Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Spotkał ją i od razu się zakochał Czy to możliwe

Polecane posty

Gość gość
Niestety tak bywa. Znam chłopaka, który był z dziewczyną 12 lat. Znali swoje rodziny, wszyscy uważali ich już prawie za małżeństwo. Byli nierozłączni. Jego rodzina ją uwielbiała. Któregoś dnia spotkał dużo brzydszą dziewczynę, szybko machnął jej dziecko i jest w niej po uszy zakochany oraz szczęśliwy. Dla jego rodziny to był szok, nikt tego nie mógł zrozumieć. Ale to jego życie i naprawdę ją kocha, jest zapatrzony w dziecko, wydoroślał przy niej w tempie błyskawicznym. Dba o rodzinę tak, że nikt się nigdy tego po nim nie spodziewał. Tak po prostu bywa w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchaj 4emna bo mówi ci prawdę którą wiekszość "dobrych kobiet" odkrywa w dość późnym wieku najczęściej w tragicznych okolicznościach. Dbaj głównie o swój interes. Zobaczysz jak na tym zyskasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po kiego angażujecie emocje w kogoś kto nie odwzajemnia?lubicie takie zabawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pozostaje mi nic innego, tylko dbac o siebie...tak się szcześliwie sklada, że w tym roku mam dla siebie czas. Pytacie, czemu zakochujemy sie w ludziach, którzy nas nie chca...A ja ciagle zadaje sobie pytania, czemu on mnie nie chce? Tamta dziewczyna nie jest wcale ani piekna, ani zgrabna...ale jemu sie podoba. Moja kolezanka widziała ich w galerii, poznała ich tylko ze zdjęcia z fb. Mówi o niej, ze to taka dziewyszyna, nie potrafiła chodzic na obcasach...Inna patrzac na zdjecie stwierdziła, ze to :ufo" jakies. Gdyby on chciał być ze mną, to wszystko dla mnie byłoby proste. Miałabym zycie, a teraz mam samotnosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie czytałam całego wątku,ale ja tak miałem,tylko Ją zobaczyłem wiedziałem że musi być moja,i tak żyjemy 15lat,bardzo szczęśliwie.Nie wiem co to jest ale jest,dziwne???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niczego autorce nie obiecywał, nic autorce nie jest winien. Więc chyba nieładnie jest jechać po chłopaku jak po łysej kobyle tylko dlatego, że jej nie kocha. Ogarnijcie się, dziewczyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widze, ze wszystkie puste idiotki lacznie z autorka oceniaja tu wartosc kobiety na podstawie jej wygladu... :D :D jestescie zalosne. wystarczy spojrzec na te komentarze w stylu 'zakochal sie w brzydszej', 'ona nie jest ani ladna ani zgrabna nie wiem co w niej widzi' ALE moze maja charakter duzo lepszy niz wy jebniete kretynki! a ty autorko jestes totalna frajerka, sama tez pewnie nie dosc ze uroda nie grzeszysz, to jestes pusta i ci sie wydaje ze jak zrobisz z siebie matrone to facet padnie na kolana. po prostu cos mu w tobie nie pasuje jako partnerce, moze cie lubi i jest wdzieczny za pomoc i tyle, zostaw go w spokoju. Jego sprawa ile milosci mial w zyciu, TY NIA NIGDY NIE BEDZIESZ. DOBRZE WIEDZIALAS od poczatku, ze on nic do ciebie nie czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, wiedziałam, ale miałam nadzieję. Nie będę pisać, że nie jestem brzydka, czy pusta, bo i tak mnie tu podsumowano, ale nie to jest najwazniejsze, zeby tu cos udowodnic. Ja tylko chciałam poznac wasze opinie i mówicie to samo, co moi znajomi. Oni natomiast twierdzą, ze ten chłopak kazda kobietę tak zostawi, bo tak już ma. Ze on jest bez serca, poniewaz tak postąpił/postepował ze mną. Zresztą zdawał chyba sobie z tego sprawę, poniewaz napisał mi w ostatnich esemesach, "wiem, ze jestem