Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zmarła moja była teściowa Będę tańczyć na jej grobie

Polecane posty

Gość gość

myślałam, że złego licho nie bierze, ale jednak!! I wiem, wiem co o mnie niektórzy powiedzą, ale mam to gdzieś. Wczoraj gdy przez telefon to usłyszałam nie powiedziałam nic, bo niby co miałam powiedzieć? "bardzo się cieszę?" ale tutaj mogę Wam powiedzieć jak się czuję: czuje ulgę, że nie spotkam jej przypadkiem na ulicy, czuję satysfakcję, że ja po rozstaniu z jej synem ułozyłam sobie życie, mam dziecko, a ona sie wnuczków nie doczekała; czuję satysfakcję, że była całe życia taka chciwa a teraz mam nadzieję, że zabrała sobie te pieniądze do grobu. Zaczęłam spotykac się z jej synem gdy miałam 16 lat, byłam prawie dzieckiem a od niej dowiedziałam się, że jestem "wiejską k***ą" która upolowała jej synusia.. i tak przez te 10 lat, które z nim spędziałam zawsze byłam nic nie wartą szmatą, idiotką.. ech, szkoda gadać. I wcale nie czuję się dobrze z tym uczuciem, ale się naprawdę BARDZO się cieszę!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem ciebie. A swoją drogą dziwne jest to, że niektórzy ludzie za życia są tak niedobrzy, że inni cieszą się jak umrą. To dobrze, że umarła będziesz miała spokój. Zresztą myślę, że nie tylko ty. Na pewno innym też zalazła za skórę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fakt, nie znam osoby, która by się zmartwiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I naprawdę sama się sobie dziwię - minęło 8 lat od rozwodu, a jak sobie pomyślę ile musiałam znieść upokorzeń, ile poniżania to krew mnie zalewa. Tak upodlic młodą dziewczynę... a ja za każdym razem myślałam, że się ułozy, albo, ze będę kiedyś dostatecznie silna, żeby się jej postawić. Ale to ona wygrała, a ja poszłam w inny związek z głupim przekonaniem, że matka faceta to wróg i długo byłam zamknięta na "nową" teściową mimo, że to złota kobieta.. no wrzód w głowie na całe zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też Ciebie rozumiem, bo właśnie niedawno musiałam zakończyć związek z chłopakiem, którego kochałam, on mnie, ale jego matka robiła wszystko, żeby nasz związek zniszczyć, bo chciała mieć synka tylko dla siebie... Taka typowa matka jedynaka po rozwodzie, zazdrosna, zaborcza, despotka, dla której synalek jest całym światem :( Cieszę się Twoim szczęściem, na prawdę hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a napisz jeszcze ile ona miała lat jak zdechła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość z daleka
De mortius nil nisi bene ! Sama kiedyś taką będziesz , widać to po twoich wypocinach .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość Ja też Ciebie rozumiem, bo właśnie niedawno musiałam zakończyć związek z chłopakiem, którego kochałam, on mnie, ale jego matka robiła wszystko, żeby nasz związek zniszczyć, bo chciała mieć synka tylko dla siebie... xxxxxxxxxxxxxxxxx co ty nie powiesz??? tak cię strasznie kochał i zostawił, bo mamusia mu kazała???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no cóż, historia kołem się toczy i kiedyś Twoja synowa albo zięć może się tak cieszyć :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze ze jeszcze synowie słuchają matek i nie wpadają w sidła nieodpowiednich dziewuch czyt.koorevek, naciagaczek , patologii itp :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja umiera i wcale sie nie ciesze .Wpisala sie w schemat zlych tesiowych .Tylko co z tego .Umiera nie tesciowa ,tylko czlowiek .Najzwyczajniej zal mi jej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja była teściowa była wdową od wielu lat. Miewała facetów, ale na dłuższą metę nikt z nią nie mógł wytrzymać. Miała 57 lat jak zmarła. To nie