Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ABC000

Wyznanie uczuć przez kobietę i powroty

Polecane posty

Gość ABC000

Mam do Was dwa nieco różne pytania, które mi się nasunęły, po przeczytaniu różnych wątków na Kafe: 1. Dlaczego jak kobieta wyzna mężczyźnie uczucie, to go traci? Wszystkie tutaj opisują, że mężczyzna zaczyna ignorować taką kobietę albo przynajmniej wyraźnie ogranicza z nią kontakt. Nawet jeśli był nią wcześniej wyraźnie zainteresowany. 2. Czy to prawda, jak napisał tutaj Facet 31, że jak mężczyzna ponownie nawiązuje z kobietą kontakt (po kilku miesiącach czy po kilku latach), to robi to dlatego, że ją kocha? Chodzi mi zarówno o te przypadki, gdy odzywa się znowu eks i takie, gdzie kontakt ten niespodziewanie nawiązuje mężczyzna, z którym ta kobieta wcześniej ni była w związku i się z nim nie spotykała, ale on pokazywał jakieś zainteresowanie nią (np. zaprosił gdzieś lub byli wcześniej w kontakcie jako znajomi czy nawet przyjaciele).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1. Najwyraźniej mężczyzna ten nie był wcale aż tak zainteresowany. Zależało mu na podrywie, a potem odechciało mu się starać. Niektórzy ludzie są bardzo leniwi i nie zależy im na partnerach/partnerkach. Więc się nie przemęczają. 2. Nie, facet może się odezwać bo mu się przypomniało i chce sprawdzić czy nadal jest zainteresowana, bo mu się nudzi, bo akurat szuka kogoś na chwilę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ABC000
Ad. 1 Pierwsze jest dla mnie niezrozumiałe Moorland, jeśli mówimy o mężczyźnie który był kobietą zainteresowany. Właśnie dlatego, że jak napisałaś, jest leniwy, to tym bardziej powinien się cieszyć z wyznania uczuć przez kobietę. Bo przecież dzięki temu ten wygodniś nie musi już się zastanawiać, jak ją zdobyć, wie już że jest zdobyta. ----- Ad. 2 Też tak sądzę. Że powrót wcale nie musi oznaczać uczuć. Tylko albo chęc zabicia nudy, albo poszukiwanie łatwego seksu z braku innej na horyzoncie. Dlatego zdiwiło mnie, że mężczyzna napisał, że powrót znaczy, że mężczyzna nie przestał tej kobiety kochać. Przecież w tym czasie nie żył w celibacie, więc gdyby ją rzeczywiście kochał, to by się nie spotykał z innymi ani by nie zwlekał z tym odezwaniem się do niej nawet kilku miesięcy, a co dopiero lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niektórzy po prostu chcą kogoś mieć, nie zależy im na konkretnej osobie, a po prostu na byciu z kimś. Kiedy już kogoś mają - cel osiągnięty. Nie ma powodu dalej się starać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość84
Moorland - to jest właśnie dla mnie trudne do zrozumienia - jak można być z kimś tylko dla samego bycia z kimś a nie z ta, konkretną osobą ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli nie znalazlo sie tzw. odpowiedniej osoby, to czlowiek zadowala sie substytutem takiej osoby po to, zeby np. weekendami nie gnic przed kompem, tylko isc z kims na spacer, do kina , pubu. To takie latwe do zrozumienia. Wszystko jest suma wieku i doswiadczen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja przezylam dwie sytuacje ;) Najpierw druga - chlopak z ktorym nie bylam powrocil po latach, dlugi kontakt, potem pierwsza - zdradzilam uczucia i dostalam w twarz - nie chce ze mna "chodzic":)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ABC000
"gość Jesli nie znalazlo sie tzw. odpowiedniej osoby, to czlowiek zadowala sie substytutem takiej osoby po to, zeby np. weekendami nie gnic przed kompem, tylko isc z kims na spacer, do kina , pubu. To takie latwe do zrozumienia". Dla mnie jest w ogóle nie do zrozumienia. Jestem po trzydziestce i nigdy nie byłam z nikim tylko dla samego bycia (co to w ogóle za tłumaczenie, żeby się z kimś spotykać i udawać do tej osoby uczucia tylko dla samego pójścia gdziekolwiek?! Ja nie mam problemu z tym, żeby samej gdziekolwiek iść, do kina też jak chcę a akurat znajomi nie mają czasu, a jeśli ktoś bez innej osoby nie jest w stanie wyjść z domu, to się nadaje na psychoterapię). Nie mogę sobie tego nawet wyobrazić. Jest to nieuczciwe wobec tej drugiej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ABC000
