Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zostałam potraktowana jak śmieć przez synową i syna

Polecane posty

Gość gość
Zapomniałaś napisać babo, ze trzeciego dnia już na wykopkach byłaś. No masakra jakaś! Same siebie tak traktujemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Straszne.... szkoda mi ciebie autorko.... uwazam ze rodzine powinno sie bardziej szanowac... mi tez nie podobaja ie czasy gdzie trzeba si ezapowiadac ... ciekawa jestem cy u wlasnych rodzicow tez jestescie tylko gdy was zaprosza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja baba z dużej wsi
na wykopkach nie byłam, bo nie mam co wykopać :P ale zgadzam się z gościem powyżej, u mnie panuje jedna zasadza - najbliższa rodzina może mnie odwiedzać kiedy chce i nie musi czekać na zaproszenie, tak samo mnie rodzice nie zapraszają do siebie, tylko dzwonię, ze będę i jadę, to chyba oczywiste, dlaczego w drugą stronę ma działać inaczej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo ja.... empatia to babo ci zupełnie obca jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja baba z dużej wsi - a czy twój mózdzek jest w stanie pojać, ze kazdy do tego podchodzi inaczej? ze sa kobiety, które chca pierwsze chwile z dzieckiem spedzic w spokoju i same z dzieckiem (i mezem)? ja tez bym pogonila, do mnie bez zapowiedzi moga przyjechać jedynie rodzice i siostra. teściowa juz nie. ale nawet rodzice by sie zapytali czy moga bo sa po prostu dobrze wychowani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i teraz masz.ucz sie kobieto..jestem tez tesciaowa i babcia,ale uwierz mi nigdy bym tak nie postapila Babcia 54

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez bym pogonila, do mnie bez zapowiedzi moga przyjechać jedynie rodzice i siostra. teściowa juz nie. x a dlaczego rodzice mogą bez zapowiedzi przyjechać a teściowa już nie? Twoja matka jest ważniejsza od matki twojego męża? Aż dziw bierze że twój mąż się na to godzi........ :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez wzgledu kto to to i tak trzeba byc zaproszonym ...w zadnym przypadku samej sie wprosic !Babcia 54

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dorosła kobieta a zachowała się jak dziecko,autorko jesli tak bardzo chciałaś pomóc to trzeba było najpierw zapytac ewentualnie zaproponować pomoc a nie oznjmiać,że przyjedziesz.Sama sie wprosiłaś mimio,ze nikt Cie o to nie prosił a teraz jeszcze masz pretensje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja baba z dużej wsi
"a czy twój mózdzek jest w stanie pojać, ze kazdy do tego podchodzi inaczej?" - tak mój móżdżek to pojmuje, pisze o tym, że ja mam inaczej niż większość krzykaczek na tym forum, "do mnie bez zapowiedzi moga przyjechać jedynie rodzice i siostra. teściowa juz nie" współczuję twojemu mężowi takiej "empatycznej" żony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy się też tak zapowiadacie jak do swoich rodziców chcecie odwiedzić? A może czekacie na specjalne od nich zaproszenie? :D To co wypisujecie jest wręcz śmieszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja baba z dużej wsi
Nie, do rodziców nie. Przecież mamusia to co innego. Teściowa to samo zło, w czystej postaci :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak ja musze mojego syna z rodzina zapraszac,bo z pewnoscia bez zaproszenia by nie przyjechali......mniej kobieto troche oglady i kultury w sobie!!!!Babcia 54

