Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy Wasi meżowie mieli urlop po urodzeniu sie dziecka

Polecane posty

Gość gość

Jak w temacie. Czy mieli urlop i ile. Czy okazalo sie to potrzebne i przydatne? Pytam bo niektorzy mowia ze np. nie bylo co robic we dwojke przy tak malym dziecku i maz wrocil do pracy szybciej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciążowa_szczęściara
5 dni urlopu okolicznościowego ojcu z okazji narodzenia dziecka się należy, poza tym teraz jest coś takiego jak tacierzyński ( to coś innego niż urlop ojcowski ) czyli 2 tygodnie urlopu dla ojca do wykorzystania do 1 urodziń dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciążowa_szczęściara --- jakie 5 dni? skąd aż tyle :O chyba 2 dni się należą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimi1987
ciążowa_szcześciara gdzie jest 5 dni urlopu okolicznościowego? Z tego co wiem to jest tylko 2 dni. My też się zastanawiamy wszystko zależy od mojego stanu jeżeli będzie mnie bolało itd to wolałabym żeby był, jeżeli nie to chcę żeby to wykorzystał w przyszłości np jak będzie ząbkowanie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 dni, mój mąż dostał 2 dni okolicznościowego i 10 dni czyli 2 tyg. tacierzyńskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka tematu to ja
Naleza sie dwa dni okolicznosciowego, ale chodzilo mi o zasadnosc brania takiego urlopu i Wasze doswiadczenia w tym temacie a nie o to ile sie nalezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciążowa_szczęściara
sorry Dziewczyny - to najwidoczniej w mundurówce jest inaczej, mój mąż jest żołnierzem zawodowym i 5 dni dostał, przepraszam jeśli wprowadziłam w błąd, myślałam że tak jest wszędzie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówa1234
mój mąż miał 2 tygodnie urlopu + 2 tygodnie zwolnienia lekarskiego na mnie (byłam po cc) i nie wyobrażam sobie jak poradziłabym sobie bez niego... tak małe dziecko robi 10 kup dziennie i je co 2-3h, można się wykończyć i jego pomoc okazała się nieoceniona, zwłaszcza, że byłam obolała po cc i początkowo ciężko było się ruszać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ciesz się i doceniaj do końca życia, że masz takiego męża, ja nie byłam po cc ale mialam nacięte krocze i strasznie mnie bolalo ale tydzien po porodzie mąż mnie pobil bo dziecko plakalo w nocy i nie bylam w stanie je uspokoic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyny czyli miesiąc pomocy po cc jest konieczny ? a potem już same dobrze sobie radziłyście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o boże zgłosiłaś to na policję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny mam pytanie: Pracuję na umowe zlecenie od 1 sierpnia i mam tą umowe na 3 miesiace czyli do 31 pazdziernika. Wczesniej pracowalam przez rok na umowe o prace ale mialam miesiac przerwy miedzy jedna praca a druga. Caly lipiec nie pracowalam. Ide na L4 od wtorku, oto moje pytania jak mozecie pomoc: 1. czy jak skonczy mi sie umowa to pracodawca musi ja przedluzyc? 2. czy bede mogla korzystac z urlopu wychowawczego jezeli nie przedluza mi tej umowy? 