"gość Ja przezylam dwie sytuacje oczko.gif Najpierw druga - chlopak z ktorym nie bylam powrocil po latach, dlugi kontakt, potem pierwsza - zdradzilam uczucia i dostalam w twarz - nie chce ze mna "chodzic". Smutne, że dostałaś kosza. A można było sądzić, że się ucieszy z tego wyznania, skoro wrócił do Ciebie. I znowu niestety to potwierdza, że wtedy mężczyźni uciekają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ABCooo, ale on nie uciekl ;) on tylko nie chce ze mna "chodzic":D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ABC000
Słowo "uciekać" ma też znaczenie przenośne - uciekać emocjonalnie, czyli dystansować swoje uczucia. Blisko może być, ale co z tego, skoro nie chce się wiązać z Tobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksad
ABCooo popieram, tez jestem po 30 i nie wyobrazam sobie bycia z kimś bez uczuć :-O uczciwośc to jedno, ale drugie to to, ze ja za bardzo szanuję siebie i swoje zycie aby marnowac energie na stwarzanie pozorów i życie w obłudzie :-O jest tyle wspaniałych rzeczy do zrobienia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wiem ABCooo, uciekl uciekl, ale kurcze nie wiem co zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że to swojego rodzaju desperacja i egoizm. Wielu ludzi nie ma samowystarczalnego ego - potrzebują tej świadomości, że komuś się podobają, dla kogoś są ważni. Poza tym wychowywani na modelu "każdy kogoś ma" często łączą stabilizację i normalność ze związkiem, a że związek byle jaki to inna bajka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ABC000
Moorland - tak, to chyba egoizm i "co ludzie powoedzą". - Ksad - tak trzymaj! :-) - Jeśli ktoś się wiąże z kimś tylko po to, żeby mieć gdzie z kimś wyjść, to wydaje mi się, że tej osobie brak własnych zainteresowań czy przynajmniej jakichś ciekawych wrażeń w życiu i oczekuje, że partner lub partnerka zapewnią im atrakcje. Moim zdaniem spowoduje jako rezultat takiego związku zakończy się on jednym z tych scenariuszy: 1. jeśli jedna osoba będzie lubiła gdzieś wychodzić, a druga okaże się domatorem, to będą żyli ciągle się kłócąc i będąc nieszczęśliwi, że druga strona nie chce być z nimi, 2. jeśli oboje będą lubili gdzieś wyjść, ale ich sposoby spędzania wolnego czasu będą się diametralnie różnić, to i tak bycie razem nie zapewni im możliwości wychodzenia razem, 3. jeśli jedno z partnerów nie ruszy się na krok nigdzie bez drugiego, to przynajmniej jedno z nich stanie się bluszczem, powodując chęć ucieczki drugiego, 4. jeśli jedno z partnerów nie ma własnych ulubionych form spędzania wolnego czasu, to z czasem stanie się mało atrakcyjne dla drugiego, a gdy zostanie porzucona/-y, to jego świat budowany na drugim po prostu się zawali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ABC000
Ojej,co ja napisałam: "Moim zdaniem spowoduje jako rezultat takiego związku zakończy się on jednym z tych scenariuszy". Powinno być: "Moim zdaniem związek taki zakończy się jednym z tych scenariuszy".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ABC000
"gość No wiem ABCooo, uciekl uciekl, ale kurcze nie wiem co zrobic". Też niestety nie wiem. Dobrze by było, gdyby to mężczyźni Ci na to pytanie odpowiedzieli. W końcu oni wiedza najlepiej, dlaczego w ten sposób postępują. Dlatego założyłam ten wątek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ci mezczyzni cos slabo aktywni sa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
te scenariusze nie zawsze są takie złe. Np. jedno może być domatorem i spędzać czas sam-na-sam, a drugie wtedy wychodzi ze znajomymi. Czyli wilk syty i owca cała. Ludzie moją być bardzo związani i wtedy bycie bluszczem nie uwiera, a świat może się zawalić nawet jeżeli masz dużo pasji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ABC000
