chodziło o to że mąż nie przykłada się do obowiązków domowych a żona jeszcze mu pierze i "służy", a nie o równy podział obowiązków, przecież to logiczne :o widać że większość kafeterianek nie zrozumiała sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mężowi wszystko piorę... majtki, skarpety :)))) on mnie za to kocha i wie że jestem dobrą żoną....... a potem idziemy na zakupy i teraz kochany moja kolej :))))))))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jezukobieto strzel się w ten pusty leb niektore laski mysla tylko o pieniadzach ... a potem bedzie placz ze cie juz nie kocha ... moja kuzynka tak robila swojego ze roczek dziecka w restauracji wszystkie rocznice wycieczki ciagnela od niego pieniadze i ciagnela traktowala go jak bankomat z k*****m i teraz jest rozwod i placz bo dzieci a ona pracy nic, cale zycie na jego garnuszku, ciebie tez to czeka wiem co mowie lepiej zacznij myslec o jakis wartosciach w zyciu bo zostaniesz z pustymi rekami i nikt nawet niepozaluje ciebie!!!!!!111!!!!!!1!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
laska zazdrościsz......piorę mu ciuchy i mam z tego profity co w tym złego każdy tak robi.. powiem ci co było wczoraj ide z mężem do galerii on mówi to ja posiedzę w kawiarni........ no i siedział biedny długo ja wracam cała z torbami mówię mu nieś to on pyta ile wydałaś ja że nie wiem następnego dnia przychodzi i mówi poszło 530 a ja mu na to mówię "ŻYCIE!" :))))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×