Mądrości kafeteryjnych prawików

Tutaj wpisujemy mądrości zasłyszane/przeczytane u kafeteryjnych prawików. Zacznę: - obsesja na punkcie wiary i tłumaczenie nią swoich życiowych niepowodzeń: np. * ja jestem taki prawy, a dzisiejsze dziewczyny to grzesznice, które tylko dają każdemu dookoła. Nie będę z pierwszą lepszą, więc czekam na swój ideał, koniecznie dziewicę. * to samo z facetami - są s**********i, którzy uwodzą biedne dziewczęta w związku z czym każda "normalna" już jest zaliczona i ja, biedny chłopak nie mogę znaleźć tej wymarzonej porządnej * piszesz mu "idę na imprezę", on ci odpisuje "uważaj żeby jakiś koleś cię nie zaliczył, pilnuj swojej godności" * dziewczyny o rozmiarze powyżej 38 są grzesznicami bo popełniają grzech obżarstwa i ja jako prawy katolik mam OBOWIĄZEK co chwila im o tym przypominać i sprowadzać na dobrą drogę. - on ci pisze, że był na imprezie (o dziwo) i relacja z imprezy: "wypiłem piwo, upiłem się, mówili mi, że tańczyłem z koleżanką, ale nie pamiętam" - mama mnie ochrzaniła bo zobaczyła, że piję piwo i powiedziała, że jestem g****arzem - po co mam się uczyć i tak nic w życiu nie osiągnę, bo pracę to się teraz dostaje tylko po znajomości, a ja nie mam znajomości. Nie będę pracował na budowie jak jakiś robol, bo nie interesuje mnie to. - pytanie "co cie interesuje?", odpowiedź - nie mam pieniędzy na zainteresowania Wszystkie przytoczone sytuacje wydarzyły się naprawdę. Pozdrowienia da mojego ulubionego zbanowanego prawika. Jak sobie coś przypomnę to dopiszę