Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy taki podział kasy jest w porządku

Polecane posty

Gość gość

No dobra, to mam pytanie a właściwie chce żebyście sie wypowiedziały. Chodzi mi o podział kasy u mnie w domu. Ja pracuje i zarabiam około 1600 zł na ręke, oczywiście do tego premie, itp, to powiedzmy że wychodzi koło 2000 zł. Z tego płace wszystkie rachunki w domu, przedszkole dla dziecka jedzenie. Mąż prowadzi firmę i wiadomo, że w każdym miesiącu zarobi inaczej. Ale zazwyczaj daje mi 700 zł na życie. On opłaca paliwo na miesiąc ( dojezdzamy codzienie 5 km. do pracy) , płaci OC, jakies naprawy samochodu, i jak coś wyskoczy typu lekarz itp czyli takie niespodziewane wydatki to też on płaci. Uważacie że te 700 zł to nie jest za mało?? Mąż się tłumaczy tym że musi opłącić ZUZ, czynsz za lokal, jakies tam firmowe sprawy i nie może mi dać więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja zapytam inaczej czy Wy nie macie wspólnych pieniędzy? Co to za gospodarstwo domowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
składacie się jak współlokatorzy a nie małżeństwo :O u nas kasa jest wspólna i nie ma tego typu problemów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość praktyczna pani domu
Mieszkają razem niedźwiedź i zajączek . Niedźwiedź taki spokojny a zajączek to taki imprezowicz . pewnego razu zajączek pyta : -Chej niedźwiedź idziesz na impreze do lisa będzie zielsko , piwo , panienki wrzystko czego dusza zapragnie. Niedźwiedź - Nie . Ja posiedze i poczytam ksiąszke . Na to zajączek - dobra ale jak wróce nawalony i będe gadał jakieś głupoty to weź mnie niebij . -Dobra . Mówi niedźwiedź . Następnego dnia zajączek budzi sie cały poobijany i pyta się niedźwiedźia : -Ty mówiłem żebyś mnie niebił jak będe gadał głupoty . Na to niedźwiedź -Jak powiedziałeś ,że jestem niedorobiony to wytrzymałem , jak powiedziałeś ,że moja matka siępuszcza to wytrzymałem ale jak nasrałeś na środku pokoju powbijałeś w to wykałaczki i powiedziałeś ,że dzisiaj jażyk śpi z nami to niewytrzymałem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dlaczego nie macie wspolnego konta tylko tak dzielicie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czy uważacie ze jesli nei ejstesmy malzenstwem tylko wlasnie zamieszkalismy razem i spodziewamy sie dziecka, to czy tez kasa powinna byc wspolna? ja mam na reke 1500 moj partner pracuje za granica i zarabia ok 10 tys

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja znajoma miała taki układ z mężem: z jej pensji żyli przez cały miesiąc, opłaty, jedzenie itp. , a jego wypłata na konto (jego oczywiście). Potem rozwód, ona bez grosza została, a on ze "swoimi" oszczędnościami. Chyba normalne jest, że w małżeństwie wszytsko wspólne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czekam na jakiś komentarz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
my nie jestesmy malzenstwem mieszkamy 2 lata razem ale od samego poczatku kasa wspolna. tzn. moj mi daje cala wyplate. a ja z tego robie oplaty, jedzenie i wszystko co potrzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hmmmmm my dopiero zaczynamy mieszkac ostatnio oplacilam mieszkanie ze swojej kasy i jak wrocil to mi oddal wygodniej by bylo gdybym miala dostep do tego konta i nie byloby takich kombinacji ale jak tu zaczac taka rozmowe w ogolo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exdebill_po_wakacjach
na Twoim miejscu obliczyłabym jakie sa miesięczne wydatki z lekkim naddatkiem, podzieliłabym ta kwotę na pół i tyle niech mąż płaci, co jemu zostanie to niech sobie odkłada, a Ty odkładaj swoje, bo na razie wychodzi, że wiesz jakie on ma wydatki, ale dochody nie bardzo, a może być róznie, wtedy też się będzie można składac na ekstra wydatki, typu wakacje, czy naprawa auta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wg mnie jeżeli juz taki "podział" to rachunki powinny być na pół a 700 niech daje na jedzenie. I będzie sprawiedliwie w miare. Ale najlepsze rozwiązanie to wspólne konto tak jak pisały dziewczyny wyżej. Oboje wiecie ile macie, na necie możesz sprawdzic ile on wydał a ile ty. I czy cos zaoszczedziliście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justyś123456
No normalnie zacząć. Powiedz że Ty mu ufasz i masz nadzieje że on Tobie i skoro dzielicie rzem życie to wygodniej by było jakbyście mieli jedno konto i oboje tam wpłacali pieniądze. No i co On na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale czy jesli akurat ja i moj m nie jestesmy malzenstwem i jest taka roznica w wydatkach to czy nie odbierze zle ze chce wspolnej kasy, konta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Justys dzieki za podpowiedz🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A macie rozdzielność majątkową? My mamy wspólne pieniądze i wspólnie je zarabiamy. Mąż czasami jak zarobi więcej to sobie odkłada, ja jak dostaje premię to też sobie odkładam, ale tak to jest wszystko wspólnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie jest odwrotnie mąż opłaca rachunki,daje na jedzenie,a moja pensja idzie na ubrania przeważnie moje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w sumie u mnei jak na razie tez jak m byl to on gotowal , placil za zywnosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justyś123456
To powiedz to co nam tu piszesz, że nie chcesz żeby odebrał to jakoś źle czy coś ale uważasz że czas aby porozmawiać o tych sprawach. I zapytaj jak On to widzi, jak sobie wyobraża itd. A i jeszcze kwestia czy planujecie ślub? Bo jeżeli stawiacie na życie bez ślubu to bym pytała spokojnie, a jeżeli planujecie ślub no to Go zapytaj jak to widzi bo co będzie jak się okaże że nawet po ślubie nie bedzie chciał wspólnej kasy? Romantyzm romatyzmem ale o takich przyziemnych sprawach trzeba tez pamiętać;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Justys tak, planujemy ślub, ja sobie nie wyobrażam życia bez ślubu, bo jak mam na niego mówić i w ogole;) chce by dziecko miało taką typową rodzinę a nie konkubinat, jeśli komuś to odpowiada to nie krytykuje oczywiście w takim razie czeka mnei z nim dluga rozmowa albo bedzie krótka piłka jeszcze mam z nim do omówienia kwestie kluczy bo jego mamunia ma klucze do mieszkania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to zależy il mężowi zostaje po odjęciu wszystkich obciążeń;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zus to 1000zl to treocxhe daje plus lokal lepiej dowiedz sie ile on wydaje na dzialalnosc a potem stekaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wspólne konto odpada, bo on ma tylko konto firmowe na którymi obraca pieniędzmi klientów. czyje się co miesiąc jak żebrak jak mi z fochem daje te 700 zł. Nie wiem jak to rozegrac żeby było OK. jak dzielic opłaty za rachunki, jedzenie. Rozmawiałam juz nie raz ale wuecznie twierdzi że koszty go zżerają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przepraszam ale nie płaci Zusu 1000 zł bo działalnośc jest na mnie a jako że pracuje to mam niższą składkę cos koło 200 z

