Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mialyscie kiedys kryzys w malzenstwie

Polecane posty

Gość gość
Wydaje mi się, że głównym problemem tutaj są bezdzietni (pewnie też nieżonaci) koledzy. Dobrze by było gdybyście razem spotykali się cześciej z dzieciatymi parami. Bo sama widzę, jak np. mój mąż czy brat się zmienili po narodzinach dzieci. To już są inne priorytety. A tak może mąż się nasłucha o wolności kolegów i mu teskno do dawnego życia. A Ty ogarnij się troche z łachami w domu i nie marudź tyle jemu. Na weekend zaproponuj może jakiś rodzinny wyjazd (do zoo, do sali zabaw, na basen). Wieczorami otwórz wino i ubierz się w ładną piżame. Może jemu się wydaję, że bycie matką ci wystarczy i dlatego nie traktuję Cię jak kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chetnie pojechalabym gdzies na weekend, z tym, ze aktualnie nasze dziecko nie cierpi jezdzic w wozku, drze sie, krzyczy, nie usiedzi dluzej niz 5min, a jeszcze nie potrafi chodzic, wiec nawet wspolne spacery odpadaja. dzieciaci znajomi tez maja swoje sprawy a poza tym, nie chce mi sie co weekend kogos zapraszac, bo wiadomo, ze troche to kosztuje pracy. A wpraszac sie do kogos tez nie bede. Co jakis czas odwiedzaja nas rodziny z dziecmi, ale co mam zrobic jak wolni kumple dzwonia do niego z propozycja wyjscia na piwo np.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co wiecej, on potrafi mi zarzucic, ze wg niego to on za malo wychodzi, bo mu nie pozwalam. A wychodzi na wszystkie wyjscia, jakie tylko sa, zadnego nie ominie. Tlumacze mu, ze nie znam zonatego faceta, ktory by tyle razy wychodzil w ciagu mies, to mi mowi, ze widocznie inni nie potrzebuja tak czesto, a on potrzebuje. No i mozna sie wykonczyc gadajac z nim, bo zawsze ma jakis kontrargument.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko czytam od początku i po tym ostatnim poście to się nie dziwię, że mąz ucieka do kolegów i poza dom. Jesteś nudnaą domatorką, która tylko problemy widzi wszędzie. Pytam - po co mąz teraz miałby siedzieć w domu. Co byś teraz z nim chciała robić? Nawet tutaj pytasz "co można robić razem?" - więc dalibóg, po co za niego wychodziłąś? Czyżby przypadek, że trzydziestka na karku i wzięlas pierwszego lepszego, żeby nie być starą panną, zaraz dziecko, a teraz będziesz mu ciosać kołki na głowie, bo ci do obrazka nie pasuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak tak was czytam to jestescie wszystkie takie nudne.... :o te wasze pomysly spedzenia czasu razem to az mi sie kiszki z nudow przewracaja jak czytam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widocznie inni żonaci faceci mają ciekawsze żony niż on. Flejowata, w łachmanch, nie mająca ochoty na seks. Co, może chcesz, żeby siedział z tobą w fotelu obok, popijał herbatkę i oglądał M jak miłość? Jak jesteś odważna to go zapytaj, czy takie miał wyobrażenie o małżeństwie i czy jest zadowolony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
proponuje rozne rzeczy, ale widze, ze np siedzi z nosem w kompie, to nie przeszkadzam, niech sobie robi co tam chce. A poza tym, to czy ja jestem jego zabawiaczka? Czy on mnei czymkolwiek zabawia? Dlaczego wszystko ma spadac na zone?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Krytykantko z 21;42 - a podaj nam swoje sposoby spędzania czasu razem w domowych pieleszach dla grupy wiekowej 30-35 to ocenimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wiec slucham, jakie sa te rewelacyjne pomysly na wieczor we dwoje> Bo wszedzie praktycznie to samo: scrabble, filmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale możesz wyjść z inicjatywą no nie? Korona Ci z głowy nie spadnie. Ja tez czesto się kłócę z męzem i potrafie połozyc dziecko, otworzyć wino, zapalić swieczki i namówic go na film. Jak ci zalezy na małżenstwie to tak nie unoś się dumą, tylko sama powalcz, żeby było lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo jemu nie przeszkadza, że wychodzi z kolegami, tylko tobie. To ty jesteś nudna i chcesz go utrzymać przy sobie. On ma sport, kolegów - słowem, życie poza domem. Chce cię zabawić seksem, a ty że "głowa boli" albo siedzisz naburmuszona bo wrócił z piwa z klegami. Idź się teraz wykąp, znajdź jakąs seksowną haleczkę i daj mu w prezencie seks - sprawdzisz czy będzie zadowolony. Dzień chłopaka dzisiaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno, kazdy