Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Madame  z   pawim  oczkiem

Nie nadaję się do związków wolę mieć znajomych

Polecane posty

Gość gość
Madame widać nie spotkałaś jeszcze faceta, który by akceptował to jaką jesteś. Ja jestem identyczna. W ogóle nie chciałam wychodzić za mąż, aż poznałam faceta, który w nic mi się nie wtrącał. I w wieku 32 lat dałam mu się namówić. Żyję jak singiel a jestem w związku czyli mam jabłko i jem jabłko :) - chodzę po imprezach z koleżankami sama - nie dzwonię z niczego się nie tłumaczę, nie mówię mu co mam zamiar i kiedy zrobić, a on nie wydzwania i nie kontroluje -on nigdy nie jest w stanie stwierdzić gdzie i z kim w danym momencie jestem - nie pytam go czy mogę coś zrobić tylko po prostu to robię - jak wracam z tych moich wojaży on o nic nie pyta tylko cieszy się, że wracam, przytuli - jest bardzo dla mnie dobry i wyrozumiały - być może to wszystko dlatego, że sam ma swoje pasje - aha i to, że nie ma mnie w garści powoduje, że od kilku lat jestem dla niego ciągle tak samo fascynująca da się? da się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam identycznie jak ty autorko! przyjazn jest dla mnie najwazniejsza, w zwiazku czuje sie skrepowana... Moze to przez to, ze w zyciu nie bylam zakochana, nie spotkalam kogos odpowiedniego. No ale lata mijaja, nie chce byc samotna to biore to co jest. Wlasciwie to zyc bez faceta bym mogla, zaspokajam tylko potrzeby seksualne, troche czulosci i mi starczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam identycznie jak ty autorko! przyjazn jest dla mnie najwazniejsza, w zwiazku czuje sie skrepowana... Moze to przez to, ze w zyciu nie bylam zakochana, nie spotkalam kogos odpowiedniego. No ale lata mijaja, nie chce byc samotna to biore to co jest. Wlasciwie to zyc bez faceta bym mogla, zaspokajam tylko potrzeby seksualne, troche czulosci i mi starczy. Zawsze umialam zajac sie soba, mialam swoj swiat. Nie umiem otworzyc sie na nikogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że to kwestia trafienia na tego właściwego faceta. Ja też jestem aspołeczna, jestem samotnikiem i indywidualistką. Też długo nie wyobrażałam sobie życia w związku, męczyło mnie ciągle przebywanie w czyímś towarzystwie, a najbardziej bałam się wspólnego mieszkania. Moje mieszkanie to taka moja samotna. Byłam w paru związkach i często czułam się w nich zmęczona tą intensywnością, dusiłam się itp. Pojawił się jednak ten właściwy facet, którego ciągła obecność w moim życiu mnie nie męczy, a wręcz przeciwnie. Okazało się też, że wspólne mieszkanie to coś wspaniałego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlasnie! tyle sie gada ze faceci to swinie a faceci z ktorymi bylam swiata poza mna nie widzieli. Byli porzadni, no ale czulam, ze mnie ograniczaja. Chcieli od razu slubu, troche mnie to przerazalo, mieszkanie z kims, wszystko na mojej glowie by bylo, bo wg wiekszosci facetow tak byc powinno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może to może być przylepiasty, rodzinny miś, ale nie pierwszy z brzegu? :) w końcu oprócz bycia przylepą każdy ma inne cechy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam pojecia, ja juz tak dlugo jestem sama, ze nie wiem, czy umialabym sie przestawic. Moze gdyby jakiemus facetowi na mnie bardzo zalezalo i by czekali i tolerowali moje cechy az sie przystosuje... ale z drugiej strony to ilu jest takich facetow? Jeden mi dal czas do namyslu 3 spotkania, a potem z fochem urwal znajomosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo faceci zwykle pierwsi się zakochują, kobieta jeszcze się nie zakochała (albo nigdy nie pokocha), a oni już wyskakują o wspólnym życiu i to trochę przeraża, jak dla mnie ktoś kogo znam powiedzmy dwa miesiące to wciąż obcy człowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te ich czekanie, to nieraz kłamstwo, chcą w ten sposób wyjść na czułych i wyrozumiałych, a tak naprawdę tylko liczą, że się na to złapiesz, zaufasz im tak z powietrza i w szczególności w tej kwestii wskoczysz do łoża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze, to powiem wam co mnie przeraza. Mozecie sie smiac i pisac, ze jestem nienormalna, ale musze to z siebie wyrzucic. Jak juz sie mieszka z facetem, to on by pewnie chcial seksu codziennie (i to jeszcze zeby bylo widac, ze jestem napalona na niego jak 150). Ja jestem czesto zmeczona po pracy i nie wiem, czy by mi sie udalo temu sprostac. Raz to ze na pewno jestem w tym kiepska, a dwa - gdybym odmowila tydzien z rzedu, to zaraz pewnie bylyby fochy, dociekanie co jest nie tak i rozpad zwiazku. I boje sie ze nie dalabym facetowi tego, czego on oczekuje w zwiazku. Dlatego nie mam zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościóweczk
