Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

księżniczka przedwiośnia

Chyba mnie zdradza

Polecane posty

Jesteśmy małżeństwem od 6 lat. Nigdy nie dał mi powodu do zazdrości. Mamy dwoje dzieci, jedno urodziło się w tym roku. Bardzo chcieliśmy tego dziecka, staraliśmy się o nie. A teraz, kiedy wszystko się nam ułożyło, mamy syna 6 lat i zdrową śliczną córeczkę, kupiliśmy mieszkanie i w ogóle w tym roku udało nam się osiągnąć wiele, on nagle poznał kogoś. I to kogo?! Wszystko zaczęło się od wieczoru kawalerskiego dobrego znajomego. Poszli do klubu z dziewqczynami, one im tam potańczyły na rurce i wszystko fajnie. Teraz dowiedziałam się, że mój kochany wymienił się z jedną numerami telefonów i esemesowali. Najbardziej jednak zabolało mnie jak znalazłam w domu paragon z hotelu. Alibi nie ma. Twierdził, że jedzie do pracy, nie było go w domu. Wypiera się, że nie był w tym hotelu, ale wiem, że spał tam z tą tancerką. Przytula, twierdzi, że kocha, nie przyznał się do niczego. Ale mimo to nie mogę się przełamać. Nie chcę się z nim kochać, nie chcę spędzać z nim czasu. A najbardziej boli mnie to, że przecież chciał dziecka, chciał tego wszystkiego co mamy. Nie byłam ostatnio w najlepszej formie, ale byłam w ciąży, rodziłam, teraz mam na głowie dwójkę małych dzieci i zero czasu dla siebie. Nigdzie nie wychodzę, staram się jak mogę, żeby pogodzieć opiekę nad dziećmi i domem, seks był, ale bez takiej jakiejś pasji... Nie wiem, naprawdę nie wiem co mam zrobić dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapasłaś się, zaniedbałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykre. :-( .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapasłam nie, ale może zaniedbałam, nie wychodzę nigdzie, więc nie maluję sie tak jak kiedyś, mam też wahania nastrojów, jak to przy małym dziecku, czasem jestem po prostu wykończona tą monotonią. A on od czasu ciąży nic nie zrobił co by w jakiś sposób mogło zmienić tą sytuację, a miał nieraz taką szansę. Jeżeli gdzies szliśmy to tylko z mojej inicjatywy i to na ogół rodzina, znajomi czy miejsca gdzie dziecko mogłoby się rozerwać. Nieraz wspominałam o kinie, czy wyjściu gdzieś we dwoje, ale nie chciał. Przestał w ogóle traktować mnie jako kobietę. Mam wrażenie, że jest, bo tak mu jest wygodnie - śpi, je, ma opłacone rachunki, posprzątane, wyprane i ugotowane. Czuję się jak inkubator, niańka, mam żal, bo bardzo chciał tego dziecka, a teraz szuka dymania na boku, bo coś mu przestało pasować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie będę CI radzić nic. Ewidentnie Cie zdradził. Mogę napisać Ci, co zrobilabym ja- formułowała pozew rozwodowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zaniedbałam, nie wychodzę nigdzie, nie maluję sie , wahania nastrojów, wykończona, monotonią, inkubator, niańka, żal. Przestał w ogóle traktować mnie jako kobietę. śpi, je, ma opłacone rachunki, posprzątane, wyprane i ugotowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a teraz komentarz... Myslisz, że jeśli urodzilas mu dwójkę dzieci to będzie mu stawał z miłości ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego ten seks jest tak ważnyyyy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty sama przestalas traktowac sie jak kobiete, tylko jestes matka a jemu sie dziwisz ze przestal cie tak postrzegać. Moze cię zdradzil moze nie ale zacznij zmiany od siebie, zadbaj o siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pozew rozwody gadacie głupoty.. moze mu i odbiło raz taka tancerka musi uwodzic i te wszytskie. :/ przykre zadna nie chcialaby być w takiej sytuacji.. ale MACIE ten wspolny dom dzieci wszytsko budowaliscie .. przypomnij sobie jaką Cie poznał jak szalał za Toba. jaka byłaś wtedy .. postaraj sie zadbać o siebie.. i momo na pewno zmeczenia przy małych dzieciach wiadomo.. nie marudz i nie narzekaj.. żeby wracal do tego domu z radoscia bo ma wspaniałą kobiete i dom.. i zobaczy ze sie starasz on tez zacznie i doceni... nie ma co niszczyc wszytskiego.. powodzenia życze i trzymam kciuki ! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie żryj tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciał tych dzieci, namawiał mnie na to drugie, bo ja wolałam jeszcze trochę poczekać. A teraz pokazuje, że nie był w ogóle wart. Zmarnowałam przy nim tylko czas. Nie przestałam myśleć o sobie jako o kobiecie, zabrakło mi czasu na przyziemne sprawy, czyli makijaż, w środku zostałam tą samą osobą. Sypialiśmy ze sobą normalnie po porodzie, ale miałam wrażenie, że dotykanie mnie nie sprawia mu żadnej frajdy, robi to, bo chce zamoczyć, więc sama też przestałam się starać. Uważam, że nawet jeśli nie musi mu stawać ze względu na dzieci, to należy mi się szacunek za to z jego strony, odrobina poświęcenia. Mogę na palcach jedenj ręki policzyć ile razy zabrał dzieci na spacer, żebym mogła doprowadzić dom do porządku, nigdy nie zrobił tego, zebym mogła np odpocząć, czy zrobić coś koło siebie. Nie wyszedł z żadną inicjatywą, żeby coś zmienić w naszym pożyciu. Ja też nie miałam już siły się o niego starać. Ale go nie zdradziłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej. chciałabym ci napisać, zebys nie jakos trzymała, wiem, ze to trudne. nie mysl o rzwodzie, pomysl o dzieciach. moi rodzice mieli taka sama sytuacje, do teraz zmagam sie z powikłaniami po tym (choc teraz w ich małżenstwie jest dobrze, ale zeby bylo tak jak jest, musiała sie wydarzyc sytuacja bardzo kryzysowa). do tej pory choruje na zaburzenia odzywienia, bo nie moglam zniesc mysli o rozwodzie moich rodzicow. takze mysl o pociechach. no i postaraj sie zadbac o siebie, nawet nie dla niego, ale dla samej siebie. badz szczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Eh tam, p********ie. Złóż pozew i tyle...A wcześniej udowodnij mu winę i już...Alimenty będzie bulił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez tak myślę, buc j****y