z nas potrzebuje wolnosci. Nie wazne czy chodzi tu o malzenstwo czy nie. Dusisz twojego meza ! Znajdz sobie wlasne towarzystwo, koledzy i kolezanki a zobaczysz, ze znow zacznie sie dobrze ukladac miedzy wami. Nie izoluj go od jego swiata, bo on zacznie Cie nienawidziec i wasze malzenstwo napewno sie skonczy.Przeciez malzenstwo nie oznacza skazania na przebywanie w wiekszosci czasu z poszczegolnymi ludzmi. Sa ludzie, ktorym to odpowiada no i tacy , ktorym nie. Pamietajrowniez, ze jezeli sie odizolujesz od swiata (wiele malzonkow tak robi), w przypadku rozwodu bedziesz sama jak palec. Wspolni przyjaciele zawsze zabiora strone jednego lub drugiego czyli oni nie istnieja. Stworz sobie twoj wlasny krag przyjaciol a jezeli ci to nie pasuje, zmien faceta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to mam pytanie do tych glosicielek wolnosci: ile razy w tyg wasi faceci wychodza z kuplami (majac male dziecko). ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joasia asia
Ja mam chyba teraz kryzys;( maz nie chce sexu od ponad miesiaca, nie przytula sie, nie okazuje czulosci, nie mowi ze kocha itp. Niby jet jak wczesniej ale brakuje mi tej bliskosci. On niewidzi nic w tym zlego. A mi jest tak bardzo przykro i czuje sie samotna. Co mam robic , poradzcie cos kobitki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak sie ma male dziecko to nie da sie ciagle gdzies z d**a latac. Po pracy rodzice powinni spedzac czas z dzieckiem a nie organizowac sobie atrakcie od pon do ndz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Synek 4 lata- maź wychodzi raz w tygodniu z ekipa z pracy Ja staram sie podobnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dwoje dzieci, mąż chodzi na kosza raz w tygodniu, ja na jogę raz w tygodniu, spotykamy się ze znajomymi w piątki albo soboty, ale wolimy zapraszać do nas, bo wtedy nie musimy dzieci oddawać pod opiekę - i tak chodzą wcześnie spać. Dzieci maja 6 i 3.5 roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzieki za wypowiedzi i zapraszam do nastepnych, jesli jeszcze cos wam przyjdzie do glowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cześć, mój dzień i stosunek do pracy rodziny jest chyba podobny do Twojego, a wieczorem tez padam zmęczona. My tez mamy kryzys z tą różnica, że oboje chcemy coś z tym zrobić... No i tu jest pytanie - czy Wy o tym rozmawiacie? Czy Ty mu mówisz to, co nam? O tym, że chciałabyś z nim spędzac czas, wspólnie itp. Ja uważam, że taki sport - piłka - to jest super sprawa - niech się chłop wyżyje! Mój jeździ na rowerze....;) inny biega itp. To lepsze, że piwkowanie przed tv. gorzej z tymi "imieninami"..ja rozumiem raz na czas...ale nie co tydzień...jeśli dzieje się to kosztem Was... Jak dla mnie nie pomoże ładny dres, czy to, że ty miałabyś się wyrywać...to bez sensu... Musicie porozmawiać. Powiedz mu, co czujesz. No i postarać się musicie oboje. Z inicjowaniem łóżkowym też mam problem, ale niestety my - kobiety - tez musimy się starać... Ta cała machina - praca-dom-dziecko - to jest jakieś błędne koło... My postanowiliśmy od czasu do czasu (wychodzi nam to 1 x w miesiącu) jechać gdzieś - kawiarnia, spacer, piwo...wtedy jest fajnie - jakoś inaczej. Mąz jednak mówi mi co dzień, że mnie kocha...(a ja raz na m-c ;))...i mimo tych ustawicznych kłótni oboje mówimy, że to musi się zmienić! Podsumowując: gadać, gadać, gadać!!! i powiedz mu, że Go kochasz, że Ci zależy na nim i na rodzinie - jesli tak jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czytam te rady o pięknej piżamie i winie :) i powiem szczerze, że mnie cholera bierze :D prawda taka, że my to musimy być tip top ze wszystkim...i jeszcze w pięknej piżamie...matko święta... "gość jak pytam go, co jest dla niego wazniejsze :rodzina czy koledzy to odpowiada mi pytaniem na pytanie " a co jest wazniejsze? jedzenie, czy picie?" i takie to gadanie... " - ja to tak rozumiem, że ważna i rodzina, i życie towarzyskie...wiec nie jest źle... a te jego spotkania są tylko w męskiem gronie? nie moglibyście czasem wychodzić razem? My też nie mamy znajomych małżeństw/dzieciatych... Jak spędzac czas w domu? Może lepiej poza nim, tylko trza dziecko dać komuś pod opiekę... Może basen/kręgle... hm...nam pomaga wyjście z domu... mamy 1,5 roczne dziecko i w domu jest sajgon

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×