jest tak jak ktoś napisał, że ona dawała wybór "ona albo ja" - nie, to byłoby zbyt proste. Ona przecież chciała, żeby jej dzieci miały swoje drugie połowy, ale nikt nie był dla niej idealny. Za to manipulowała, robiła awantury, wydzwaniała, czasem była miła, a później okazywało się, że chodzi jej tylko o to, żeby coś dla siebie osiągnąć, wygrać. Buntowała go, udawała chorą. A on zawsze do niej wracał, bo to przecież matka. I sama go do tego namawiałam :( że są święta, że ona sama, że jesteśmy jej coś winni. Chowałam dumę do kieszeni a w zamian dostawałam w twarz..Wpływała nieustanie na nasze relacje, siała zamęt, powodowała kryzysy. Tak, uważam, że chciała go mieć tylko dla siebie i nie potrafiła się nigdy pogodzić z tym, że już nie jest dla niego najważniejsza. Nie zrozumcie mnie źle - nie jestem nastolatką, minęło dużo czasu, ale z perspektywy oceniam, że właśnie źle robiłam, że próbowałam. Gdybyśmy się od niej odcięli, wyjechali to pewnie bylibyśmy razem. I wcale nie jest tak, że moja synowa lub zięć będą się cieszyć z mojej śmierci - pewnie, że nie wiadomo co życie przyniesie - ale ja zostałam wychowana inaczej: moi rodzice nigdy nie wtrącali się z mój związek, mówili co myślą o tym czy tamtym, ale wprost bez gierek i podstępów zawsze ostateczną decyzję pozostawiając mi. Ale również niezależnie od tego jaka ta decyzja była - czy im się podobała czy nie - stali za mną murem. Śmiem twierdzić, że ona nigdy nie kochała swoich dzieci w ten sposób, kochała tylko siebie. Może kochała również swojego zmarłego męża, ale kiedy on odszedł skupiła się wyłącznie na sobie. I tak, jest mi przykro, że zmarł człowiek - dlatego jest w pewien sposób głupio, że tak się cieszę, ale cóż, ciężko i przez wiele lat na to pracowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość z daleka napisał, że o zmarłych mówi się tylko dobrze, albo wcale. I zgadzam się z tym - dlatego nic nie odpowiedziałam na wiadomość o jej śmierci. Dobrze, albo wcale - więc nie pozostało nic do powiedzenia. Ale chciałam Wam to opowiedzieć - to taka forma terapii, takie mówienie bez mówienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eee tam.Dobrze albo wcale.taki zabobon. Moja przyszla niedoszla tesciowa nadal zyje,ale sponiewierala zycie swojego syna a wtedy mojego wieloletniego partnera. Minelo ponad 10 lat a ona nadal psioczy i intrygi snuje.Juz nie do mojego ex ale do jego znajomego ktory ma ze mna kontakt :D Jak wyciagnie kopyta,ja sie wyciagne i powiem WRESZCIE ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
one wychowaly waszych mezów - facetów, ktorych wybrałyscie, jako najlepszych. Oj,zeby sie nie okazalo, ze sie pomyliłyscie...Nie wiem, jak mozna nienawidzic matki ( czyli najblizszej osoby) swojego ukochanego. Dla mnie chore.Czy wasi mezowie o tym wiedza?. Jakbyscie sie czuly, gdyby wasi mezowie zyczyli waszy matkom smierci?.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja akurat nie jestem z tym panem.Mam swoja rodzine,meza,dzieci i przyjaznie sie z tesciowa do tego stopnia ze raz w roku robimy sobie wakacje,tylko my dwie. Ale prawda jest taka ze matki potrafia nienawidzic swoje dzieci.W naszym przypadku konfliktem bylo to ze moj ex partner mial dobry kontakt z ojcem i jego zona( ja im troche pomoglam w tym) Ale niedoszla tesciowa niecierpiala mnie za to ze jestem,bez uzasadnionych powodow.Nie wspomne o tym ze nie odpowiadala na moje pozdrowienie,ale nawet zabronila mi korzystac z WC ! Znajomemu ktory ma ze mna kontakt powiedziala ze nie rozliczy mu PIT bo sie ze mna zadaje.Dorosli ludzie,z rodzinami.Ja mojego ex nie widzialam ponad 10 lat i mieszkam tysiace km od nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościu z 01:51 - nigdy nie zyczyłam jej