Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

wizyta tesciow wrrr

Polecane posty

Gość gość

Zbliza sie wizyta tesciow i pomimo ze staralam sie wyluzowac to niestety znow sie nie udalo. Po prostu doprowadza mnie do szalu ze nigdy nie wiadomo kiedy, na jak dlugo i w jakim skladzie przyjada. Czy oni mysla ze my nie mamy nigdy zadnych planow na weekend? Tym razem udalo sie po dlugich prosbach dowiedziec kiedy konkretnie przyjada. Jednak nadal nie wiem do kiedy zostana- oznajmili ze podejma decyzje w trakcie pobytu. Nie wiem ile osob przyjedzie. Zazwyczaj wyglada to tak ze z drogi dzwonia, ze jedzie z nimi jeszcze ciocia i kuzynka np. Ja wtedy wpadam w panike bo nie mam obiadu dla 2 dodatkowych osob. Do ostatniej chwili tez nie wiemy czy przyjada na obiad czy jednak nie. Dlatego nie wiem czy mam gotowac obiad tylko dla nas czy dla pulku wojska. No kurde wkurza mnie to na maxsa. Rozmowy z mezem nic nie daja bo on sie obraza i podsumowuje, ze jak moge sie nie cieszyc na przyjazd rodziny i, ze po prostu ich nie lubie, Dzisiaj od rana sprzatam, gotuje, zapierniczam. No i wlasnie maz przed chwila na moja prosbe zadzwonil zapytac kto przyjedzie i okazalo sie ze nie wiadomo, Jutro sie okaze jak wsiada do auta ile bedzie osob WRRRRR Czy Wy macie podobnie? Olac to, Co radzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to nie jest w porządku a mąż,jak się obraża powinien sam do nich gotować ty gotujesz do teściów a za dodatkowe osoby on gotuje! wypij sobie butelkę wina i ci przejdzie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nuech maz ugotuje jak problemu nie widzi. Jezuu co za ludzie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mojego tak samo. ale ja zwykle licze sie z tym ze bedzie 5 osob. rodzice meza, brat lub dziadek meza. i napewno brat meza z zona. jak jechac to wszystcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też bym była wkurzona! A mąż jak taki cwaniak to niech gotuje dla swojej rodziny. Niech wie co to znaczy stać przy garach i ....nikt tego nie zje,bo akurat tatuś z mamusią mieli inne plany :o Weź wyluzuj! Ja bym sprawy wzieła w swoje ręce.Ugotowałabym obiad tylko dla swojej rodziny,a gdyby goście łaskawie się zjawili oznajmiłabym żeby następnym razem niech mówią czy,kiedy i ile ich będzie. Całe szczęście ja zawsze wiem czy teście będą sami czy z kimś.I mogę się wcześniej odpowiednio przygotować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No u mnie jest trochę inaczej bo jakbym nie wiedziała ile osób przyjedzie to bym drzwi nie wpuściła zwyczajnie a to że nie może przyjechać więcej niż trzy osoby to jest jasne bo ja wesela nie urządzam tylko przyjmuję wąskie grono rodzinne na dwa , trzy dni góra. Mam dwójkę małych dzieci i rodzina wie że nie będę dodatkowo robić uczty bo nie mam na to czasu więc każdy coś przywozi ze sobą i to jest w rodzinie męża norma. Ja gotuję obiad i robię deser a rodzina przywozi resztę smakołyków i to jes duże odciążenie, poza tym teście zawsze wszystkich zapraszają na obiad i musimy się z nimi wykłócać że to my jesteśmy gospodarzami :D. Ale jak widać zasady są i każdy je zna, więc i szacunek jest .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exdebill_po_wakacjach