3. jeżeli moj facet - nie maz - tez pracuje na umowe zlecenie to czy bedzie on mogl isc na urlop wychowawczy zamiast mnie? (chodzi mi o ten roczny platny) Dzieki za pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj mial 2 tygodnie okolicznoosciowego ( od firmy + tacierzynski) i wzial jeszcze 2 tygodnie urlopu. Byla to dla mnie duza pomoc, bo przez ten pierwszy miesiac zajal sie wszystkim sprawami administracyjnymi, zakupami, praktycznie calym domem i sporo mi przy dziecku pomagal. No i przede wszystkim mielismy czas na to zeby dopasowac nasze zycie do tej nowej sytuacji i kazdy mogl znalez swoje miejsce w tej nowej powiekszonej rodzinie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też miałam cc i przez bite dwa tygodnie nie mogłam dziecka nawet na rękę wziąć, każdy ruch sprawiał mi ból, nie wyobrażam sobie że mogłabym zostać od razu sama. mąż maiął 2 tyg urlopu, potem na tydzien przyjechałą jeszcze moja mama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówa1234
współczuję pobicia i męża idioty... autorko po cc pomoc jest na prawdę konieczna, choć czasem i po naturalnym kobiety są w średnim stanie (choć zwykle dużo szybciej dochodzą do siebie), nie wiem czy jest to niezbędne aby był to aż miesiąc, na pewno chociaż 2 tygodnie (stąd lekarz daje L4 na opiekę nad żoną), aczkolwiek ja jestem bardzo wdzięczna mężowi za to, ze był z nami, dla niego to też był ważny okres bo w końcu to czas spędzony z synem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 13.09.13 i co? nadal z nim jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie brał, bo nie mógł wziąć, gdyż robiła na umowę zlecenie czy tam dzieło.. gdyby nie pracował, nie miał by kasy, poza tym nie było sensu, by siedział w domu. O tyle było dobrze, że pojechałam na porodówkę w sobotę wczesnym wieczorem, urodziłam po 4 rano w niedzielę. Ok 7 przewieźli mnie na salę poporodową, mąż przed 9 pojechał do domu się przespać. Po południu znów przyjechał. A ja byłam w szpitalu aż do czwartku, gdyż młody miał żółtaczkę i go naświetlałam. W czwartek po prostu mąż wcześniej skończył i ok 14 pojechaliśmy do domku. W piątek normalnie pracował, w sobotę nie pamiętam. Później w poniedziałek też pracował jak zwykle, a we wtorek musieliśmy jechać do szpitala na ważenie do doradcy laktacyjnego, więc tego dnia albo nie poszedł w ogóle do pracy, albo poszedł jakoś później, nie pamiętam. Nie wiem, czy mi męża brakowało. Nie miałam cesarki, więc problemów z poruszaniem się nie było. Więc chodził do pracy, zarabiał. A jak mieliśmy wizytę w przychodni czy coś to nas woził. (później już sama jeździłam autobusem).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja miałam cc, fakt mamy wcześniaka, pierwsze 10 dni w szpitalu, dziecka nie miałam przy sobie, nie myślcie, że było lekko, najpierw inkubator, ciągle myślisz, czy Twoje dziecko żyje, po 5 dniach został przeniesiony do łóżeczka, dalej nie miałam go przy sobie, ale już przy nim wszystko robiłam, co 3 godziny szłam do niego, często zdarzało się tak, że szłam o godz 6 go nakarmić, potem szybko do toalety, maks 5 minut(wiadomo jak to z połogiem:) ) znowu na górę i siedziałam do godz. 13, szłam coś zjeść i znowu siedziałam, mąż ok 15 przyjeżdżał (był zakaz odwiedzin) podał mi rzeczy chwilę porozmawialiśmy na dole na korytarzu i znowu do Małego. Ale co najważniejsze, wziął 2 dni okolicznościowego, gdy wychodziliśmy, potem 2 tygodnie ojcowskiego czy jak to się tam nazywa. Czy bym bez Niego sobie poradziła? Chyba nie. Toczyliśmy walkę z moimi piersiami o mleko, którą przegraliśmy, żałuję, że walczyłam aż tak długo, bo naprawdę za dużo czasu straciłam. Przez pierwszy tydzień w domu-ja mleka nie robiłam, dopiero po tygodniu uczyłam się rozrabiać. Mąż mył butelki i robił mleko. Z racji tego, że nie mogłam się nacieszyć tym, że Mały jest przy mnie, (ale