Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

acosado

NIENAWIŚĆ STALKING

Polecane posty

Problem chyba wszystkim znany ale jeden z tych pt. temat-rzeka. Zdecydowałam się napisać tutaj, bo lubię to forum i wielokrotnie uzyskałam porady dotyczące różnych (mniej niż ta) istotnych spraw. Dlatego mam nadzieję, że i tym razem przeczytam coś, co przynajmniej pomoże mi zrozumieć sytuację w jakiej się znalazłam. Od wielu lat jestem ofiarą nękania. Sprawcą jest kobieta, która według przeprowadzonego przeze mnie prywatnego dochodzenia cierpi na jakiś defekt psychiczny (nie jestem psychiatrą, nie próbuję więc tego profesjonalnie sklasyfikować). Jednym zdaniem: osoba ta jest chora z nienawiści. Zaczęło się od tego, że inwigilując komórkę swojego męża uznała mnie za osobę, która kontaktuje się z nim w "niecnych" celach. To był mój bardzo dobry kolega, teraz trudno powiedzieć jak to nazwać, bo mam żal, że niewiele zrobił aby powstrzymać zdarzenia, które nastąpiły w ciągu ostatnich lat. Pozwolił aby osoba, która cierpiała na różne obsesje, leczyła się farmakologicznie, była chorobliwie i maniakalnie zazdrosna itd. wkroczyła w moje życie, które próbuje zniszczyć od lat. na początku były to anonimowe telefony do pracy oraz nękanie mnie telefonami i smsami. Potem, gdy weszła ustawa o stalkingu zaczęła być ostrożna. Prawo niestety nie działa wstecz, bo teraz mogłaby trafić za kraty. Niestety są różne metody dręczenia, które oszukują paragrafy. Bierność jej męża powoduje, że wszyscy jej najbliżsi i sąsiedzi myślą, że ona mówi prawdę i jej współczują. W pracy wyszłam na jaką - taką prostą po tym wszystkim co zrobiła aby mnie wyrzucili ale cały czas czuję obawę, ponieważ wiem, że ona jest jak niewypał. Nikt nie wie czy, kiedy i jak wybuchnie. Znane słowa - dajcie mi człowieka znajdzie się paragraf. Ona dała mi do zrozumienia, że to wykorzysta, że mnie zniszczy. Wiadomo, można być świętym i spłonąć na stosie, gdy ma się kogoś takiego (coś?) jako pasożyta. Mam wrażenie, że ona celowo próbuje mnie sprowokować do czegokolwiek, jest głupia ale bardzo cwana. a ja coraz bardziej zmęczona. Najgorsze jest to, że mam to tak naprawdę za nic. To bardzo boli i łapię się na tym, że zaprząta moje myśli odbierając mi radość życia. Ona mnie zaraziła tą chorą zawiścią, nienawiścią. Wie, że jestem w udanym związku, że lubię swoją pracę i jakoś sobie radzę. Nie może tego znieść, zazdrość ją zżera a nienawiść powoduje, że jestem celem. Mam jej maile ale jest w nich spis moich win (absurdy same), pytałam koleżankę policjantkę - są żadnym dowodem. Niestety ukradli mi komórkę z jedynym smsem, który był dowodem gróźb karalnych. Jak się od tego uwolnić? Jak się pozbyć tej zarazy i myśli, coraz bardziej nienawistnych i żądnych odwetu? Czekam na komentarze. Liczę na "solidarność jajników", w pozytywnym sensie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to zerwij kontakt z jej mężem, da ci spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję. Znam takie przypadki. Zerwanie kontaktów z rzekomą przyczyną (mąż) nie da żadnych rezultatów. Rozmowy z tą kobietą są bezcelowe. Zignoruj ją, nie odpowiadaj na smsy, maile itp. To czasem najlepsza opcja. Poszukaj porady prawnika jeśli grozi Ci utrata pracy z powodu jej pomówień. Koniecznie wyjaśnij sprawę rodzinie. Jeśli jest bardzo niebezpieczna i obawiasz się o bezpieczeństwo to zgłoś to prokuraturze. Ważne: nie na policję (!) ale zawiadomienie bezpośrednio do prokuratury. Trafiłam na temat niechcący ale ciarki mnie przeszły, bo wiem czym może się to zakończyć. Trzymaj się ciepło i nie daj "zarazić" złymi emocjami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skróć to do trzech zdań. :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ale to ja ascado