draniem", albo "ale ty trafiłas na takiego sk...na, jak ja" itp. Cos tam obiecywał...jeszcze tydzien przed tym, jak ją poznał mówił: poswieciłbym dwa lata swojego zycia, zeby ci pomoc" i co? Zniknął...a miał tyle rzeczy jeszcze u mnie zrobić. Mówł: wyjezdzamy za granicę, pakuj się, najpierw ja pojadę, potem cie sciagnę, ty sie tu zmarnujesz". Mówł, ze my będziemy sie znac do konca zycia itp. Kiedy ją poznał własciwie nie chciał juz ze mna rozmawiac. Byłam troche natarczywa, to fakt. Pisałam, ze jak to, czy tak sie ma zakonczyc ta nasza znajomosc, pisałam o tym, co przezylismy, a on odpisał: tak chce zakonczyc te znajomosc i potem o tym, ze wie, ze jest draniem... Jest mi przykro i bardzo cierpiałam, nadal tak jest. Nigdy tego nie zrozumiem. Chciałabym wiedziec, czy on jest taki, jak mówia moi znajomi, ze kazda sie znudzi, zostawi, czy rzeczywiscie załozy z nia rodzine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mjc
Niestety nikogo nie jesteśmy w stanie zmusić do miłości .. Coś o tym wiem ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spotkałam sie z nim dziś:( Przyjechał do mojego miasta, bo pracuje tu dwa tygodnie. Dowiedziałam się, ze od pierwszego wynajmuje mieszkanie w Wawie i zapytał tę dziewczynę, czy z nim zamieszka. Odpowiedziała, że tak. Jednak jeszcze wspomniał, ze chce ja sprawdzić, czy go nie oszukuje. Dziwne to, a w czym miałaby go oszukiwac. Powiedział, ze chce ją poznac, bo nie zna jeszcze tego człowieka. Ale jest w niej zakochany. Mnie nie pokocha nigdy. To wszystko. Dzis jeszcze sie z nim spotkam, choc nie powinnam. Ale nie moge, skoro jest tak blisko. Wczesniej mowił, ze to my razem wynajmniemy mieszkanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
SNUJ DALEJ SWOJĄ BAJECZKĘ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i nie spotkałam sie z nim, musiał pojechac do domu (inne miasto) po narzedzia, ale obiecał, ze jutro porozmawiamy. Wiem, ze to beznadziejne, beznadziejne jest to, ze nie potrafię odpuscic, choc wszyscy mi mowia, za kazda normalna kobieta tak by zrobiła. A ja nie potrafię. Wiem, jak będzie. Moze jeszcze raz z nim porozmawiam, a za dwa tygodnie wyjedzie i zamieszka z nią. I tak skonczy się moja znajomosc, kotra zaczeła sie na internecie 12 lat temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cos nie wierze w te Twoja historie, za łzawo sie robi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja historia jest niestety prawdziwa. Nie opisuję dokladnie nawet szczegółów. 3 lata temu napisałam tu jakiegoś posta i kolezanka z ulicy mnie "rozpoznała". Wiem, ze dzis jestem rozbita po tym wczorajszym spotkaniu. Tak sie cieszyłam, ze go zobaczyłam, usmiechał sie, ale co z tego. Za dwa tygodnie zamieszka z ta dziewczyną. Dlaczego zycie jest takie niesprawiedliwe... Dzisiaj moge sie jeszcze z nim spotkac wieczorem, ale to mnie zabije chyba. Jesli sie nie spotkam, to tez mnie dobije. Niczego nie jestem w stanie zmienic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ja zawsze go wspierałam a kiedy u mnie zamieszkał tym bardziej. Przed piątą rano wstawałam, zeby odwiezc go do pracy, potem jechałam po niego. A on ma teraz gdzies to, co sie ze mna dzieje. Powiedział tylko, ze takie jest zycie, taka jest miłosc, ze za pół roku zapomnę o nim." oto dlaczego uciekł, wez sobie poczytaj, dlaczego mezczyzni kochaja zołzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On własnie też powiedział mi 2 razy, ze męzczyźni kochaja zołzy, a nie takie dobre... Dziś moja ciocia i kuzynka w coraz bardziej ostrych