Dolektotalny ja ciebie nie wyśmieję, bo rozumiem cię całkowicie. Bałam się nawet nocować u chłopaka, bo wiedziałam, że każdego wieczoru i poranka będzie mu się chciało a ja tak nie mam, szczególnie rano, a on fochał się jak mała dziewczynka. Jak widziałam takiego obrażonego faceta, to miałam ochotę po prostu wyjść, bo co on 10 latek, któremu komiks zabrałam? Taki człowiek od razu myśli, że go nie kochasz, że nie pociągasz i tak dalej i nie zrozumie, że pierwsza tabliczka czekolady jest smaczna, ale druga to już na przymus.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja to jak patrze na zwiazki znajomych to niedobrze sie robi. I mezczyzni i kobiety zamieniaja sie w przylepy bez wlasnego zycia, brr :/ wieczne nadskakiwanie sobie, udowadnianie swiatu jak bardzo bardzo sie kochaja, a potem rozstania, wielke placze, gorzkie zale do calego swiata (mezczyzni - do wszystkich kobiet, kobiety odwrotnie), przy czym zauwazylam, ze jedna osoba bardzo sie poniza, poswieca dla tej drugiej. I nie czuje czuje od nich tej czulosci, wieczne klotnie o p*****ly, dobieraja sie wylacznie na podstawie popedu seksualnego. Tak sobie mysle, ze milosci nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościóweczk
Przyjaźni raczej też nie ma, ale jest kumplowanie się i znajomości :D Ja się jeszcze na żadnym znajomym nie zawiodłam jakoś porządnie, a w związkach ludzie OCZEKUJĄ BARDZO WIELE więc i czasem bardzo się zawodzą przez jakieś błahostki i się rozstają przez sprawę, którą znajomemu wybaczyliby gdyby tylko przeprosił, że postąpił nie w porządku. A w związku? Strona bardziej winna musi się płaszczyć, aby odzyskać zaufanie, a chyba nie o to w tym chodzi, a jednak jest pełno takich przykładów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
E tam, macie jakieś złe wyobrażenia co do seksu. Mało który facet chce codziennie. Średnia to pewnie dwa razy w tygodniu. Z resztą jak się kocha i facet się podoba to seks jest samą przyjemnością. I nie ma nic cudowniejszego niż zasypianie w jego ramionach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie potrafię zasnąć gdy z kimś bezpośrednio się dotykam, bo mam problemy ze snem jak śpię sama, a z kimś to wystarczy najmniejszy ruch tej osoby i ja się budzę, a nie potrafię zasnąć z powrotem tak od razu :/ Więc co dla jednych rajem, dla innych koszmarem. Po dwóch nocach u chłopaka jestem wyczerpana brakiem snu, krew mi leciała z nosa ze zmęczenia, a on zdziwiony dlaczego wracam do domu ;) Dla większości to rzecz nie do przeskoczenia, bo nie wyobrażają sobie inaczej spać z partnerką jak nawalając się na nią rękami i nogami. Powinnam łykać prochy na sen i niech przytulają takie śpiące zwłoki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co do spania z kims... to nie lubie tego wlasnie, mam jakas paranoje. Czuje sie bezbronna, sama nie wiem, facet raz mi mowil ze slodko wygladam jak spie, mnie ta swiadomosc, ze on patrzal jak ja spie troche przerazala, nie wiem czemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eh ja tez nie lubie spac z facetem, zawsze bylam niewyspana i potem zasypialam na stojaco i siedzaco ;/ budze sie co 20 min, no nie moge no.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem w jakich dziwnych zwiazkach wy bylyscie. moj facet i ja pracujemy oboje full time, rozmawiamy tylko raz dziennie, wieczorem i to zwykle smsy. spotykamy sie max 2 razy w tygodniu. wszystko jest ok. oboje mamy czas dla siebie, siebie nawzajem i swoich przyjaciol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byliśmy w związkach innych niż ty. Większość facetów chcę się spotykać codziennie, codziennie przychodzić i siedzieć z tobą. To jest normalne, jeżeli kobieta także chcę z nim codziennie siedzieć, jeżeli nie to zaczyna czuć się osaczona przez niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościóweczk
Flinstonowie śpią w oddzielnych łóżkach :D Też tak chcę :) Z możliwością wskoczenia do jednego, jeśli się ma ochotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Flinstonowie śpią w oddzielnych łóżkach smiech.gif Też tak chcę usmiech.gif Z możliwością wskoczenia do jednego, jeśli się ma ochotę." Tez bym chciala spotkac faceta, ktory na to pojdzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisałam, że zasypianie w jego ramionach jest cudowne. Ale to po prostu Ten facet. Z nim wszystko jest cudowne. Przytula mnie na "łyżeczkę" i czuje się taka malutka, w silnych, męskich ramionach. Momentalnie odpływam w tym błogostanie. Z tymi poprzednimi facetami też się męczyłam, miałam duże problemy z zaśnięciem. Po prostu jak się trafi na tego właściwego mężczyznę to wszystko staje się takie proste i przyjemne. Wszystko co było kiedyś problemem staje się przyjemnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościoweczk
"Pisałam, że zasypianie w jego ramionach jest cudowne. Ale to po prostu Ten facet. Z nim wszystko jest cudowne. Przytula mnie na "łyżeczkę" i czuje się taka malutka, w silnych, męskich ramionach. Momentalnie odpływam w tym błogostanie. Z tymi poprzednimi facetami też się męczyłam, miałam duże problemy z zaśnięciem. Po prostu jak się trafi na tego właściwego mężczyznę to wszystko staje się takie proste i przyjemne. Wszystko co było kiedyś problemem staje się przyjemnością." To jest szalenie pocieszające :D Popytam koleżanek jak im się śpi z partnerami :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×