Przepraszam ale nie mogę się powtórnie zalogować na swoje konto :/ Dziwne. Mam nadzieję, że aministrator widzi, że to moje IP. Odp. co do męża tej wariatki - nie mam z nim wiele wspólnego, oprócz jego info co jakiś czas, że ona szaleje (a ja wtedy nie śpię całą noc jak jakaś debilka) Odp. pt. policja - złożenie oskarżenia sprowokuje ją tylko do obrzydliwych działań, znam osoby reprezentujące prawo - nic jej się nie stanie. Na tym polega absurd. Stanie się mnie, bo rozpętam wojnę. Jestem taka bezsilna. Jest tu jakiś prawnik?.... Nie spodziewałam się prawnika. wiadomo. Chcę wiedzieć co myślicie o chorej nienawiści, zawiści i czy padliście ofiarą takowej. Proszę. Każde doświadczenie cenne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok, powyżej to ja, już rozgryzłam problem z logowaniem. Mam ochotę zrobić tej wariatce to co ona mi, powstrzymuje mnie to co każdego normalnego czLowieka. ale jestem na skraju wytrzymałości!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie daj się sprowokować! Tacy ludzie tylko na to czekają. Nie ważne co im odpowiesz, ważne, że się odpowiedziałaś. Czyli - czytasz i się przejmujesz a to znaczy, że osiągnęli cel. To najczęściej osoby, które potrzebują być w centrum uwagi, karmią się Twoim zdenerwowaniem i strachem. Masz dwa wyjścia - albo ją ignorować albo zgłosić sprawę odpowiednim organom. Nie rób nic w emocjach, wszystkie działania muszą być przemyślane, jeśli sobie z tym nie radzisz, poproś bliskich o pomoc. Poszukaj w internecie informacji na temat stalkingu, jest bardzo wiele dobrych stron z poradami i odnośnikami do KK. Niestety nie mogę tu umieścić linków, bo moja wypowiedź jest automatycznie uznawana za spam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak głupia osoba może byc jednoczesnie bardzo cwana. Widzi że jesteś nieudolna to sie Tobą bawi jak chce;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Głupi ludzie często są cwani. Jej działania nie są mądre czy wyrafinowane. Ona ma po prostu odbicia i kiedy przychodzi gorszy nastrój albo coś jej się nie uda odbija sobie na mnie. Wini mnie za wszystko, nawet za to że deszcz pada. Jej ostatnie maile to stek pomówień i wyzwisk. W żadnym mi nie grozi, groźby słyszałam kiedyś, głównie przez telefon. Teraz bardzo się pilnuje, bo wie, że mogę ją oskarżyć. Dostaję różne anonimy, których pochodzenia nie da się ustalić. Wiem, że nie można się dawać prowokować. O stalkingu przeczytałam już chyba wszystko, rozmawiałam z osobami, które się tym zajmują. To typowe nękanie, nie potrafię przejść z tym do porządku dziennego. Gdy wracam późno z pracy to mam stracha, ona kiedyś potrafiła całą Warszawę przejechać (mieszka na drugim końcu miasta) aby śledzić co robię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam przed laty podobną sytuację ale ze strony męża koleżanki. Taki damski bokser. Czasem przychodziła do mnie , nawet w nocy , pobita i nie miałam sumienia ją wyprosić , za to mi się obrywało od jej męża. Groźby karalne na porządku dziennym , głownie smsy ale też nagrania na poczcie głosowej , typu , że jak będę wracała wieczorem do domu to powinnam