zła kobieta pomóżcie ludzie

A widzisz. To chyba nie jest Herreweghe, ale ręki sobie nie dam uciąć, bo jestem tak naprawdę laikiem kompletnym. Sanctus świetny. :) Udanego popołudnia Wszystkim. Czas na mnie :) Heleno

Ireno :)

Heniu się chyba zapędził a teraz próbuje wycofać niepostrzeżenie :)

po angielsku znaczy się?

3 razy nie. Nie zapędził się. Nie próbuje wycofać niepostrzeżenie. Nie prowokuje nikogo.

Heniek prowokuj - to z***biste jest

Może i jest, ale w tej chwili mam głowę zajętą czymś innym. Sam spróbuj :-D

Skąd pewność, że nie chcę wiedzieć? Hmmm... to zapewne troska o mnie, tak? Gdy przeczytam te komplementy, to nie będę miała najmniejszych szans? Zadziałają tak skutecznie, że się uzależnię? ;)

Wcale nie o to chodzi :-).

A o co?

Nie bardzo mam możliwość i siłę jeszcze o tym pisać. Wbrew temu, co się może wydawać, ja pracuję pomiędzy tymi wpisami, i to umysłowo :-). Już powoli wysiadam na dziś z myślenia :o

Przecudnie :) Taka koleżeńska rada: nie zaczynaj, jeśli nie masz zamiaru skończyć Miłego popołudnia ;)

Dzięki. Dobre rady zawsze w cenie. Nawzajem, miłego ! :-)

O właśnie. Gdzie jesteście ? Co znajdę jakiś czasoumilacz to wszyscy sobie idą ech..

Jesteśmy, Ireno, jesteśmy. My, Twoje czasoumilacze :-)

Dzień dobry :) Miło mi, że jesteście, chociaż póki co, to chyba stwierdzenie trochę na wyrost, jeśli mnie intuicja nie myli. Mówiąc szczerze zabrzmiało to jak: My król Henryk z Bożej Łaski król :D

My, lud :-) Demokratycznie :-). Intuicja pewnie Cię nie myli. Jak chcesz być za dobry dla kobiet, to one odchodzą w siną dal. Tako rzecze Twoja intuicja?

Nie. Moja intuicja podpowiada mi tylko, czy coś jest w porządku, czy nie i zazwyczaj się nie myli. Z tym, że teoria mówiąca, że jeśli jesteś za dobry dla kobiety to Ona odejdzie, jest owszem popularna, ale ma się nijak do rzeczywistości. Przynajmniej w moim odczuciu. Pierwsza zasada, nie generalizować. :)

Poza tym co innego być za dobrym, a co innego pokazywać komuś gdzie jego miejsce w szeregu ;)

My lud :) Nie doczytałam :D Ładnie Ponieważ muzyka łagodzi obyczaje... zagram Josha zanim mi odpowiesz haha :D https://www.youtube.com/watch?v=ki20k2t4bDk

Hmmm, z tego co piszesz wnioskuję, że nigdy nie odeszła od Ciebie żadna kobieta :-). Ja w każdym razie nigdy nie pokazywałem nikomu jego miejsca w szeregu. Wprost przeciwnie, to ja starałem się ustalić swoje miejsce w szeregu, ale czasami się okazywało, że stoję w drugim, trzecim, bądź też n-tym szeregu :-D Druga zasada: na wojnie płci nie obowiązują żadne zasady :-). http://www.youtube.com/watch?v=ngeLUpYkkyw miau!

Miau ? Znaczy co podrapać za uszkiem ? ;) Henryku mogę zapytać ile masz lat ? Serwujesz mi oklepana hasełka, jak z gazetki dla sufrażystek. Nie ma czegoś takiego jak wojna płci. To tylko stan umysłu przypisany, przyznaję, pewnym osobniczym jednostkom. Mówią szczerze, nie bardzo rozumiem po co ? Można powiedzieć, że jest to nawet nielogiczne. Wojna płci o co ? Różnimy się tak bardzo, mamy tak niewiele stycznych, że toczenie wojen o obszary, które z sobą ledwie graniczą jest stratą energii, którą można przeznaczy na tyle przyjemniejszych rzeczy w życiu :D

"Miau ? Znaczy co podrapać za uszkiem ?" Może zwyczajnie nadepnęłaś koteczkowi na ogonek? Siema Irka :) Heniu Dziś znowu wolontariat, a co tam! Niech mówią, żem dobra kobieta

Miau, to znaczy że wokalista Sigur Ros miauczy śpiewając :-D. Zapytać o wiek możesz, ale że to byłoby zapewne pytanie retoryczne, więc pozwolę sobie nie odpowiedzieć :-). Droga Ireno! http://portalwiedzy.onet.pl/137241,,,,wojna_plci,haslo.html Pani Magdalena Tilszer mogłaby się obrazić za te "oklepane hasełka, jak z gazety dla sufrażystek", chyba że Gazetę W. tudzież Wiedzę i Życie nazwiemy Gazetą Dla Sufrażystek :-). Nie wypowiem się na ten temat, nie czytam ani jednej, ani drugiej. Ale w 120 % zgadzam się z Tobą, że na wszelkie wojny szkoda czasu, który lepiej poświęcić na sprawy przyjemniejsze. Choćby muzykę! Siema, Helenko!

Wiem, że nadepnęłam, dlatego to drapanie ramach rehabilitacji :) Cześć Helenko :) Dobrze, że jesteś. Musisz mnie powstrzymać bo strasznie nudzę dzisiaj. Ciężki poniedziałek co ewidentnie odbija się na tym co piszę :(

Henryku to nie było pytanie retoryczne. Chciałam Cię po prostu jakość umiejscowić, bo poważnie potraktowałam, Twój "problem z odchodzącymi kobietami". A nie ma nic gorszego niż dopisywanie sobie informacji. Jeśli chodzi o teorię o wojnie płci to faktycznie sens wypowiedzi miał być taki - owszem, jest taka teoria - ale jak dla mnie to bełkot. :D

Oj, Twoja intuicja chyba jeszcze nie wstała do pracy, Ireno :-) Nie czuję się nadepnięty :-D.

No i znowu zabrzmiałam jak bufon. Chyba zajmę się jednak dzisiaj tylko tym co mi wychodzi, czyli pracą. Helenko ratuj, bo poległam :(

To dobrze, że nie czujesz się nadepnięty, bo nie lubię nikogo przydeptywać. Idę po kawę, bo nie dam rady bez jakiegoś wspomagacza jednak ;) Ktoś reflektuje ? :)

Mądrze piszesz, Heleno, o tej kawie. Musze pogonić swojego asystenta! :-D