Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rain34

Co sprawia że chce się wam żyć

Polecane posty

Gość rain34

Czy to coś konkretnego? Rodzina? Pieniądze? Seks?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rain34
Jaki cel?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyplata co piatek na kocie i wakacje w milosc i zwiazki dawno przestlam wierzyc jak zaczelam zarabiac mam cel i to mi daje powera wlasne mieszkkanko:) a prawda taka z e bez kasy to ani celu nie ma sie ani sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolka  z bod budy
wyplata co piatek na kocie i wakacje w milosc i zwiazki dawno przestlam wierzyc jak zaczelam zarabiac mam cel i to mi daje powera wlasne mieszkkanko:) a prawda taka z e bez kasy to ani celu nie ma sie ani sensu bo plan to pieniadze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rain34
Fakt, bez pieniędzy jest ciężko. Jeśli ich nie ma wszystko inne schodzi na dalszy plan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też uważam że cel... możebyc rózny fajna impreza, wychowanie dzieci, odkładanie na mieszkanie, ale cel.... Najgorzej to jak sie nie chce nic i nie ma marzeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rain34
Dawno nie miałem marzeń. Trudno mieć marzenia jeśli wiesz, że nie ma szans na ich zrealizowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem co sprawia ze chce zyc.Wiem ze moj facet sprawia,ze nie chce mi sie zyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żyję bo muszę, jak już nie będę, to też nic wielkiego się nie stanie, nikt płakał nie będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwaga głos mądrości
ale z was maruderzy i melancholicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój syn. Już tylko dla niego żyję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z drugiego postu
rain nie wążne jaki, napisałem Ci cel, bo to jest jedyna coś co chce się żyć. ja Ci coś napiszę, wiem że pisałeś że chciałe się zabić ale posłuchaj ja byłem gruby jak miałem tak do 15 lat, brzydki grubas z pryszczami postanowiłem(cel) że schudne, wytrenuje się i coś zrobie z pryszczami. udało się po 2 latach z 100 kg zrzuciłem do 75kg, pryszcze znikneły. potem jak zacząłem pracować miałęm cel zarabiać 5 na ręke zaczynałem od 950zł teraz mam 5500zł chciałem mieć nowe auto z salonu nigdy nie jeździłem dostałem służbowe auto i mogę używać do celów prywatnych o ile sam sobie zatankuje. Inne cele mi się też zrealizowały np fajna ładna, mądra dziewczyna. ale jak miałem te 15, 16 lat nie miałem nic byłem zakompleksionym pryszczatym grubasem, co bał się samego siebie. A teraz sam siebie nie poznaje, ryzykuje, starm się Nawet jak wszyscy wokół mnie się śmieją ze mnie, i zniechęcają, albo specjlanie kłądą kłody pod nogi to nie poddaje się. mam codziennie chwilę że myśli wędrują ku "p*****le, mam gdzieś" ale szybko wracam do moich celów na nich się skupiam. i nabieram siły. teraz mam zwiedzić najlepsze miejsca Polski i Europy. pracuje nad tym, bo ciężko, gdyż dużo pracy, ale stawiłem sobie cel i tego dokonam. nie ważne jaki jesteś ważne, że coś chcesz osiągnąć, wiec nie poddawaj się. Uwież mi że to twoja szansa i nic się nie stanie jak spróbujesz i się nie uda, próbuj dalej, i dalej, a jak bedziesz chciał tego to dokonasz. skupiaj się na myślach pozytywnych, a nie na strachu,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rain34
Ja byłem chudy jak miałem tak do 15 lat, brzydki chudzielec z pryszczami postanowiłem(cel) że przytyję, wytrenuje się i coś zrobie z pryszczami. Po kilku latach zachorowałem i straciłem całą zdobytą wagę z nawiązką. Pryszcze zostały, pojawiła się też łysina. Potem jak zacząłem pracować miałem cel zarabiać cokolwiek zaczynałem od 700zł teraz nie mam nawet tego. Dziewczyny oczywiście nie mam, fajnej czy nie fajnej. Nie zrealizowały mi się żadne cele i jestem już zmęczony. Stary, zmęczony, zniechęcony walką z wiatrakami. Poddałem się i przynajmniej osiągnąłem spokój. A jeśli myślisz, że "próbowanie aż się uda" przy ciągłym "nie udawaniu się" obywa się bez żadnych konsekwencji, to jesteś naiwny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 100pln
