Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dominika bez nika

myslicie już o prezentach na Boże Narodzenie pytanie

Polecane posty

Ale my w rodzinie mamy taki zwyczaj: prezenty tylko na święta i urodziny ;) I wtedy wypasione. Na wszystkie inne okazje co najwyżej jakieś słodycze ;) Czyli mikołajki, imieniny, "zajączek" i jakieś inne takie to w sumie groszowe sprawy już ;) Poza tym ja uwielbiam dawać prezenty więc kupuję chętnie, planuję, zastanawiam się co by uszczęśliwiło i staram się to zrealizować. A przed świętami więcej trochę pracuję i mocno nadrabiam "straty"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest niestety. ;) Nie mówię, że tak jest w przypadku osób wypowiadających się w tym temacie. Ale czasami więcej warty jest prezent za 50zł, ale przemyślany i dany od serca niż kupiony na odwal się za kupę kasy. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja świat nienawidze i nie chce o nich myśleć. daleko jeszcze do nich i oby jak najwolniej leciał ten czas. jakby mnie bylo stać to bym sie wynosila co roku z polski na święta. albo inaczej, gdyby nie to ze trzyma mnie tradycja i ze względu na rodzinę święta obchodze to juz dawno zrezygnowalabym z tak znienawidzonej kolacji wigilijnej i odwiedzin gości, niezbyt lubianych zresztą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak - to najważniejsze ;) Żeby prezenty były dawane od serca, przemyślane. Niezależnie od kwoty jaką można na to przeznaczyć. I wtedy cieszą. Ale wiecie... moja rodzina się wycierpiała. Mieliśmy kiepską sytuację długi czas... Odkuliśmy się, ja zarabiam na razie całkiem przyzwoicie i chcę tę moją rodzinę rozpieszczać ;) Bo zawsze rodzice sobie odmawiali dla nas... Więc chociaż tak się odwdzięczam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja kocham moją rodzinę. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozpieszczaj. :) Jakbym miała to też bym rozpieszczała. Miałam na myśli raczej osoby, które wpadają do galerii na ostatnią chwilę i biorą co popadnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamadwóchdziewczynek
U nas też większe prezenty są na boże narodzenie i urodziny, mniejsze na zajączka i mikołajki. W sumie raptem 4 razy w roku, ale jednak dla naszej 4 to oznacza niezły wydatek ;-) Ja robię pewnych 5 prezentów, może jeszcze dojdzie kilka dla gospodarzy jeżeli zdecydujemy się pójść gdzieś albo dla chrześniaków męża jeżeli się zobaczymy /zwykle z zaskoczenia i wtedy dajemy pieniądze+słodycze/. Zawsze kupujemy więcej słodyczy, np. ptasich mleczek kilka albo dużych czekolad i w razie niespodziewanych spotkań świątecznych jest do czego pieniądze dać. Grunt to dobrze wybrać, trafić z prezentem. Już myślę powoli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jeszcze o tym w ogóle nie myślę, muszę poczuć klimat świąt, żeby się nastroić na zakupy, choćby wirtualne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dominika bez nika
kurde, nie wiem co kupic tacie...chciałam mu kupić nową komórkę, ale nie mam tyle kasy...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja już wiem co kupię,dla męża radio do auta,dla brata pościel tj kołdrę na zamówienie(już zamówiłam) i komplet poszewek do tego,bo jest wysoki i zawsze stopy odkryte i marznie a jak zwija się w kłębek to go skurcze męczą,mamie frytkownicę,tacie Tipesy (pewnie nie wiele osób wie co to jest) tylko córce nie mam pojęcia co kupić,bo już chyba wszystko ma.No z córką to największy dylemat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dominika bez nika
no to ile wydajesz na osobe średnio? chyba ze 2 stówy, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak ja już myśle ...O łaskach od Boga,o zdrowiu i o tym,abym dozyła....a dla Was Boze narodzenie to czas prezentów...czy tylko prezenty się wtedy liczą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dla mnie to czas rodzinny i prezentowy :) Bardzo radosny. Z tym, że my jesteśmy ateistami i po prostu wtedy spędzamy czas wspólnie, całą rodziną. I mamy sobie różne tradycje nie podszyte tymi łaskami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak średnio 200 zł wyjdzie ale to zależy od potrzeby i sytuacji a my z bratem ustalamy kwotę z góry,najczęściej ,bo raz było np tak że z bratem zrobiliśmy prezent dla taty bo była potrzeba a rodziców nie bylo stać to zrobiliśmy prezent za 2800.no ale to tak czasem w życiu wychodzi,inaczej nie mogliśmy postąpić.Ale tak to te 200zł- 250.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dominika bez nika