się za siebie oglądać , wulgaryzmy itp. Skonsultowałam to z jednym policjantem , na gruncie prywatnym , niestety nie ma innego wyjścia jak całkowite zerwanie kontaktu! Szkoda mi było koleżanki ale nie zamierzałam ryzykować własnego zdrowia i życia! Po kilku latach i tak się w końcu rozwiedli i dobrze , bo to było chore małżeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za wypowiedź. Nie szkoda Ci było koleżanki? U mnie to już nawet nie jest sprawa utraty dobrego kiedyś kolegi, problem w tym, że nawet kiedy się z nim w ogóle nie kontaktowałam ten babsztyl potrafił do mnie wydzwaniać. Np. że go nie ma w domu więc na pewno jest ze mną i ma natychmiast wracać. Na nic były zapewnienia, że to bzdura. Krzyczała, że na pewno wiem gdzie on jest i mam jej powiedzieć. Jej wyobraźnia jest chora, wymyśla takie rzeczy i w nie wierzy. Oskarżała mnie o niesamowite rzeczy, które niby jej zrobiłam, zgroza. Próbowałam z nią kilka razy normalnie porozmawiać, niby się uspokajała ale po jakimś czasie wszystko zaczynało się od nowa. Ona wręcz domaga się ciągłych rozmów, to chore. To maltretowanie psychiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przecież napisała że " szkoda jej było koleżanki. to miała ją sobie do domu wziąść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytam i oczom nie wierzę. Całkiem jak moja historia! Gdybyś nie napisała, że mieszkasz w Wawie to zastanawiałabym się czy to nie ta sama kobieta, bo do tej pory myślałam, że tylko mi się coś takiego przytrafiło. Wszystko podobnie, telefony z groźbami, smsy, z jej a potem również innych numerów telefonu, maile, śledzenie w sieci, paszkwile wysyłane do pracy, anonimy na portalach społecznościowych. Nic nie dały długie rozmowy, przedstawianie logicznych argumentów. Nie pomogła zmiana numeru, zastrzeżenie w sieci wszystkiego co się da itp. Nie miało znaczenia całkowite zerwanie stosunków z jej otoczeniem. Mam dla Ciebie radę: NIE ODPOWIADAJ, nie odbieraj telefonów, ignoruj ją zupełnie. Zerwanie kontaktów z jej mężem może pomóc o tyle, iż nie będzie Cię informował o tym, że "szaleje" i będziesz spać spokojnie. Dręczycielom nic nie sprawia większej satysfakcji niż wiedza, że udało się zburzyć spokój ofierze. Nie daj się niszczyć. I pod żadnym pozorem nie odpowiadaj agresją! Ona tylko czeka na taki pretekst. Jeśli mimo wszystko będzie Cię dręczyć to zgłoś sprawę prokuraturze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stalking to nękanie. Możesz spróbować złożyć pozew o pomówienie tj Art.212 kk, jeśli Ci robi złą opinię w pracy to jak najbardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo bardzo dziękuję za wszystkie komentarze! Link do forum prawnego bardzo przydatny. Zaskoczyło mnie podobieństwo tamtej historii do mojej. Czyli jest więcej takich ofiar jak ja. Procedura to najpierw wniosek złożony na policję albo do prokuratury a dopiero gdy stalker się nie przyznaje to sprawia trafia do sądu i chyba prokurator decyduje z którego artykułu. Znam je wszystkie na pamięć. Problem w tym, że mam za mało dowodów. Te niepodważalne sprzed lat przepadły zresztą prawo nie działa wstecz (sprzed ustawy z 2011) jak już pisałam dowiadywałam się o to u znajomej policjantki. Skończy się umorzeniem a ona dostanie szału i spełni wszystkie swoje groźby. Tego się boję. Do pracy dzwoniła kiedyś anonimowo, teraz chyba już tego nie robi. Tylko raz przyleciała osobiście z wrzaskiem ale wyprowadziłam ją jakoś z budynku. Po czym jak zwykle musiałam gadać ponad 2 godziny. Mam wrażenie, że ona dąży do tego aby się wygadać, nie ważne co odpowiadam. Mogłabym nic nie mówić. Bylebym słuchała. Skąd się w ludziach bierze takie szaleństwo nienawiści....