Dzisiaj byłam na otwarciu testamentu

Daleki krewny którym ja i moja rodzina się opiekowaliśmy zapisał mojej matce mieszkanie w Krakowie i 200 tysięcy złotych. A ja dostałam 170 tysięcy złotych. Dzięki temu wykupie sobie mieszkanie na własność, poza tym dostałam jeszcze mały skromny domek nad morzem. Więc nie wiem czy nie sprzedam swojego 4pokojowego mieszkania i nie zajmę się remontem tego domu.

chwalisz sie czy żalisz?

taaaaaaaaaaaa. jej odbija od seriali. scenariusz żywcem wycięty z meksykańskiej telenoweli. ale wy głupcy jesteście. przecież to chora mitomanka co rusz nowa historię o pieniądzach wymyśla. juz to niedawno miała gdzies wyjechać i zarabiać krocie- po zawoduwie nieskończonej - zaznaczam. ;)

To jest domek w Sopocie. Kuchnia Salon Jadalnia Ubikacja Łazienka Przedpokój 5 pokoi Myślę o tym by sprzedać swoje mieszkanie i wyremontować tam środek domu. I tam się osiedlić na stałe.

Baba piszę się po zawodówce : po pierwsze nie u a ó po drugie po zawodówie to bardzo brzydkie określenie jak po zawodówce ludzie zarabiają czasami lepiej od tych po studiach.

na jakie schorzenie Ty cierpisz dziecko? bo kolekcjonuje takie aparaty z kafe. Jest juz schizofrenik, autyk, socjopata, a Ty?

Gratuluje. Ja bym sprzedala mieszkanie i przeniosla sie nad morze :)

No właśnie. Zawsze chciałam mieszkać w takich miastach jak: sopot, gdynia, gdań oprócz tego w grę wchodziły jeszcze: - Warszawa (stolica polski) - Kraków (dawna stolica polski) - Zakopane (zimowa stolica polski)

Ale skoro trafił się Sopot to czemu nie. Fajny domek, spokojne życie i zerwanie wszystkich obecnych znajomości.

też mi temat.... spadek

dlaczego pisze się zawodówa a nie zawoduwa?