to Wy wszyscy kurcze nieźle zarabiacie a ponoć taka bida w Pl...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nieźle zarabiacie-eee,to tylko złudzenie optyczne,bo jedni zbierają kaskę na prezenty wcześniej,inni biorą na to pożyczki,inni wykorzystują bony(sama kiedyś tak robiłam),a inni rzeczywiście zarabiają ale tak jak u nas nie zawsze tak było np jak studiowałam to pracowalam i żylam od pierwszego do pierwszego,potem awans jeden drugi i ciągle mierzyć wyżej, potem mąż się dochrapał stanowiska,ale na wszystko to, to seria decyzji wyrzeczeń zmian(3przeprowadzki w 3 lata z dosłownie końców Polski),i można się cieszyć,ale czy długo,tego nie wiemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dominika bez nika
znasz takich co biora pozyczki na prezenty? bo ja tego jeszcze nie słyszałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dominika bez nika
wiesz jak to jest....tak to wszyscy narzekają ze mało zarabiają i w ogóle ciężko a nagle prezenty za 200 zł dla jednej osoby...dziwię się po prostu. bo człowiek który mało zarabia nie może sobie pozwolić na takie szaleństwa nawet jeśli bardzo chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie narzekają i narzekać będą,bo im więcej zarabiają tym większą mają odwagę narzekać Ci biedniejsi się nie żalą bo się wstydzą,i nie piszą na forum że kupią dziecku samochodzik za 15zł i parę czekoladek,wstydzą się i dlatego nie mówią o tym ja to rozumiem a potem jest taki efekt napiszą ci co się nie krępują bo mają i masz obraz na forum ,że tak się w PL zarabia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dominika bez nika
no to już nie wiem czy w tym kraju jest faktycznie tak dobrze....Ci których znam raczej mają problem żeby dobic do 2000tys a sa to ludzie wykształceni...tutaj raptem sami bogacze...ciekawe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Inna prawda jest taka, że w polsce jest mnóstwo osób zarabiających najniższą krajową a średnia jest ponad dwa razy wyższa. Więc jak ktoś zarabia więcej to często znacznie więcej żeby zawyżyć tę średnią :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dominika,no nie jest dobrze,zobacz kilka osób się wypowiedziało i wszystko,wypowiedziały się te które mają pomysł i prawie na pewno kupią to co wymyśliły bo ich stać,temat nie zasypał się odpowiedziami więc zobacz jak mało osób jest które maja ten komfort żeby już we wrześniu wiedzieć,być pewnym co kupią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dominika bez nika
no mi się wydawało że to właśnie biedni i przeciętniacy kupuja wcześniej żeby rozłożyć te wydatki a tutaj wielu takich jak widzisz nie ma...czyli stać ich żeby póżniej w grudniu wywalić na raz kilka stów...mnie np. nie stać dlatego musze kombinować od września...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
naprawdę ta najniższa krajowa to w ogóle strasznie mało,kto to wymyślił,głupie jest jednak to ,że tyle zarabia moja mama teraz tę najniższa krajową,ile ja kilkanaście lat temu w pierwszej pracy po studiach,a teraz to już zupełna dysproporcja lat pracy do zarobków więc jak tu nie pomagać rodzicom,skoro mogę ale co i tak narzekam i kombinuję żeby więcej zarobić,dodatkowy projekt coś tu śmu jakieś zlecenie i więcej żeby więcej,może firmę zmienić może podnieść kwalifikacje i tak w kółko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko proszę nie odbierz tego źle,mnie stać nawet żeby 24.12 zrobić zakupy ale ja wszystkie wydatki rozkładam w czasie bo tak byłam nauczona rozsądnego wydawania i oszczędzania bo życie lubi zaskakiwać i najczęściej potrzebne są wtedy pieniądze. Mąż się ze mnie śmieje że mamy pieniądze bo ja nie lubię zakupów no w tej kwestii to ja na pewno kobieca nie jestem i czasem myślę że gdybym na kosmetyki fryzjera kosmetyczką wydawała tyle co moje koleżanki no to bym chyba oszalała że tyle kasy wydałam.Mam córkę,męża,psa,dom samochod i pracę i zdrowie więcej nic nie potrzebuję więc pomagamy rodzicom,oszczędzam,może coś wymyślę.rozsądek przede wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość secrets
Dominika spoko, ja jestem biedną studentką i średnio na prezent przeznaczam 20-30 zł, bo nie pracuję i po prostu nie mogę sobie pozwolić na większy wydatek, bo zwyczajnie nie mam fizycznie tych pieniędzy. Jednak nie każdy jest tutaj takim bogaczem ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to i tak nie jest źle ja jak studiowałam iiii pracowałam to w ogóle prezentów nie robiłam bo nie było mnie stać,teraz mogę to robię ,życzę Wam żebyście i Wy mogły odetchnąć finansowo może nie tak jak ja po 14 latach tylko wcześniej,ale zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komancza z lublincza
jaki fajowy temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×