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Syn i synowa nie potraktowali Cie jak śmiecia,oni Cie tylko wyprosili a wogóle co to za określenie z tym śmieciem?,jak w ogóle tak możesz myśleć o sobie?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W prawdzie mam już duże dzieci i nikt mi przy nich nie pomagał po porodzie, ale gdy sobie tak pomyślę, wolałabym, żeby ewentualnie moja mama była przy mnie, bo jednak większość czasu kobieta/matka spędza z dzieckiem a każda kobieta zawsze jest bardziej związana z własną matką niż z teściową. Ogółem rzecz biorąc pierwsze dni po porodzie wolałam spędzać bez towarzystwa czy to matki czy teściowej czy kogoś innego, ale potem, gdy potrzebowałam pomocy, wolałabym, aby moja mama była przy mnie. Widaomo, że wnuk jest obu babci, ale synowa niestety nie jest córką obu, a córka zawsze w takich sytuacjach będzie wolała towarzystwo własnej mamy, ot i cała filozofia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też się dziwię,że swoi to mogą bez zapowiedzi...ja wszystkich traktowałam po równo, chociaż małżonek co i rusz robił zaczepki do swojej teściowej. Ja dawałam przykład,że można inaczej, można serdecznie traktować teściową, pomimo różnych jej prztyczków.....wiele razy przeżywałam, ale miałam szacunek dla jej siwych włosów i tyle. Mąż to widział i sam się zaczął zmieniać, zaczął szanować moich rodziców. Teraz ja jestem teściową, ale mam normal synową, bez wybuchów złości, niezadowolenia i fochów. Ją też traktuję jak córkę. Tak mi się wydaje :-) W opisanej sytuacji nie jestem całkiem po stronie synowej. Mogła w coś zaangażować teściową, w jakieś prace domowe, czy zakupy, czy pozwolić babci posiedzieć z maleńką wnusią. A nie fochy odstawiać.Toż to matka jej męża. Babcia jej dziecka. My też kiedyś miałyśmy rany poporodowe, ale nie epatowałyśmy nimi otoczenia. Są rany w życiu dotkliwsze, i czasami trzeba będzie poprosić obojga rodziców o pomoc. A ta zadra zostanie na długo w sercu teściowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Synowa mogła też inaczej sprawę rozegrać. W końcu matka przyjechała z daleka, choć co prawda bez zaproszenia, ale na łeb też się nie zwaliła bo nocowała gdzie indziej. Kulturalna i mądra osoba rozegrała by to inaczej, teściowa to przecież nie wróg tylko najbliższa krewna. Mogła się jakoś umówić, pozwolić jej posiedzieć z dzieckiem, skoro jej tak zależało. I wilk byłby syty i owca cała. A tak to wyszedł tylko z tego kwas, zupełnie niepotrzebnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyna urodziła i chciała intymności,źle postąpiła wypraszajac,ale miała prawo do odpoczynku i tych pierwszych dni sam na sam z dzieckiem....Tak kiedyś było inaczej i chciałaś dobrze,ale jak widać dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane....Potrzeba Wam czasu na chłodne podejście do sytuacji...Tobie i synowej,bo z syna to chyba doopa jest,że zero reakcji z jego strony...Ochłoniesz i zrozumiesz że za bardzo nerwy Was poniosły...Ją bo hormony pewnie buzowały i może jest dziewczyna ambitna,chciała sama sobie poradzić a nie jak niektóre królewny urodzą i oczekują że ktoś im da za to koronę i będzie się zajmował,tylko dlatego,że urodziły..Synowa chciała sobie poradzić sama,chciała się sprawdzić i wiedzieć że nikt jej nie musiał pomagać...chciała pospać kiedy dziecko śpi,pochodzić pewnie nago,no kurde intymności jej było mało..a po porodach jakie są dziś w szpitalach to człowiek chce właśnie chwil samotności...ja też stroniłam od ludzi..chciałam być sama z moimi skarbami,a nawet się bałam,że ktoś będzie za blisko nich...zmieniło się ale po kilku miesiącach i sama dzwoniłam do teściowej po pomoc w opiece......spokojnie nie narzucaj się a wszystko się ułoży i synowa pewnie Cię przeprosi za nastroje..Ona teraz może nie myśleć racjonalnie....a zobacz jak wilczyca ma młode,myślisz,że można do nich podejśc...zagryzłaby....są jej i tylko jej..instynkt....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja baba z dużej wsi