słowach mówia mi, zebym nie wazyla sie tam do niego pojechac (jest 10 kilometrów ode mnie). On obiecał mi, ze dzis sobie porozmawiamy. Po wczorajszej rozmowie jest mi teraz źle. One mówią o tym, ze to ja, jako kobieta nie powinnam tam jechac, ze nie szanuje sie, ze ponizam sie, ze juz nie wiedza, jak mi to wyperswadowac, ze to jest bez sensu. Ja to wiem, ale chciałabym chociaz jeszcze raz....a tak naprawdę to chciałabym z nim być. To niemozliwe. On zamieszka niedlugo z dziewczyną, ktorej tak naprawdę nie zna. Sam to przyznał. Widzieli sie kilka razy, ona była u niego, byli razem na wycieczce...Ja nie mogę sie na niczym skupic w domu. Juz było lepiej, ale teraz przyjechał tu i dowiedziałam sie, ze jednak zamieszkają razem, czyli ona rzuci pracę w swoim miescie, zeby z nim wyjechac...Wszyscy mówili, ze tego nie zrobi, a jednak.. Mówią mi, zeby juz sie z nim nie spotkac, ale ja nie bede miec tyle siły. Z drugiej strony dziś boje sie tam znowu jechac...to straszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spotkałam sie z nim wczoraj. Zaczał od tego, ze nie moze juz mnie odwiedzic, bo jest przed slubem. Przed slubem? A jeszcze wczoraj mówił, ze musi sprawdzic, czy nie oszukuje itd. Wtedy powiedział, ze przedwczoraj o mało sie z nia nie rozstał. Potem powiedział wiecej. Chodzi o to, że ona bardzo mu pasuje pod tym wzgledem, ktory trudno opisac. Poprostu dobrze sie przy niej czuje. Poczuł sie tak, jak przy pierwszej dziewczynie, ktora go zostawiła, a która bardzo kochał. Ta jest inna, ale poczuł przy niej to samo. Chodzi o to, jak ona zachowuje sie w stosunku do niego... Jednak pojawiły sie elementy, ktore mu przeszkadzają i ona powiedział, ze jesli sie nic nie zmieni, to ja zostawi. Jesli bedzie na tyle madry, by sie jej oprzec, by odroznic to, ze ona ewentualnie udaje. Potem powiedział, ze chodzi mu np. o to, ze ona kiedy cos do niego mowiła, czy pisała, to jego zdaniem nie myslała o nim, tylko o swoim bylym chłopaku. Ona zaprzeczała, ale on jej (niby) to udowodnił, bo cos tam jej przeanalizował i udowodnił. Tak było ponoc kilka razy. Poza tym jeszcze kilka rzeczy w jej zachoaniu mu nie pasuje, ale nie wiem, czy to chodzi o byłego chłopaka, czy nie. Nie pytałam. Powiedział, ze daje jej wskazówki, co ma poprawic, ale jesli tego nie poprawi, to rozstanie sie z nia. Nie mówi jej wszystkiego, zeby nie udawala... Poza tym jest bardzo za nią, chciałby, zeby to była ona. Kiedy wracał po tej rozmowie z nią, płakał. Ja plakałam przez niego wczoraj. On powiedział, ze jesli płaczesz przez jakas osobę to znak, ze powinno sie odejsc. Mówił, ze on testuje kazda dziewynę (co moze uzasadnione), ale dla mnie to troche dziwne. Ja jesli kocham to chce tę osobę za wszelka cenę. Mmyslę, ze to, ze ona mysli o swoim byłym chłopaku jest dosc naturalne... Z drugiej strony powołał sie tez na opinie siostry, któa ponoc zawsze ma racje. Siostra rozmawiała z nia dwa razy i powiedziałą mu, ze ma wrazenie, ze ona nie jest z nim, tylko jakby obok niego. Ze mówi ła jej takie rzeczy, jakich dziewczyna nigdy nie powinna powiedziec siostrze chłopaka w pierwszej rozmowie. Mysle, ze ta idiotka mowiła o swoim byłym.... Czemu idiotka? Tak mi o niej mówiły moje kolezanki, ktore zobaczyły jej profil na fb. Napisała tam o sobie wszystko, podała nr telefonu, wszystkie kontakty, podpisuje zdjecia w sposob infantylny, ze to 20 sekunda splywu z jej chłopakiem...