CZYM JEST DLA WAS ZDRADA EMOCJONALNA

Długie i bardzo częste rozmowy partnera z koleżankami w/g Was to zdrada?

nie

zależy od granicy jakie sobie wytaczasz ... grunt żeby partner miał te same zasady co ty.

zdrada emocjonalna to trzepanie boberka, albo siusiaka i myślenie o kimś innym niż partner. Amen.

Myślę, że każdy w swoim związku powinien ustalić granice. Są pary gdzie zazdrość o partnera jest bardzo duża, a są i takie z podejściem mniej konwencjonalnym. Dla mnie skłonność partnera do poznawania nowych koleżanek i częste rozmowy z nimi może nie są zdradą emocjonalną, ale było by wg mnie nie w porządku.

bez przesady, to co pisze w Piśmie św. to tylko takie bajeczki, dla ubogich

10 razy kazdego dnia i w sumie około 3-4 godzin z jedną koleżanką to w/g Was normalne?

decyzja o wyborze osoby z ktora pragniesz odbyc stosunek i wbrew partnerowi ktorego zaczynasz oszukiwac i wbrew obiektowi pozadania ktory nie doprowadzil wprost do wyboru. nie jest zdrada jesli wszystcy odpuscili i wszystcy uznali zmiane partnera za sluszna np. przekonujac sie o milosci i jej braku. zrozumienie. jest zdrada jesli obiekt kocha tylko nie chce seksu i zdradzajacy zdradzi ja z dotychczasowym partnerem fizycznie lub emocjonalnie planujac seks w celach uzytkowych dla wyzycia sie. czyli zdrada emocjonalna to wyzywanie sie umyslowe, choroba duszy, dlatego 'zdrada'. fizyczna jest gorsza bo jest to 'zdrada' nieodwracalna i powoduje wzajemnosc 'zdrady' a wiec jest conajmniej jeden lub wiecej zdrajcow.dlatego sa pisma i jest prawo i dlatego jest prawo i sa pisma. ma to wplyw na wszystkich i moze prowadzic do rozbicia wiezi i zwiazkow i pogorszenia samooceny. czyli zazdrosci.

stawianie kogoś wyżej w hierarchii niż współmałżonka; rodzice są ważni, ale to gniazdo, z którego się wyfrunęło- teraz gniazdem jest współmałżonek i dziecko z nim (o ile są dzieci); jednak dziecko to owoc, "produkt" związku. zanim było ono, był związek., dziecko jest w obrębie związku. związek był pierwszy i dał życie dziecku, związek jest więc elementem nadrzędnym rodziny. nie uznawanie tego faktu, działanie wbrew chronologii natury jest dla mnie zdradą emocjonalną. gdy z kimkolwiek liczymy sie bardziej niż ze współmałżonkiem, gdy wciąż każemy mu czekać, nie słuchamy, odwracamy się- wtedy jest zdrada emocjonalna. uważam, że brak rozumienia tego, czym i po co jest dziecko w małżeństwie- to jest zdrada, ja tak bym to traktowałą

przede wszystkim pytanie czy jest cos takiego jak zdrada emocjonalna...przykladowo - czy wchodzac w swiat osoby z autyzmem po to aby jej pokazac droge wyjscia z ciemnicy jest zdrada emocjonalna w stosunku do partnera?

skupmy się moze na zdradzie emocjonalnej w związkach damsko męskich. Przecież wielogodzinne rozmowy to również poświęcanie swojego czasu , myśli , to w/g mnie nadmierne zainteresowanie i pozbawianie partnera własnego czasu . Myśle , że w jakims sensie jest to zdrada

Oczywiśie zakładam , ze te rozmowy są czysto koleżeńskie

aby być na bieżąco z czyimiś uczuciami, myślami, to nalezy nastawić się, że potrzeb an to dużo czasu. ludzie mają nie tylko partner, ale i pracę, dziecko. zazwyczaj na takie rozmowy i w ogóle pozostaje godzinka czy dwie przerywane płączem lub pytaniami dziecka. jeżlei ten zcas i energia inwestowane są w kogoś innego- koleżaneczki, ch*j wie w kogo, to nalezy brać pod uwagę z czasem dom, dziecko, to będzie jedyne co malżonków będzie łączyć. żądna osoba nie powinna być bliższa od meza lub żony. dziecko się ma na wspólne wychowanie, ku wspólnym wzruszeniom i wzmacnianiu własnej więzi, w sytuacji wyboru nalezy wybrać lojalnosć wobez współmałżonka, więc nawet dziecko tak naprawdę nie powinno stać wyżej w hierarchi (nie wyklucza to dbanie o jak najlepsze dobro dziecka). to męża sie wybrało i z nim się jest. ale ludzie dzis nie chcą budować bliskiej więzi. bo to ryzyko, więc jak by nie było liczą się rodzice i dzieci, bo oni są swoi i na zawsze, a to, że przez większosć życia na oldegłosć- nie ważne. kobiety wolą rodzic z własnymi matkami, na wakacje zabierać dziecko i rodziców, modnie jest podchodzić luźno do zdrady, nawet do wspólnego mieszkania, wczoraj był taki temat o małżonkach żyjących osobno. wakacje osobno są modne, wyjazdy na całe tygodnie są modne....k***a dziwić się rozwodom, skoro ludzie mają ze sobą tej bliskiej więzi...dziś jesteś, jutro nie i trudno. wszystko i wszyscy wokół są ważniejsi. dla mnie nie ma nawet czegoś takiego jak związki

częstym myśleniem o wybranej osobie w kategoriach damsko-męskich, tęsknotą do niej