Zwróćcie uwagę, że autorka napisała, że czuje się rozżalona tym, że nikt jej nie poinformował, że dziecko się urodziło, dopiero jak wrócili do domu, czyli pewnie po kilku dniach. Dla mnie to jest sytuacja dość dziwna i niezrozumiała. Nie chodzi o to, żeby ona jeździła z nimi na porodówkę, tak, jak ktoś tu sugerował, ale żeby zwyczajnie ją poinformować, że ma wnuka. Wydaje mi się to dośc popularną praktyką, że gdy rodzi się dziecko to rodzice chcą się pochwalić ta wiadomością z najbliższymi (a czasem z całym światem ;) ). Druga rzecz, że gdy autorka wreszcie ich odwiedziła, synowa wyprosiła ją po 15 minutach. A wy piszecie, że sama jest sobie winna, bo się wprosiła. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której mój mąż wyprasza moją mamę, która czasem bywa służbowo w naszej dużej wsi i wpada na kawę, bo na przykład boli go głowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość ja tez bym pogonila, do mnie bez zapowiedzi moga przyjechać jedynie rodzice i siostra. teściowa juz nie. x a dlaczego rodzice mogą bez zapowiedzi przyjechać a teściowa już nie? Twoja matka jest ważniejsza od matki twojego męża? Aż dziw bierze że twój mąż się na to godzi........ xx to chyba jasne i proste jak budowa cepa - to sa MOI rodzice, znam ich cale zycie i jestem z nimi niezwykle zzyta teściowa to de facto obca kobieta z tym, ze ani rodzice ani teściowa nas nie odwiedzaja (rodzice mieszkaja ponad 700km, teściowa ma to gdzieś) a tym bardziej bez zapowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO to ja baba z dużej wsi
są różne kobiety, w różnej kondycji, są różne porody przez CC, problematyczne z użyciem narzędzi porodowych i pęknięciami najgorszego rodzaju. Ale co taka prosta osoba jak ty może o tym wiedzieć. Może jesteś 1.85m i 96 kilo wagi ślązaczką, ja jestem drobną osobą o wąskim obwodzie bioder i rodziłam bardzo długo, tracąc przytomność przez stratę krwi. Na trzeci dzien miałam transfuzję. W jakim kraju rodziłas skoro wychodziłaś max następnego dnia do domu? Bo przecież nie w PL. Może zapomniałaś dodać że mieszkasz gdzieś tam w norwegii i przyjeżdzasz 2 razy do roku? Pochwal się czymś jeszcze, taka jestes wspaniała pracowita i rozsądna.... Są osoby które bardzo cenią swoją intymność, szczególnie po urodzeniu. 2 tygodnie po wyjściu ze szpitala to był dla mnie kosmos, przy próbie siadania robiłam z bólu zeza miałam pęknięcia w każdą stronę przez niedokształcony personel i wreszcie zakażenie. Miałam obskakiwać gości ucieszona? Nie wszyscy miód teściowe jak ty. niestety ja nie mam, od początku byłam traktowana gorzej niż pozostałe dwie synowe, krytykowała mnie na każdym kroku, wtykała nos we wszystko od a do z. Byłam gorsza tylko dlatego że one mają już po ponad 40 lat a ja dwadzieścia kilka i nie mam zamiaru z tym rowerem nawiązywać teraz jakichś ciepłych stosunków bo nie czuję do niej cienia sympatii po wszystkich jej prowokacjach i oszczerstwach, pomijam że kiedy zobaczyła po raz pierwszy moje dziecko a było to po 3 miesiącach, choć mieszkaliśmy 4 km od niej obejrzała je jak towar na wystawie i stwierdziła że ma jedno ucho mniejsze. Pomiędzy wierszami wyczytałam że zapraszasz na święta obie rodziny, to u was zwyczajowo wszyscy zwalają ci się na głowę co roku? Serio tak ci z tym dobrze? Przyznaj się tak sama przed sobą....... nie miło by było przyjechac do kogoś na święta z ciastem czy sałatką i wrócic sobie do domu? Tak jak twoja rodzinka? Hehe wiedzą co dobre.... Jesteś d-z-i-w-o-l-ą-g

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"do mnie bez zapowiedzi moga przyjechać jedynie rodzice i siostra. teściowa juz nie" współczuję twojemu mężowi takiej "empatycznej" żony xx niepotrzebnie, maz sam nie chce, zeby jego matka do nas przyjezdzala ale przede wszystkim to sama teściowa nie chce, mieszkamy w tym samym mieście a jeszcze ani razu u nas nie byla. ma to gdzieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coś tam jest na rzeczy. Niechęć nie zrodziła się "wczoraj". Czy autorko masz na pewno czyste sumienie? Taka jesteś święta i niczego nie zawiniłaś. Sam komentarz "możesz pochodzić w szlafroku" może w niektórych sytuacjach doprowadzić do szewskiej pasji. Jeśli takich dobrych rad było wcześniej więcej, to nie dziwie się synowej. Naucz się trzymać język za zębami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