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę przede wszystkim o dzieciach. Bo w końcu co mi po jego alimentach? Nie wiem czy to jest dobry pomysł, ale myślę o tym, żeby zacząć wychodzić z domu wieczorem, tak jak on. I nie mówić mu gdzie idę i kiedy wrócę. Chcę, żeby poczuł się tak, jak ja się teraz czuję. On twierdzi, ze zależy mu na mnie, i że mnie tylko kocha, ale czuje, ze z nią spotkał sie nie raz i jej tez może wiele obiecywać. Nie wiem już co mam myśleć, w co wierzyć. Nie wiem czy będę umiała z tym żyć. Nie mogę przestać myśleć o tym, że może on będąc ze mną myśli o tej drugiej, ze jej bardziej pragnie, przecież to chore, jak można z kimś takim spać, żyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
... Tobie sie porostu nie chce o nic walczyć szukasz tu niby zrozumienia do tego co Ci mogł zrobic bo pewna nie jesteś... :D najlepiej kopnąc faceta w d*pe i jeszcze zeby dawał jak najwiecej.. jestescie siebie warci wszyscy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo to k***a wygodne jest,ale po ch*j brać życie w soje ręce...Można siedzieć na utrzymaniu męża k****arza i jest ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak się składa, ze mnie nie utrzymuje. Jestem na macierzyńskim i mam swoje pieniądze, mam swoje mieszkanie i samochód. Na poważnie myślę o rozwodzie, ale nie mogę przy tym wszystkim otrząsnąc się z szoku, to wszystko!!! Nie jestem w stanie zrozumieć jak można przekreślić wszystko co tyle lat wspólnie budowaliśmy?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ochlon. Jedna krwa nie rozbija małżeństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczesliwa mimo wszystko
Wiesz co, sprobuj troche o siebie zadbac, wiem, ze przy malych dzieciach nie jest latwo, ale chociaz sprobuj. Nie rob tego dla niego, zrob rano makijaz, zaloz cos innego niz stare dresy i wyjdz czasem wieczorem do znajomych, do kina, na lampke wina. Pokaz mu, ze bez niego tez jest zycie, zrob to dla siebie. Nie doradzam ci rozwodu, to twoja decyzja, ale ja, gdybym miala pewnosc, ze zdradzil, wolalabym byc sama, niz z taka swinia! Nie docenil tego, co ma, chcial poszalec, wiec niech szaleje, ale jako rozwodnik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, nie utrzymuje Cię? No ciekawe, to co k***a jeszcze z nim robisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×