Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gosc666

bardzo delikatna sprawa

Polecane posty

Gość gosc666

W sumie nie wiem jak to opisac bo nie jestesmy para ani nic miedzy nami nie ma, to kolega z pracy. Znamy sie powiedzmy dosc dobrze na stopie kolezenkiej, ze wzgledu na podobne zainteresowania spotykamy sie tez poza praca ale bardziej przypadkowo. To znaczy w zadnym wypadku sie z nim nie umawiam, po prostu bywamy w tych samych miejscach. Dodaje, ze mam meza, ktory chodzi ze mna do tych miejsc tez, zeby nie bylo. Kolege zna, czasem wymieniaja "brazowe" informacje. No tu jest wlasnie taki problem o ktorym wolalabym mezowi nie mowic a jednak nie daje rady tego przetrawic sama. Otoz kolega mial kiedys "chwile szczerosci" i okazalo sie, ze w wieku 30 lat jest prawiczkiem, nigdy nie mial zadnej dziewczyny. Zawsze sie zastanawialam dlaczego na te rozne eventy przychodzi sam, czasem w towarzystwie jakichs kolegow ale od dziewczyn z daleka. Okazalo sie jednak, ze mial bardzo trudne dziecinstwo, nie bede opisywala szczegolow ale dopiero jakos po tym jak skonczyl studia i wyprowadzil sie w domu to skonczyly sie kary fizyczne. Myslalby kto, ze jakas patologia a okazuje sie, ze rodzice to tzw. szanowani obywatele. Bardzo, bardzo mi go szkoda i chcialabym jakos pomoc. Ale zupelnie nie wiem jak. Moze przydalaby sie jakas terapia? Ale jak zaczac taka rozmowe bez wchodzenia z buciorami w czyjesz zycie? Jakby nie bylo, trauma zostala. bo kolega na kazdy g***towniejszy ruch reaguje doslownie zamienieniem sie w slup soli, stoi bez ruchu z przerazeniem w oczach. Wiadomo, ze z takich rzeczy sie nie wychodzi samodzielnie. Mam tez kolezanke, ktora mysle moglabym zeswatac z owym kolega. Oboje bardzo samotni, mysle ze nawet jesli by nic z tego nie wyszlo to mogliby zostac przyjaciolmi bo maja podobne doswiadczenia z dziecinstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A sama nie chcesz przypadkiem pomóc temu koledze? Widzę że zaczynasz się za bardzo fiksować na całej sprawie. Jeśli koleś będzie chciał pomocy to poradź mu żeby udał się do specjalisty. Psycholog, terapia. Jeśli chcesz sama to "leczyć" to możesz dużo spieprzyć. Zostaw robotę profesjonalistom. Inna sprawa, że to wszystko zmierza w kierunku fascynacji kolesiem, prawda? Bo przystojny bo miły bo prawiczek a ty taka doświadczona. Może jeszcze tego nie przyznajesz przed sobą i próbujesz mu koleżankę sprzedać, żeby wyglądało jako tako i żebyś mogła przed samą sobą być fair. Ale w środku diabełek kłuje, prawda? Szepcze i namawia, kusi, oooj kusi! Znam takie sytuacje, sam z nich korzystałem kiedyś. Wiedz, że z tego są tylko problemy. Jeśli pragniesz wprowadzić odrobinę kolorytu w swoje szare małżeńskie życie, to wyjedź gdzieś z mężem. Albo mu powiedz że fascynuje Cię kolega z pracy. Może to zrozumie i zaprosi kolegę do wspólnego łoża? Powiedz, czujesz już coś do niego, czy tylko zaprzeczasz przed samą sobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Blondynka wypełnia formularz: IMIĘ: Anna NAZWISKO: Kowalska URODZONA: Tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×