śmierci, skąd ten pomysł?? Nigdzie też nie napisałam, że jej nienawidziłam. I powiem Ci - zawsze byłam bardziej powściągliwa w wypowiadaniu się na jej temat niż on, więc wnioskuję, że on wiedział jaka ona jest dla innych i jakie uczucia wzbudza we mnie. Zastanów się lepiej jakbyś Ty się czuła gdyby Twój ukochany powiedział, że boi sie jeść w domu bo podejrzewa, że jego matka może mu czegoś dosypywać do jedzenia (np. nasennego) żeby po pracy już do mnie nie jeździł?? No jak? @kochanka Franka - widzę, że możemy sobie podać ręce :( Ja napisałam, że ona chyba nigdy nie kochała swoich dzieci, Ty nazwałaś to dobitniej. ale zgadzam sie z Tobą: nienawidziła ich za to, że sa młodzi, że kochają i są kochani, że się dobrze bawią, że spędzają miło czas. Zawsze gdy jej dzieciom było dobrze - można było się spodziewać jakiejś burzy. I również osoby z tej rodziny, które mimo rozwodu pozostały ze mną w dobrym kontakcie, musiały to trzymać w tajemnicy, bo zostały by w rodzinie pomówione o najgorsze rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko Ty się naprawdę nie musisz tłumaczyć tym kurvom, które miały normalne teściowie i tego po prostu nie zrozumieją, tylko będą Cię oceniać i wyzywać, daj sobie spokój, szkoda czasu. Ja Cię doskonale rozumiem, bo matka mojego faceta była tak podłą odrażającą babą, że też bym się cieszyła jakby zdechła. Tak nam zawsze utrudniała kontakt, zabierała mu telefon żebyśmy tylko się nie kontaktowali ze sobą, bo ta stara baba chciała mieć swojego dorosłego synalka tylko dla siebie, żyła z nim jak z mężem, chodzili razem na spacery, zakupy, no po prostu żyli jak mąż z żoną, dla mnie już tam nie było miejsca i chciała się mnie pozbyć, i jej się udało, zakończyłam ten związek. Kto nie był w związku z maminsynkiem i jego zaborczą mamusią despotką (bo to jest taki układ w trzy osoby, a nie dwie...) ten tego po prostu nie zrozumie... 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
one wychowaly waszych mezów - facetów, ktorych wybrałyscie, jako najlepszych. Oj,zeby sie nie okazalo, ze sie pomyliłyscie...Nie wiem, jak mozna nienawidzic matki ( czyli najblizszej osoby) swojego ukochanego. Dla mnie chore.Czy wasi mezowie o tym wiedza?. Jakbyscie sie czuly, gdyby wasi mezowie zyczyli waszy matkom smierci?. xxxx ale ty nie rozumiesz jednego, moja matka jest normalną zdrową psychicznie kobietą, pozwala mi się spotykać z kim chcialam, złego słowa nie powiedziała na żadnego z moich byłych, nigdy nie było tak że zabierała mi komórkę i czytała smsy, czy zabraniała mi się spotykać z chłopakiem. Czemu więc ktoś mojej matce miałby życzyć śmierci? Ona się nikomu nie naraziła. Natomiast matka mojego byłego faceta zachowywała się jak nienormalna, zabierała telefon, czytała smsy, mimo że koleś miał 25 lat, jak usłyszała że ma się ze mną spotkać to dostawała szału, uważała mnie za najgorszą mimo że nic o mnie nie wiedziała. Wyzywała mnie od wyrachowanych, cwanych, że chcę złapać jej synka na dziecko mimo że w ciągu 2 lat związku ani razu ze sobą nie spaliśmy. Od dziwek też mnie chyba wyzywała, on mi mówił ale już nie pamiętam. No więc na prawdę nie dziwne, że takiej babie życzy się rychłej śmierci, a przynajmniej cieszy się jak w końcu zdechnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, cieszę się razem z Tobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję Wam!! Nie spodziewałam się takiego odzewu - szok jak wiele osób przechodzi przez takie piekło... Ja się nie chce tłumaczyć (choć może trochę - bo przed samą sobą mi głupio), ale poprostu nie chce tego mówić na głos, bo jak to brzmi, że się cieszę z czyjejś śmierci?? Ale chciałam chociaż anonimowo napisać o swoich uczucicach. Liczyłam się z ostrą krytyką, ale widzę, że