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno, nie czekaj tylko działaj bo czas działa na twoją niekorzyść. Z własnego doświadczenia wiem, że tak jest. Pozwij tę osobę, życzę odwagi. Kolegę olej po całości, to nie jest przyjaciel skoro pozwolił na takie traktowanie ciebie przez osobę psychiczną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zwrócę się o pomoc do koleżanki w razie kolejnej próby nękania i złożę pozew. Dziękuję za pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nienawiść to powszechne uczucie. Jeśli odczuwa się ją z bardzo ważnych powodów można to zrozumieć. Ale ludzie nienawidzą z byle powodu a czasem bez powodu. Wtedy to chore uczucie, które może zmienić się w obsesję. Niektórzy nienawistne życzenia wcielają w czyn. Masz pecha, że trafiłaś na taką osobę, która jest jednocześnie niezrównoważona emocjonalnie. Opanowała ją frustracja, z którą sobie nie radzi. Nienawiść dosyć często niszczy nie tylko ofiarę ale również opętanego nią sprawcę zła. Może jej rodzina powinna ją nakłonić do leczenia się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od czerwca 2011 r. stalking, czyli uporczywe nękanie innej osoby lub osoby jej najbliższej, które wzbudza u niej poczucie zagrożenia lub istotnie narusza jej prywatność, stanowi przestępstwo zagrożone karą do 3 lat więzienia. Jeżeli pod wpływem nękania adresat targnie się na własne życie, stalker może zostać skazany nawet na 10 lat pozbawienia wolności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basiasiamasia
Nie rozumiem cie, chyba jednak musisz miec cos na sumieniu, skoro tlumaczysz sie tej babie i w ogole z nia rozmawiasz. Jak bym miala czyste sumienie i jakis babsztyl by sie mnie czepil, to bym ja zbluzgala i zastraszyla, ze by sie bala wiecej geby do mnie otworzyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
basiasiamasia napisała: "Jak bym miala czyste sumienie i jakis babsztyl by sie mnie czepil, to bym ja zbluzgala i zastraszyla, ze by sie bala wiecej geby do mnie otworzyc." O czym ty piszesz basiasiamasia!!! Przecież wtedy to acosado mogłaby wylądować za kratami!!! To najlepszy prezent jaki można zrobić stalkerowi, dostarczyć mu dowodów, że jest odwrotnie niż w rzeczywistości. Wtedy dopiero ma czym szantażować ofiarę!!! Lepiej poczytaj więcej o stalkingu. Stalkerzy to kreatury, które potrafią ludzi kompletnie wykończyć nerwowo a nawet doprowadzić do samobójstwa!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie będę jej zastraszać, to najgłupsze co mogłabym zrobić. Nie chodzi tylko o zniżanie się do jej poziomu (dna) ale też o postępowanie zgodnie z prawem. Ona tylko czeka aż mi nerwy puszczą i zrobię coś głupiego, dlatego prowokuje. Boi się nękać tak nahalnie i oficjalnie jak kiedyś. Basiasiamasia, rozmawiałam z nią i tłumaczyłam tylko na początku, bo myślałam, że to zwykłe nieporozumienie, które można łatwo wyjaśnić. Wydawało mi się po pierwszej rozmowie, że jest ok. Niestety okazało się, że mam do czynienia z osobą psychicznie chorą, zawistną i potrzebującą ofiary, na której może się wyżyć. Potem było regularne nękanie. Próby stanowczego ukrócenia tego wywoływały jeszcze gorsze efekty. Pomówienia, wyssane z palca donosy