z nami nie spał) ja karmiłam i przewijał. Przez kilka dni abym odpoczęła, pozwoliłam mężowi w nocy go przewinąć, ale to już było pod koniec jego urlopu. Bolało, ale wstałam, stwierdziłam, że muszę dojść do siebie jak najszybciej. Dzięki temu po 4 tyodniach od porodu nie odczuwałam ŻADNEGO bólu. Ale my się tak kochamy, jesteśmy tak szczęśliwi, że nie chodziło tylko o pomoc, ale o ten czas spędzony RAZEM. Jak dla mnie-bez Niego bym sobie poradziła, ale dzięki Niemu było prościej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj maz byl miesiąc ze mna ale mogl sobie na to pozwolić. Jego pomoc milość i zaangazowanie absolutnie bezcenne. Rodzilam naturalnie ale bylam nacinana wiec na tylku ciezko mi bylo nawet siedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja ze szpitala wyszlam z malym we wtorek a maz mial wolny poniedzialek wtorek i srode, gdzie dopiero w czwartek plakalam cala noc z bolu tak mnie bolalo ale jakos dalam rade sama z dzieckiem do wieczora:) a potem zaraz weekend i jakos bylo:) tego 2 tyg szef mu nie dal a wlasnie zaraz po powrocie do domu by sie to najbardziej przydalo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w UK z pierwszym maz mial 2 tyg tacierzynskiego i kolejny tydzien urlopu wzial. Z drugim dzieckiem mial tylko 2 dni wolnego (swiezo po zmianie pracy tacierzynski sie nie nalezy). Dalam rady z 2 dzieci bez zadnej pomocy. Z 2gim jakos latwiej jakos wszystko mi przyszlo i po cesrace nie cierpialam tak jak z pierwszym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za mundurem panny sznurem
W mundurówce wcale nie ma 5dni za urodzenie dziecka :O Uwielbiam jak ktoś pisze sam nie wie co a potem wszyscy japy drą,że my w mundurówce to takie luksusy mamy :( Są normalnie 2dni okolicznościowego jak wszędzie, są też 2dni opieki na dziecko-bierze tylko jeden rodzic. 5 dni to jest zwolnienia od służby,a w zasadzie 40godzin, więc jak ktoś pracuje 12/24 lub 24/48 to dla niego jest to niesprawiedliwe. Mój mąż brał na mnie opiekę po cc-2razy po 5 dni i raz 4dni. Potem okolicznościowy, tydzień ojcowskiego, potem tydzień do pracy i 3tygodnie wypoczynkowego. I bardzo mi w tym okresie pomógł,bo bardzo ciężko przeszłam cesarkę. Z racji na problemy zdrowotne po dostawałam jedynie paracetamol p-bólowo. W trakcie operacji miałam krwotok, prawie umarłam... Ale wszystko skończyło się dobrze. Obecnie nasz skarb ma prawie 4lata i tatuś siedzi z nim w domu na opiece, a ja siedzę w pracy i myślę co moje pyśki porabiają :) i czekam jaki pyszny obiad ugotują-wczoraj zrobili makaron ze szpinakiem i fetą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miał 2 tygodnie urlopu wypoczynkowego oraz 2 dni okolicznościowe.....i chwała za te dni :D Było ciężko - ja po cesarce z komplikacjami i ciągle płaczący maluch ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka to ja
Czyli jednym słowem warto :) Ja mam zamiar rodzić SN, ale jak będzie to zobaczymy. Mimo wszystko jednak chciałabym żeby mąż był z nami ten miesiąc, bo nawet jeśli maluch nie będzie bardzo wymagający to przynajmniej pobędziemy razem we trójkę i na spokojnie się wszystkiego nauczymy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie mieszkam w pl, w kazdym razie ojciec moich dzieci mial urlop tacierzynski 10 dni roboczych (2 tyg), przy czym nie mieszkamy na tym samym adresie ani nie jestesmy malzenstwem, urlop nalezy sie kazdemu tatusiowi nowo narodzonego dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×