obecnie nie mam celow. pewna tragedia zyciowa przekreslila wszystkie plany, marzenia. glownym moim celem jest zjedzenie czegos i wyspanie sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie naiwny, ale nie poddaje sie. Widzisz problem u Ciebie leży w tym jaki jestes. Mi sie setki razy nie udawalo, lacznie z powrotem do zarobków 1500 z 4 do bezrobocia, czy powrotu do wagi 90kg, ale wracalem. Ludzie mi czesto przeszkadzali. Ja mialem chorobe nerwicę wymiotowalem, cisnienie Malo co mi Glowy nie rozwalilo ale znalazlem sposób. Twój problem leży w tym, ze w glebi duszy nie chcesz nic osiągnąć, bo ci sie nie chce, z lenistwa. Aby cos osiągnąć trzeba się napocić nastresowac, ryzykować czasem zdrowiem. mialem problemy z sercem przez nerwice, myslalem juz ze padnę jak czulem jak mi serce sie zatrzymuje i nagle eusza, ale poszukalem rozwiązania i teraz juz jest ok. życie to jeden wielki cel zlozony z wielu malych. Np nigdy niczego nie zrobilem co komuś zaszkodzilo. Nawet ustapilem ze stanowiska aby facet co ma dzieci i kredyt nie syracil pracy. Bądź zgodny ze swoim sumieniem, miej cele na które uwazasz ze jestes w stanie zdzialac, a zobaczysz ze życie nagle nabierze sensu. Sry za bledy ale pisze z komorki i idę zaraz spac:) 3maj sie cieplo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rain34
Mój główny problem to wiek. Mam tyle lat, że coś powinno się udać. Cokolwiek. Mogłem próbować kiedy byłem nastolatkiem czy dwudziestolatkiem, ale nie teraz, kiedy zbliżam się do czterdziestki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elektronikełee
u mnie nic takiego nie ma, żeby chciało mi się żyć, z każdym dniem gdy się budzę pytam się za jakie grzechy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do gościa
Mam podobne podejscie do życia jak Ty. Jestem w szoku, że można tu trafić na taką pozytywną osobę :) Autorze wątku - przypuszczam, ze nie udalo Ci sie zrealizowac celow, bo w glebi duszy obawy i watpliwosci przewazaly nad wiara ze Ci sie uda. Nie ma sensu rozgraniczac ze w mlodszym wieku cos sie uda a pozniej nie. Moj kuzyn po czterdziestce wzial sie za siebie i jest szczesliwy, a najciekawszy przypadek to kontrahent, ktory niedawno opowiedzial co nieco swoim zyciu, ma 56 lat, w wieku 50 ozenil sie z trzydziestolatka, maja syna, dumny niesamowicie ze swego zycia, choc sam przyznal ze do wczesniejszych lat nie wraca bo dobre nie byly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co sprawia że chce mi się żyć? Moje dzieci. Mają 11 i 12 lat są kochane i dają niesamowitą energię. Ładują moje akumulatory. Czasami bywa różnie, nieraz miałam wszystkiego dość i życia i męża ale wtedy właśnie myśl o nich mnie otrzezwiala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kilka powodów, raz jeden, raz drugi, czasem żaden. Czasem zadaje sobie w głębi duszy to pytanie, po co ? za jakie grzechy ? - Wiara że jeszcze może spotka mnie coś miłego - Marzenie - raz takie, raz inne, czasem materialne - Świadomość że kilku osobom bym zrobił dużą przykrość - Wiedza - i tak umrę wcześniej czy później, więc jeszcze mogę powegetować, zobaczyć co się będzie działo - Wiedza - są ludzie którzy mają dużo gorzej, są okaleczeni, niepełnosprawni lub żyją w skrajnej nędzy Brakuje szczęścia, tego co pobudzałoby czasem obszar nagrody...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emilka888
wiele rzeczy. I tych poważnych jak studia, związek, rodzina i takich codziennych jak np seks , jak ktoś mi powie komplement, jak facejny facet się obejrzy, jak jest ładna pogoda, jak zwiedzam nowe, fajne miejsce, jak zjem coś dobrego i wiele innych..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rain34
Gdyby wszystko wszystkim się udawało, nocleg****e dla bezdomnych stałyby puste. Spójrzmy prawdzie w oczy: na każdego komu się udało (jak w tych przykładach, które podaliście), przypada kilka osób którym nie wyszło, choć próbowali. Jak widzę niektórym wiele nie trzeba, czasem drobiazgów. Chciałbym mieć choćby te drobiazgi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wędrująca myślami
Do wszystkich wyżej, którzy zwątpili w swoje możliwości: zapraszam do tematu z dyskusji ogólnej pt: "mieszkać w samochodzie" http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5712563 .. Ja póki co to nie mam żadnego celu, żyję bo... żyję. Ale coraz bardziej korci mnie, żeby totalnie wywrócić swoje życie do góry nogami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie w tej chwili nic, czuję sie jakbym była najnieszczesliwasza osobą na świecie ;) Może mam jakieś zaburzenia dwubiegunowe, sama nie wiem :O Dziś stwierdzam - nie chce mi się zyć, i gdyby Bóg mnie dziś zabrał, nie miałabym nic przeciw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rain34
Zaburzenie dwubiegunowe ma to do siebie, że czasami jesteś po drugiej stornie, na biegunie pozytywnym. Zawsze coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooooaaaaaooo
Zakupy na które się jutro wybieram. Ubrań sobie nakupuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
babom to tylko zakupy we łbie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×