do pracy bardzo mi zaszkodziły. Wtedy nie było przepisów dot. stalkingu, weszły dopiero w 2011 roku. Pisałam już to wszystko, prawo nie działa wstecz. Wtedy gdy miałam dowody były dla policji bezwartościowe. Te które mam obecnie są niewystarczające. Po 2011 to tylko maile z oszczerstwami. Najgorsze groźby padały w cztery oczy, z zaskoczenia, nie miałam jak tego nagrać. Owszem, jestem na skraju wytrzymałości ale poradzono mi się hamować, nie odpowiadać, unikać jak ognia, zabezpieczyć prywatność. Niestety obecne prawo nie jest idealne, muszę czekać aż coś poważnego zmajstruje. Dlatego czuję bezsilność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ktoś napisał o pomocy ze str. jej rodziny. Nie ma takiej opcji. Ona nastawiła wszystkich przeciwko mnie, przecież nie pójdę do jej domu czy na podwórko do sąsiadów krzycząc, że to nieprawda! wierzą w co chcą. Zresztą ta cała rodzina jest skrzywiona. Wiadomo, patologia rodzi patologię. Liczyłam w razie czego na pomoc ze strony tego kolegi-jej męża ale dowiedziałam się, że nawet wezwany pod przymusem ma prawo odmówić zeznań w spr. żony jeśli sprawa jest karna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo ci współczuję, acosado... Również byłam prześladowana ...wiem przez co przechodzisz. Nie wolno ci się dać sprowokować. Ile czasu gnębi Cię ta osoba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję, że piszesz. Ktoś, kto tego nie przeszedł czasem nawet nie wie co oznacza takie nękanie. Zwłaszcza wieloletnie. 2006-2007 - pierwszy rok, to były głównie bardzo częste telefony z jej prywatnego numeru (jak miała atak furii to nawet po ok. 50 prób połączeń dziennie), smsy o każdej porze dnia i nocy i wszędzie groźby oraz szantaże (obecnie byłyby karalne, wygrałabym w sądzie idąc w ciemno). 2007-2009 to było niszczenie mojego wizerunku na polu zawodowym, głównie anonimowo, doszłam jednak kto za tym stoi (nie wytrzymała i się przyznała przez telefon, śmiejąc się, że guzik jej mogę za to zrobić). Poszłam na policję ale wtedy to było bezcelowe. 2009-2011 - liczne anonimy do pracy, nękanie w sieci, telefony z różnych numerów, wystawanie pod oknem wieczorami, zatrudnianie prywatnych detektywów (wielka jej porażka - nic nie odkryli oprócz tego, że mam dom, rodzinę i pracę). 2011-do dzisiaj - śledzenie w sieci, anonimy na portalach społecznościowych, że mnie dopadnie plus wulgaryzmy wymyślne, rozsiewanie wrednych, okrutnych plotek, liczne maile, w których próbuje odwrócić role czyli, że to ja niszczę jej życie (plus masę absurdalnych zarzutów, pt. cokolwiek nie tak to moja wina). I tylko ostatnie zdanie jest tzw. dowodem. Ponoć mam mniej niż 50% szans. A jak było u Ciebie? P.S. Dziękuję wszystkim przyjaźnie nastawionym za wsparcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeglądająca
Okropne. Takie osoby powinno się zamykać, jeśli nie w więzieniu to w szpitalu dla umysłowo chorych. Trzymaj się dzielnie i staraj się nie przejmować. Na twoim miejscu gdyby pojawiły się dodatkowe dowody spróbowałabym ją pozwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odetchnęłabym z ulgą gdyby zniknęło to poczucie zagrożenia. To potworne uczucie wiedzieć, że ktoś mnie nienawidzi i życzy wszystkiego co najgorsze. Bezsilność jest bardzo dołująca. dlatego jeśli ktoś miał podobne przejścia to proszę, niech opisze. Jak sobie z tym radzić w sytuacji, gdy prawo nadal jest ułomne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×