albo ugotuj więcej, czego nie zjedzą będzie dojadał mąż przez następny tydzień;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty niema jesteś, że nie potrafisz się sama zapytać normalnie i od razu ustalić zasad? Sama dzwonisz i pytasz "kochani, chcę wiedziec wcześniej kiedy i na ile przyjeżdżacie, bo chcę sobie zaplanować czas", to takie trudne? Zapowiedziałabym też, że nie chcę być zaskakiwana niezapowiedzianymi wizytami dodatkowych osób. No way. Za pierwszym razem powiedziałabym teściowej na stronie "słuchaj, umówmy się na przyszłość, że najpierw ustalamy razem kto i kiedy przyjeżdża, bo obiad robię wcześniej dla określonej ilości osób i jest kłopot" Im czybciej TY to załatwisz, tym mniejsze będą zgrzyty między wami. TY, a nie mąż - bo to twój problem, nie jego, ty jesteś gospodynią. Nie jesteś 5letnią dziewczynką, żeby cię mąż wyręczał. Zachowuj się jak dorosła. Nawet jeśli strzelą focha za pierwszym razem, to za kolejnym się przyzwyczają. Niezałatwione sprawy się mszczą - znacznie większym pogorszeniem relacji niż przy postawieniu sprawy jasno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myslisz , ze nie probowalam? Do nich nic nie dociera. zawsze jest: oj tam oj tam, nie przejmujcie sie przyjedziemy, nic nie szykujcie it itd. Nie ma szans. Probowalam kilka lat temu wyjasnic temat. Tesciowa przyjechala pomoc jak urodzil sie drugi syn.Po kilku dniach postanowila do nas zaprosic swoja corke, bo przeciez miejsce jest to sie z dziecmi pobawi. Ja wtedy sypialam po 3 godz w nocy i nie mialam ochoty na wizyte szwagierki, ktora lubi sie goscic. Zapytalismy wtedy tesciowa na jak dlugo szwagierka przyjezdza i kiedy. Tesciowa dostala szalu. zaczela krzyczec , ze wspolczuje synkowi takiej zony, ze ona wyjezdza. Do dzis tego nie zapomne, poplakalam sie. Maz wtedy stanal za mna murem. Nie lubie jej od tej pory, ale poniewaz jest babcia moich synow nie zerwalam z nia kontaktow i staram sie ugoscic jak przyjezdzaja. Nie rozmawiam z mezem, jestem na niego wsciekla bo wydarl sie wlasnie na mnie ze nie cierpie jego rodziny;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona jest gospodynią i jej problem? Co ty w ogóle piszesz? To nie pierwsza taka sytuacja, a oni nie jadą tam bo przypadkiem mają po drodze, tylko planują wyjazd i tą "gospodynię" mają gdzieś... Owszem, i u mnie w domu zawsze podejmowanie gości to była świętość, ale po pierwsze- mąż angażuje się w przygotowania razem ze mną, a po drugie- również świętością jest zapowiadanie wizyt- kiedy, o której godzinie, na jak długo, ile osób i upewnianie się czy ktoś innych planów/gości nie ma. Przy takiej rodzince bym wymiękła w moment, skoro dla męża to nie problem to zabierz dzieciaki i jedź do swojej mamy, albo umów się z koleżanką na weekend i jak mąż wspomni o wizycie to powiedz że szkoda że masz już swoje plany, ale na pewno sobie poradzi, w końcu to nic takiego... Pewnie że dla niego nie ma sprawy jak sama piszesz: "Dzisiaj od rana sprzatam, gotuje, zapierniczam"- a on co robi, z dziećmi się bawi czy odpoczywa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w dobrej manierze jest zapowiedziec się z wizytą chociażby z takiego powodu iż druga strona może mieć zupełnie inne plany. ja bym na miejscu autorki była na ten niewiadomy czas nagle umówiona z przyjaciolka albo miala jakies ważne wyjście. do tego wyluzowalabym właśnie i powiedziała - mam obiad na 4ry osoby bo nie wiedzialam w ile przyjedziecie albo nalozyla mikroporcyjki i z pewnością zagonilabym męża do prac domowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×