Tylko aktywni bywają po długich miesiącach lub nawet latach. :-D Jak zwykle nie w porę - ani kiedy powinni w przypadku chęci bycia z kobietą, ani nawet na tym forum. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli chodzi o pierwsze bzdura. Zależy od relacji, jak kobiecie się wiele WYDAJE i wtedy wywala pierwsza to może tak być. U mnie akurat tak wychodziło, że większość pierwsza mówiłam bo jestem bardziej popędliwa i na złe mi to nie wyszło. Co do drugiego przypadku, zgadzam się z Moor, może mu się nudzić, może Cię sprawdzać itd. Ale każdy jest inny więc nie wiadomo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jak do mnie uderzyl po latach mimo, ze dostal kiedys kosza to chyba to nie z nudy:P?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ABC000
Jeżeli bluszcz trafi na bluszcz, to tak, dogadają się. Natomiast często się zdarza, że "domator" niekoniecznie oznacza "samotnik" i kiedy się z kimś wiąże, wcale nie jest zadowolony, że jego/jej partner/-ka wychodzi ze znajomymi. Wtedy albo staje się zazdrosny, albo zły, że ta druga osoba z nim jest i nie chce razem z nim siedzieć i nudzić się w domu, najczęściej gapiąc się w TV. Znam dużo takich przypadków. A to prawda, że świat może się zawalić z wielu różnych powodów, ale jeśli ktoś ma tylko np. znajomych partnera czy partnerki, to po rozstaniu oni starają sie być lojalni wobec niego/niej i osoba, która opierała swój świat w całości na zainteresowaniach tej drugiej osoby, jej znajomych itd. zosjate nagle sama i bez pomysłu, co ze sobą zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ABCooo- jasne, ale nie ma reguły. Chociaż zgodzę się, że ludzie powinni dobierać się z podobnymi sobie to o klona raczej ciężko. Więc gdzieś się trzeba dogadać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ABC000
"krwawa Jeśli chodzi o pierwsze bzdura. Zależy od relacji, jak kobiecie się wiele WYDAJE i wtedy wywala pierwsza to może tak być". Na pewno zależy to od relacji. Nie mówimy tutaj o takich, gdzie ludzie są w związku i mimo że mężczyzna nie powiedział jeszcze, że kocha, to na każdym kroku daje to kobiecie odczuć, że ma dla niej silne uczucie. Bo w takich przypadkach jest to jasne i nie trzeba się nad tym zastanawiać, po prostu się wie, że mężczyzna kocha i że wyznając mu uczucie jako pierwsza niczego się nie straci. No może najwyżej będzie się nieco mnie starał, ale to wszystko. I właśnie w takich wypadkach nic się nie stało, jeśli Ty pierwsza Krwawa mówiłaś mężczyznom, co do nich czujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ABC000
No ja już spotkałam prawie że mojego klona, ale on akurat mnie nie chciał, chociaż bardzo lubił. Więc nawet duże podobieństwo nie gwarantuje, że coś z tego wyjdzie. Ale uważam jak Ty, że ludzie powinni dobierać się tak, żeby byli właśnie podobni, nie różnili się przynajmniej w najważniejszych kwestiach. Ale serce nie sługa i stąd bywają potem problemy. Dlatego trzeba też włączać rozsądek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie. Sama jestem w związku z kimś bardzo podobnym do mnie - co jest przyczyną większości kłótni :P Przy czym uważam, że łatwiej załagodzić spór jak się nadaje na tych samych falach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lowca lubi miec upolowana ofiare ktora sie nasyci ale tez moze trafic na silniejszego i wtedy jest albo dym albo iskry. mam inne zdanie na ten temat przelamywania lodow jesli facet nie radzi sobie z przeszloscia to wszystko na prozno jesli facet zostal trafiony to moze mu sie szykowac albo rola ofiary (tak, tak) albo lowcy ktory upolowal ogien czyli zwiazek typowo stereotypowy wtedy takie wyznanie to nie grom z jasnego nieba a efekt polowan co najmniej jednej osoby czyli (tak, tak) cieplo wiem o co chodzi o zwierzeca ochrone terenu i jednoczesnie mlodych ja jestem baranem nie mam z tym problemu ale jesli ktos jest strzelcem i lubi dreszczyk emocji z wypaleniem sie na zdobyczy to jest to problem wtedy wszystko zalezy od kobiety czy woli lowic czy grodzic teren (dobre nie, chodzi o naprawde celny strzal)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×