(znała go wtedy 2 dni). Pisze, ze prace magisterska obroniła na 5 (w prywatnej) a robi błedy. Dziewczyny mówiły, ze ma umysł 5 latki. Wiem też, ze jego rodzice powiedzieli, ze to nie jest dziewczyna dla niego, ze on jest za inteligentny dla niej, ze powinien poszukac sobie kogos innego. Oczywiscie, ze to jego wybor i nie beda sie wtracac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze ja. Mówił tez do mnie, ze nie pokocha mnie, ze nie chce mnie juz ranic, ze lzy nic nie pomogą, ze jesli nie wyjdzie mu z ia, bedzie szukał innej, ze powiedział sobie, ze chce znalezc miłosc o jakiej marzy i bedzie szukał nawet do 90 lat. itp. Powiedział, ze jesli to przetrwa do lata, to będzie juz na całe zycie. Chciałabym, zebysie mi powiedzieli, co o tym sądzicie. Czy oni będą razem? Wiem, ze to w sumie nie moja sprawa, ale bardzo mnie to wszystko boli i nurtuje. Moze zdajecie sobie sprawę z tego, jak cierpie. Co to za miłosc? Mysle, ze on ma w głowie jakies zwiazki chemiczne, które trwaja na poczatku, ale juz przez to przebija fakt, ze nie bedą ze sobą szczesliwi? A moze on przesadza? Ona twierdzi, ze go kocha, chce sie przeprowadzic do mieszkania, ktore on bedzie wynajmował od pazdziernika. Czy to mozliwe, ze on wyolbrzymia i sie miedzy nimi ulozy, skoro jest chemia, czy to juz sa zgrzyty, przez ktore ten zwiazek raczej sie rozpadnie? Powiedział, ze mowi do niej skarbie. Ja na to, czy wie, ze to ja jestem najwiekszym skarbem w jego zyciu, powiedział, ze wie. Ale zrobi tak, bo nie potrafi inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlazego zajmujesz sie nim a nie soba???? Skoro znacie sie tyle lat i wiesz ze miedzy wami nic nie bedzie bo on cie nie kocha??? Chcesz uslyszec od nas ze nic mu nei wyjdzie, bo chcesz byc spokojna. Bez sensu, gdyby cos miedzy wami mialo byc to juz staloby sie dawno (znacie sie w koncu 30 lat). Jak nie mozesz sobie poradzic z tym to udaj sie najlepeij do jakiegos sprecjalisty ktory ci pomoze. Kobieto zacznij zyc, znajdz sobie faceta itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jozef i na
Co ja na to? ja na to, ze uczepilas sie tego chlopaka jak rzep i nie chcesz go puscic. Wyobrazilas sobie cos czego nie bylo, daj mu odejsc i popelniac wlasne bledy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za długie i za skomplikowane
autorko, spałaś z tym chłopakiem, licząc od początku znajomości ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poszukaj psychiatry
on najlepiej też niech poszuka, jakie analizy, testowanie, sluby powalone towarzystwo jakaś patologia normalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam go 12 lat, na początku rzez internet, spotkalismy sie chyba 4 lata temu. Dwa lata temu przyjechał do mnie i mieszkal u mnie. Spalismy ze soba, ale nie było w tym czulosci. Choc z czasem było coraz lepiej, ale ja tez nie dazyłam do tego, wiele razy mu odmawiałam, bo nie było czułosci. Wiem, ze ta historia jest skomplkowana, porabana, nawet tu wszystkiego nie opisałam, bo dopiero zjechalibyscie mnie. Macie racje, wszyscy maja racje, uczepilam sie jego, powinnam zajac sie soba. Staram sie, ale jest mi ciezko. On tez mowi, zebym odpusciła, zaczeła zyc, ze on juz nie chce mnie ranic, ze nie czuje sie dobrze z tym, ze kiedys tam przez niego plakałam. A on teraz płakał przez tę dziewczyne. I mówi, ze tak to jest. On mówi skarbie, do dziewczyny, ktora nic dla niego nie zrobiła i byc moze nie kocha go głeboko, bo zeby kochac, to trzeba kogos poznac, a nie tylko pojechac na wycieczke, czy pojsc wspolnie do galerii i posmiac sie. To milutkie poczatki, fascynacja. Ta chemia, to niesprawiedliwosc! Duzo miesza miedzy ludźmi. On pokochał te dziewczynę, ktora w sumie