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to moze niech maz zrobi jakis bilans, zrob najlepiej go z nim i moze ustalcie ze daje ci 1000 albo to co mu pozostanie po oplatach to automatem ci przelewa on pewnie wiecej w pracy siedzi to nei ma czasu na zakupy, oplaty itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to właśnie chodzi o to że on wiecznie narzeka i 700 zł daje mi z mega fochem. Specjalnie zeszliśmy z kosztów, zus wzięłam na siebie, złożyliśmy gaz do samochodu a dalej dostaje ochłapy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja z moim obecnie już mężem mieszkamy razem prawie 3 lata. Nawet przed narzeczeństwem dostęp do swoich kont mieliśmy. Po ślubie z mojego konta zrobiliśmy wspólne (formalnie w banku) a jego zostało zlikwidowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas też składamy się współlokatorzy, bo po ślubie mąz nie miąl pracy i nie chciał żebym go utrzymywała. Pracy nadal nie ma, a natomiast ma dług u mnie - idzie w tysiące. Dokłada się tylko do czynszu i opłat, bo to miał z oszczędności sprzed ślubu. szczerze to nie wiem jak to będzie jak w końcu pojawi się dziecko - ono przeciez pieniędzy nie przyniesie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gziwnie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śliwka mirabelka
Cześć! Ciekawy temat poruszyłyście, więc i ja się wypowiem. Mnie samej moje rozliczenia z moim facetem nie odpowiadają. Nie mieszkamy razem, ale często pomieszkujemy albo u niego albo u mnie. Nie mamy wspólnego konta i chyba nigdy mieć go nie będziemy, bo mój facet jest rozwodnikiem i wiem, że z żoną nie miał wspólnego konta, a ona nawet nie miała dostępu do jego konta. W tym momencie nasze rozliczenia wyglądają tak, jakbyśmy byli współlokatorami. Jedziemy gdzieś na kilka dni lub wczasy - płacimy po połowie za hotel i benzynę. W planach mamy zakup wspólnego mieszkania (dajemy po połowie na nie) i z rozmów o wspólnym życiu wynika, że będziemy się zrzucać na wszystko po pół. Nie ukrywam, że trochę mi to przeszkadza. Wydaje mi się, że taki układ jest trochę chory. Ja pracuje, mam firmę i częściej dostaje pieniądze do ręki niż na konto. Ponadto ja jestem raczej typem człowieka oszczędnego, on uwielbia wydawać pieniądze i kupować wiele rzeczy, moim zdaniem często niepotrzebnych (w tym także żywieniowych, bo przecież można kupić mnie), więc nie chciałabym też, by z tych naszych wspólnych pieniędzy szło na takie rzeczy. Z drugiej strony nie myślcie, że jestem sknerą, bo nie jestem. Co myślicie o takim układzie? Jakie rozwiazanie byłoby najlepsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×