DO to ja baba z dużej wsi x No tak, skoro twoja teściowa jest do doopy ....to to doopy są też inne teściowe :O łącznie z autorką tematu i babą z dużej wsi :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i wybacz, ale ja bym sie tez krepowala chodzic nago po domu jak bylaby w nim obca kobieta- dla synowej nie jestes zadna rodzina, tylko obca kobieta wlasnie x ja pierdzielę... bazienka ogarnij się. dla dziecka i męża to też nie jest rodzina?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja nie mówię, że teściową należy wypraszać, absolutnie nie. Mnie chodziło o to, bo autorka pisała, że matka synowej tam przesiadywała, a ona nie mogła i po prostu rozumiem to na tyle, że synowa zawsze będzie wolała towarzystwo własnej matki niż teściowej, bo najzwyczajniej matka z córką zawsze są bardziej zżyte. Ale wcale nie pochwalam postępowania jej synowej. Mnie byłoby szkoda wypraszać teściową tylko dlatego, że nie jestem z nią tak blisko jak z własną mamą. O ile moja mama siedziałaby częściej, bo np. ja bym bardziej wolała towarzystwo mamy, ale nie traktowałabym w tak prostacki sposób teściowej, ponieważ jest matką mojego męża i szacunek dla niej jak najbardziej się należy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja baba z dużej wsi
Nie mieszkam w Norwegii. W Polsce tez można wyjść na własne życzenie zaraz po porodzie. Wiem, że są różne kobiety i różne porody. Ale o tym nie pisała autorka wątku. Napisała, że chciała pomóc, posiedzieć z dzieckiem, żeby synowa mogła odpocząć, czy wziąć prysznic, a synowa wyprosiła ją z domu po 15 minutach. I tego dotyczy wątek. A tak naprawdę nie wiemy, czy synowa autorki miała lekki, czy ciężki poród, czy czuła się dobrze, czy źle. Wiemy to, co napisała autorka. A wszystkie "obrończynie" synowej wytoczyły argumenty, że po porodzie nie miała ona ochoty na odwiedziny. Nie wiemy tego. Opisałam swoją historię, żeby pokazać, że niekoniecznie można czuć się źle. Że można inaczej witać dziecko na świecie. Że tak też można. I nie wiem, czy nagonka, jaka tu się wytworzyła na autorkę nie wynika ze stereotypów. "Teściowe to samo zło i koniec, kropka". A przecież to są matki naszych mężów. Kobiety, które ich najprawdopodobniej kochają i chcą utrzymać dobre relacje. Czasem robią to nieporadnie, ale warto dać im szansę. Nie mówię o sytuacjach ekstremalnych, gdzie teściowe nie interesują się wnukami, ani dziećmi też. Mówię o sytuacjach, kiedy są chęci, aby te relacje były dobre. To, że z moimi teściami mam dobry kontakt jest efektem wieloletniej pracy, wielu kompromisów, ta relacja nie spadła mi z nieba. A ponieważ mieszkamy wszyscy daleko od siebie i nie mamy wiele okazji do spotkań, to zawsze się cieszę na te nasze wspólne święta. Poza tym, jest to jedyny sposób, żeby spędzić święta z jednymi i drugimi rodzicami, a dzieci mają wszystkich dziadków razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bazienko, nie rozśmieszaj mnie :D skoro teściowa to nie rodzina dla ciebie, to idąc tym tokiem myślenia - mąż również nie, bo nie łączą ciebie z nim więzy krwi.? tak to mam rozumieć? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a swoja drogą bazienko,. to też kiedyś będziesz miała rodzinę, też będziesz teściową chciałabyś być traktowana tak po macoszemu? jako 'nie rodzina' dla swojego zięcia lub synowej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W momencie, gdy ma się męża i z tym mężem dziecko, rodzina męża staje się rodziną kobiety. Nie są oni krewnymi dla kobiety, bo nie ma więzów krwi, ale stają się rodziną. Najbliższa rodzina męża, to również rodzina jego żony i na odwrót. To że kobieta może woleć towarzystwo swojej mamy, bo jest to rzeczą naturalną, nie znaczy, że należy źle traktować teściową, bo teściowa to najbliższa rodzina tego, który stał się najbliższy kobiecie (swojej żonie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×