obiektywnie jest dla niego obca osoba. Mnie nie kocha, choc jestem mu tak bliska. Ona wydaje sie mu blizsza.... Inny facet...ale słysze jego, widze jego, był w moim domu, w moim samochodzie, bylismy w tylu miejscach, on teraz mowi, ze to w ogole nie poiwinno sie wydarzyc. Jestem tak bardzo nieszczesliwa, to takie niesprawiedliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam u psychiatry, biore jakies słabe leki od ponad miesiaca, czyli od czasu, kiedy poznał ją. Psychiatra to tylko leki. Wiecej daja mi rozmowy z ludzmi. Z moja ciocia i kuzynka, ale one juz do mnie traca cierpliwosc. Zabronily mi spotykac sie z nim. Krzyczą na mnie, ze to nie ma sensu, ze ponizam sie itp. Szkoda mi pieniedzy na psychologa, zamiast tego kupie sobie kilka ksiazek o tej tematyce. Kolezanka poleciła mi tez rozne afirmacje, ksiazki o podswiadomosci, tylko...ja mam zagłebiac sie w ksiazkach, a poprostu wolałabym z nim pojechac teraz gdzies...albo wypic kawę...i nie potrzebowałabym tej całej pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jozef i na
Autorko a jaka jest Twoja historia? Czego brakowalo albo bylo za duzo w Twoim zyciu, ze tak sie go uczepilas i pozwolilas na to by ta znajomosc tak sie rozwinela? Surowi niekochajacy rodzice? Rozbita rodzina? Klotnie awantury, uzalezniony rodzic? Kto Cie skrzywdzil ta bardzo, ze krzywdzisz sama siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jozef i na- dobrze sie domyslasz. Wszystko, o czym wspomniałes/as i jeszcze wiecej. Ale pisząc to miałam na mysli tylko moja historie z tym chłopakiem. Bo nie napisałam na przyklad wczesniej tego, że ja juz jeden jego zwiazek "przeczekałam". 4 lata temu poznał kgos i też sie zakochał. To miała byc jego zona. Odcial sie ode mnie, wtedy bardzo mnie krzywdzil słowami, był bez serca. Nie dawałam sobie rady w pracy i w ogole. Po osmiu miesiacach, kiedy juz prawie zapominałam o nim, czy tez powracałam do normalnosci, on odezwał sie. Napisał do mnie. Powinnam posłac go do diabła, ale czekałam na ten sms i podswiadomie wiedziała, ze sie odezwie wlasnie w tym czasie. (tak, jak przedwczoraj podswiadomie wiedziałam, ze cos u niego nie tak z ta dziewczyna, bo zadzwoniłam do niego i wyczytałam to z jego głosu. powiedział, ze jedzie do siebie, ale ja domyslałam sie, ze pojedzie tez do niej, choc jego dom praca i dziewczyna sa w 3 roznych miastach. Czułam to wszystko i czułam, ze to moze miec zwiazek z jej byłym, bo odczytałam starszy wpis o nim na fb). Odezwał sie do mnie po tych 8 miesiacach, namawiał na spotkanie, na sex. Dla mnie to było dosc okropne, bo ja chciałam milosci, poza tym zawsze miałam go za romantyka, ja jestem idealistka, chce uczuc a nie seksu. Wtedy my jeszcze ze soba nie spalismy. Nie spotkałam sie z nim. Okzało sie, ze jeszcze niby kręci z ta dziewczyną, choc juz jej nie kochał, ale sam sie zastanawiał, co z tym zrobic. tak mineły kolejne miesiace, 1,5 roku, czyli w sumie 2,5 roku. W koncu z nia zerwał, bo strasznie naciskała na slub, chciała go juz widziec tylko z pierscionkiem, wiec powiedział, ze nie przyjedzie. Wtedy przyjechał do mnie. Cały czas, kiedy był z nia, czekałam na to. Wydawało sie to absolutnie niemozliwe. A jednak pojawil sie w moim domu po 10 latach od poczatku znajomosci, najpierw tylko po to, zeby zrobić pizzę. A potem przyjechał na wakacje i był u mnie w sumie do czasu, kiedy poznał te dziewczyne na badoo. Wiem, ze zadna inna kobieta nie zgodziłaby sie na cos takiego. To jest chore. Nie wiem, co mam robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×