osoby, które krytykują moją postawę nie potrafią napisać nic konstruktywnego, wykazują się kompletnym brakiem zrozumienia tematu, widać, że piszą teoretycznie, nigdy w podobnej sytuacji nie będąc.A wierzcie mi - tego co wyprawiała ta kobieta poprostu nie da się wyobrazić, a napewno nie da się zrozumieć. Mnie się przez tyle lat nie udało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko , jak nisko trzeba upaść , żeby sie cieszyć z cudzej śmierci czy nie wiesz że " what You give You get in return " nie wiesz ze wszystko do ciebie wróci z podwójną slią , tak więc otrzymasz od kogoś to samo tylko podwójnie ..... Czego Ci Nie życzę.... O zmarłych to nie jest przysłowie tylko stara rzymska maksyma mająca ponad tysiąc lat, więc to do analizy tym , którzy tak łatwo rzucają słowa bez zastanowienia , logiki ,Sumienia ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miało byc " siłą" sorry :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy nie wiesz że " what You give You get in return " - tak, wiem. Przez wiele lat nie żyłam zgodnie z tą zasadą - ulegałam teściowej, chowałam dumę do kieszeni. Ale zmądrzałam - to co dała, to dostała. Pisanie bzdur, że ja rzucam słowa bez zastanowienia dowodzi przynajmniej tego, że nie przeczytałaś moich postów - zastanawiam się nad tym już 19 lat i moje wnioski wydają mi się bardzo logiczne. A brak sumienia z chyba zarzucasz słusznie zmarłej. a maksyma i przysłowie to synonimy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natomiast matka mojego byłego faceta zachowywała się jak nienormalna, zabierała telefon, czytała smsy, mimo że koleś miał 25 lat, jak usłyszała że ma się ze mną spotkać to dostawała szału, uważała mnie za najgorszą mimo że nic o mnie nie wiedziała. Wyzywała mnie od wyrachowanych, cwanych, że chcę złapać jej synka na dziecko mimo że w ciągu 2 lat związku ani razu ze sobą nie spaliśmy. Od dziwek też mnie chyba wyzywała, on mi mówił ale już nie pamiętam. No więc na prawdę nie dziwne, że takiej babie życzy się rychłej śmierci, a przynajmniej cieszy się jak w końcu zdechnie. Coz za podobna historia.A juz myslalam ze tylko mnie moga przytrafiac sie tak niesamowite sprawy. GOSCIU ktory odpowiedzial pierwszy na moj post: historie podobne tylko miasto pewnie inne.Matki maja czasem takie hobby.Zniszczyc zycie swojemu dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do kolejnego goscia powyzej mnie. Nie wierze w bajki o dobru ktore wraca i zlu ktore karze niegodziwcow. O zmarly h mowi sie tak jak na to zasluzyli a hypokryzja jest wmawianie innym ze wszystkim zyczy sie samych dobrych rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakoś autorka nie napisała, czemu zasłużyła na miano wiejskiej k***y. zmarły nic nie powie, ona Wam napisze co chce. niech się pocałuje w tyłek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odwal się, dobrze?:O to, że się troszku puszczałam z chłopcami z miedzy nie oznacza, że miała prawo tak mnie tępić:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety to prawda , zmarła będzie milczała i nic nie powie na temat o ukochanej synowej , a napewno miałaby tez wiele do powiedzenia .Dlatego lepiej zamilcz autorko i inne podobne tobie indywidua , których kiedyś tez smierć nie oszczędzi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od dziwek też mnie chyba wyzywała, on mi mówił ale już nie pamiętam. No więc na prawdę nie dziwne, że takiej babie życzy się rychłej śmierci, a przynajmniej cieszy się jak w końcu zdechnie. xxxxxxxxxxxxx to wyzwała czy nie? widocznie poznała się na tobie - jesteś kłamczucha i cwaniara - czytam twoje wpisy i bardzo to widać! - no, ale właśnie o prawdę się ludzie gniewają!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×